-
Postów
740 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez darinho
-
Ostatnio robiłem porter 23blg warka nr 37 w zapiskach. Uzyskałem po nim 8,5l / 8 blg brzeczki na cienkusza. Ugotowałem na drugi dzień z amerykańskim chmielem. Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Taką brzeczkę traktuję trochę jako odpad i fajny materiał na eksperymenty. I Tobie też radzę przynajmniej na początek takie podejście, że porter klasyczny a cienkusz na eksperymenty. Z tymi 3,5l do wysładzania to chyba coś nie tak wg mnie. Radziłbym to jeszcze sprawdzić a w ogóle to wysładzać do objętości. Ok 18l dla uzyskania 15l piwa i dopiero jak po tym uda Ci się coś jeszcze uszczknąć na cienkusza to o nim myśleć. Ile chcesz dać wody do zacierania na 1kg słodu? Bo coś czuję, że sporo.
-
Jeśli o mnie chodzi to sprawdzone mam tylko 2. Są to warki nr 9 i 26 w moich zapiskach (link pod postem) Warka nr 9 wyszła bardzo dobrze i to nie tylko wg mnie. Ogólnie to piwo było oparte o zasyp z zestawu surowców na porter z TwójBrowar.pl . Warka nr 26 też jest niezła ale jeszcze się układa. No i tak jak pisze kolega wyżej, sprawdź receptury na wiki.
-
Ponowne wykorzystanie mini kegów 5l (party kegów) z piw sklepowych
darinho odpowiedział(a) na camilos temat w Artykuły i opracowania
Nagazowanie było ok jak na bittera. Było niemal identyczne jak w butelkach, nawet lekka pianka się robiła. Link do piwa jakby co tu . W butelkach było to w przeliczeniu ok 0,7g/0,5l piwa. W kegu 0,44g/0,5l. Ogólnie to fajna sprawa ten keg. Dzięki za pomoc. -
2. To nawet nie chodzi o to czy aromat chmielu zniknie czy nie, tylko o to, że w porterze ważne są aromaty pochodzące od słodów i dodatek tych chmieli jest zbędny. Nie wykluczone, że wniosą coś extra, ale nie jest to konieczne.
-
Wg mnie: 1. Po pierwsze to radziłbym na początek zrobić zwykły porter bez kombinacji z jakiejś sprawdzonej receptury. 2. Szkoda amerykańskich chmieli na porter. 3. Może być zacieranie jednotemperaturowe. 4. Co do płatków to ogólnie mówi się, że dobrze jest zacząć od dodawania 1g na litr piwa, więc myślę, że 20g na 15l jest ok. 5. Jedna saszetka drożdży to za mało. Najlepiej zrób na nich jakieś lekkie piwo a do porteru zadaj gęstwę.
-
Warka 38 14,04,2017r. Cienkusz po warce 37 American Session Stout 7,5l 9blg 3,7% alk. - 8,5l wysłodzin o gęstości 8blg. +Marynka 10g +Centennial 20g *Gęstwa US-05 z warki 33 lub 34. + ewentualnie na cichą pójdzie: Centennial max 15g i płatki dębow Do porteru odebrałem 30l brzeczki. Przy 30 litrze leciało 10blg. Odebrałem ok 8,5l na cienkusza. Ostatnia brzeczka jaka leciała to 5blg. Odebrałem ją do dwóch balonów 5 litrowych i miałem zamiar zrobić 2 różne piwa. Dziś przyszło zamówienie a w nim m.in wiaderko 12l, więc będzie 1 piwo w wiaderku zamiast dwóch piw w 5 litrowych baniaczkach. Jak bym był wiedział na pewno, że wiadro dziś przyjdzie to bym jeszcze wysłodził 2-4l. Gotowanie - mało intensywnie 60' +Marynka 10g w 15' +Centennial 5g w 55' +Centennial 15g w 59' Brzeczka schłodzi się sama w garnku na ganku. Jutro zleję razem z chmielinami do wiaderka i zadam drożdże. Jednak jeszcze dziś ostygło do 23°C. Napowietrzyłem mieszając termometrem i zadałem ok 50ml gęstwy, którą chwilkę wcześniej wyjąłem z lodówki i ogrzałem w dłoniach. Lekko rozszczelnione wiaderko stoi w 16°C. 02,05 Rozlew. 12 butelek do każdej poszła najmniejsza miarka cukru. Na dnie wiadra zostało trochę (ok 0,2-0,3l) AIPA, które butelkowałem chwilę wcześniej. Chmiel nie opadł dobrze i rozlew ogólnie taki niedbały, bo i piwo nie zapowiada się zbyt dobrze. 14,05 Wyniosłem piwa do piwnicy. 17,05 pierwsza próba i pozytywne zaskoczenie. Fajny aromat chmielowy + aromaty ciemnych słodów, trochę mętne, ale z bardzo ładną gęstą pianą. Ogólnie to piwo jest podobne do Black IPA, ale jest trochę mniej intensywne w każdym aspekcie. 13,08 Jak wyżej. Piana bardzo ładna. Piwko całkiem dobre, czuć, że niski ekstrakt. Dość intensywny smak palony + aromat chmielowo palony sprawia, że jest wyraziste a zarazem lekkie i pijalne, żeby nie powiedzieć wodniste. Przy tym jest też wytrawne i lekko gorzkie. Choć Dry Stout z warki 18 był chyba lepszy. Drugie podejście do piwa z wysłodzin i kolejny raz niezłe piwo. Warto wykorzystywać te wysłodziny, choć po warzeniu porteru już się trochę nie chce potem z nimi bawić. 08,10 Generalnie jak wyżej. Na prawdę dobre piwo. Jak na piwo z wysłodzin to super.
