Skocz do zawartości

darinho

Members
  • Postów

    731
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez darinho

  1. Warka 96 30,12,2019r. Czeski Pils 43l 12,5blg 33IBU 5,2% alk. - pilzneński 9,6kg + Agnus 20g + Marynka 40g + Saaz 100g * gęstwa W 34/70 z warki 93 Zacieranie - 27l wody 69°C wsypałem słód 64°C/ 1h 72°C/ 15' 78°C/ 2' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Całkowicie osuszyłem młóto. Przy 35l leciało 5blg, na sam koniec leciało 2blg. W kotle 45l - 12blg. Gotowanie - 60' + Marynka 40g i Agnus 20g w 10' + Saaz 30g w 50' + Saaz 70g w 58' Chłodzenie do 16°C, potem dolałem do gara 3 butelki ( łącznie 4,5l) zmrożonej wody, takiej już ze sporą ilością lodu. Zeszło do 13°C. whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Zlałem piwo napowietrzając + mieszanie łygą. Fermentacja - Dadałem po 7 dużych łyżek gęstwy z warki 93. Wiadra stoją na ganku w 8°C 11.01.2020r. Przeniosłem w 13—14 °C 20,01,2020r. Zlałem na cichą jedno wiadro żeby zebrać gęstwę do warki nr 99. Zeszło do 2 blg, wstawiłem z powrotem na ganek w 10°C. 25,01,2020r. Zlałem na cichą drugie wiadro żeby zebrać gęstwę do warki nr 102. Wiadro poszło na ganeg w 8°C teraz. 29,01,2020r. ROZLEW Zeszło do 2,5blg. Wiadro 22l - 124g w 1l wody. Wiadro 20l - 112g w 0,9l wody. Zakładane nagazowanie obliczone dla obu wiader tak samo, czyli 2,5 vol of CO2. Refermentacja w 18°C. 07,02 Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 7°C. 18,03 Wygląd - jak na zdjęciu. Złote, klarowne, ładna piana na 1 palec, zostawia lacing i cienka warstwa zostaje do końca. Aromat - Piwny. Słód, zboże, kwiaty, ziemia sianowaty chmiel. Generalnie dość czysto, choć pewnie jakieś estry są. Smak - Piwny. Słodkawe, słodowe, biszkopt, zboże. Goryczka średnia, nieco łodygowo zbożowa, ale nie zalega co najważniejsze. Smakuje dość czysto, piwnie po prostu. Ogólnie - dobre piwo, dla mnie 7,5/10. Wszystko fajnie. Jedynie to jest lekko zmniejszona pijalność przez zwiększony ekstrakt. Czuć pełnię tych 12,5blg.
  2. Dziś czwarta rocznica nastawienia pierwszej warki w Browarze Szyszyna i czas na małe podsumowanie roku. (Pierwsza i Druga i trzecia rocznica.) Uwarzyłem w ten rok 17 warek czyli ok 469 litrów .Najlepsze piwa wg mnie: 80) Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 23,5l 7,7blg 33IBU jak zwykle super piwko 81) Marcowe 21,5l 13,5blg 25IBU - nie jestem fanem stylu, ale to wyszło bardzo dobrze. Pijalne i z pięknym wyglądem. 84) Barley Wine 20l 24blg 105IBU - trochę ostatnio to piwo zostało zweryfikowane przez porównania z komercyjnymi wersjami, ale będzie/ już jest bardzo dobre. W każdym razie i tak jestem zadowolony z procesu jego powstania. Tradycyjnie ciężko wskazać warki nieudane. Żadnej nie wylałem, wszystkie wypite. W zasadzie w tym roku nie wskaże żadnej warki jako nieudanej. Wszystkie spełniły moje oczekiwania. Jeśli już miałbym się czepiać to chyba najsłabszą była warka 86) Polski Pils 47l 12 blg 30 IBU Cała poszła do kega, i piwo było w porządku, ale jakaś taka chyba najmniej wyrazista ta warka. Z resztą styl ją do tego predystynuje. Chyba takim najciekawszym zdarzeniem w tym roku jeśli chodzi o piwo to były: tradycyjny udział w spotkaniu piwowarów domowych w ZG. Oraz udział w lotnym festiwalu piwa w Zielonej Górze jako zwykły klient. Ale też jako piwowar domowy. W pierwszy dzień jako klient. Tego dnia trochę przypadkiem udało się porozmawiać z jednym z organizatorów i jakoś przy okazji umówić się na drugi dzień, że przywiozę swoje piwa domowe i będę nimi częstował ,,Januszy" Tak też się stało, przywiozłem w plecaku chyba ze 12 piw (8-10 stylów) , zapowiedzieli mnie ze sceny, że tam można podejść i po prostu polewałem piwo tym, którzy chcieli spróbować. Dostałem kieliszki, kubki itd. Bardzo fajne doświadczenie to było. Trochę szkoda, że na takim mega spontanie to wyszło. Nawet nie miałem, żadnej kartki, żeby napisać ,,degustacja piw domowych" czy coś w tym stylu. Po zapowiedzeniu ze sceny zeszło się sporo osób, ale potem to już ludzie nie wiedzieli o co kaman i trzeba ich było wołać, żeby ewentualnie spróbowali. Sprzęt: zaopatrzyłem się w kolbę erlenmayera, która pozwoli mi na lepsze wykorzystanie płynnych drożdży. Kupiłem po taniości 2 kegi 50l Jeszcze ich ni zalewałem. Plany na przyszły rok są w zasadzie takie jak w zeszłym roku: więcej różnorodności w butelkach, a proste sprawdzone piwa w kegach, wyjazd na WFDP, może udział w konkursach, powtórka z Lotnego Festiwalu Piwa w ZG, Dziś degustacja kilku starych piw z piwniczki w ramach rocznicy. Warka 26 - Porter Bałtycki Wygląd - typowy porter, czarne, pod światło rubinowe przebłyski. Dobra piana, gęsta dość obfita przez leciutkie przegazowanie. Aromat - Sos sojowy ewidentny jak jeszcze w żadnym piwie jakie piłem. Trochę popiołowość i suszona śliwka. Może nos się przyzwyczaił, ale gdzieś mi zniknął po chwili ten sos sojowy i pachnie teraz lepiej. Słodko, śliwkowo, bardzo przyjemnie. Potem jak wąchałem nr 50 i znowy to to znowu ten sos wrócił, ale już dużo słabiej. Czyli jest on tam, ale jeszcze nie dominuje. Edit. po powąchaniu warki 37a) znowu go czuć, czyli wychodzi na to, że to nos się przyzwyczaja. Smak - w smaku już nie czuję tego sosu na szczęście. Jest gładko, słodko, ale nie ulepkowato. Potem dochodzi lekka goryczkowa kontra i jeszcze lżejsza kwaśność palona. Ogólnie - troszkę mi zaburzył obraz tego piwa ten sos sojowy w pierwszych kilku niuchach, i delikatne przegazowanie po wlaniu do szkła, przez parę sekund piana się unosiła. Gdyby nie to to byłbym bardzo zadowolony. Ale jest jak dla mnie na prawdę bardzo dobrze. Warka 50 - Porter Bałtycki Wygląd - Jaśniejsze od 26, jest brązowe, z daleka czarne, klarowne. Piana słabsza, ale też niższe, odpowiednie nagazowanie. Za jasne jak na porter bałtycki wg mnie. Aromat - średni. Czuć alkohol trochę, trochę czekolady. 26 dużo ładniej pachnie. Pachnie nijako trochę. Smak - gładkie, trochę alko, trochę paloności, czekolady. Słabo. Potem jeszcze alkohol wzrósł. Ogólnie - pierwsze nalanie stłukłem przez przypadek i jakoś nie żałuję piwa, szkła i sprzątania owszem tak. Słabe piwo, nijakie. Porter 26 przy nim jawi się jako super porter, a wiem z innych porównań, że ono też jest generalnie średnie. W sumie na tę chwilę to chyba mogę nawet powiedzieć, że warka nr 50 to moja najgorsza warka ze wszystkich. Warka 37 a) Imperialny Porter (warka 5l + na leżak 13g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu) macerowanych w 75 ml nalewce wiśniowej) Wygląd - pełny klar, czarne z rubinowymi przebłyskami pod mocne światło. Piana szczątkowa Aromat - Pachnie ładnie. Czekolada gorzka, drewniane nuty i chyba nieco alkoholu, ale tym razem w bardzo przyjemnym wydaniu. Smak - Lekka słodycz, od razu wyraźna palono alkoholowa goryczka, chyba połączona z drewnianą taką tanicznością. Sprawia to wrażenie najbardziej wytrawnego z tych trzech piw. To wszystko jest przyjemne, ten alkohol itp tworzy to jakąś całość. Jest leciutko musujące i to jest super, bo kiedyś było totalnie płaskie. Wiśni z nalewki nie czuję, płatki wg mnie czuć. Podsumowanie: warka 26 - 6/10 takie za słodkie trochę, mało eleganckie. Z tym piwem od dawna jest tak, że wydaje się spoko, dopóki nie porównam go z jakimś lepszym piwem jednocześnie. Wtedy wydaje się takie prostackie, warka 37 a) - 7/10 najciekawsze, najbardziej eleganckie, trochę za dużo płatków i jest trochę deskowate. Alkohol ładnie ułożony mimo, że czuć go dość wyraźnie, ale tylko w taki rozgrzewający sposób. Ładne opakowanie + morska opowieść + wysoka cena i byłby sztos. Warce 26 takie zabiegi by nie pomogły. warka 50 - 3/10 No niestety wszystko słabo, za jasne, nijakie, alkoholowe. Nie będę miał problemu z jego długim leżakowaniem, bo będę je omijał po prostu.
