Skocz do zawartości

darinho

Members
  • Postów

    740
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez darinho

  1. I co, jest ten wątek na rok 2019? Widzę, że założyciel tych tematów był ostatnio na piwo org. 13 marca. Może ktoś inny założy wątek (?)
  2. Warka 89 11,11,2019r. Belgian Pale Ale 20l 11blg 24IBU - pale ale 3,0 - Pszeniczny 0,6 - Carapils 0,2 + Sybilla 55g * FM25 Klasztorna medytacja. Litrowy starter trzymany ok 30h i mieszany kilka razy. Zacieranie - ok 13l wody 69°C wsypałem słody 62°C/ 35' 72°C/ 25' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. Przy 20l leciało 2,5 blg. W kotle 24l - 9,5blg. Przed zagotowaniem odebrałem pół litra na nastawienie kolejnego startera. Tym razem stare drożdże W34/70 z datą do 2016r. I w środę możliwe, że kolejna warka powstanie. Gotowanie - 60' dość intensywnie. + Sybilla 25g w 10' + Sybilla 30g w 55' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Zadałem starter. Nie wyglądał on zbyt okazale, nie było piany, ale słychać było musowanie brzeczki i widać było jej ruch w kolbie, więc już ruszyła. Pewnie lepsze to niż wlanie prosto z fiolki tak jak pierwotnie planowałem. Wiadro stoi i ok 20°C. 02,12 Zlałem na cichą, pewnie dość krótką, bo zlałem głównie po to aby na gęstwie od razu nastawić warkę nr 92 czyli Dubbla. Zeszło do 2,5 blg. Zdecydowanie czuć mocny wpływ drożdży na smak i aromat. Chyba jeszcze nigdy nie piłem żadnego BPA, więc nie mam porównania czy jest dobre czy nie. 05,12 ROZLEW. 106g cukru w ok 1l wody. Cel to 2,3 vol of Co2. Refermentacja w ok 20°C. 13,12 Wyniosłem do piwnicy w której jest ok 4°C obecnie. Wczoraj odłożyłem sobie 1 butelkę do lodówki, więc dziś pierwsza próba. Dośc mętne, ale w taki ładny sposób, widać, że od góry się klaruje już. Aromat to wyraźny przyprawowy wpływ drożdży. W smaku podobnie, przyprawy, banan, może nieco gumy balonowej. Wysycenie niskie. Piwo już jest bardzo dobre. Dość pełne jak na 10 blg, powiedziałbym w ciemno, że ma więcej. 21,12 Wygląd - Złote mocno opalizujące, piana na pół palca. Wygląda w porządku. Piana dość skąpa, ale obrączka zostaje do końca degustacji. Aromat - trochę biszkopt od słodów, słodkawo i przede wszystkim aromaty od drożdży. Guma balonowa, trochę takie aromaty jak z weizena, głównie goździk trochę kminek jakby, te klimaty ogólnie. Pachnie przyjemnie. Troszkę przypomina mi ten aromat też mandarynki. Smak - słodkawe, też wyraźne posmaki tego co w aromacie, na koniec lekka przyprawowa goryczka. Ogólnie - byłem trochę sceptycznie nastawiony do tego stylu (nie wiem dlaczego, bo chyba nigdy go nie piłem) i traktowałem je trochę jako starter do mocniejszych piw a piwo jest na prawdę bardzo dobre. Nic w nim nie przeszkadza, dobrze lekko się to pije i jednocześnie nie jest nudne. 06,04,2020r. Zdjęcie z dzisiaj. Generalnie jak wyżej ale: Jest klarowniejsze. Smaki i aromaty te same, ale bardziej ułożone, i jakby nieco spłaszczone trochę. Nie wiem czy jest utlenione, ale nie wykluczone. Nie jestem sensorykiem, żeby dokładnie odróżnić utlenienie od belgijskich aromatów. Trochę mi przypomina brzoskwinię w puszce. Może to już jednak utlenienie. Tak czy siak piwko pijalne, bardzo dobre. 11.07.20r. Jak wyżej. Piwo trzyma się bardzo dobrze.
  3. Warka 88 06,11,2019r. Grodziskie (imperialne) z pąkami czarnej porzeczki 4 27l 12blg 33IBU - pszeniczny wędzony dębem 3kg - pale ale 2,17 - pilzneński 0,83 + Marynka (2018r. 8,8% alfa) 40g + Sybilla (2016r. 7,8% alfa) 20g + Pąki z krzaków czarnej porzeczki zebrane 05,11 i trzymane w zamrażarce 105g * nowa saszetka uwodniona standardowo US-05. Po długiej przerwie sezon piąty uważam za rozpoczęty. Zapasy powoli się kończą, pogoda sprzyja warzeniu itd. Na początek jedno z moich ulubionych piw, tym razem w wersji imperialnej. Jest to niemal kopia warki nr 80, tylko we wzmocnionej wersji. Plany na ten sezon są proste, trzymać dotychczasowy bardzo dobry poziom :-) i uwarzyć trochę urozmaiconych warek na płynnych drożdżach. Niedługo robię belgian pale ale 10°Blg na płynnych drożdżach, potem na gęstwie Dubbel i coś jeszcze mocniejszego, pewnie Tripel albo jeszcze wyżej. Na innej fiolce będzie potem weizen i roggen i może jeszcze american wheat. Na następnej fiolce witbier. W tym sezonie odpuszczam chyba Porter Bałtycki i RIS, bo mam zapasy, mam jeszcze Barley wine z warki 84, które rozleję na tej gęstwie US - 05 po grodziskim. Chyba, że coś szczególnego na warkę nr 100 jednak zrobię (może padnie na Tripla albo quintupla). Sprzęt do warzenia i proces