-
Warka 37 13,04,2017r. Imperialny Porter Bałtycki 23l 23blg 38 IBU - słód własnej roboty 9,4kg - pilzneński 1,88 - pale ale 0,42 - płatki owsiane błyskawiczne 0,4 - czekoladowy 1200. 0,4 - jęczmień prażony 0,2 - słód kawowy 0,15 - karmelowy 600. 0,13 +Marynka 50g +Lubelski 100g * ok 700ml gęstwy w 34/70 lub s-23 od kolegi. Zebrana 12,04. Trzecie pokolenie. Gęstwa brudna jak stół Durczoka Warka trochę resztkowa. Chciałem zużyć słód własnej roboty z zeszłego lata. Warkę mam zamiar rozlać na cichą do 3 szklanych balonów 5l, resztę do 12l wiaderka. To w wiaderku pewnie zostanie normalne. A w tych 3 balonach pododaję różne wersje płatków. Na dniach zadam płatki do macerowania w różnych konfiguracjach. Zacieranie - 24l wody 66°C wsypałem słody. Oprócz jęczmienia prażonego i słodu czekoladowego. mniej więcej 65°C/ 3h wsypałem ciemne słody i przetrzymałem jeszcze godzinę. Zrobiłem głupi błąd bo podczas śrutowania nie oddzieliłem palonych słodów od reszty . Palone były w jednym worku z moim słodem. Na szczęście dało się je jako tako oddzielić, ale razem z częścią zwykłego słodu. W efekcie po tych 3h dosypałem łącznie 1,5kg mieszanki słodów i musiałem dać im czas na zatarcie się. ok 72°C/30' 78°C i filtracja Filtracja - Zacier wszedł do 33l wiadra, ale zalane pod samiutki rant. Przednia - ok 26blg (poza skalą); przy 20 litrze leciało 18,5; przy 30l - 10blg. Łącznie w kotle 30l - 20 blg Odebrałem ok 8l na cienkusza. Może wykorzystam. Gotowanie - 80' +Marynka 50g w 30' +Lubelski 50g w 65' +Lubelski 50g w 75' Chłodzenie do 17°C, whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - Do schłodzonej i napowietrzonej łygą brzeczki zadałem ok 700ml gęstwy i zamieszałem. Wiadro wyniosłem do piwniczki w której obecnie jest 8-9°C 14,04 Rano już pracuje. 18,04 okryłem kocem, bo w piwniczce zrobiło się 7°C. 27,04 Miało robić się coraz cieplej i liczyłem na ocieplenie w piwnicy. Nie doczekałem się. Fermentacja zwolniła, więc przeniosłem piwo na ganek do ok 11°C. 01,05 Przeniosłem do piwnicy w domu w której jest 15-16°C. Piwo nadal robi widać pianę, ruch brzeczki i bulkanie. 23,05 Zlałem na cichą. Zeszło do 6 blg. Piwo zlałem do 4 szklanych 5l baniaków. Zalałem niemal pod korek, więc jest po ponad 5l. Do balona dodawałem dodatki i na to zlewałem piwo. Zostało 5 butelek 0,3 bez dodatków, które od razu zakapslowałem. 2 butelki bez cukru i 3 butelki z ok 1/3 najmniejszej miarki do cukru (tej plastikowej przeznaczonej do butelek 0,3l). Od razu dałem je do piwnicy, bo jest tam 14°C. Będą to butelki do porównania efektów dodawania dodatków. 15,07 Otworzyłem 2 butelki. Wersję 1) i 4) . Wersja 1) bardzo dobra, wersja 4) też ok. Obie jeszcze trochę alkoholowe. Najgorsze jest to, że nie ma w ogóle gazu i to mnie niepokoi. Na razie nie będę z tym robił nic, tylko zatrzęsę trochę wszystkimi butelkami. 29,07 Otworzyłem wersję 3). Niestety zero gazu i piany. Aromat i smak rewelacyjny jak dla mnie, połączenie suszonej śliwki i delikatnego wpływu Ouzo. Nie jest alkoholowe. Ludzie piszą, że mocne piwa im się nagazowywały po kilku miesiącach, więc na razie nie podejmuję żadnych kroków. Jednak lakowanie butelek od razu to był błąd, bo odbiera to trochę pole manewru. 01,09 Otworzyłem 1 butelkę wersji podstawowej, rozlanej po burzliwej, czyli przed podzieleniem warki na 4 5-cio litrowe części. Jest to butelka do której trafiło 1/3 marki cukru, tej najmniejszej, czyli ok 1g. Jak dla mnie jest dobrze. Słaba, prawie zerowa, sycząca piana (przynajmniej jest nasycenie w odróżnieniu od tych późniejszych 4 wersji ). Aromat ładny kawowo śliwkowo i jednak jeszcze nieco alkoholowy. Smak bardzo dobry. Słodkawe, ale bez cienia przesady, jest goryczka, trochę grzeje w przełyk pewnie od alkoholu. Jest kawa, gorzka czekolada trochę, suszone owoce. Pije się to dobrze.Wg mnie gorszy od warki nr 9, ale już lepszy od warki 26. Wszystkie 4 balony stoją w piwnicy w obecnie 14°C. Potrzymam z miesiąc i do rozlewu. W smaku już jest ok. 29,10 Spróbowałem podstawową wersję z 1/3 miarką cukru do refermentacji. Jest dobrze, jest wysycenie i piana. Jest nadzieja, że wersje z dodatkami też się nagazują. Na tę chwilę to 2 wersje z dodatkami są lepsze, a 2 gorsze od tej podstawowej wersji. 03,02,2018r. Próba ostatniej butelki bez dodatków i zabutelkowanej bez dodatku cukru. Porównuję ją z porterem z warki 50. Czarne, z przebłyskami pod słońce coś jak gęstsza cola. Jest lekkie wysycenie, buduje się mała pianka, która jednak szybko wnika. Aromat palono słodki + nieco alkohol. Czyli zapach cukierków Kukułka. Przy nim porter 50 pachnie słabo i źle. Jest jaśniejszy i ma podobną pianę i wysycenie. Zapach to alkohol, nieprzyjemny rozpuszczalnik i przebijająca się paloność, ciężko go określić. Smak warka 37: gęste, wyklejające, Mocna goryczka, palona. W ogóle w piwie przeważa paloność, jest lekko alkoholowe, ale w taki nie nieprzyjemny sposób, dośc słodkie, bez tej kontry goryczki byłoby za słodko chyba. Wydaje mi się, że to jednak bardziej RIS wyszedł niż porter. Jest wyraziste, czyli takie jak zakładałem bo miało długo leżakować. Wersje z dodatkami leżakują, może przez lato się nagazują. To piwo jest dobre. Przy nim to tego porteru 50 nie da się pić, przez ten rozpuszczalnik. Mam nadzieję, że się wyrobi. 25,03,2019r. Wypiłem ostatnią butelkę wersji bez żadnych dodatków i bez dodatku cukru do refermentacji. Jest nasycenie, jest lekka pianka o lekko brązowawym odcieniu. Ładne, choć po dłuższej chwili piana zniknęła. Aromat - świetny. Jak wyżej, głównie wpada w kukułki plus sporo śliwki suszonej. Smak - słodki, gęsty wyklejający. Wysycenie na odpowiednim niskim poziomie. Goryczka dobrze kontruje słodycz, ma ona palony charakter. Jest nieco alkoholu, ale takiego kukułkowego, likierowego, generalnie dopełniającego całość a nie przeszkadzającego. Piwo smakuje kukułkami, to jest główne skojarzenie. Trochę gorzkiej czekolady, kawa trochę. Nieco takiego palonego smaku po prostu, nie ma popiołu. Ogólnie - Bardzo dobry porter. Szkoda, że te następne (warka 50 i 77) nie są tak dobre, może to kwestia czasu jeszcze. Jak piję sobie tę wersję bez dodatków to dochodzę do wniosku, że te eksperymenty nie były zbyt udane. Przede wszystkim dlatego, że się nie nagazowały, bo wersja z suszoną śliwką świetna i lepsza niż podstawka. Generalnie eksperyment był warty przeprowadzenia, zostało jeszcze sporo (no może nie aż tak dużo) zalakowanych piwerek z różnych wersji. Podstawka jak dla mnie świetna. Wśród