  3. Odświeżam temat. Od ostatniego posta zrobiłem dwie warki z tym dodatkiem. Jak zwykle piwo wyszło bardzo dobrze i nadal uważam je za jedno z najlepszych, najbardziej powtarzalnych, najtańszych ? (na wysokim poziomie) piw w moim browarze. 80) Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 23,5l 7,7blg 33IBU Tym piwem częstowałem tzw Januszy na Zielonogórskim Lotnym festiwalu piwa. Zebrało w sumie najlepsze oceny a miałem tam jeszcze RISa, Porter Bałtycki, Marcowe i jakieś lagery. 88) Imperialne grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 27l 12blg 33IBU - Bardzo dobre, pełniejsze i również bardzo pijalne piwko. Choć na lato wolę raczej wersję 7-8blg z mniejszą ilością alkoholu. A warkę nr 60 wysłałem z ciekawości na konkurs do Grodziska w kategorii wariacja na temat piwa grodziskiego. Odpadło z tego co pamiętam ze względu na zbyt dużą dominację dodatku czarnej porzeczki. Czyli piwo za mało przypomina zwykłe grodziskie.
  4. Witamy w gronie piwowarów. Chyba jednak to musiało być coś innego. Wielu piwowarów w ogóle nie korzysta z rurek (nie ja) i fermentują z uchylonym wiekiem i jest ok. Piana na początku fermentacji chroni piwo przed dostępem powietrza. Radzę też jednak zastanowić się nad chemią w browarze. Choćby płyn do mycia naczyń plus oxi (lub starsan zamias oxi), jeśli nie chcesz przesadzać z chemią. Udanych warek życzę.
  5. Warka 95 14,12,2019r. Belgian Amber Ale z wysłodzin ok 11l ok 11blg ok 22 IBU. - 10-11l wysłodzin o gęstości ok 10,5blg po quintuplu z warki powyżej. Ostatnie wysłodziny pod koniec wysładzania quintupla miały 12,5 blg. Wysładzałem dalej do objętości 10l. Pod koniec leciało 6 blg, więc nie jest źle. + Warrior (zbiór 2014r) 6g + Izabella (5,8 alfa) 15g * gęstwa fm 25 z warki 89 Gotowanie - 45' + Warrior 6g na początku gotowania czyli 45' się gotował + Izabella 15g w 35' wtedy dolałem też gęstą próbkę z ballingomierza po quintuplu i ok 100ml palonego białego cukru. Cukier roztopiony w garnku i zalany pod koniec małą ilością wody. Czyli po prostu taki karmel, akurat miałem na zbyciu. Po dodaniu tych rzeczy brzeczka w 40 minucie gotowania miała 12,5blg, nie wiem ile jej wtedy było dokładnie. Schłodziłem do 20°C i dolałem nieco ponad litr bardzo zimnej wody ze świeżej butelki. Zeszło do 16°C. Bez whirpoola, zlałem z gara do małego wiaderka przez sitko po prostu. Zamieszałem łygą aby napowietrzyć i zadałem droźdże FM25. Drożdże pochodzą ze zlewania na cichą warki 89. Wtedy zlałem na drożdże po warce 89 całego dubbla, ale przedtem odebrałem całą fiolkę gęstwy. I właśnie tą fiolkę teraz zadałem do tych wysłodzin. Powinno starczyć. 27,12,2019r. ROZLEW. Poszło 58g rozrobione w 0,5l wody na refermentację. Smakuje spoko, będzie taki Belgian Amber Ale. Wyszło go ok 10l. Zebrałem gęstwę, może jeszcze coś na belgijskich drożdżach zrobię, bo to BPA z warki 89 mi smakuje. 04.01.2020r. Wyniosłem do piwnicy. Odłożyłem jedną butelkę do lodówki na pierwszą próbę. 25,01,2020r. Bursztynowe, wpada w czerwień nawet. Niezła drobna cienka warstwa piany. Wysycenie średnie. Typowo belgijski zapach przypraw korzennych połączony z wiśniowym jakby zapachem. Do tego biszkoptowość od słodów. W smaku lekko piekące tak jak pieką przyprawy np imbir. Słodkawe na początku przechodzi to w lekką kwaśność i lekką przyprawową goryczkę. Ogólnie piwo wyszło bardzo dobre. W ogóle nie czuć, że jest to piwo z wysłodzin. Chociaż to w sumie powinno być normalne dla takich piw. Chyba po prostu ja trochę się do nich ostatnio bardziej przyłożyłem. 04.04 Zdjęcia z dzisiaj. W realu piwo jest jaśniejsze trochę niż na pierwszym zdjęciu. Wrażenia jak wyżej. Bardzo dobre piwo. Lekkie, złożone, pijalne z piękną prezencją. W klasie piw z wysłodzin to sztos.
  6. Warka 94 14,12,2019r. Quintupel 20l 28 blg 30 IBU 10,8% alk. - pale ale 10kg - żytni 1,0 kg - cukier biały 0,5 kg - karmelowy 300 0,33 kg - karmelowy 600 0,2 kg - karmelowy 150 0,2 kg + Zeus (16,1 alfa, zbiór 2014r.) 30g + Izabella (5,8 alfa) 15g *gęstwa FM 25 z warki 92 Warka trochę planowa a trochę resztkowiec (ta nazwa to tak roboczo). Planowałem Tripla zrobić po Dubblu, ale stwierdziłem, że jak już robić to coś jeszcze mocniejszego. No i podorzucałem trochę resztek słodów, które leżą już u mnie bardzo długo, jako, że wychodzę z założenia, że i tak większą robotę robią tu drożdże niż tylko zasyp. Zobaczymy co wyjdzie. Luźną inspiracją jest Kord,. Zakładam, że jest 28 blg, bo po wysładzaniu w kotle było 25l - 21blg. Odparowałem 5l i dodałem 0,5kg cukru a wg wyliczeń z arkusza PPPP wychodzi, że powinno być właśnie 28blg. Końcowych odczytów z ballingomierza nie biorę pod uwagę, bo jest to poza skalą. Na pewno jest ponad 25blg. Zastanawiam się tylko czy nie będzie za mało goryczki. 30 IBU to górne widełki quadrupla, a tu więcej słodyczy zostanie pewnie. No i czy drożdże ruszą. Specjalnie warzę teraz gdy Dubbel ma za sobą 2 tygodnie fermentacji, żeby drożdże były w możliwie jak najlepszej kondycji po przerobieniu 17,5 blg. Zacieranie - 27l wody 69°C wsypałem słody. 63°C/ 1h 72°C/ 30' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Zacier wszedł do wiadra na styk. Przy 25 litrze leciało 12,5 blg. W kotle 25l - 21blg Wysładzałem dalej na cienkusza - w kolejnym poście będzie. Gotowanie - 90' dość intensywnie, mocniej niż standardowo. + Zeus w 40' (50' gotowania) 30g + Izabella w 80' (10') 15g Chłodzenie do 18°C. Whirpool standardowo + zlewnie przez sitko. Fermentacja - Po whirpoolu zlałem warkę nr 92 na cichą i na drożdże zlałem dzisiejszą warkę napowietrzając. Potem mieszałem też mocno łygą przez dobre 5'. Wiadro stoi w ok 18-20°C. 15,12 Rano już intensywnie pracowało. Pod wieczór bulka bardzo mocno i piana podniosła się z 20l do jakichś 28l, ale chyba nie zacznie wyłazić. 27,12 Od kilku dobrych dni już nie bulka, oczywiście przetrzymam je jeszcze długo w wiadrze, potem chyba pójdzie do balona szklanego na zimowy leżak. Piana nie zaczęła wyłazić, ale temperatura na początku chyba skoczyła dość mocno. Obawiam się, że nawet do 28-30°C tak na czuja ręką. 04,01,2020r. Jest bardzo dużo drożdży na dnie, a objawów fermentacji już w ogóle nie widać, więc zlewam. Zlałem do szklanego balona, potrzymam jeszcze 1-2 tygodnie w cieple a potem już w tym balonie do piwnicy. Zeszło do 7 blg czyli wg wyliczeń ma 10,8% alko. Próbka jest trochę alkoholowa, ale i tak nie jest źle. Jest gęste, wyklejające. Trochę strat było, z butli też się ciężej zlewa, więc może ostatecznie wyjść jakieś 16-17 litrów. 25,01,2020r. Wyniosłem balon do piwnicy w której obecnie jest 4°C. 22,02 ROZLEW. Cel to 2,0 vol. Poszło 75g cukru rozpuszczone w 0,4l wody. Razem z syropem było 18l piwa do rozlewu. Refermentacja w 18-20°C. Nie próbowałem i nie mierzyłem blg, zakładam, że nie spadło. 28,02,2020r. Wyniosłem do piwnicy, jest tam obecnie 6°C. 04,03 Pierwsza próba. Wygląd - Wysycenie bardzo słabe, ledwo syknęło a piana wynikła tylko z agresywnego nalewania. Mętne, brązowe takie, nieprzejrzyste. Będzie klarowniejsze na pewno, bo ta butelka to z końcówki wiadra ze zwiększoną ilością osadu. Aromat - słodki, ciężki - nie że mulący, ale po zapachu czuć, że to mocne piwo. Nie czuć alkoholu. Pachnie suszonymi owocami, jabłka, figi, rodzynki. Smak - gęste, wyklejające, słodkie, ale też nie ulep. Mocno skontrowane goryczką raczej od drożdży, jest ona przyprawowa. Goździkowa goryczka. Chyba jeszcze wzmacnia ją lekko alkohol. Ale jak na tak młode piwo, to alkohol jest na marginesie. Zwłaszcza jak na belgijskie piwa. W smaku też czuć suszone owoce i posmaki przyprawowe. Ogólnie - zapowiada się na sztosa. Już jest dobrze, ale jeszcze tak jednowymiarowo jakby. No i brakuje wysycenia, piany, no i alkohol też się może jeszcze nieco schować. 