pozostaje ten sam. Jedyna różnica jest taka, że kupiłem kolbę erlenmayera na targu za 3zł. Będę dzięki niej mógł robić startery i da mi to nieco większe pole manewru. Niestety mieli jakiś problem w sklepie i nie wysłali mi suchego ekstraktu słodowego. W dzisiejszej warce zrobiłem taki pseudo starter, bo jednak warka 12blg i 27l na jedną paczkę to sporo. Uwodniłem (pod koniec zacierania) drożdże wg schematu, następnie trochę brzeczki z filtracji odebrałem do kolby, dolałem wody tak aby było ok 12blg. Zagotowałem, ostudziłem i wlałem drożdże uwodnione. Starter stał tylko 2h, ale widać, że chyba coś zaczynało się tam dziać. Zacieranie - ok 20l wody 69°C wsypałem słody 63°C/ 1h 72°C/ 20' 78°C/ 5' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. Brzeczka dość mętna. Przednia 16blg, pod koniec 4blg, trochę za mało wody do wysładzania miałem. W kotle 30l - 11blg Gotowanie - 60' dośc intensywnie. + Marynka 40g w 10' + Sybilla 20g w 50' + Pąki posiekane chwilę przed dodaniem 105g w 58' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo. Pod koniec chłodzenia dolałem 2l zmrożonej wody. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Zadałem drożdże a wiadro wstawiłem na ganek jest tam ok 16°C. W razie czego od razu założyłem wężyk blow of tube, bo może piana wyłazić z wiadra coś tak czuję. 7,11 Przeniosłem wiadro w cieplejsze miejsce, bo tam zrobiło się przez noc 13°C. Tego samego dnia piwo ruszyło. Blow of tube okazało się zbędne, ale warto było je zrobić dla spokoju. 20,11 Zlałem na cichą i odebrałem gęstwę. Zeszło do 3 blg. Pachnie i smakuje dobrze. 05,12 ROZLEW. 165g cukru w 1,4l wody. Cel to 2,6 vol of Co2. Refermentacja w 18-20°C 13,12 Wyniosłem do piwnicy w której jest ok 4°C obecnie. Wczoraj odłożyłem sobie 1 butelkę do lodówki, więc dziś pierwsza próba. Piwo mętne jak weizen. Ładnie pachnie porzeczkami, czuć nieco wędzoność. Smakuje bardzo dobrze. Nie wgłębiam się w szczegóły, bo jeszcze za wcześnie. Zapowiada się bardzo dobrze. 20,12,2019r. Próba. Wygląd - Jasne złoto ciemna słomka. Mętne, skąpa piana wynikająca z dość niskiego wysycenia, które może jeszcze lekko wzrosnąć. Poprzednia wersja też była mętna i się sklarowała w butelce. Tu też już widać w szyjce, że powoli się klaruje. Aromat - akurat piję sobie ze starego pokala grodziskiego, który się bardzo mocno rozszerza ku górze czyli nie jest to dobre szkło do wąchania. W aromacie lekki biszkopt od słodu i zdecydowany aromat porzeczek. Pachnie bardzo dobrze. Wędzonka ginie pod porzeczką, ale to standard w tym piwie. Potem się zacznie trochę przebijać na przód. Smak - wysycenie okazuje się, że jest średnie czyli wyższe niż myślałem. Lekka słodycz na początku przechodzi w posmak porzeczkowy mocno a na koniec wychodzi lekka goryczka połączona z posmakiem wędzonki. Ten posmak jest dość wyraźny i przyjemny. Jeśli w aromacie wędzonka wyjdzie na wierzch trochę a w smaku zostanie to co jest lub się pogłębi to akcenty wędzone będą wtedy dużo wyraźniejsze wg mnie niż w wersjak 7-8 blg. W sumie tego się spodziewałem po imperialnej wersji. Ogólnie - piwo z pąkami porzeczki jak zwykle bardzo dobre. Jedyne małe minusy to mętność i słaba piana, ale to z czasem jeszcze ulegnie poprawie wg mnie. Na tę chwilę to jestem z tego piwa bardzo zadowolony, dla mnie 9/10. Jest bardzo dobrze, jednak jeśli będzie czas i miejsce do nazbierania pąków to na wiosnę lub w przyszłym sezonie raczej wrócę do wersji 7-8blg, bo to piwo było dla mnie zawsze takim lekkim pijalnym piwkiem do przysłowiowego koszenia trawnika. 15,02,2020r. Wygląd - Jak wyżej. Nieco klarowniejsze chyba i tym razem przepiękna drobniutka piana na 1 palec. Wysycenie średnie, chyba też trochę wzrosło od ostatniej próby. Aromat - jak wyżej z tym, że chyba czuć nieco wędzoność, ale może czuję ją tylko dlatego, że jej szukam i wiem że powinna tam być.Standardowo dla tego piwa aromat jest mega rześki. Smak - Jak wyżej, tu już nie mam wątpliwości, że wędzonkę czuję. Ogólnie - jak wyżej. Piwo bardzo dobre, piana dziś super. Jednak podtrzymuję to, że następnym razem wrócę do wersji 7-8 blg. 04.04 zdjęcia z dzisiaj. Wrażenia jak wyżej, aromat porzeczek jakby słabszy, ale szkło też wybitnie nie degustację + picie na dworze. Bardzo dobre piwko. 07,07,2020r. Wypita ostatnia butelka. Piwo jak wyżej, nadal bardzo dobre.
  4. To do mnie? Tak to finał, ciągle zbieram kapsle jak piję jakieś kupne piwo, ale nie planuje na razie nic oklejać. Wydaje mi się, że gdybym okleił drzwi to byłoby to już za dużo.
  5. darinho

