Skocz do zawartości

darinho

Members
  • Postów

    740
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez darinho

  1. Ostatnio piwa spróbował mój kolega (kucharz) który wcześniej tylko raz próbował moich innych piw. Nic mu o tym piwie nie mówiłem poza tym, że jest jasne i ma mało alko. Po powąchaniu od razu stwierdził, że pachnie jak krzaki porzeczek. Ta niezależna opinia utwierdziła mnie w przekonaniu, że eksperyment się udał :-)
  2. Robiłem wita na s-33 (warka 15 w zapiskach). Ogólnie to używam tylko suchych, więc nie jestem zbyt kompetentny, ale nie tylko moim zdaniem piwo było bardzo dobre. Dałem 15g zwykłej kolendry i wg mnie to za dużo. Też radziłbym Ci dać ok 7-9g.
  3. Warka 25 25.11.2016r. Black AIPA 20L 15,5 blg ok 65 IBU 5,7% alk. -Pale ale 5,8 -Karmelowy 150 ebc 0,3 -Czekoladowy 1200ebc 0,2 -Palone ziarno jęczmienia 1000ebc 0,15kg +Centennial (8,5% alfa) 100g +Citra (13,5% alfa) 50g +Columbus (12,5% alfa) 50g * Gęstwa S-04 z warek 18, 21, 23 Receptura własna. Chyba ostatnie warzenie w tym roku. Obecnie mam ( po uwarzeniu tego piwa) 4 wiadra z piwem, a do świąt przydałoby się to uporządkować. Dziś pierwsze warzenie w nowym 50-cio litrowym garze emaliowanym. Zajawką na uwarzenie tego piwa była degustacja piwa Blakcyl z browaru Trzech kumpli, które było jednym z najlepszych piw jakie piłem. Zacieranie - 20l wody 69°C wsypanie jasnych słodów. 64°C/40' kilka razy przemieszałem. Temperatura po przerwie zeszła do 61°C. 72°C/15' po tej przerwie wsypałem ciemne słody (0,35kg) 79°C i przejście do filtracji. Filtracja - standardowo ale tym razem trochę wolniej (ok 1l w 1'45")Przy warce nr 24 za bardzo poszedłem w stronę szybkiego warzenia kosztem wydajności. Zrezygnowałem też chyba na stałe ze ściskania węża drutem tak jak to zwykle robiłem. Tym razem tempo regulowałem wyłącznie kranikiem. Brzeczka przednia - 17blg; przy 15 litrze - 12blg; przy 20 litrze - 8blg; przy 25 litrze 4,5blg = koniec wysładzania. W kotle jest 25L brzeczki 13,5 blg. Co po odparowaniu do 20L powinno dać ok 16,8blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. +Columbus 40g w 5' +Columbus 10g w 45' +Citra 35g i Centennial 35g w 58' +Citra 15g i Centennial 15g podczas chłodzenia. Mniej więcej w 60-70°C. Chłodzenie i whirpool = standardowo Podczas chłodzenia i whirpoola zlewałem warkę 23 (koelsha) na cichą i zbierałem drożdże do słoja. Co do garnka: trzeba się przyzwyczajić. Ogólnie same plusy (zwłaszcza dla warki o wyższym blg) ale: - minusem jest to, że ciężej się takim garnkiem manewruje - gorzej się zlewa brzeczkę po whirpoolu. Zostały mi ok 2,5l na dnie z chmielinami. Obróciłem garnek o ok 45*, odczekałem chwilę i zlałem jeszcze te 2 litry trochę z chmielinami. Fermentacja - Do wiadra zadałem 300 ml świeżej gęstwy, która odstała sobie ok 30' w słoiku. Zlałem to co było na wierzchu, a reszta do lodówki może się jeszcze przyda. Wiadro stoi w ok 17-19°C. Na cichą palnuję dodać 50g Centenniala. 13.12.2016r. Zlałem znad osadu i dodałem 50g Centenniala na zimno. Jest 4,5 blg. Piwo zapowiada się bardzo dobrze, tylko ten chmiel na zimno był lekko podejrzany. Jakiś taki lekko dziwny aromat. Może sypnę jaszcze Amarillo lub Cascade na zimno. 