09,04,20r. Generalnie jak wyżej. Jest ok, ale może być lepiej. Mam wrażenie, że Belgia jakby ucieka i robi się bardziej barley wine. 23,05,2020r. Porównanie Quintupel vs Barley Wine. Wygląd - barley wine ma pianę, quintupel zero piany, nieco ciemniejszy odcień, ale barwa ogólnie bardzo podobna. Oba klarowne. Aromat - barley wine słodszy, suszone owoce, truskawka trochę (?), chyba jakiś tam lekko żywiczny aromat od chmieli. quintupel - też słodkawe, ale mniej niż bw. A może słodycz taka sama, ale jest większa kontra z innych aromatów. Czuć, że to belgijskie drożdże, też suszone owoce, wiśnia trochę. Ta wiśnia, bo czuć lekką kwaśność w aromacie. Smak - bw - słodkie, ale nie ulep. Jest fajne niskie wysycenie, pianka też trzyma się do końca. Słodkie,, goryczka niska, kwaśności na końcu niewiele. Deserowo, ale nie ulepowato. W smaku suszone owoce, biszkopt tego typu klimaty. Tekstura lekko wyklejająca, delikatnie. quintupel - słodko, goryczka niska za to na koniec więcej kwaśności niż w barley wine. To sprawia, że piwo wydaje się lżejsze. Jest gęstsze i prawie bez gazu. W smaku - suszone owoce, przyprawy, wiśnia, goździk i słodowe nuty adekwatne do (czerwonej, bursztynowej) barwy piwa. Biszkopt, karmel. Alkohol w obu piwach w moim odczuciu niewyczuwalny w smaku i w aromacie. Czuć go tylko w głowie. Jeśli w ogóle pojawia się to w takim dobrym stylu. Ogólnie - dla mnie oba piwa to sztosy. Quintupel dzięki wpływowi drożdży, tej lekkiej kwaśności i goryczki przyprawowej jest dla mnie nieco bardziej pijalny. Jest też chyba nieco mocniej odfermentowany i to też sprawia, że jest wytrawniejszy nieco. W barley wine za to jest świetne wysycenie, no i w tej butelce świetna piana jak na tak mocne piwo. Na początku była ładna a do końca pozostała wyraźna obrączka. Także ciężko powiedzieć, które lepsze. Wg mnie jeśli już to delikatną przewagę w bezpośrednim starciu ma quintupel. 21,11,2020r. Wygląd - jak wyżej. Zero piany, jest bardzo delikatne wysycenie tylko. Aromat - wiśnia, karmel, przyprawy trochę. Takie typowo belgijskie, bursztynowe klimaty. Smak - dość gęste i wyklejające. Na początku słodkie, ale szybko przechodzi w średnią goryczkę delikatnie chyba podbitą alkoholem i wyraźnie zaznaczoną kwaśność. Stąd też to skojarzenie z wiśniami, takimi wiśniami które są mocno dojrzałe i słodkie, ale jednocześnie kwaśne, bo wiśnie zawsze są jednak kwaśne. W smaku wyraźne przyprawowe, korzenne posmaki, ta goryczka jest pewnie od chmielu, od przypraw i trochę od alkoholu. Alkohol w tym piwie jest lekko wyczuwalny, ale nie przeszkadza, jest na poziomie adekwatnym do voltażu po prostu. Ogólnie - piwo jest bardzo dobre jak dla mnie. Wyraziste, bardzo dużo się dzieje, alkohol ładnie schowany. Chętnie bym porównał z Kordem, bo do tego nawiązuje moje piwo. 01.08.21r. Zdjęcia z dziś. Ogólnie odczucia jak wyżej. Super piwo, brakuje tylko piany do idealnego wyglądu. Aromat piękny, smak bardzo dobry. 07,12,2021r. Jak wyżej. Super piwo. Zero gazu w tej butelce, zero piany. Wysycenie bardzo niskie. 05,04,2022r. Wygląd - jak wyżej. Zero piany, słabo. Aromat - jak wyżej. Aromat jest piękny. Smak - też jak wyżej. Alkohol nadal jest. Nie chamski, ale jest likierowo. Ogólnie - Odczucia jak wyżej. Przeszkadza mi ten zupełny brak piany. Przy otwarciu piwo nawet nie syknęło i aż jest takie podejrzenie, czy kapsel normalnie trzyma, czy coś jest nie tak. Widzę, że tam u góry to piwo wygrało z Barley Wine. Tak na przestrzeni czasu to Barley Wine jest lepsze, bardziej kompletne. Co do wysycenia to w smaku ono jest, bardzo małe, ale nie jest zupełnie płaskie. 03,11,2022r. Wygląd - w zasadzie zero piany. Barwa piękna, głęboki rubin, bursztyn, czerwień. Niestety przy końcówce wlało się trochę brzydkiego osadu. Aromat - piękny. Słodki, biszkopt, karmel, ale taki fajny karmel nie jakaś kola. Jakby wziąć jakieś karmelki ziołowo owocowo wiśniowe. Szuszone owoce lekko kwaśne łamią tę słodycz. Wiśnia, suszone jabłko. W tle belgijska przyprawowość. Nie jest jej dużo. Chętnie bym porównał barley wine z tym, bo różnica pewnie trochę zanikła. Smak - gęste i wyklejające. Słodkie, słodkie, potem goryczka kontruje fajnie, ale nie za mocno. Jest średnia. Na końcu orzeźwiająca lekka kwaśność owocowa. Goryczka nieco alkoholowa. Jak na ten voltaż to alkohol w porządku. Piwo generalnie deserowe, ale nie słodki ulep. W smaku podobnie jak w aromacie kojarzy mi się to z karmelkami ziołowo-owocowymi. Jest nieco alkoholu. Słodowość, biszkopt delikatnie przypieczony, karmelki, suszone owoce. Mało belgii tu jest. Belgijskie są delikatne akcenty korzenne i wiśnia i mocne alko (w sensie uczucia w głowie). Muszę tego BW spróbować bezpośrednio. Myślę, że różnica spokojnie wyczuwalna, ale wraz ze starzeniem różnica się zaciera. Ogólnie - Jest bardzo dobrze. Efekt tego piwa psuje brak piany, niemal zerowe wysycenie i to że te farfocle wpadły. Następnym razem ostrożniej! 15,11,2022r. Mój Quintupel vs Gulden Draak 9000 Quadrupel uwarzone w 2019r. (GD) Wygląd - GD ładna obfita drobna piana, barwa herbaciana, klarowne. Mój zero gazu zero piany. Dużo ciemniejsze. Jednak to porównanie trochę od czapy będzie. Wygląd dla GD. Tylko barwa w moim lepsza, głębsza. Oba lekko opalizujące. Piana w GD trzyma się pięknie do końca. W moim też układ piany nie zmienia się do końca degustacji ? Aromat - GD biszkopt, lekki karmel może nawet bardziej toffi. Jasne suszone owoce, nutka szampanową, brzoskwiniowa. Do tego troszkę przypraw. Wyraźny, złożony, ciekawy aromat, ale jednocześnie ułożony i stonowany. Mój słodszy, cięższy. nieco mocniejszy i ciemniejszy karmel, wiśnia, suszone owoce. Przyprawy w tle. Bardzo ładnie pachnie. GD bardziej fenole, owoce mój bardziej słody. Aromat ma cechy wspólne, ale jednak sporo różnic. Aromat na remis. Smak - GD słodycz, od razu przyprawowa goryczka, kwaśność niska, lekko kontruje. W smaku słodowe, jasny biszkopt, przyprawy. Pijalne, dość lekkie w teksturze, nie wykleja. Alkohol lekko grzeje, ale jak na ponad 10% to fajnie schowany. Czuć, że to coś mocniejszego, ale pije się dość lekko. Mój gęsty i wyklejający. Prawie zero gazu. Słodko, od razu przyprawowa goryczka i trochę alkoholowa. Kwaśność na koniec niska lekko kontruje. W smaku wiśnia, karmel, biszkopt, karmelki ziołowe. Alkohol w smaku obecny mocniej niż w GD. Jest intensywniej w smaku. Ale też nie jest to tak ułożone jak tam. W smaku wygrywa GD Ogólnie - Lepsze piwo to Gulden Draak 9000. W zasadzie pod każdym względem, może aromat na remis. Super to piwo jest, ciekawe, wyraziste a jednocześnie ułożone, spokojne. Moje przy tym jest rozedrgane, nachalne i bardziej alkoholowe. Obecnie dałbym GD 9,5/10 wszystko tam gra, do dychy brakuje takiego efektu wow w aromacie przede wszystkim. Moje na 7,5/10. Przeszkadza brak wysycenia i jednocześnie brak piany. No i dawno w tym piwie nie przeszkadzał mi alkohol. To też nie tak, że wali spirolem, ale alkohol wyczuwalny wyraźnie. Ma potencjał do ułożenia się jeszcze. 17,04,2023r. Wygląd - jak wyżej. Aromat - słodko, suszone owoce, w tle lekki karmel, biszkopt lekko podpieczony. Smak - gęste i wyklejające, bardzo niskie wysycenie. Nie przeszkadza w mocnym piwie, ale mogłoby być więcej, bo jest niemal płasko. Słodkie, słodkie, potem goryczka kontruje fajnie, ale nie za mocno. Jest średnia. Na końcu orzeźwiająca lekka kwaśność owocowa. Goryczka nieco alkoholowa. Jak na ten voltaż to alkohol w porządku. Teraz bym nie powiedział, że alkoholowa jest goryczka. Po prostu jest lekki posmak alkoholu, likieru. Piwo generalnie deserowe, ale nie słodki ulep. W smaku podobnie jak w aromacie kojarzy mi się to z karmelkami ziołowo-owocowymi. Jest nieco alkoholu. Słodowość, biszkopt delikatnie przypieczony, karmelki, suszone owoce. Mało belgi tu jest. Belgijskie są delikatne akcenty korzenne i wiśnia i mocne alko (w sensie uczucia w głowie). Ogólnie - Osobno prezentuje się lepiej. Aromat jest super. Nagazowanie faktycznie za niskie, ale to szczegół w takim mocarzu. Alkohol mi tu nie przeszkadza. Jest obecny, ale jak na ok 11% to jest obecny na fajnym poziomie. Nawet nie tyle, że jest schowany, jest obecny, ale dobrze komponuje się z resztą. Troszkę na takiej zasadzie jak w nalewkach, likierach. Bardzo dobre piwo, ale ocena nieco ostrożniejsza po tym wcześniejszym porównaniu. 8,5/10 Na plus jest: aromat, 19,12,2023r. Ogólnie - zero piany. Bardzo niskie wysycenie. Aromat jak wyżej. W smaku jak wyżej. Ostatnio piłem KORD leżakowany w beczce po czerwonym winie. Kord był bardziej złożony dzięki beczce, ale mam wrażenie, że podbudowa byłaby na dość podobnym poziomie. Quintupel jest bardzo dobry. Alkohol fajnie schowany. Trochę mi przeszkadza mimo wszystko niemal zupełny brak piany.