tych butelek, które zostały jest zestaw 12 butelek (po 3 sztuki z czterech wersji), które były/są prezentem na roczek lub chrzciny mojej chrześnicy. Za jakieś 16-17 lat zostaną wypite, o ile wcześniej się za nie nie zabiorę ? ROZLEW - Wszystkie wersje rozlane w butelki 0,33l. Spora cześć została zalakowana. Uwagi w dzień rozlewu. Wersja 1 - fajna, łagodny wpływ koniaku, jest to najlepsza wersja na ten moment. Wersja 2 - bardzo ładnie pachnie, fajnie się to komponuje, ale w smaku nalewkę czuć zbyt mocno + czuć alkohol, bo jest to nalewka na spirytusie. Dobrze, że odcedziłem tylko płatki a nalewkę wylałem, bo już całkiem mógłby być dramat. Jest ostro i jakby kanciasto. Może się ułoży, póki co najgorsza wersja. Wersja 3 - na drugim miejscu. Pachnie śliwkami, jest gładkie. Ouzo nie czułem. Wersja 4 - na trzecim miejscu. Czuć wiśnie, ale skojarzyło mi się to z Colą wiśniowąz Biedry, a to trochę słabo. Ale piwo jest obiecujące. Wersja 1) Porter + 10g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu 18,04) macerowanych w ukraińskim koniaku SHABO. Płatki odcedziłem od cieczy i dałem do balona. Rozlew 20,06,2017r. Jest 6 blg. Refermentacja w ok 18°C. 20g cukru rozpuszczone w ok 100ml wody, łącznie ok 5l piwa czyli ok 2g/0,5l 06,11,2019r. Degustacja. Wygląd - czarne z lekkimi przebłyskami pod mocne światło. Klarowne. Piana znikoma minimalna obrączka tylko. Aromat - Piękny porterowy. Śliwka suszona, daktyle figi te klimaty. Słodkie suszone owoce, trochę czekolady. Jest taka słodycz i piękny aromat, że aż ślinka leci. Smak - Bajka, na prawdę jest genialnie. Tam niżej Tomasz Migdałek degustował inną wersję, ale ta jest dość podobna do tamtej z suszonymi śliwkami. Tu one wyszły z utlenienia a tam były już prędzej z wiadomych przyczyn. Piwo jest gęste, wyklejające, jest minimalnie musujące, nie totalnie płaskie to duży plus. W zasadzie jak na ten balling to wysycenie jest super. Na początku czuć słodycz, która po chwili przechodzi w gorzko i lekko kwaśny posmak palony. Na koniec jeszcze wychodzi nutka likierowego alkoholu. Nie mam pojęcia czy płatki i koniak coś wniosły, ja nic tu nie czuję, to znaczy może i czuję ale bez świadomości, że to się stamtąd wzięło. Ogólnie - Sztos. Bardzo dobre piwo, Czas mu zdecydowanie służy, choć ta wersja od początku była w porządku. 28,09,2020r. Wygląd - jak wyżej Aromat - jak wyżej. Dodam do tego jeszcze delikatny sos sojowy na początku, potem zanika. Smak - Wysycenie niskie. Jest lekko wyklejające, lekko słodkie tylko na początku, a po chwili od razu wyraźna palona goryczka. Na końcu trochę kwaśności. Generalnie skojarzenie mocne z gorzką czekoladą, tak 70% kakao. Czyli też generalnie jak wyżej, ale tym razem odczucia raczej bardziej wytrawne. Ogólnie - Jest bardzo, bardzo dobrze, czy sztos, tym razem bym tego nie powiedział. 12,10,2024r. Wygląd - typowy porter. Czarne, pod mocne światło lekkie przebłyski. Klarowne. Pianę wymuszałem, znikoma. Ta znikoma piana tworzy jednak leciutką obrączkę i jest ona ładna. Aromat - Bardzo dobry. Słodko, trochę likierowo, czekolada, śliwka, mocno spieczony chleb. Lekki sos sojowy w tle. Nie sprawdzałem co to za wersja. Ale chyba jednak pamiętam, że to wersja z koniakiem. I aromat też na to wskazuje. Tak teraz sprawdzam to wersja z koniakiem. Czuć to lekko. Smak - gęste i wyklejające, lekko musuje to fajnie, bo to piwo pamiętam jako płaskie zupełnie niemal. Słodko, dalej słodko potem wyraźna goryczkowa kontra. Goryczka chmielowo, drewniano alkoholowa. Alkohol ładnie schowany, jeśli jest to w taki likierowy szlachetny sposób. Kwaśność na koniec niska, lekko palona i śliwkowa. W smaku suszone owoce, czekolada trochę, trochę karmel, skarmelizowane ciasto, skórka chleba. W smaku jest też drewno, zaznacza się też chyba ten koniak lekko. Wydaje mi się, że ten alkohol jeśli jest to jest z zewnątrz czyli z maceracji płatków. Ogólnie to smakuje porterowo, raczej nie RISowo a nawet bym powiedział, że bliżej temu piwu do ciemniejszej wersji barley wine niż do RISa. Jest trochę palonych akcentów, ale jest sporo owoców suszonych, skarmelizowanego ciasta. Ogólnie - świetne piwo. Dziś piłem porter z warki nr 9 i tamto było gorsze. To piwo jest znacznie lepsze. Złożone, bogate, zbalansowane. Nic się nie narzuca nachalnie. Dla mnie 9/10. W porterze z warki 9 było sporo paloności, palonej kwaśności i nawet popiołek się trafiał. Może dlatego w warce 37 mam wrażenie, że trochę mi tych akcentów brakuje a piwo zbliża się do barley wine trochę. Następna degustacja za jakieś 11 lat 😞 Wersja 2) Porter + 10g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu) macerowanych w nalewce z bursztynu. Jest to nalewka zrobiona w sierpniu 2016r. Nad morzem sprzedają takie bursztyny w karafce, które zalewa się spirytusem. Płatki odcedziłem od cieczy. Rozlew 23,06,2017r. Jest 6blg. 20g cukru rozpuszczone w 100ml wody. Łącznie ok 5l piwa do rozlewu czyli ok 2g/0,5l. 16,08,2017r. Próba. Minimalne syknięcie jest, piany zero choć minimalne wysycenie chyba jest. Aromat mocno bursztynowy połączony z palonością. Nieco przypomina cukierki kukułka. Aromat niezły, ale specyficzny, generalnie chyba najgorszy z tych 4 wersji. Słodko, gorzko i bursztynowo i palono w smaku. Już się nieźle ułożyło. Jest bursztyn fest, ale nie jest już w sposób chamsko alkoholowy. Nie kojarzy się już tak bezpośrednio z nalewką z bursztynu. Jest lepiej niż było przy rozlewie i zaraz po. O wiele lepiej, ale nadal ogólnie średnio i nadal to wg mnie najgorsza z tych 4 wersji. 14,09,2018r. Gazu nadal praktycznie zero, piany też praktycznie zero ? Po chwili dopiero utworzyła się szczątkowa pianka, ale dobre i to. Totalnej flauty nie ma i jak na takie mocne piwo to nawet obleci. Aromat - nie czuję bursztynu, aromat bardziej idzie w stronę kukułek. Jest on bardzo przyjemny, dość intensywny a jednocześnie taki jakby stonowany. Czyli można powiedzieć, że ułożony. Aromat kukułek, po prostu. W tym też chodzi o tę lekką alkoholową przyjemną nutę. W miarę ogrzewania wyszła też trochę bursztynowa nuta. Smak - W smaku już bursztyn jest. Jest on nadal na pierwszym planie, ale już tak nie dominuje, jest lekko na pierwszym planie. Jest ta taka bursztynowa szorstkość, gorycz w smaku pod koniec. Oprócz tego słodycz na początku, przechodząca potem we właśnie ten bursztyn + na samym końcu lekka kwaśność palona. Aromat słodszy niż smak piwa. Smak nadal trochę kojarzy się z kukułkami, z tym, że cukierki są słodkie a to jest słodko, gorzko, kwaskowe. Alkohol wg mnie już ładnie ułożony. Wysycenie, zerowe, średnio wyklejające, ale daje się odczuć ten podwyższony balling. Ogólnie - Jest nieźle. Myślę, że niektórym mogło by podejść zdecydowanie bardziej niż mi, bo mimo ułożenia się jest to nadal dość specyficzne piwo. 0,33l to max do wypicia jak dla mnie. 08,03,2019r. Generalnie jak wyżej, ale jakby jeszcze lepiej ułożone, bursztyn praktycznie tylko w smaku i to nie nachalnie. Jest dobrze, w końcu, nawet jakby jakieś minimalne wysycenie się pojawiło. Piany zero, lekka tylko po zamieszaniu się robi. Nadal nie wyrywa z kapci, ale to, że się ułożył ten bursztyn, ten alkohol i to, że piwo nie jest totalnie płaskie jeśli chodzi o Co2 sprawia, że stało się pijalne, nie jest męczące. Myślę, że teraz to nawet 0,5l bym mógł wypić. 