17.12 Dosypałem jeszcze 50g Amarillo. Piwo ciągle jeszcze fermentuje. Temperatura stała 17-18°C. 28.12. Rozlew. Zeszło do ok 3,9 blg. 75g cukru rozpuściłem w 0,7l wody. ,,Czystego'' piwa łącznie z syropem wyszło ok 17,8L. Czyli poszło ok 2,1g cukru na 0,5L piwa. Celowałem w nagazowanie 1,9vol of CO2. Piwo od zlania na cichą aż do dziś włącznie ciągle bulkało a zeszło tylko o ok 0,6blg. Bulkało rzadko, bo raz na 5-10 minut, temperatura bez nagłych wahań od 17-20°C. Wiem, że na bulkanie trzeba patrzeć z przymrużeniem oka, ale jakoś dziwnie było mi zdecydować się na rozlew mimo, że piwo ciągle ,,pracuje''. Ciężko było zlać znad osadu i chmielin, które nie zatonęły do końca. Próbowałem na końcu wężyka dać siateczkę muślinową, potem siateczkę od herbaty. Oba sposoby spowodowały zatkanie wężyka. Zlać udało się dopiero dzięki użyciu nowego druciaka do naczyń (kupiłem go specjalnie dla tego piwa). Piwo stoi w ok 19°C. 08.01.2017r. Wyniosłem do piwnicy w której obecnie z powodu mrozów jest 1°C. 17.01.2017r. Ocena: Barwa : czarne z rubinowymi przebłyskami gdy się spojrzy pod światło. Ładna gęsta beżowa piana + lacing pozostają do końca. Aromat: Słodki, tropikalne b.słodkie dojrzałe owoce, trochę żywica i na końcu minimalna paloność. Myślę, że w ślepym teście można by nie odgadnąć, że piwo jest czarne. Przede wszystkim aromat kojarzy mi się z b. dojrzałymi słodkimi tropikalnymi owocami. Takimi przy których już muszki latają . Takie mango, melon, ananas (liczi ) + żywiczność + jednak mimo wszystko jakaś lekka paloność. Smak : mocna, ale wg mnie świetna krótka goryczka, tu już bardziej czuć paloność. Jest pełne, ale nie słodkie, tak jak to sugeruje aromat. Pijąc je, czuć też wyraźnie amerykańskie chmiele. Czuć też minimalną, nie przeszkadzającą kwaskowość, pewnie od ciemnych słodów. Ogólnie piwo uważam za udane. Mimo swojej wyrazistości jest pijalne. Choć spodziewałem się po nim jeszcze więcej. Ciężko ocenić po czasie ale myślę, że Blackcyl z browaru Trzech kumpli był lepszy. Tam był efekt WOW wywołany genialnym cytrusowo – żywicznym aromatem (może to dlatego, żę to było moje pierwsze Black IPA). U mnie bardziej słodkie tropikalne owoce + żywiczność. Ale uważam, że moje Black IPA jest lepsze od The Miner z Brokreacji (Oba tek krafty kupowałem w Tesco w promocji). Ogólnie jestem zadowolony z tego piwa. Jest to piwo godne 25 warki. 29,03,2017 Ogólnie nadal bardzo dobre, ale balans przeniósł się trochę z aromatu i smaku chmielowego na ciemno słodowy i palony. Teraz już bym nie miał wątpliwości, że to ciemne piwo.
  4. American Wheat 21 L Dry stout 23 L Mandaryna Pale Ale 23 L Cesky Leżak 22,5 L Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 21 L Pils 19 L Koelsh 22 L Marcowe 19 L Black AIPA 20 L Razem 7814 L
  5. Pierwsze co przychodzi do głowy to milk stout. Dodaje się do niego laktozy, nie jest ona fermentowana przez drożdże i dlatego piwo jest słodkie. Tak na prawdę to każde piwo możesz sobie dosłodzić czymś czego drożdże nie zjedzą. Np laktozą, słodzikiem do herbat, ksylitolem i chyba też stewią.
  6. Kolego Enethion, ten wadliwy chmiel to był prosto z paczki. Ten lepszy miał ok. 3 dni od rozpakowania. Więc to nie była kwestia mojego przechowywania. Ja bym obstawiał tak jak manhat, że to złe zapakowanie już na etapie produkcji chmielu, może niedostateczne wysuszeni przed spakowaniem. ?