  7. Warka 93 03,12,2019r. Tmave 21l 10blg 26IBU - pilzneński 3,5 - karmelowy 600 0,25kg - Barwiący 0,2kg + Agnus (10% alfa) 30g * Gęstwa W34/70 z warki nr 90, a właściwie to połowa gęstwy, bo połowę odebrałem do słoika. Może na dniach jeszcze jeden lager będzie. Tak aby w nowym roku mieć sporo gęstwy na warki 40-45l. Zacieranie - 14l wody 68°C wsypałem słody jasne. 63°C/ 35' Po tej przerwie wsypałem słody ciemne. Było już nieźle zatarte. 72°C/ 20' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Przy 20 litrze leciało 5 blg. W kotle 22l - 10blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie + Agnus 15g w 10' + Agnus 15g w 45' Chłodzenie do 16°C, pod koniec zlewania dolałem dwie 1,5 litrowe butelki zmrożonej lekko wody i zeszło do 13°C. Whirpool standardowo + zlewnie przez sitko. Fermentacja - Po whirpoolu zlałem warkę nr 90 na cichą. Odebrałem połowę gęstwy do słoika a na resztę zlałem brzeczkę napowietrzając i mieszając potem łygą. Wiadro stoi na ganku w 8°C póki co. 23.12 przeniosłem w 18°C 27.12 rozlew. 111g cukru w 1.1l wody. Refermentacja w 18°C. Zapowiada się dobrze. Zeszło do 2 blg. 04.01.2020r. Wyniosłem do piwnicy. Odłożyłem jedną butelkę do lodówki na pierwszą próbę. 11.01.20r. Wygląd. Czarne, chyba trochę mętne. Niezła piana, niska, ale drobna, brązowa lekko i zostawia lacing. Aromat - Pachnie ładnie. Trochę słodko, przypomina mi nawet trochę milk stout, może tego karmelowego za dużo jednak. Smak - lekka słodycz, lekka goryczka, średnio niskie wysycenie. Czuć pełnię i paloność. I też nieco przypomina milk stout o dziwo. Ogólnie - liczyłem na trochę coś bardziej wytrawnego i surowego, że tak powiem. Ale pije się to bardzo fajnie. Muszę zrobić bezpośrednie porównanie z moim milk stoutem i sprawdzić czy są podobieństwa. 13.02 zdjęcia z dziś. Odczucia podobne jak wyżej, ale jakby mniej mi się kojarzy z milk stoutem a jest bardziej palone i wytrawne i takie bardziej "surowe" kanciaste. Czyli jak dla mnie idzie w lepszą stronę, bo oczekiwałem właśnie takiego prostego pijalnego lagera, tylko że ciemnego, ale nadającego się na piwo sesyjne, do grilla itp. 09,04,2020r. Generalnie jak wyżej. Nadal bardzo dobre. 10,07,2020r. Ogólnie jak wyżej. Ale już nie mam skojarzeń z milk stoutem. Piwo jest dość wyraźnie wytrawne, (nie jest to dry stout). Bardzo dobre piwko. 09.10.2020r. Trzyma niezły poziom, ogólnie jak wyżej. Ale wykazuje oznaki przegazowania. Lekko wychodzi z butelki, tworzy się rosnąca piana. I zatyka trochę od nagazowania. To już kolejna butelka taka, ale już piwko się kończy. 04,03,21r. Ostatnia butelka. Niedawno otworzyłem też przedostatnią. Piwo jest przegazowane, po otworzeniu wychodzi z butelki średnio obficie. Da się nalać, ze szkła też wychodzi, ostatecznie jakieś 3/4 zostaje w szkle. Pachnie wytrawnie, lekko. Trochę kakao, gorzka czekolada, ale aromat jest mało intensywny. W smaku też wytrawne, nawet bardziej niż dry stout. Dobre, nic złego w smaku się nie dzieje. Smakuje jak takie czeskie tmave właśnie. Wytrawnie, gorzka czekolada, lekka paloność ogólna, kakao. Ogólnie - nie licząc przegazowania to piwko dobrze się utrzymało.
  8. Te prześwity pomagają w chłodzeniu bo brzeczka się między nie dostaje i wyeliminowanie ich chyba nie jest dobrym pomysłem (choć to pewnie mało istotny szczegół). Myciem nie ma się co za bardzo przejmować, bo i tak chłodnicę wstawia się do wrzącej brzeczki na 15 minut przed końcem gotowania, więc wystarczy ją utrzymać w schludnym stanie. Ja swoją miedzianą (TU) po wyjęciu z gara od razu wstawiam do fermentora z wodą, którą przed chwilą odebrałem z chłodzenia. Wtedy brzeczka na niej nie zaschnie. Lekko opłukać i gotowa na następne warzenie. Taką płaską to pierwszy raz widzę. Nie wiem czy nie jest wręcz za długa. Pewnie trzeba bardzo szybko puścić przepływ wody, żeby się ona już w połowie z powrotem nie ogrzała. A co do zrobienia samemu. Robiłem sobie miedzianą i koledze taką z rurki karbowanej i też wiązałem miedzianym drutem. To miedzianą robi, zagina się ciężej. Z karbowaną idzie dość prosto, materiał jest giętki. Dasz radę. Tylko ja nie zrobiłem takich ładnych śrubunków. Ja na koniec wsunąłem wąż ogrodowy 1/2 cal. Ledwo wszedł, dopiero po wsadzeniu do gorącej wody. Końcówkę owinąłem teflonem i skręciłem opaską. Było szczelne. Można od biedy skręcić wąż 3/4 i potem dać sobie gdzieś redukcję na wężu do 1/2 cala. Znalazłem zdjęcia to wrzucam. A estetyka jest tu akurat mało istotna liczy się efekt ?
  9. WARKA 92 02,12,2019r. Dubbel 20l 17,5 blg 17,5 IBU - Pale ale 4,5 - monachijski typ II 0,7 - Specjal B 0,3 - Crystal 400 0,25 - Aroma 0,2kg - Cukier kandyzowany ciemny 0,25kg - cukier kandyzowany płynny 0,2 litra + Saaz 40g * Gęstwa FM 25 z warki 89 Powrót do korzeni w sensie, że pierwszy raz od bardzo bardzo dawna skorzystałem z gotowego zestawu surowców z TB (TU) . Mało tam było trochę słodu, to dodałem 0,7kg pale ale, żeby uzyskać odpowiednie blg. (w zestawie było 3,8kg) . Wyjdzie może nieco jaśniejsze, ale nic to. Akurat zestawy wtedy były w promocji a nie chciałem kupować po 0,5kg jakichś specyficznych słodów czy tam cukru kandyzowanego, żeby resztek za dużo sobie nie narobić. Na gęstwie po tym piwie planuję nastawić jakiegoś belgijskiego mocarza. Myślę nad czymś w stylu Korda, czyli quintupel. Zacieranie - 14l wody 69°C wsypałem wszystkie słody. 63°C/ 50' Po zakończeniu tej przerwy dolałem 6l wody o temp 75°C, bo zacier był wg mnie za gęsty niepotrzebnie (poleciałem wg instrukcji) 72°C/ 20' próba jodowa ok. 78°C/5' Filtracja - szybko i sprawnie i młóto prawie osuszone. Przy 20 litrze leciało 6,5blg, pod koniec przy 25litrze leciało 4blg. W kotle 25l - 12,5blg Notka do wysładzania: 20l wody + 6kg słodu + 16 l wody do wysładzania = 27l filtratu (2 ostatnie litry nie poszły do kotła) Czyli 1kg słodu wsiąka, zabiera 1,5l wody. Gotowanie - 90' średnio intensywnie + Saaz 40g w 30' + Cukier kandyzowany ciemny 0,25kg w 80' + cukier kandyzowany płynny 0,2 litra w 80' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - Napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łygą. Po zamieszaniu na whirpool, zlałem warkę nr 89 BPA na cichą. Dubbla zlałem od razu na gęstwę, której nie było jakoś bardzo dużo. Wiadro stoi w ok 20°C 3 łyżki gęstwy wlałem do fiolki po drożdżach FM. Spróbuję je kiedyś rozkręcić w kolbie dla eksperymentu. 14,12 Zlałem na cichą. 27,12,2019r. ROZLEW - Zeszło do chyba 3-4 blg, dość nisko w każdym razie. 88g w 0,5l wody do refermentacji. 04.01.2020r. Wyniosłem do piwnicy. Odłożyłem jedną butelkę do lodówki na pierwszą próbę. Wieczorem próba. Bursztynowe, opalizujące, piana redukuje się do zera. Zupełnie inne piwo niż wszystkie jakie do tej pory robiłem. Nie piłem w sumie chyba jeszcze żadnego dubbla, piwo jest młode, więc nie wyciągam wniosków. Aromat - wiśnia, suszone owoce, biszkopt trochę karmel i taki lekki alkohol. Smak - delikatna słodycz na początek, potem przyprawy, przyprawowa (goździkowa) goryczka plus lekka kwaśność na końcu. Alkohol delikatnie czuć, jest ok. Piwo ma mocno belgijski, przyprawowy charakter. Jak na 17,5blg to alko dobrze schowane już teraz i jest pijalne, może nawet zdradziecko pijalne dla kogoś wprawionego w te smaki. Ja nie jestem a pije mi się to dobrze, więc warka już teraz na plus. 14,02 Próba. Razem z Dubblem otworzyłem butelkę Gulden Draaka 10,5% z datą do 04,04,2019r. dla porównania, choć to inne piwa, ale tylko to mam z kupnych najbliżej Dubbla. Wygląd - ciemny bursztyn, rubin trochę, klarowne. Piana redukuje się do obrączki. Aromat - jak wyżej z tym, że alkoholu praktycznie zero. Smak - też jak wyżej i też mniej alkoholu wg mnie. Piję je prosto z piwniczki czyli ma jakieś 7°C Ogólnie - Piękna barwa, klar, słaba piana. Aromat dość ładny, ale w porównaniu do Gulden Draaka to słabszy. Mniej intensywny i bardziej jednowymiarowy. Choć porównanie trochę od czapy, bo tamto jest mocniejsze i fest wyleżakowane. 01,05,2020r. Wygląd - piękne, klarowne, herbaciano czerwone. Piana na 1 palec, ładna. Zdjęcie jest z dzisiaj. Na zdjęciu wydaje się dużo ciemniejsze. Aromat - nuta wiśni typowa dla belgijskich piw. Przyprawowość ogólna, suszone owoce typu figa rodzynka, biszkopt, nico karmel. Aromat jest bardzo dobry. Smak - słodkie na początku, potem lekka goryczka przyprawowa i zaznaczona wyraźnie kwaśność na koniec. A tak to przyprawy wyraźnie, suszone owoce, ten posmak wiśni, zwłaszcza, że jest dawka kwaśności. Karmel i biszkopt w smaku na drugim planie. Wysycenie średnio-niskie. Alkoholu dla mnie zero w aromacie i smaku (piwo ma 14°C) Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Dla mnie 9/10 biorąc pod uwagę styl. Mimo to nie jest to piwo po które często sięgam z racji voltażu. Odnoszę wrażenie, że ze wszystkich moich warek to miałoby największe szanse na dobre miejsce w konkursie. 14,11,2020r. Jak tak czytam to w zasadzie wszystkie odczucia jak wyżej. Bardzo dobre, ciekawe, złożone piwo a jednocześnie nie męczące, pijalne.