18,04,2021r. Wygląd - czarne, nieprzejrzyste, piana zerowa, wysycenie minimalne. Aromat - bursztyn zmieszany z kukułkami, czekoladą mleczną. Ten bursztyn jest wyraźny, ale już taki ułożone nie wali od razu ostro po nosie tak jak ta nalewka na nim. Aromat kojarzy mi się z takimi bombonierkami z likierem wiśniowym tylko, że jeszcze z nutą tego bursztynu. Ogólnie pachnie ładnie, ale trochę nie porterowo, tak nalewkowo bardziej. Smak - gęste, wyklejające, minimalne wysycenie. Reszta jak wyżej. Alkohol jest, ale chyba pochodzi on po prostu z tej nalewki. Ogólnie - też jak wyżej. Specyficzne piwo. Aromat jest ciekawy, posmak też, ale dawka za duża, ta nalewka z bursztynu to jest istna siekiera, kilka kropel w herbacie totalnie ją dominuje. Także dodatek ciekawy, zwłaszcza, że bursztyn pasuje tematycznie do Porteru Bałtyckiego, ale trzeba by zmienić dawkowanie. Np taka ilość jak tu, ale na 20l. Tylko, że szkoda ryzykować 20l takiego piwa. Aromat>smak>wygląd. 18,09,2022r. Wygląd - czarne, klarowne, nieprzejrzyste, porterowe, szczątkowa piana Aromat - czuć bursztyn, czuć ewidentnie aromat tej bursztynowej nalewki. Do tego kukułki. Kukułki tym bardziej, że ta nalewka była na spirytusie i go tu nieco czuć. Właśnie tak alkoholowo jak w kukułkach. Do tego śliwka jednak też, gorzka czekolada, może nieco skorki ciemnej chleba. Bardzo ładnie pachnie ten bursztyn tak nie uderza jak kiedyś. Smak - gładkie, bardzo delikatnie musujące. Gęste, wyklejające. Słodycz wyraźna na początku, po chwili palona goryczka, podbita nieco alkoholem. Alkohol jest ok, nie chamski jak dla mnie. Kwaśność palona niska, może lekko do średniej. W smaku kukułka, bursztyn mocno wyczuwalny. Do tego paloność, gorzka czekolada, trochę śliwki. Ogólnie - Odczucia podobne jak wyżej. Jest na prawdę bardzo dobrze już. Nie dominuje to tak jak kiedyś ten bursztyn. Nadal dominuje, ale nie aż tak dobitnie. Ciekawy dodatek, nadaje takiej szlachetności, ale dawka za duża. Aromat super, smak zbyt bursztynowy, wygląd niezły, piany praktycznie zero. 28,12,2023r. piwo ma 10°C Wygląd - czarne, klarowne, nieprzejrzyste, porterowe, szczątkowa piana Aromat - na początku w ogóle nie poczułem bursztynu. Wyszła kukułka, drewno, jakiś likierowy alkohol. Po dłuższej chwili zaczął wychodzić też bursztyn. Także aromat to kukułka, mocno spieczony chleb, czekolada gorzka, trochę śliwki chyba. I dopiero po mocniejszym wąchaniu czuć bursztynową nalewkę. Na początku ten busztyn objawiał się taką ziemistością. Także zawsze czuć go tu było ultra mocno a dziś mam wrażenie, że nieco za słabo. Albo w sam raz. W sensie jest odczuwalny w sam raz wg mnie, ale mniejsza jego ilość sprawia, że można go pomylić z ziemistością, a to już trochę minus dla mnie. Smak - jak wyżej w sumie. gładkie, niemal zero gazu. Gęste, wyklejające. Słodycz wyraźna na początku, po chwili palona goryczka, podbita nieco alkoholem. Alkohol jest ok, nie chamski jak dla mnie. Kwaśność palona niska, może lekko do średniej. W smaku kukułka, bursztyn mocno wyczuwalny. Do tego paloność, gorzka czekolada, trochę śliwki. W smaku bursztyn jest, ale nie dominuje już tak jak wcześniej. I tutaj też objawia się on trochę taką ziemistością jak dla mnie. Ja wiem, że to bursztyn. Dla kogoś kto nie wie mogłoby być to przeszkadzające. Ogólnie - Zaskakująco ułożone, zaskakująco bursztyn już bardziej schowany. Ten dodatek ma potencjał w porterze. To piwo mi smakuje fest. Ale: totalna flauta jeśli chodzi o gaz i nadal mam wrażenie, że piwo jako całość mogłoby jeszcze się lepiej ułożyć. Na teraz pije się bardzo fajnie. Bardzo dużo się tu dzieje dobrego. 01,11,2024r. Wygląd - czarne, klarowne, nieprzejrzyste, porterowe, szczątkowa piana Aromat - bursztyn, śliwka w czekoladzie, wiśnia w czekoladzie, aromaty likierowe trochę takich owocowych nut jak z barley wine. Smak - gładkie, gęste i wyklejające, ale bez ulepu. Bursztyn dodaje uczucia osuszania. Słodko, od razu konkret goryczka, kwaśność na końcu niska. W smaku bursztyn mocno wyczuwalny, ale nie narzuca się tak mocno. Jest bursztyn, gorzka czekolada, likier, skojarzenie ze słodką wiśnią w gorzkiej czekoladzie bardziej nawet niż ze śliwką. Goryczka palona. Alkohol ładnie schowany. Jest go troszkę w posmaku i aromacie. Ale w takiej przyjemnej likierowej formie raczej. Ogólnie - Jak wyżej z tym, że ostatnio z tego co pamiętam to było znacznie mniej bursztynu w aromacie i smaku. Było bardziej porterowo. Dziś egzemplarz bardziej bursztynowy, ale bardzo fajny. Troszkę go za dużo, ale jak na imperiala z dodatkiem to w sumie bym powiedział, że jest ok. Takie górne widełki wyczuwalności dodatku aby ciągle mówić o dobrym balansie jeszcze. Wersja 3) Porter + 10g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu) macerowanych w Ouzo (anyżówka z Grecji) odcedzonych od cieczy + 100g suszonych śliwek. 32g cukru w 100g produktu. Trochę mi się to nie podoba już na starcie, bo ta mieszanka skojarzyła mi się z lukrecją. Rozlew 20,06,2017r. Jest 7 blg. Refermentacja w ok 18°C. 15g cukru rozpuszczone w 80ml wody, łącznie ok 5l piwa do rozlewu, czyli po ok 1,5g/0,5l. 04,10,2017r. Trzecia próba tego piwa i w końcu jest nieco nagazowania i zalążek piany ? . Pachnie wspaniale, intensywnie, aż za intensywnie nawet jak dla mnie. Trochę przyćmiony jest ,,normalny'' aromat piwa. Jest słodko gorzkie, trochę alkoholowe i czuć w smaku nieco Ouzo, bardziej niż śliwki. No ale to piwo (w sensie wszystki 4 wersje) jest zrobione z myślą o bardzo długim leżakowaniu, więc będzie miało dużo czasu na ułożenie się. 09.11 Jak wyżej. Jest fajne lekkie nasycenie i zadowalająca piana. Może to efekt tego, że śliwki wniosły więcej cukru i piwo de facto było nie w 100% odfermentowane. 