    Co to za kegi?

    No właśnie tak to wygląda jakby on był tą gumą oblany i pewnie ciężko by to szło, ciekawe jakby go na ognisku potem opalić dodatkowo, pewnie nie byłby zbyt ładny :-). Z tego co widzę przez otwór to dno jest płaskie, więc zrobienie kotła chyba jest możliwe. Ale to może kiedyś. Dzięki za odpowiedzi.
  6. darinho

    Co to za kegi?

    Kupiłem te kegi. Fitting jest odkręcany, pasuje do głowicy Flach A. Faktycznie jak odgazowałem to już dało się wcisnąć to kółko. Mam jeszcze jedno teoretyczne pytanie. Czy ktoś z Was wie czy da się jakoś bezboleśnie ściągnąć tę gumę z zewnątrz? Np gdybym chciał z takiego kega zrobić gar warzelny. Pytam bardziej teoretycznie, bo docelowo to będę z nich korzystał normalnie, ale może kiedyś znajdą inne zastosowanie.
  7. Ja bym próbował NaOH mimo, że do plastiku się nie poleca. I tak robiłem u siebie. Może też masz po prostu kegi, w których osad mocno zasechł, może było to piwo na mocno flokulujących drożdżach. Jak ja odbierałem swoje kegi to było tam jeszcze trochę piwa i wystarczyło je wypłukać ciepłą/ gorącą wodą. Może po prostu odpuść te kegi i weź następne jeśli masz taką możliwość.
  8. darinho

    Co to za kegi?