  10. WARKA 91 29,11,2019r. Milk Stout 23l 14blg 30IBU - Pale ale 3,5 - Laktoza 0,7 - Jęczmień prażony (słód barwiący) 0,4 - pszeniczny 0,3 - Czekoladowy 1200ebc 0,28 - Karmelowy 600ebc 0,15kg + Sybilla 50g * Gęstwa US-05 z warki 88 Jest to niemal kopia bardzo udanej warki nr 69 (która była niemal kopią warki 45). Drobne zmainy w zasypie spowodowane resztkowością niektórych słodów. Tym razem dałem wszystkie słody od razu do zacierania. Liczę na to, że oddadzą więcej paloności i może też nieco kwaśności a nie tylko barwę. Myślałem aby przez to zwiększyć też ilość laktozy do 1kg, ale odpuściłem ten pomysł. Zobaczę jak wyjdzie tak jak teraz. nieco zwiększyłem też goryczkę, zmiana chmielu spowodowana chęcią pozbycia się resztki sybilli zamiast otwierania nowej paczki Marynki. Warzenie zajęło 4h 10' ze sprzątaniem i bez spieszenia się. Kiedyś jak warzyłem 18l w 8h to piwo jakoś lepiej smakowało i warki bardziej zapadały w pamięć ? . Zacieranie - 16l wody 69°C wsypałem wszystkie słody. 66°C/ 1h i10' 72°C/ 10' dla pewności, bo nie robiłem próby jodowej. 79°C/ 5' Filtracja - szybko i sprawnie i młóto prawie osuszone. Pod koniec przy 25litrze leciało 2,5blg. W kotle 27l - 10,5blg Gotowanie - 60' + Sybilla 50g w 10' + Laktoza 700g w 55' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. To zlewanie przez sitko stało się już u mnie standardem w zasadzie. Tak mi wygodniej, tylko muszę kupić nowe sitko, bo w tym jest wyżarte kilka większych dziur przez które dostaje się nieco chmielin. Fermentacja - Napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łygą. Zadałem drożdże ze słoika, który wyciągłem pół godziny przed zadaniem. Piwo z wierzchu wylałem po wyjęciu z lodówki, także były prawie same drożdże to pół godziny powinno im starczyć na ogrzanie. Końcówkę gęstwy wlałem do fiolki po drożdżach FM. Spróbuję je kiedyś rozkręcić w kolbie dla eksperymentu. Wiadro stoi w 18°C. 27,12,2019r. ROZLEW - 113g w 0,8l wody do refermentacji. Cel to 2,2 vol. Zeszło do 5 blg. Zapowiada się bardzo dobrze. 04.01.2020r. Wyniosłem do piwnicy. Odłożyłem wczoraj jedną butelkę do lodówki na pierwszą próbę. Dziś wieczorem próba i jest bardzo dobrze. Czarne, nieprzejrzyste chyba mętne. Wysycenie dość niskie, piana też skąpa, ale jest, obrączka zostaje do końca. Pachnie mleczną czekoladą z domieszką gorzkiej. Trochę też kawa. W smaku lekka słodycz na początku potem wychodzi lekka palona kwaśność i średnia goryczka. Generalne odczucie w smaku to gorzka czekolada z domieszką mlecznej tym razem. Kawa też delikatnie. Laktozę czuć trochę. Ogólnie - w zasadzie wyszło tak jak chciałem i tak jak się spodziewałem, czyli bardziej stoutowo. Fajnie, że jest bardziej palone, ale przez to zanikła nieco laktoza. Wahałem się podczas warzenia czy nie dać 1kg laktozy i mogłem tak zrobić. Następnym razem tak spróbuję. 12,01,20r. Czarne, jeszcze mętne trochę, nie przejrzyste. Piana brązowa, skąpa, redukuje się do obrączki i zostawia lacing. Aromat - słodki, lekko palony taki ciasteczkowy trochę i czekolada mleczno gorzka. Trochę też kakao po prostu. Smak - na początku słodkie, zaraz przychodzi palona goryczka i na końcu palona kwaśność lekka. Gładkie, wysycenie niskie. Laktozę czuć lekko. Zgodnie z założeniem piwo ma stoutowy charakter z nutą słodyczy, laktozy. Ogólnie bardzo dobre. 28,02,2020r. Ogólnie jak wyżej z tym, że piwo już się układa i jest takie bardziej spójne. Świetne jak dla mnie. 25,03,2020r. Ogólnie jak wyżej. Świetny milk stout. Dla mnie wszystko tutaj gra. Super.
  11. Odkopię sam swój temat (i sam sobie odpowiem na pytania ? ) z racji tego, że piję sobie właśnie tego rauchbocka z warki nr 78 (Pełny opis warki i wrażenia TU) , czyli z postu powyżej. I z racji tego, że zbliżają się święta i w marketach a konkretnie w Aldiku pojawił się już ten susz i będzie dostępny tam aż do świąt. 1. Dodałem bezpośrednio na cichą. Kupiłem go szybciej, trochę u mnie leżał i kilka owoców miało ślady pleśni. Mimo to zaryzykowałem, odrzuciłem podejrzane owoce i resztę normalnie wrzuciłem do wiadra przed zlaniem na cichą. 2. Dodałem 2 zestawy z czego część owoców odrzuciłem, więc do piwa trafiło ok 350-400g. Po zapachu i smaku piwa sądzę, że to właśnie ten susz gra pierwsze skrzypce w tym piwie. Ten susz ma na prawdę intensywny aromat. W sklepie czuć go z odległości kilku metrów. Na tę chwilę piwo jest już fajnie ułożone. Nie jestem wielkim fanem wędzonek z kupnych wędzonych (poza grodziskim) to piłem tylko Smokey Joe. Wg mnie te pół kilo to max, na tego typu piwo i to z założeniem długiego leżakowania. Dla innych może być mało, ciężko powiedzieć.