05,01,2018r. Jak wyżej, z tym, że lepiej. Śliwka dominuje, ale nie przyćmiewa już reszty. Ouzo w smaku już na dalszym planie. Jeśli się wie, że ono tam jest to je czuć lekko, ale w ciemno to nie wiem czy by ktoś poznał. Fajne porterowe wysycenie, lekko gęste i wyklejające. Szkoda, że pozostałe wersje tak dobrze nie wyszły (że są bez gazu) Muszę je (wersję nr 3) zacząć oszczędzać, bo niewiele zostało a jest to super piwo wg mnie. 19,05,18r. Ogólnie to jest bardzo dobrze. Jak wyżej. 07,11,2018r. Piwo z tej wersji zostało zrecenzowane na vlogu Birofile - vlog o piwie. Wstęp - 44:40 Otwarcie piwa - 51:10 Wersja 4) Porter + 13g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu) macerowanych w 75 ml nalewce wiśniowej (nalewka z wiśni i liści wiśni, nie wiem kiedy była robiona, ale pewnie dość dawno). Tu wlałem płatki razem z nalewką. Rozlew 23,06,2017r. Jest 6blg. 20g cukru rozpuszczone w 100ml wody. Łącznie ok 5l piwa do rozlewu czyli ok 2g/0,5l. 24,10,2017r. Jest ok, ale brak piany, wysycenie bardzo niskie. 20,03,2018r. Wygląd - czarne, w butelce klarowne po nalaniu już nie. Piana na prawdę szczątkowa, wysycenie minimalne, ale jakieś tam jest. Nie ma totalnej flauty. Aromat - Bardzo ładny. Rodzynki w czekoladzie bym głównie powiedział. Dość słodki, trochę kukułkowy te klimaty ogólnie. Bardziej nuty karmelowe niż palone. Chyba to autosugestia, ale chyba czuć delikatną wiśniową nutę. Smak - gładkie, ale jednak z jakimś tam fajnym wysyceniem. Słodkie, ale nie ulepkowate. Alkoholowe lekko i w taki pozytywny sposób, taki bombonierkowy. Jest trochę skojarzenie z wiśnią w czekoladzie i tu już chyba mniej na zasadzie autosugestii niż w aromacie. Ten alkohol plus lekka goryczka sprawiają, że nie jest za słodko, ale piwo ogólnie jest z tych słodkich. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Wersja nr 3 i nr 4 zdecydowanie na tę chwilę pozytywnie odstają od reszty. 14,07,18r. Jak wyżej generalnie. Tym razem aromat skojarzył mi się ewidentnie z czekoladą z wiśniowym ciekłym nadzieniem, taką z wedla lub goplany. Reszta jak wyżej. Alkohol grzeje trochę w przełyk, ale nie czuć go w negatywny sposób w aromacie ani smaku. Jest na takiej zasadzie jak w bombonierce, jako uzupełnienie. Wpływu płatków dębowych w ogóle nie czuć. Szkoda, że nie ma ładnej piany i jednak nieco większego nagazowania. Zwłaszcza brak piany sprawia, że trochę się człowiek czuje jak by pił jakąś nalewkę. 08,04,2021r. Wygląd - czarne, w butelce klarowne po nalaniu już nie. Piana na prawdę szczątkowa, wysycenie minimalne, ale jakieś tam jest. Nie ma totalnej flauty. Mocno zbite drożdże na dnie trzeba uważać żeby takiego gluta nie wlać. Aromat - Bardzo ładny, słodki, porterowy charakter. Suszona śliwka, przypieczone ciasto, czekolada mleczna , nieco kukułki w tle te klimaty. Poznałem, że to wersja z nalewką z wiśni, ale może po prostu pamiętałem numer wersji bo na kapslu było oznaczenie. Pół na pół, bo dawno nic z tym piwem nie robiłem i już zapomniałem trochę. Smak - gładkie z delikatnym tylko musowaniem. Pięknie się smak rozchodzi długo i zmienia się w czasie. Jest słodycz na początku, od razu goryczkowa kontra pół palona pół chmielowa, 1/10 alkoholowa. Alkohol w smaku nadal występuje, czuć też jego rozgrzewanie. Ale tak jak wyżej, jest to taki likierowy alkohol, dopełnienie całości, pozytywnie. Na końcu delikatna palona kwaśność. Odnoszę wrażenie, że czuć wpływ wiśni. I mam wrażenie, że to nie autosugestia. Są tu też ogólnie suszone owoce, więc może ta wiśnia tak tu się miesza z nimi. W smaku też lekkie skojarzenie z kukułką, jeśli czekolada to tak 30% kakao. Ogólnie - Bardzo dobre, takie bogate w aromat i smak, dużo się dzieje dobrego wg mnie. Coraz mniej tych buteleczek zostało a chętnie bym zrobił jakieś bezpośrednie porównanie np dwóch wersji. 15,09,2022r. Wygląd - jak wyżej. Klarowne, szczątkowa piana. Aromat - intensywny aromat. Jest trochę sosu sojowego w pierwszych niuchach. Słodko, gęsta słodka ,,gorąca'' czekolada mleczna, z domieszką gorzkiej mocno. Do tego aromat intensywny słodkich suszonych śliwek. Kojarzy się cały aromat ze śliwką w czekoladzie. Nie sprawdzałem jaka to wersja a z czasem zapomniałem. Obstawiam, że to ta z wiśnią. Na pewno nie bursztyn. Trafiłem, choć mimo wszystko coś tam pamiętałem po numerach. Także pół w ciemno. Nie wiem czy czuć wiśnię, mocno czuć śliwkę, ale ten aromat wpada tez w wiśnie wyjęte z alkoholu z nalewki. Smak - lekko gęste i wyklejające. Bardzo delikatnie musujące, nie płaskie całkiem. Słodycz spora, ale skontrowana paloną goryczką. Goryczka jest też nieco alkoholowa i chyba drewno też tam wpada. Może nie drewno w goryczce ale w takiej cierpkości, wytrawności kontrującej lekko. W smaku paloność, śliwka, nieco likierowego alkoholu, ładnego, adekwatnego do imperiala. Im dalej tym czuć drewno na języku, ewidentnie. Kukułka też. Dzieje się tutaj dużo. Ogólnie - Bardzo dobre. Mocna jest tu goryczka. Może kapkę za wysoka, łączy się z drewnem. Ale jest na tyle dużo słodyczy, że się to równoważy. To chyba ostatnia butelka, zostały te co na prezent ;-( 13,10,2024r. Chyba jednak to jest ta ostatnia butelka z tych, które mogę wziąć. Wygląd - klarowne, czarne, pod światło lekki rubinowe przebłyski. Pianę wymuszałem, jest znikoma. Przy otwieraniu praktycznie zero syknięcia. Aromat - słodki, jest wiśnia, są suszone owoce, skarmelizowane ciasto z owocami. Wczoraj piłem wersję nr 1 i czuć różnicę. tam było bardziej alkoholowo, likierowo. Tutaj bardziej słodko i ewidentnie czuję (ale nie nachalnie) słodycz wiśniowej nalewki. Zwłaszcza, że ostatnio wąchałem nalewkę. Za to praktycznie nie wyczuwam drewna. Smak - słodko, słodko, dalej średnia goryczka to kontruje. Kwaśność palona niska. Takie spokojne i dostojne jest to piwo. Gęste lekko wykleja i jest niemal płaskie. W smaku czekolada mleczna, troszkę gorzkiej, czekoladka z wiśnią. Lekki fajny alkohol likierowy. Ciasto ze skarmelizowanymi owocami. Sporo nut barley wine'a a nie aż tak dużo palonych. Może dlatego, że z godzinkę temu RISa degustowałem. Drewno lekko się zaznacz tylko. Trochę w goryczce i teksturze. Ogólnie - Piękne piwo. Dla mnie sztos. Spokojne, dostojne, świetnie zaznaczony dodatek nalewki, dużo się dzieje a wszystko to w takiej spójnej całości. Dla mnie 9,5/10. Minus chyba tylko za pianę i może za to, że jest nieco za mało akcentów palonych. Na teraz lepsze niż wersja nr 1. Ale różnice są delikatne.