    Dzięki. To chyba zaryzykuje i kupię (i wezmę ze sobą głowicę) . Za 2 szt chcą raptem 60 zł.
  9. darinho

    Co to za kegi?

    Na targowisku znalazłem takie kegi. Jakieś niemieckie 50l. Mam kegerator na kegi petainer, czy te będą pasować do głowicy flach A? Mi wygląda, że tak, ale to kółko w środku jakieś takie nie ruchome. Nie wiem też po co jest to okrągłe wycięcie na górze fittingu, czy to może być odkręcany fitting?
  10. Akurat wczoraj otworzyłem swoje najstarsze piwko z warki nr 6 (lager) , zabutelkowane 09,04,2016r. Czyli minęły 3 lata i 20 tygodni. Piwo nie miało żadnych oznak przegazowania. Pięknie wyglądało. Pachniało nieźle i jak najbardziej dało się wypić. Dostało jakby trochę nut belgijskich nie wiem skąd, ale wypiłem bez problemu. Rewolucji żołądkowej dziś też nie miałem. Dodam tylko, że mam niezłe warunki do przechowywania. Ciemna piwnica zimą około 0*, wiosna/ jesień 10*, lato 22* max.
  11. Dodałem punkt 4a) jak odgazować piwo w kegu (nie wiem czemu od razu o tym nie napisałem, gdzieś mi to umknęło) i 4b) luźne wnioski po kilku rozlanych kegów w tym sezonie.
  12. Dziś kupiłem za 24zł ten zestaw. Stało tam jeszcze około pół palety, więc pewnie gdzie indziej też nie powinno być problemu z kupnem.
  13. Ten wpis to był taki trochę żart oczywiście, z racji braku warzenia. Ale jeśli będę robił wita to na pewno z tej pszenicy. Z resztą już tak robiłem nie raz.
  14. Bo to jakaś pszenica ostka zimowa jest.
  15. Warka 108 Witbier - 23.07 przygotowanie pszenicy ??.
  16. Nie mam doświadczenia w używaniu schładzarki, ale chodzi chyba o to, że jeśli piwo o temp 25* przepuscisz przez schładzarkę to ciężko będzie trafić z nagazowaniem tak żeby piwo ładnie się lało i nagazowanie było zadowalające. Na moje oko miesiąc spokojnie może postać, a głowicy nie trzeba odpinać jeśli rozlewasz 3-4 razy w tygodniu. Rozważałes schładzarkę na 5l beczułki? Coś w stylu Bier maxx https://m.olx.pl/oferta/bier-maxx-pomp-do-piwa-nalewak-chlodziarka-CID767-IDx7zYJ.html#position=1&page=1
  17. Od biedy jest jeszcze sklep z piwem ,,Kapsel" w którym jest piwny ogródek i można wypić piwko na miejscu. Tak, wiem, że to nie multitap :-)
  18. darinho

    lol :)