  12. Informacje wpisuję na bieżąco pod każdą warką. Wszystko co dotyczy danej warki jest w 1 poście.
  13. 79) Polski pils 46l 12,2blg 30IBU 5,5% alk. 80) Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 23,5l 7,7blg 33IBU 81) Marcowe 21,5l 13,5blg 25IBU 82) Czeski pils 43l 12blg 83) Grodziskie 46l 8,5blg 26IBU 84) Barley Wine 20l 24blg 105IBU 85) APA 43l 11,5 blg 37 IBU 86) Polski Pils 47l 12 blg 30 IBU 87) Pils Niemiecki 46l 12blg 35IBU 88) Imperialne grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 27l 12blg 33IBU 89) Belgian Pale Ale 20l 11blg 24 IBU 90) Polski Lager (Sybilla) 22l 10blg 28 IBU. Razem mojego na razie 405l czyli RAZEM 2031,5
  14. Witam. Pod koniec sierpnia doszło do wysyłkowej wymiany piwem między Browar Miodka i Browar Szyszyna. Ostatnio otrzymałem kolejną paczkę z kolejnymi piwami. W tym jednym poście wpisuję recenzje wszystkich piw, które miałem okazję pić z Browar Miodka. Nie jestem sędzią ani nic z tych rzeczy, mam na koncie 90 zrobionych warek i sporo zdegustowanych piw kupnych, więc jakieś tam doświadczenie jest. Recenzje nie są sponsorowane ? . 1) 30,09,19r. Dry Stout warka nr 3 Wygląd - jest czarne i trochę mętne, ale stało w lodówce jakieś 12h, więc mogło się jeszcze nie ułożyć po podróży. Niskie wysycenie przez co pianę musiałem wymusić. Stworzyła się cienka warstwa lekko brązowej pianki a po chwili została obrączka. Aromat - Bardzo dobry, typowy dry stout, choć piłem ich chyba z 5 rodzajów tylko. Pachnie kawowo i wytrawnie. Smak - Słodyczy praktycznie nie ma, od razu czuć wytrawność, posmak kawowy, posmak gorzkiej czekolady trochę i na koniec wychodzi też trochę takiej palonej kwaśności. Goryczka dość niska, o takim palonym (nie chmielowym) charakterze. Bardzo fajne niskie wysycenie CO2, odpowiednie dla stylu piwa. Ogólnie - Bardzo dobre piwo utrzymane w stylu. Ja nie zauważam żadnych wad tego piwa. Wszystko w nim gra, jest takie jak powinno być, jest bardzo pijalne. Jak na trzecią warkę to tym bardziej szacun. Trzeba też przyznać, że jest to chyba najwdzięczniejszy styl piwa (obok milk stouta) na początki warzenia. Wiele ono wybacza ewentualnych błędów, bo ciemne słody dość mocno dominują. 2) 08,11,19r. Marcowe warka nr 9 Wygląd - barwa bursztynowa jak dla mnie to za jasne jest, dość klarowne, sporo luźnego osadu na dnie, mogło się zmącić podróżą, bo otwieram w dzień otrzymania paczki. Dobre wysycenie, średnio niskie, nic nie wylatuje z butelki. Aromat - ok, słodowe, orzechowe trochę. Mam wrażenie, że czuję alkohol, taki aromat zmywacza do paznokci. Smak - W smaku też jest ten alkohol. Pozostaje w posmaku miesza się z lekką goryczką i pozostawia nieprzyjemny posmak na języku. Poza tym smakuje słodowo, biszkoptowo no i jest też takie skojarzenie z orzechem laskowym. Ogólnie jest trochę męczące, ten alkohol przeszkadza i odbiera mu pijalność. Marcowe jest w miarę wyrazistym piwem. To jest dość bezpłciowe i alkoholowe. Dla mnie 5/10 3) 08,11,19r. warka nr 12 Koźlak Wygląd - Barwa ciemny bursztyn, wg mnie trochę za jasne na koźlaka. Dla mnie taką barwę może mieć nawet marcowe (takie ciemne marcowe). Opalizujące, piana szczątkowa, po chwili zredukowała się do obrączki. Aromat - Szczerze to bardzo niewiele się dzieje. W ciemno to bym postawił, że jest to właśnie marcowe może. Jest chleb, ale nie przypieczony, słód, orzechy laskowe może też trochę biszkoptu. Wszystko to czuć delikatnie, aromat jest mało intensywny. Niestety również odnoszę wrażenie, że czuję alkohol w formie zmywacza do paznokci. Mniej niż w marcowym. Smak - No tu niestety alkohol jest mocno wyczuwalny i jeszcze bardziej niestety niewiele czuć poza nim. Tworzy on taki męczący nieprzyjemny posmak. Ciężko się to pije. Szczerze to po paru łykach degustacyjnych wylałem resztę. Dla mnie to 3/10 Słabe piwo, co prawda jak na koźlaka to jest jeszcze dość młode (niecały miesiąc od rozlewu), ale wg mnie leżakowanie za wiele nie pomoże. Obym się mylił. 4) 08,11,19r. warka nr 14 Weizen. Wygląd - Barwa i zmętnienie klasyczne, bardzo dobrze to wygląda. Piana szybko redukuje się do cienkiej warstwy, ale za to ona już zostaje do końca. Aromat - Bardzo przyjemny, rześki dzięki temu, że jest wg mnie sporo goździka. Balans powiedziałbym 60% goździk 40% banan. A może tak pół na pół. Na pewno nie jest po prosu bananowe, bo czasem piłem takie pszenice z balansem zdecydowanie bananowym. Też były ok, ale wtedy czegoś brakuje i jest za słodko. Smak - Klasyka stylu można by napisać. Fajny lekko słodko kojarzący się posmak bananowy i bardziej rześki kontrujący posmak goździków. Mam wrażenie, że czuć też po prostu pszenicę w smaku co nie jest dla mnie zawsze takie oczywiste w weizenach. Ogólnie - bardzo dobre piwo, klasyk bez udziwnień w bardzo dobrym wydaniu. Brakuje tylko obfitszej piany może nieco mocniejszego wysycenia i degustacji w upalny dzień ? Dla mnie 8/10 5) To ostatnia recka na dziś (08,11,19r.), American Wheat Warka nr 15 Spróbowałem dziś 4 piw, ale de facto wypiłem niecałe 2 piwa objętościowo, bo trochę się dzieliłem piwem. Więc recki w pełni świadome ;-). Wygląd - Bardzo podobne do weizen warka 14, słomkowe, jasne złoto, ładnie jednolicie zmętnione. Piana też podobna. Zredukowała się dość szybko do cienkiej warstwy, która została już na długo. Aromat - świetny, rześki aromat amerykańskich chmieli. Zapach idzie w kierunku owoców cytrusowych, pomarańcz cytryna przede wszystkim z domieszką słodkich białych owoców, ananas. Smak - Bardzo dobre. Ma taką fajną gładką teksturę, chyba od tego zmętnienia, do tego dochodzi dość niskie wysycenie, dla mnie może nawet nieco za niskie, ale to już kwestia gustu. Jest średnio niskie tak mówiąc obiektywnie. W posmaku czuć generalnie to co w aromacie czyli chmiele. Piwo jest pełne, nieco tylko słodkie, ale przy tym rześkie. Goryczka średnio niska, nic nie zalega. Nie czuć żadnych wad. Po czasie mam wrażenie, że czuć też w aromacie i smaku tę podbudowę pszeniczną. Nie jest to piwo oparte na chmielu tylko, jest zachowany ten balans. Ogólnie - Świetne piwo, Wyraziste i jednocześnie zbalansowane, czuć, że to piwo pszeniczne i czuć, że to amerykańskie chmiele. W sumie to chyba jedno z najlepszych American Wheat jakie piłem. Moje też mi bardzo smakowały i ogólnie jest to jeden z moich ulubionych stylów piwa domowego. Tylko, że moje czasem miały mniej rześkości, były pełniejsze i słodsze także od chmieli, bo dawałem go więcej. Dla mnie to piwo to 9/10 6) Warka nr 6 APA 09,11,2019r. Wygląd - mocniej wysycone niż poprzednie, dzięki temu piwo ma najlepszą pianę jak na razie z twoich piw. Barwa złota, mocno mętna, ale tak w miarę ładnie jednolicie. Pod koniec z piany została tylko cienka warstewka, ale za to oblepiająca szkło. Aromat - Bardzo rześki, ładny, cytrusowy aromat amerykańskich chmieli. Trochę też białe słodkie owoce typu ananas. Smak - czuć tę mętność na języku, piwo ma gładką teksturę i jednocześnie jest średnio - wysoko wysycone. Goryczka wyraźnie zaznaczona, czysta nie zalegająca. Na początku jest lekka słodycz, trochę pewnie to złudzenie, bo aromat jest lekko słodki. Potem wychodzi goryczka i nieco kwaśności (taka zwykła nie infekcja itp) Generalnie piwo bardziej wytrawne. Trochę może brakuje tego tzw. ciała, pełni od słodu. Piwo sprawia wrażenie nieco wodnistego, poza chmielem niewiele się dzieje. Ale z drugiej strony to też bardzo dobrze, bo w końcu nazwa to lekka APA. A to piwo jest właśnie takie lekkie, zwiewne bardzo pijalne, na gorące dni byłoby super. Ogólnie - kolejne bardzo dobre piwo górnej fermentacji. Dla mnie 8/10, czyli bardzo dobrze. 7) Polskie Jasne warka nr 7 09,11,2019r. Wygląd - ciemniejsze złoto, dość klarowne, opalizujące. Najmocniej wysycone, powoli wychodziło sobie z butelki, do szkła dało się nalać całkiem nieźle, więc nie jest źle. Aromat - skromny, mocno trzeba wąchać, zęby coś poczuć. Mam wrażenie, że czuć nieco chmielu. Pod koniec chmiel wyszedł bardziej w całkiem przyjemny sposób. Jabłkowo może ziołowy trochę. Smak - jak się je pije to już jest nisko nagazowane, albo się odgazowało przy wlewaniu, albo powodem gushingu nie było zbyt mocne wysycenie. W smaku na początku słodowa słodycz lekka pełnia, potem czuć taki posmak zbożowy a na końcu średnio niska goryczka. Goryczka ze zbożowością zostawiają przez chwilkę nieco nieprzyjemny taki tępy posmak w ustach. Ale jest to na niskim poziomie, w moich lagerach też czasem to miałem, ten posmak, który odbiera trochę pijalność piwu. Najgorzej gdy ten jak go nazywam zbożowy posmak łączy się z zalegającą goryczką, wtedy jest źle. Tutaj czuć go tylko przez moment, pewnie gdybym pił na grillu, bez większego zastanowienia to bym tego nie wyczuwał. Mam wrażenie, że chmiel zaistniał jednak w tym piwie, czuć go dopiero pijąc. A zaistniał w postaci czerwonego jabłka wg mnie, takie miałem skojarzenie z Oktawią po swoich piwach i teraz to chyba czuję, może to sugestia. Ogólnie - Całkiem dobry lager. Wygląd ok, aromat słabo czuć, w smaku ok. Daję mu 7/10 8 ) Warka 11 Wysłodek. 11,11,19r. Wygląd - czarne nie przejrzyste, nie wiem czy klarowne. Ładna brązowa piana na 1 palec. Aromat - Pachnie dość ładnie, choć po zamieszaniu pierwszy niuch to trochę uderzenie alkoholu. Potem czuć go już lekko i wychodzą inne aromaty. Przede wszystkim czekolada mleczna, aromat jest bardziej słodki niż palony. Smak - Fajne lekkie wysycenie, piwo jest gładkie. Lekko słodko na początku, potem przychodzi wyraźna palona goryczka i lekka kwaśność od palonych słodów. W smaku dużo bardziej palone niż w aromacie. Mam wrażenie, że czuć to, że piwo jest w sporej części na miodzie, że te 8blg pochodzi z miodu a nie, że czuć miód w smaku. Jest ono gładkie, ale jest też dość wytrawne i takie jakby lekkie. W ciemno to bym nie zgadł, że to 18 blg, mało jest pełni w tym piwie co z racji jego składu nie jest wadą oczywiście. Nie jest mocno alkoholowe wg mnie. Jest on wyczuwalny dość wyraźnie, ale jest krótko, nie zalega tak jak w koźlaku i tworzy jakoś jedno całość z piwem. Poza tym wg mnie tutaj on się z czasem ułoży i ma go co przykryć, jest sporo aromatów i smaków po risie. Za kilka miesięcy będzie to wg mnie bardzo porządne piwo, już jest ok. Na Twoim miejscu bym je schował, nie pił teraz i zostawił je sobie na wiosnę. Albo z racji, że to aż 18blg to nawet na następną zimę. Chyba, że pijasz takie piwa latem, bo ja wtedy zdecydowanie wolę lżejsze piwka a takie rzeczy to lepiej wchodzą zimą. Ogólnie - Dobre piwo z prognozą na bardzo dobre po ułożeniu. Jakie drożdże, bo nie ma info w zapiskach? Na teraz to tak 7/10 Dobrze się to pije. Alko jest, ale nie zawadza i nie ciąży, nie męczy aż tak bardzo wg mnie. 9) Ostatnie piwko czyli smash z warki nr 8. 12,11,2019r. Wygląd - złote, mętne, sporo osadu na dnie i pewnie przez to gushing. Ciężko było to ładnie nalać do szkła. Piana obfita na samej górze piany coś było, jakiś taki brązowy osad. Tak jakby może drobinki chmielu wyniesione przez pianę aż na samą górę, nie wiem. Dużo tego nie było. Aromat - dopiero po degustacji wyczytałem, że było to piwo chmielone na zimno. Skoro tak to nie dało to jakiegoś dużego efektu. Piwo pachnie tak sobie, jest ziemiste trochę zsłodowe, zbożowe i trochę chmielowe w taki ziołowo sianowaty sposób. Smak - po wlewaniu odgazowało się niemal zupełnie. Słodkawe, lekka goryczka dość krótka, ale taka piekąca trochę, tak piecze lekko w stylu papryczkę chili z tym, że słabiej oczywiście. W ustach czuć też efekt wysuszania od tego pieczenia jakby. Trochę posmak chmielowy tak jak w aromacie, do tego słód zboże. Brak temu piwu rześkości i lepszej pijalności. 2 bym może wypił max, potem by męczyło. Ogólnie - Coś tu nie zagrało. Gdyby to był polski lager z małą ilością chmielu bez chmielenia na zimno to bym się nie zdziwił. Jak na ale'a chmielonego na zimno to piwo jest trochę słabe. Daję mu 5,5/10 Średnie piwo plus problemy z nalewaniem i mocna mętność. nie jest to apetyczna kombinacja. PODSUMOWANIE - poziom piw dość mocno zróżnicowany, od bardzo słabego egzemplarza koźlaka, przez kilka średnich piw, aż po świetne piwa na amerykańskich chmielach i weizena. Generalnie większość na plus, więc jest dobrze.