-
Podobno jak w Australii chcą zrobić dobrego niemieckiego pilsa, to kładą fermentor na specjalnym dużym mieszadle magnetycznym, do brzeczki wrzucają rdzeń i wprawiają brzeczkę w ruch wirowy odpowiedni dla półkuli północnej. Ponoć drożdże się na to łapią.
-
Warka 36 06,04,2017r. AIPA 20l 16blg ok 67 IBU 6,4% alk. - pale ale 5,6 - Crystal 150 (Belgia) 0,34 - Aroma (Belgia) 0,2 - karmelowy żytni 0,15 kg + Citra (13,5% alfa) 70g (z tego 30g na zimno) + Cascade (7,1% alfa) 50g (z tego 25g na zimno) + Bravo (13,7% alfa) 35g * ok 200ml gęstwy US-05 zebranej 04,04 z warki nr 33. Warka inspirowana zestawem z TB, ale ze zmianami. Zacieranie - 19l wody 66°C wsypałem słody. Zeszło do ok 61°C. Ustaliłem na 65°C 65°C/1h i 25' 78°C i filtracja. Filtracja - przednia - 18,5blg, przy 20 litrze - 8blg, przy 25l - 5blg. Łącznie w kotle 25 - 14,5 blg Ostatnio prawie zawsze odbieram 20l brzeczki do kotła i zaczynam gotować, potem odbieram 5l do osobnego garnka. Mieszam wszystko (te 20l i te 5l odebrane do osobnego garnka) w kotle (jest prawie pod rant) i mierzę blg. Przed zagotowaniem odbieram z kotła część brzeczki aby w momencie zagotowania brzeczka mi nie wykipiała. W ok 5-15' gotowania dolewam odebraną wcześniej część. Zazwyczaj ok 2-4l. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Bravo 35g w 10' +Cascade 10g i Citra 10g w 45' +Cascade 15g i Citra 30g w 57' Chłodzenie do 17°C, whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - schłodzoną brzeczkę zlałem do wiadra i napowietrzałem mocno łygą przez ok 3'. Wlałem ok 200ml gęstwy, zamieszałem i wiadro powędrowało do piwnicy gdzie obecnie jest ok 15°C. Gęstwę wyjąłem z lodówki pod sam koniec gotowania. Planowane chmielenie na zimno Cascade 25g i Citra 30g. 07,04 Ruszyło. 17,04 Wyniosłem z piwnicy na dofermentowanie do ok 17-19°C, bo w piwnicy przez ostatnie zimne dni zrobiło się 14°C. 27,04 Zlałem na cichą. Jest 3,5blg. Wsypałem chmiel na zimno. Cascade 25g i Citra 30g. 28,04 Wyniosłem na ganek na cold crash. 10-11°C 02,05 Rozlew. 120g w 0,75l wody. Łącznie nieco ponad 19l piwa do rozlewu. Celowałem w 2,5 vol. 14,05 Wyniosłem piwa do piwnicy. 26,09 Wygląd - zdjęcie jest z lipca. Teraz piwo jest klarowniejsze, ale nadal opalizujące. Ładna barwa wpadająca w czerwoną. Jest ono bardziej ,,Red" od Tasmanian Red Ale z warki 33. Bardzo ładna kremowa piana z góry, dołem też dość drobna. Utrzymuje się do końca i zostawia lacing. Wygląda bardzo ładnie. Aromat - Wyczuwalny mimowolnie już przy otwieraniu. Jak dla mnie jest to typowy aromat AIPA. Słodkawy, trochę słodkie, dojrzałe owoce, ale trochę też karmelowo pewnie od słodów. Głównie to. Jest też nieco żywicznie. Smak - jest dość słodkie to fakt. Jest słodkie obiektywnie (od karmelowych słodów) , ale też efekt wzmaga aromat słodkich, dojrzałych owoców. Jest fajna wyraźna, niezalegająca goryczkowa kontra. Ogólnie smakuje chmielem i karmelem. Ogólnie - Zostało mi jeszcze 12 sztuk. Latem jakoś je omijałem, ze względu na moc, to że miałem dużo innych piw i na to, że wcześniej było nieco alkoholowe w smaku. Teraz jest bardzo dobre. Może nieco za słodkie, jak już bym miał się czepiać. Ale mi to pasuje, bo nie jest to przeszkadzająca słodycz, mdła czy męcząca. Jak dla mnie to jest bardzo dobrze. Na jesień będzie jak znalazł. Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma to jak Citra.
-
Ponowne wykorzystanie mini kegów 5l (party kegów) z piw sklepowych
darinho odpowiedział(a) na camilos temat w Artykuły i opracowania
Dałem te 4g, ale niestety strzeliłem babola, bo odwrotnie założyłem tą zatyczkę w środku tej uszczelki i nie mógłbym jej potem wypchnąć kranikiem. Zorientowałem się po ok 20h od rozlewu i przełożyłem. Przy otwieraniu słychać było lekkie syknięcie. Założyłem wszystko poprawnie i nie dodawałem już cukru. 2 tygodnie refermentacji minęło, 2 dni temu beczułkę wyniosłem do piwnicy do ok 10°C. Po rozlewie dam znać jak było z nagazowaniem. -
Sklep MalinowyNos.pl
darinho odpowiedział(a) na MalinowyNos_pl temat w Sklepy dla piwowarów domowych
Trochę tego już macie do piwowarstwa. Ja bym dodał wiadomo: słody, chmiele, płynne drożdże (bo suchych już trochę macie) przyprawy piwowarskie typu curacao itp., gotowe zestawy surowców. Z mniej oczywistych rzeczy to chętnie widziałbym: skrzynki na piwo, bo nie wiedzieć czemu w żadnym sklepie nie ma, może jakieś koszulki, bo te są, ale w osobnych sklepach. Garnek emaliowany 30-40l na początek piwowarzenia, śrutownik ręczny, sraczwężyk, kilogramowe oxi, no i rzeczy do kegowania piwa. No i przede wszystkim jakość usług i czas dostawy bo bez tego ani rusz.- 101 odpowiedzi
-
- destylacja
- etykiety
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony
darinho odpowiedział(a) na gawo74 temat w Piaskownica piwowarska
Tak. Starter zbędny. -
Warka 35 23,03,2017r. American Wheat 20l 12blg 33 IBU 4,1% alk. - pszeniczny 2,6kg - pilzneński 1,6 - prażona pszenica 0,3 (5-7 ebc. Thomas Fawcett) +Bravo (13,7 alfa) 15g +Centennial (8,5 alfa) 15g +Citra (13,5 alfa) 25g *S-33 nowa saszetka, uwodniona w ok 27°C wg instrukcji. Generalnie jest to powtórka bardzo udanej wg mnie warki nr 13, z drobnymi zmianami. Zacieranie - 14l wody 68°C wsypałem słody. Zeszło do 62°C 62-63°C/1h i 15' po ok 35' i 60' odnawiałem temperaturę. Próba jodowa już prawie ok. Trzecie American Wheat i za każdym razem długie zacieranie z konieczności. 72°C/15' próba jodowa ok. 79°C i filtracja Filtracja - brzeczka przednia 17,5blg, przy 20 litrze 2,5blg. W kotle ok 24l - 11,5blg Po wysłodzeniu 20 litrów zamieszałem młóto i wysłodziłem jeszcze ok 4l. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Podczas gotowania dolałem ok 2l wrzątku. +Bravo 15g w 20' +Centennial 15g w 45' +Citra 25g w 58' Chłodzenie do 18°C, whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - Schłodzoną brzeczkę zlałem do wiadra napowietrzając. Napowietrzyłem dodatkowo poprzez mieszanie łygą. Zadałem drożdże i zamieszałem całość. Wiadro stoi w ok 18 -19°C 11.04. Rozlew. Zeszło do nieco ponad 4 blg (ok 4,2 bym powiedział) 128g cukru rozpuszczone w 1,06l wody. Łącznie z syropem jest 20l piwa. Cel to ok 2,6 vol Co2. Piwo jest niestety średnie na tym etapie. Słaby aromat chmielowy, wyczuwalne za to drożdże. 