    Jakaś nowość od Fortuny? (sorry za słabe zdjęcie)
  19. Sezon zakończony, nie zanosi się na warzenie wcześniej niż we wrześniu/październiku. Dziś taki nieco blogowy wpis, ponieważ ostatnio zdarzyło się kilka ciekawszych rzeczy związanych z piwem. 1. Trzeciego maja wybrałem się z rodziną na samochodową objazdówkę (jako kierowca) po okolicach parku krajobrazowego Dolina Bobru. Zwiedzaliśmy m.in Zamek Lenno we Wleniu. Jako, że 5 minut drogi stamtąd znajduje się browar Dolina BoBru to zajechaliśmy tam na piwko. Na szczęście było otwarte. Można było wypić piwo z tanku na miejscu, z czego pasażerowie skorzystali lub kupić butelki na wynos. Kupiłem 3, bo tylko tyle akurat mieli. Cena 7 zł, a w kawiarni na zamku (5 minut drogi) to samo piwo 15zł (sic!) Rufus 16,8 blg, 6,3 alc. West coast IPA. Świetne, czyste lekko karmelowe z potężną dawką chmielu. Zdradziecko pijalne. Astrojla 15,5blg 5,1% alc. Milk Stout. Całkiem dobre, choć chyba najsłabsze z tych trzech. Mój milk stout z warki 69 bardziej mi podchodził. To było mało stout, a dużo milk wg mnie. Cerbiatto 14,4blg? 6,4% alc. Huell Melon Session. Również zdradziecko pijalne. Czuć lekko melona, a poza tym typowe przyprawowe nuty sessiona. Bardzo dobre piwo. 2. Degustacja Westvletteren 12, Orval, Meteor (barley wine Raduga) z winnicy Lidla oraz Imperium Prunum zakupionego przez kolegę + mój domowy RIS. Jak to mówią, są rzeczy których robić się nie opłaca, ale warto je robić. Degustacja tak drogich piw się do nich zalicza. Westvletteren 12 - 55zł, Imperium Prunum ok 40zł. Orval 14zł, Meteor 14zł - wszystkie piwa w objętości 0,33l. Nie żałuję, bo tyle się słyszało o tych piwach (mowa o Westvletteren 12 i Imperium Prunum), że warto było mimo wszystko się z nimi rozprawić. O ile Imperium Prunum zrobiło na mnie duże wrażenie, na prawdę jest to sztos, porównywalny z Kordem, którego kiedyś sam sobie wypiłem. Ciekawe, treściwe, złożone, zero alko w aromacie i zapachu. O tyle za Westvletteren nie dałbym teraz więcej niż 10 zł. Fajne, ciemno bursztynowe, gęste, sycące, ale alkoholowe w aromacie i smaku. Kord bije je na głowę wg mnie złożonością i ułożeniem. Tutaj zawód i przehypowane piwo wg mnie. No i nie bez znaczenia jest też opakowanie. Imperium w kartoniku i tej pięknej butelce z nadrukiem prezentuje się po prostu świetnie. A W12, zwykła butelka z naklejka. Bieda. Meteor z Radugi, świetny. Mimo 32% ekstraktu i bagatela 14% alko, nie jest to wyczuwalne. Sztos pod każdym względem wart tych 14zł. Orvala też nie żałowałem. Bardzo fajne dzikie nuty stajenne. Piwo generalnie nie trafiło w me gusta, ale można je polecić jeśli ktoś chce poczuć okiełznaną dzikość w piwie. 3. Lotny Festiwal Piwa w Zielonej Górze. Od kiedy warzę to wybierałem się na WFDP, ale jakoś nie było sposobności i w tym roku też się nie uda. Teraz przyszedł lotny festiwal w ZG. Byłem w Piątek i Sobotę. Nie chcę się wymądrzać, bo to w zasadzie mój pierwszy festiwal, ale z tego co się ludzie spodziewali, że będzie Witnica, Koreb i Edi a było prawie 15 rasowych browarów, to jestem bardzo zadowolony z udziału. Fajna impreza, fajnie spróbować różnych piw z kranu i móc porozmawiać z piwowarem itp. W piątek przy namiocie organizatorów powiedziano mi, że mogę jako piwowar domowy wziąć swoje piwa do poczęstowania ludzi. Wziąłem i byłem w sobotę na festiwalu koło 17:30. Powiedziano mi, że degustacja piw domowych już się odbyła, że może w niedzielę bym mógł (nie mogłem) to ustalili, że wcisną mnie na godzinę 19:00. Załatwili stolik, kieliszki na ciężkie piwa i kubki na lżejsze i zapowiedzieli ze sceny, że są piwa domowe do spróbowania. Zeszło się sporo ludzi, którzy zadawali masę pytań (a ile procent?, a jakieś jasne Pan ma?, a to piwo to pasteryzowane?, a gdzie można kupic?, a ile blg i do ilu zeszło? itd) . Nie sądziłem, że ta degustacja będzie tak wyeksponowana, wtedy lepiej bym się przygotował. A tak miałem tylko gołe butelki z opisanym kapslem, który po chwili nie leżał już obok butelki, bo wszystko się wymieszało. Na szczęście organizatorzy trochę mi pomogli w nalewaniu na początku i wyszło w miarę dobrze. Piwa zebrały dobre recenzje. Chyba największe show zrobiło grodziskie z pąkami czarnej porzeczki z warki 80, marcowe (81) też ok, Ris z warki 70 tez ok. Miałem jeszcze Porter z warki 77, pils 73. Mniej chodliwe one były. Wcześniej tyle mojego piwa to było próbowane tylko na spotkaniu piwowarów w ZG. A tu miałem okazję pokazać się ,,Januszom", choć ktoś kto na taki festiwal przychodzi to nie jest do końca Januszem. 