  15. Warka 90 12,11,2019r. Polski Lekki Lager 22l 10blg 28IBU - pale ale 3,32 - pilznański 0,68 + Sybilla 70g * W 34/70 Wczoraj do 0,5l brzeczki wlałem uwodnione wg instrukcji drożdże. Dziś ładnie pracował starter, aż za ładnie bo chyba wyjadły większość cukru z tej tylko 0,5l brzeczki, bo w momencie zadawania już prawie nie było ruchu w kolbie. Była długa przerwa między sezonami a teraz w 6 dni 3 warki i mam 3 różne rodzaje drożdży rozruszane. Pewnie w grudniu kolejne warki i pewnie znowu zgrupowane w krótki okres czasu. Jakoś ekonomiczniej czasowo to wychodzi. Nie chowam sprzętu pomiędzy warzeniami, potem zlewanie i rozlew to też lepiej robić jednego dnia, za jednym zamachem (i bałaganem) zamiast rozbijać to na 3 różne dni. Te dziwne ilości słodu (również w warce 88) to wynikły tylko ze względu na to, że np te 3,32kg to była akurat końcówka danego worka ze słodem i żeby już nowego na razie nie otwierać to tak zostawiłem. Zacieranie - ok 14l wody 69°C wsypałem słody 62°C/ 50' 72°C/ 20' 78°C/ 5' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. Przy 20l leciało 3 blg. W kotle 24l - 10blg. Gotowanie - 60' intensywnie celem odparowania, aby potem dolać zmrożonej wody. + Sybilla 30g w 10' + Sybilla 15g w 50' + Sybilla 25g w 57' Chłodzenie do 15°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Już po przelaniu do wiadra dolałem 2 butelki (czyli 3l) zmrożonej wody. Temperatura spadła do 12°C. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Zadałem starter. Zamieszałem, wiadro stoi na ganku w ok 10°C. Pewnie jutro powędruje do piwnicy gdzie też jest ok 10*, ale za to stabilniejsze. 29,12 Przeniosłem do 18°C na dofermentowanie. 05,12 ROZLEW. 133g w 1,3l wody. Cel to 2,5 vol of Co2. Refermentacja w 18-20°C. Rozlał#em dziś 3 wiadra piwa, łącznie ok 68l piwa. Poszło bardzo sprawnie, zdecydowanie lepiej jest robić rozlew większych ilości piwa na raz. Ekonomiczniej czasowo to wychodzi. 13,12 Wyniosłem do piwnicy w której jest ok 4°C obecnie. Wczoraj odłożyłem sobie 1 butelkę do lodówki, więc dziś pierwsza próba. Zapowiada się bardzo dobrze. Wysycenie już jest. Piwo czyste, goryczka dość niska, słodowe, trochę czuć chmiel, pełniejsza recka potem. 28,01,20r. złote opalizujące, ładna drobna piana, ale taka na 1/3 palca. Jest lacing za to. Aromat czysty, słodowy i taki przyjemnie sianowaty od chmielu. Smak - średnio niskie wysycenie. Słodowe, pełne jak na 10°Blg, goryczka średnia, krótka fajna. Ogólnie to bardzo dobre, czyste pijalne piwo. Dla mnie mocne 8/10 19.05.20r. Jak wyżej, bardzo dobre piwo, trzyma formę. 30,06,20r. Wygląd - jak na zdjęciach. Pełny klar, ładna piana zostawiająca lacing. Aromat - Lekki, rześki, słód, siano może trochę chmielu - bardzo ładnie Smak - lekka pełnia, słód biszkopt, posmaki chmielu, siana. Goryczka czysta, średnio niska. Ogólnie - jak wyżej. Bardzo dobre piwo, jeden z moich najlepszych lagerów. Czysty, rześki, pijalny, dobrze pachnie i smakuje. 03,12,2020r. Jakaś zbłąkana butelka.Pewnie ostatnia. Był gushing, ale nie jakiś tragiczny. Po chwili dało się dość spokojnie nalać do szkła i piana była na 2 palce. Złote opalizujące, pewnie osad się podniósł. Aromat - rześki, kwiatowy trochę i słodowy. Pachnie bardzo dobrze, nie ma miodu, utlenione pewnie jest, ale w ciemno to chyba bym nie zgadł, że to rok po warzeniu. Smak - rześki, dość wytrawny lekka pełnia tylko na początku. Pod koniec lekka standardowa kwaśność. Posmaki sianowate, kwiatowe i słodowe. Ogólnie - jak dla mnie to bardzo dobrze się utrzymało to piwo. Jedyny minus to ten gushing. Z tego co czytam wyżej i pamiętam to był jeden z najlepszych lagerów w tamtym czasie i to się potwierdziło, bo utrzymał się w niezłej formie.
  16. I co, jest ten wątek na rok 2019? Widzę, że założyciel tych tematów był ostatnio na piwo org. 13 marca. Może ktoś inny założy wątek (?)
  17. Warka 89 11,11,2019r. Belgian Pale Ale 20l 11blg 24IBU - pale ale 3,0 - Pszeniczny 0,6 - Carapils 0,2 + Sybilla 55g * FM25 Klasztorna medytacja. Litrowy starter trzymany ok 30h i mieszany kilka razy. Zacieranie - ok 13l wody 69°C wsypałem słody 62°C/ 35' 72°C/ 25' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. Przy 20l leciało 2,5 blg. W kotle 24l - 9,5blg. Przed zagotowaniem odebrałem pół litra na nastawienie kolejnego startera. Tym razem stare drożdże W34/70 z datą do 2016r. I w środę możliwe, że kolejna warka powstanie. Gotowanie - 60' dość intensywnie. + Sybilla 25g w 10' + Sybilla 30g w 55' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Zadałem starter. Nie wyglądał on zbyt okazale, nie było piany, ale słychać było musowanie brzeczki i widać było jej ruch w kolbie, więc już ruszyła. Pewnie lepsze to niż wlanie prosto z fiolki tak jak pierwotnie planowałem. Wiadro stoi i ok 20°C. 02,12 Zlałem na cichą, pewnie dość krótką, bo zlałem głównie po to aby na gęstwie od razu nastawić warkę nr 92 czyli Dubbla. Zeszło do 2,5 blg. Zdecydowanie czuć mocny wpływ drożdży na smak i aromat. Chyba jeszcze nigdy nie piłem żadnego BPA, więc nie mam porównania czy jest dobre czy nie. 05,12 ROZLEW. 106g cukru w ok 1l wody. Cel to 2,3 vol of Co2. Refermentacja w ok 20°C. 13,12 Wyniosłem do piwnicy w której jest ok 4°C obecnie. Wczoraj odłożyłem sobie 1 butelkę do lodówki, więc dziś pierwsza próba. Dośc mętne, ale w taki ładny sposób, widać, że od góry się klaruje już. Aromat to wyraźny przyprawowy wpływ drożdży. W smaku podobnie, przyprawy, banan, może nieco gumy balonowej. Wysycenie niskie. Piwo już jest bardzo dobre. Dość pełne jak na 10 blg, powiedziałbym w ciemno, że ma więcej. 21,12 Wygląd - Złote mocno opalizujące, piana na pół palca. Wygląda w porządku. Piana dość skąpa, ale obrączka zostaje do końca degustacji. Aromat - trochę biszkopt od słodów, słodkawo i przede wszystkim aromaty od drożdży. Guma balonowa, trochę takie aromaty jak z weizena, głównie goździk trochę kminek jakby, te klimaty ogólnie. Pachnie przyjemnie. Troszkę przypomina mi ten aromat też mandarynki. Smak - słodkawe, też wyraźne posmaki tego co w aromacie, na koniec lekka przyprawowa goryczka. Ogólnie - byłem trochę sceptycznie nastawiony do tego stylu (nie wiem dlaczego, bo chyba nigdy go nie piłem) i traktowałem je trochę jako starter do mocniejszych piw a piwo jest na prawdę bardzo dobre. Nic w nim nie przeszkadza, dobrze lekko się to pije i jednocześnie nie jest nudne. 06,04,2020r. Zdjęcie z dzisiaj. Generalnie jak wyżej ale: Jest klarowniejsze. Smaki i aromaty te same, ale bardziej ułożone, i jakby nieco spłaszczone trochę. Nie wiem czy jest utlenione, ale nie wykluczone. Nie jestem sensorykiem, żeby dokładnie odróżnić utlenienie od belgijskich aromatów. Trochę mi przypomina brzoskwinię w puszce. Może to już jednak utlenienie. Tak czy siak piwko pijalne, bardzo dobre. 11.07.20r. Jak wyżej. Piwo trzyma się bardzo dobrze.