27.04 Wyniosłem do piwnicy. Jest tam obecnie 8°C. 21,09 Degustacja ostatniej butelki. Tego piwa nie zlewałem na cichą ani nie chmieliłem na zimno. Jak otworzyłem wiadro przed rozlewem to szału nie było, a wręcz było słabo. Nie miałem akurat żadnego ciekawego chmielu aby sypnąć na zimno i przez chwilę nawet mignęła mi myśl o wylaniu w kanał, ale na szczęście zgodnie z zasadą ,,wylać zawsze zdążysz'' nie uczyniłem tego. Wygląd - Jak widać na zdjęciach. Choć zdjęcia są z 26,05. to piwo wygląda właśnie tak, czyli bardzo dobrze. Może nawet mogłoby być bardziej mętne. Aromat - Ładny, nienachalny delikatny aromat słodowo, słodkawo owocowy. Nie jest to buchająca chmielem ameryka ale mimo to czuć, że są tu amerykańskie chmiele. Ogólnie aromat jest stonowany. Jest chmiel, jest słodowość i nawet pszeniczność chyba, choć nie wiem jak ją określić. Smak - słodko gorzkie. Jest lekko gładkie od drożdży (do degustacji dolałem drożdże z dna). Jest słodowo, owocowe. Ostatnio piłem American Wheat od Corneliusa i Amerykańskie Pszeniczne z Żywca. Mojemu piwu dużo bliżej do Żywca. Stonowane, słodowe, z amerykańskimi akcentami. Ogólnie - Nienachalne, pijalne z lekko zaznaczoną ameryką. Pijalne i bez wad jak dla mnie, ale też bez szału. Jest to mimo wszystko najgorsze z moich American Wheat, choć i tak wszystkim bardzo smakowało i ogólnie jest to jeden z moich ulubionych styli.
-
Ile słodów ciemnych dać do Stouta, by go zabarwić?
darinho odpowiedział(a) na Matsuri94 temat w Piaskownica piwowarska
Nigdy tak nie robiłem, ale pewnie możesz wziąć te 100g - 200g zwykłego słodu i samodzielnie uprażyć np. na patelni. -
Pierwsze piwo i to z własnej pszenicy
darinho odpowiedział(a) na kubmi3 temat w Piaskownica piwowarska
Tak dla ścisłości to do swojego Dry Stouta sam nie paliłem słodu. Słód swojski był tylko bazą. Zasyp wyglądał tak: -słód własnej roboty 4,4 kg -płatki owsiane zwykłe 0,5 kg -palone ziarno jęczmienia (1000-1300 EBC) 0,35 kg -słód czekoladowy ciemny 1200 EBC 0,2 kg -
Witam. Niedługo mam zamiar uwarzyć porter bałtycki. Będzie to drugi porter w tym sezonie i plan jest taki aby zrobić 20l bazowego porteru a na cichą rozlać go do 4 szklanych balonów po 5l i dodać różne dodatki. Na forum znalazłem tematy o moczeniu płatków dębowych w Whisky, koniaku i ogólnie raczej kupnych alkoholach. A czy ktoś macerował płatki dębowe w nalewkach lub winach domowej roboty? Mam nalewki z tarniny, pigwy, jarzębiny, malin, i z bursztynu. Zwłaszcza ta z bursztynu mnie ciekawi, ma bardzo intensywny aromat. Wina mam z porzeczek, czarnego bzu, dzikiej róży, śliwek. Jeszcze trochę innych rodzajów by się znalazło. Ktoś próbował? Jakie efekty?
- 2 odpowiedzi
-
- Płatki dębowe
- Macerowanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ponowne wykorzystanie mini kegów 5l (party kegów) z piw sklepowych
darinho odpowiedział(a) na camilos temat w Artykuły i opracowania
Dałem 4g, zobaczymy jak będzie. Akurat będzie na niedzielny mecz z Czarnogórą ;-) -
Ponowne wykorzystanie mini kegów 5l (party kegów) z piw sklepowych
darinho odpowiedział(a) na camilos temat w Artykuły i opracowania
Jeszcze jedno pytanie. Dziś lub jutro mam zamiar rozlewać Ordinary Bittera 10 blg. Widełki wg jednego z internetowych kalkulatorów podają nagazowanie 0,75-1,3 vol Co2. Dla 20l w temp 16°C i nagazowaniu 1,3 vol wylicza mi 25g cukru/20l .Jeśli standardowo powinienem dawać 8g na ok 5l piwa do mini kega, to do tak nisko nagazowanego piwa ile? Nic, czy tak ze 2, 4, może 6 gram chociaż dać? -
Ile litrów piwa uwarzyliśmy w 2017 roku
darinho odpowiedział(a) na Łukasz temat w Wsparcie piwowarskie
Ordinary Bitter 20,5 Tasmanian Red Ale 21,5 Summer Ale 21,5 Razem 2209,5 -
Warka 34 17.03.2017r. Summer Ale 12blg 21,5l ok 22 IBU 5,2% alk. - pilzneński 2,2kg - wiedeński 1,7 - pszeniczny 0,4 - karmelowy (30 ebc) 0,2kg - Cara Clair 0,2 +Galaxy (14,5 alfa) 50g +Mosaic (12 alfa) 35g *US-05 jest to 1/2 gęstwy pobrana z warki nr 32. Pobrana i od razu podzielona na 2 słoiki. Podobnie jak warka 33, warka luźno inspirowana zestawem surowców z TB o tej samej nazwie. Zacieranie - 14l wody 66°C wsypałem słody. Zeszło do 61°C 63°C/1h po ok 35' odnowiłem temperaturę z 60* do 63°C 79°C i filtracja Filtracja - brzeczka przednia 17,5blg, przy 20 litrze 3,5blg, przy 25 litrze ok 2,5blg. W kotle ok 25l - 11blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. +Galaxy 5g w 1' +Mosaic 15g w 45' +Galaxy 25g w 58' +Na zimno w planach po 20g Galaxy i Mosaic. Chłodzenie do 18°C, whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - Do schłodzonej i napowietrzonej brzeczki wlałem ok 3/4 gęstwy ze słoika zostawiając najgęstsze na dnie. Napowietrzyłem dodatkowo poprzez mieszanie łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 15°C tuż obok wczorajszej warki nr 33. 18,03 Rano już pracują. 04,04 Zlałem na cichą. Jest 2 blg. Piwo zapowiada się bardzo dobrze. Planowane chmielenie na zimno. 06,04 Wyniosłem na ganek na cold crash 09,04 dodałem 20g Mosaic i 20g Galaxy. 12,04 Rozlew. Jest 2 blg. 123g cukru w 1,02l wody. Razem z syropem jest ok 21l piwa. Cel to 2,5 vol of Co2. Zapowiada się bardzo dobrze. 27.04 Wyniosłem do piwnicy. Jest tam 8°C. 09,08 Wygląd – średnio ciemne złoto, wyraźnie opalizujące, niezła piana od góry, dołem już grubo pęcherzykowa. Ogólnie na 1 palec. Aromat – Intensywny, czuć go z 30 cm. Ogólnie amerykańsko, ale nie są to tylko cytrusy. Jest owocowo, cytrusowo trochę też, ale też jakby jagody, trochę czerwone jabłko i chyba nuta diesla, którą ostatnio nauczyłem się wyczuwać i określać. Mam wrażenie, że czuję też słód w aromacie. Wg mnie nie jest to typowo amerykański aromat. Ogólnie fajny, rześki zachęcający do wypicia. Smak – Rześkie, dość wytrawne, lekka goryczka i czuć słód w smaku. Czuć też w smaku wpływ chmieli w kierunku słodkich owoców i nieco żywicy. Wysycenie średnie. Choć ta podbudowa słodowa jest lekko w kierunku mokrego zboża i wydaje mi się, że gdyby nie chmiele to mocno wyszłoby to na wierzch i byłoby nieprzyjemne, a tak odbieram to jako dość przyjemną słodową kontrę. Ogólnie – Ładny wygląd, mogłoby być klarowniejsze. Aromat fajny rześki, lekka goryczka, umiarkowane amerykańskość i podbudowa słodowa. Dla mnie 5/6.