4. Przetestowałem w końcu mój nalewak. Na większym grillu w plenerze. Trochę zabawy z rozstawianiem jest, ale piwko lało się bardzo dobrze. 4 zamrożone 1.5 litrowe pety były na wpół zamrożone jeszcze na drugi dzień jak zwoziłem to wszystko z powrotem. 5. W planach odwiedziny w browarze Stacja Małomice. Mam do nich blisko, jest dojazd pociągiem. Piwa na festiwalu mieli dobre, udało się wstępnie umówić na zwiedzanie.
  20. Ja również odpuszczam butelki po krafcie. Jedynie ostatnio miałem 3 piwa z browaru Dolina BoBru i tamte o dziwo odchodziły same idealnie bez dodatkowych zabiegów. Myjka to dobre rozwiązanie, również do mycia wewnątrz. Ja ostatnio jeśli w ogóle chcę odklejać etykiety to robię tak: pełne butelki z piwem mniej więcej jednakowej wysokości wkładam do wiadra z wodą (nawet zimną). Są zanurzone po szyjkę i stoją w ciemnej piwnicy. Po wymoczeniu odklejam etykiety (same odchodzą zazwyczaj po 1-2 dniach), a jak już dane piwko zostanie wypite to i tak musiałbym wypłukać butelkę. Wtedy płuczę butelkę i dodatkowo usuwam ewentualne pozostałości kleju itp. Wg mnie jest to wygodne rozwiązanie, choć generalnie usuwam etykiety tylko z części piw. Te ,,gołe" częściej przeznaczam na poczęstunek, te z etykietami są głównie dla mnie.
  21. 2 godziny przebierania, i większość do wyrzucenia, ale dzięki i tak. Dobrze, że do autobusu mnie wypuścili ?. Z 1 metr kwadratowy wyszedł, prawy górny róg. Tylko nie mogłem zrozumieć czemu fajne unikatowe kapsle były pogięte a te po kasztelanie, harnasiu itp nie.
  22. Zrobione. W ramach podsumowania wrzucam galerię zdjęć chronologicznie od początku ;-). Kleiłem na klej do płytek i potem przejechałem jeszcze całość lakierem w sprayu. Gdyby ktoś robił coś podobnego to polecam na jedno popołudnie (4-5h) rozrabiać max 10kg kleju. W pierwszy dzień rozrobiłem od razu 15kg i to było za dużo, musiałem się pod wieczór spieszyć. Zwłaszcza klejenie na dole jest uciążliwe. I lewy bok też ciężko szedł, bo prawą rękę musiałem tak nienaturalnie trochę wykręcać, żeby przyczepiać kapsle w tej wnęce. Klej polecam zrobić gęsty i smarować 2-3 milimetry. U mnie ściana była krzywa, ale na prostszych odcinkach robiłem tak, że nakładałem warstwę, ściągałem nadmiar pacą z ząbkami i potem to co zostało wygładzałem. Wtedy była fajna grubość warstwy. Tak z grubsza licząc jest tam ok 3600 kapsli. Poszło na to 6 pięcio- kilogramowych worków kleju i dwie puszki lakieru, czyli jakieś 90 zł. Podziękowania za kapsle dla: TonyB, Undeath i dla Właściciela sklepu Kapsel w Zielonej Górze.
  23. Przyszło ciepło, miałem czas, więc wziąłem się za wyklejanie. Niestety (albo stety) wyrobiłem od razu 3 woreczki kleju, co okazało się za dużą ilością. Żeby nie marnować go, to wyrobiłem całość tego dnia, i skończyłem o 21:00 jak już było ciemno i zimno. Ale przynajmniej udało się sporo zrobić. W zasadzie mam już materiał na wyklejenie reszty, mam dostać jeszcze trochę kapsli, więc na nie poczekam, aby może było trochę różnorodniej na ścianie. Bo teraz mam same częste już powtórki. Choć nawet jeśli kapsel na tych paru metrach kwadratowych powtarza się z 50 razy, to nie jest to zbyt widoczne, więc jest ok. Wrzucę jeszcze niedługo zdjęcia jak skończę i posprzątam. Będzie super, na żywo robi to jeszcze lepsze wrażenie. W zasadzie kapsli już nie potrzebuję, ale jakby ktoś miał to mogę przyjąć/ wymienić się na coś. Można zawsze okleić też drzwi itd ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.