  18. Warka 88 06,11,2019r. Grodziskie (imperialne) z pąkami czarnej porzeczki 4 27l 12blg 33IBU - pszeniczny wędzony dębem 3kg - pale ale 2,17 - pilzneński 0,83 + Marynka (2018r. 8,8% alfa) 40g + Sybilla (2016r. 7,8% alfa) 20g + Pąki z krzaków czarnej porzeczki zebrane 05,11 i trzymane w zamrażarce 105g * nowa saszetka uwodniona standardowo US-05. Po długiej przerwie sezon piąty uważam za rozpoczęty. Zapasy powoli się kończą, pogoda sprzyja warzeniu itd. Na początek jedno z moich ulubionych piw, tym razem w wersji imperialnej. Jest to niemal kopia warki nr 80, tylko we wzmocnionej wersji. Plany na ten sezon są proste, trzymać dotychczasowy bardzo dobry poziom :-) i uwarzyć trochę urozmaiconych warek na płynnych drożdżach. Niedługo robię belgian pale ale 10°Blg na płynnych drożdżach, potem na gęstwie Dubbel i coś jeszcze mocniejszego, pewnie Tripel albo jeszcze wyżej. Na innej fiolce będzie potem weizen i roggen i może jeszcze american wheat. Na następnej fiolce witbier. W tym sezonie odpuszczam chyba Porter Bałtycki i RIS, bo mam zapasy, mam jeszcze Barley wine z warki 84, które rozleję na tej gęstwie US - 05 po grodziskim. Chyba, że coś szczególnego na warkę nr 100 jednak zrobię (może padnie na Tripla albo quintupla). Sprzęt do warzenia i proces pozostaje ten sam. Jedyna różnica jest taka, że kupiłem kolbę erlenmayera na targu za 3zł. Będę dzięki niej mógł robić startery i da mi to nieco większe pole manewru. Niestety mieli jakiś problem w sklepie i nie wysłali mi suchego ekstraktu słodowego. W dzisiejszej warce zrobiłem taki pseudo starter, bo jednak warka 12blg i 27l na jedną paczkę to sporo. Uwodniłem (pod koniec zacierania) drożdże wg schematu, następnie trochę brzeczki z filtracji odebrałem do kolby, dolałem wody tak aby było ok 12blg. Zagotowałem, ostudziłem i wlałem drożdże uwodnione. Starter stał tylko 2h, ale widać, że chyba coś zaczynało się tam dziać. Zacieranie - ok 20l wody 69°C wsypałem słody 63°C/ 1h 72°C/ 20' 78°C/ 5' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. Brzeczka dość mętna. Przednia 16blg, pod koniec 4blg, trochę za mało wody do wysładzania miałem. W kotle 30l - 11blg Gotowanie - 60' dośc intensywnie. + Marynka 40g w 10' + Sybilla 20g w 50' + Pąki posiekane chwilę przed dodaniem 105g w 58' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo. Pod koniec chłodzenia dolałem 2l zmrożonej wody. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Zadałem drożdże a wiadro wstawiłem na ganek jest tam ok 16°C. W razie czego od razu założyłem wężyk blow of tube, bo może piana wyłazić z wiadra coś tak czuję. 7,11 Przeniosłem wiadro w cieplejsze miejsce, bo tam zrobiło się przez noc 13°C. Tego samego dnia piwo ruszyło. Blow of tube okazało się zbędne, ale warto było je zrobić dla spokoju. 20,11 Zlałem na cichą i odebrałem gęstwę. Zeszło do 3 blg. Pachnie i smakuje dobrze. 05,12 ROZLEW. 165g cukru w 1,4l wody. Cel to 2,6 vol of Co2. Refermentacja w 18-20°C 13,12 Wyniosłem do piwnicy w której jest ok 4°C obecnie. Wczoraj odłożyłem sobie 1 butelkę do lodówki, więc dziś pierwsza próba. Piwo mętne jak weizen. Ładnie pachnie porzeczkami, czuć nieco wędzoność. Smakuje bardzo dobrze. Nie wgłębiam się w szczegóły, bo jeszcze za wcześnie. Zapowiada się bardzo dobrze. 20,12,2019r. Próba. Wygląd - Jasne złoto ciemna słomka. Mętne, skąpa piana wynikająca z dość niskiego wysycenia, które może jeszcze lekko wzrosnąć. Poprzednia wersja też była mętna i się sklarowała w butelce. Tu też już widać w szyjce, że powoli się klaruje. Aromat - akurat piję sobie ze starego pokala grodziskiego, który się bardzo mocno rozszerza ku górze czyli nie jest to dobre szkło do wąchania. W aromacie lekki biszkopt od słodu i zdecydowany aromat porzeczek. Pachnie bardzo dobrze. Wędzonka ginie pod porzeczką, ale to standard w tym piwie. Potem się zacznie trochę przebijać na przód. Smak - wysycenie okazuje się, że jest średnie czyli wyższe niż myślałem. Lekka słodycz na początku przechodzi w posmak porzeczkowy mocno a na koniec wychodzi lekka goryczka połączona z posmakiem wędzonki. Ten posmak jest dość wyraźny i przyjemny. Jeśli w aromacie wędzonka wyjdzie na wierzch trochę a w smaku zostanie to co jest lub się pogłębi to akcenty wędzone będą wtedy dużo wyraźniejsze wg mnie niż w wersjak 7-8 blg. W sumie tego się spodziewałem po imperialnej wersji. Ogólnie - piwo z pąkami porzeczki jak zwykle bardzo dobre. Jedyne małe minusy to mętność i słaba piana, ale to z czasem jeszcze ulegnie poprawie wg mnie. Na tę chwilę to jestem z tego piwa bardzo zadowolony, dla mnie 9/10. Jest bardzo dobrze, jednak jeśli będzie czas i miejsce do nazbierania pąków to na wiosnę lub w przyszłym sezonie raczej wrócę do wersji 7-8blg, bo to piwo było dla mnie zawsze takim lekkim pijalnym piwkiem do przysłowiowego koszenia trawnika. 15,02,2020r. Wygląd - Jak wyżej. Nieco klarowniejsze chyba i tym razem przepiękna drobniutka piana na 1 palec. Wysycenie średnie, chyba też trochę wzrosło od ostatniej próby. Aromat - jak wyżej z tym, że chyba czuć nieco wędzoność, ale może czuję ją tylko dlatego, że jej szukam i wiem że powinna tam być.Standardowo dla tego piwa aromat jest mega rześki. Smak - Jak wyżej, tu już nie mam wątpliwości, że wędzonkę czuję. Ogólnie - jak wyżej. Piwo bardzo dobre, piana dziś super. Jednak podtrzymuję to, że następnym razem wrócę do wersji 7-8 blg. 04.04 zdjęcia z dzisiaj. Wrażenia jak wyżej, aromat porzeczek jakby słabszy, ale szkło też wybitnie nie degustację + picie na dworze. Bardzo dobre piwko. 07,07,2020r. Wypita ostatnia butelka. Piwo jak wyżej, nadal bardzo dobre.
  19. To do mnie? Tak to finał, ciągle zbieram kapsle jak piję jakieś kupne piwo, ale nie planuje na razie nic oklejać. Wydaje mi się, że gdybym okleił drzwi to byłoby to już za dużo.
  20. darinho

    Co to za kegi?

    No właśnie tak to wygląda jakby on był tą gumą oblany i pewnie ciężko by to szło, ciekawe jakby go na ognisku potem opalić dodatkowo, pewnie nie byłby zbyt ładny :-). Z tego co widzę przez otwór to dno jest płaskie, więc zrobienie kotła chyba jest możliwe. Ale to może kiedyś. Dzięki za odpowiedzi.
  21. darinho

    Co to za kegi?

    Kupiłem te kegi. Fitting jest odkręcany, pasuje do głowicy Flach A. Faktycznie jak odgazowałem to już dało się wcisnąć to kółko. Mam jeszcze jedno teoretyczne pytanie. Czy ktoś z Was wie czy da się jakoś bezboleśnie ściągnąć tę gumę z zewnątrz? Np gdybym chciał z takiego kega zrobić gar warzelny. Pytam bardziej teoretycznie, bo docelowo to będę z nich korzystał normalnie, ale może kiedyś znajdą inne zastosowanie.
  22. Ja bym próbował NaOH mimo, że do plastiku się nie poleca. I tak robiłem u siebie. Może też masz po prostu kegi, w których osad mocno zasechł, może było to piwo na mocno flokulujących drożdżach. Jak ja odbierałem swoje kegi to było tam jeszcze trochę piwa i wystarczyło je wypłukać ciepłą/ gorącą wodą. Może po prostu odpuść te kegi i weź następne jeśli masz taką możliwość.
  23. darinho

    Co to za kegi?

    Dzięki. To chyba zaryzykuje i kupię (i wezmę ze sobą głowicę) . Za 2 szt chcą raptem 60 zł.
  24. darinho

    Co to za kegi?

    Na targowisku znalazłem takie kegi. Jakieś niemieckie 50l. Mam kegerator na kegi petainer, czy te będą pasować do głowicy flach A? Mi wygląda, że tak, ale to kółko w środku jakieś takie nie ruchome. Nie wiem też po co jest to okrągłe wycięcie na górze fittingu, czy to może być odkręcany fitting?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.