-
Warka 33 16,03,2017r. Tasmanian Red Ale 21,5l 12,5blg 33IBU 5,1% alk. - pale ale 4,5kg - bursztynowy (70ebc) 0,2 - cara clair 0,2 - karmelowy 300 0,15 - palone ziarno jęczmienia (1000 ebc) 0,005 kg +Topaz (15,5 alfa) 50g *1/2 gęstwy z warki nr 32 US-05 Receptura wyjściowa do tego piwa to zestaw z TB Tasmanian Red Ale. Proces oparty o zapiski z browaru Ołbin, który warzył piwo z takowego zestawu surowców. Zacieranie - 16l wody 67°C wsypałem słody. Zeszło do 63°C 66°C/1h 78°C i filtracja Filtracja - brzeczka przednia 17blg, przy 20 litrze 5blg, przy 25 litrze 2,5blg. W kotle ok 25l - 12blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie +Topaz 10g w 1' +Topaz 10g w 45' +Topaz 15g w 55' +Topaz 15g w 59' Chłodzenie do 18°C. Whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - Z warki nr 32 gęstwę zebrałem do 2 słoików. Zadałem ok 3/4 jednego z nich i napowietrzyłem brzeczkę łygą. Słoik wyjąłem z lodówki ok 40' przed zadaniem. Wiadro wstawiłem do piwnicy do 15°C. Oby nie za nisko. 17,03 Rano już bulkało i jest piana. 04,04 Zlałem na cichą. Jest 2,5-2,7 blg. 06,04 Wyniosłem na ganek na cold crash. 12,04 Rozlew. Blg już nie spadło. 129g cukru w 1,03l wody. Razem z syropem ok 22l piwa. Cel to 2,5vol of Co2. Zapowiada się nieźle, słodkawe, bardzo klarowne, ale czerwone to chyba nie będzie, bo jest za jasne. 30,04 Piwo nie bardzo chciało się nagazować. Dziś dopiero wyniosłem do piwnicy w której jest 7°C a nagazowanie już jest ok. 16,08 Wygląd - jak na zdjęciach, bardzo ładna drobno pęcherzykowa piana, która zostaje do końca degustacji i tworzy lacing. Aromat - Karmelowe, trochę żywiczne, pełne, słodkawe, nieco ,,ciężki" aromat, nie cytrusowo rześki, jeśli owoce to bardziej w stronę jagód, porzeczek, jeżyn. Smak - Pełne, fajna wyraźna krótka goryczka. Wysycenie średnie. Głównie słodowość, karmelowość i smak chmielu, w sumie niewiele się dzieje. Jest fajne, pijalne, ale jednak wyższy ekstrakt i słody karmelowe dają o sobie znać i czynią piwo mniej sesyjnym, lekko ciężkawym. Ogólnie - Dobre piwo, bez fajerwerków. Raczej nie miał bym ochoty wypić 4 na raz. Na pewno lepsze od warki nr 12, czyli single hopa na chmielu Cascade. Ocena 4,5/6 W innym szkle, starsze i chyba jeszcze klarowniejsze
-
Pierwsze piwo i to z własnej pszenicy
darinho odpowiedział(a) na kubmi3 temat w Piaskownica piwowarska
A jakie piwo masz zamiar zrobić? Ja robiłem dopiero 2 warki z własnej roboty słodu (warka 16 i warka 18), niedługo zrobię porter z ok 50-70% udziałem swojego słodu aby wykończyć zapas. W obu piwach czuć pewną specyficzną, jakąś taką zbożowo-kwiatowo-jakby ziemistą nutę, której nie było w piwach z kupnego słodu. Nie jest ona odrzucająca czy coś, ale super przyjemna to też nie jest. Wg mnie warka 18 jest dużo lepsza bo ta nuta jest przykryta aromatami ciemnych słodów. Pomijam fakt, że warka 16 robiona pod koniec czerwca mogła po prostu słabo się udać niezależnie od słodu. No i obie warki są z dwóch różnych partii słodu. Najlepiej sam się przekonaj, ale jeśli chcesz ograniczyć ryzyko to rozważ zrobienie piwa ciemnego lub mocno chmielonego nowofalowymi chmielami. Choć wtedy nie poczujesz tak mocno wpływu swojego słodu na smak... -
Chmielenie na smak, aromat i dry hopping
darinho odpowiedział(a) na SlavKo temat w Piaskownica piwowarska
,,na pałę'' było w cudzysłowie bo wiadomo, że to nie do końca tak. Jeśli w kalkulator wpisujemy np 50 gram chmielu w ostatniej minucie gotowania to IBU też się zwiększa, nie mówiąc już o subiektywnym odczuciu. Wg mnie obiektywnie wyliczyć możemy tlko IBU ale to i tak nie powie nam jaką uzyskamy goryczkę w piwie. 40 ibu w grodziskim będzie mocne a 40 ibu w black ipa będzie ledwo wyczuwalne. -
Pierwsze piwo i to z własnej pszenicy
darinho odpowiedział(a) na kubmi3 temat w Piaskownica piwowarska
Rzucasz się z przysłowiową motyką na przysłowiowe słońce. Robiłem własny słód i efekty były niezłe. W moich zapiskach (link pod postem) opisałem cały proces słodowania ze zdjęciami, więc sobie obczaj (nie jestem ekspertem ale opisany tam sposób zdał egzamin). Jeśli już nie chcesz kupować słodu to pomyśl nad zrobieniem trochę słodu jęczmiennego. Filtracja piwa zasypem 100% przenicznego może okazać się mega uciążliwe, bo pszenica nie ma łuski. -
Chmielenie na smak, aromat i dry hopping
darinho odpowiedział(a) na SlavKo temat w Piaskownica piwowarska
Goryczkę wyliczasz za pomocą IBU, na aromat i smak wrzucasz ,,na pałę'' odnosząc się do własnego i cudzych gustów. Poszukaj podobnych receptur na forum, poczytaj odczucia twórców i wyrób własne zadanie. Żeby daleko nie szukać to np w moich zapiskach masz Black IPA, moje odczucia, a jak Cię to interesuje to mogę Ci podesłać recenzję wysłaną przez kolegę.