  7. Ku przestrodze. Dziwna sprawa. Wczoraj warzyłem Marcowe do którego na aromat miałem dać chmiel H. Hersbrucker. Przed sezonem zrobiłem 1 duże zamówienie, wszystkie chmiele trzymam w tym samym miejscu. Chmiele jak na zdjęciu. Oba zebrane w 2015r. Datę ważności tego z prawej zasłonił napis. Nie były to te same daty ale dość zbliżone. Chmiel nr 1 (na każdym zdjęciu z lewej strony) otwarty wczoraj, nie był rozszczelniony. Chmiel nr 2 (na każdym zdjęciu z prawej strony) otwarty 15.11 potem zwinięty i zaklejony taśmą. Chmiel nr 1 Nie użyłem go. Ciemniejsza barwa i odrzucający zapach skarpet. Chmiel nr 2 Typowy bardzo przyjemny chmielowy aromat. Prównianie Często na forum czytałem o tym jak przechowywać chmiel, który już otworzyliśmy itd. Staram się go trzymać szczelnie i w miarę możliwości szybko zużyć. Ale nie spotkałem się jeszcze (i się nie spodziewałem) z tak ewidentną różnicą między takimi samymi chmielami. Gdybym nie miał drugiej paczki do porównania to możliwe, że pomyślałbym, że tak ma ten chmiel pachnieć i był by zonk. Miał ktoś podobne doświadczenia? Co jest tego przyczyną ?
  8. I chyba jest/będzie git bo piwo ruszyło po kilku-kilkunastu godzinach
  9. Piana chwilę po nalaniuprezentuje się tak. Ok 2 minuty po nalaniu i kilku łykach.
  10. Warka 24 18.11.2016 Oktoberfest Bier (Marcowe) 19L 12blg 4,4% alk. -Monachijski I 2,5 kg -Wiedeński 2 kg -karmelowy 30 0,2 kg +Perle (7% alfa) 35g +H.Hersbrucker (4,,3 alfa) 20g *Gęstwa M76 z warki nr 20. Zebrana 17.11 po cichej fermentacji, przed butelkowaniem warki nr 20. Zasyp za TB, reszta w oparciu o forum itd. Zacieranie - 15L/69°C wsypałem słody. 63°C/35' 72°C/15' 79°C i filtracja Filtracja - robiłem standardowo. Poszło szybko i sprawnie. Przednia 16,5 blg; przy 15 litrze 6,5blg; przy 24 litrze 2,5blg. Wysłodziłem jeszcze ok 2l. Jest ok 26L brzeczki. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. +Perle 35g w 8' +H.Hersbrucker 20g w 45' chłodzenie, whirpool = standard. Zestaw przewiduje 20L 14 blg. Mi wyszło 19L 12blg. Sądzę, że to przez połączenie samodzielnego śrutowania i trochę zbyt szybkiego wysładzania. Zazwyczaj z danego zasypu wychodziło mi odpowiednie blg ale 1-2 litry mniej objętości. Od kiedy sam śrutuję i szybciej puszczam wysładzanie wydajność trochę spadła. Fermentacja - Gęstwa wyglądała bardzo dobrze, z ładnie oddzielonymi jasnymi drożdżami. Wlałem jej (tej jasnej części) ok 100 ml na dno wiadra i na to zlałem brzeczkę napowietrzając. Fermentacja ruszyła ładnie po kilku-kilkunastu godzinach. Wiadro stoi w 12°C. 11.12 Zlałem na cichą. Jest ok 3,7 blg 19.12 Zabutelkowałem. Jest 3,5blg. 90g cukru rozpuściłem w 0,75L wrzątku. Łącznie z syropem jest ok 19,5L piwa. Celuję w nagazowanie 2,3 vol. Poszło ok 2,3g cukru/ 0,5L piwa. Skrzynki postoją ok tydzień w 18°C a potem do piwnicy. 27.12 Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie ok 5°C. (zdjęcia z 17,01,2017r) Ładna barwa wyszła, wpada w czerwony. Piwo jest niezłe.
  11. Drożdże zadane do marcowego 18l 12blg. Zadałem ok 100ml tych jasnych z wierzchu.
  12. Dziś butelkowałem piwo Czeski Leżak, które było na drożdżach Mangrove Jacks M76. Pierwszy raz zebrałem gęstwę po cichej fermentacji (15 dni burzliwej i 13 cichej. Czy ktoś z powodzeniem używał podobnej gęstwy? Na wiki piszą, że można po cichej, ale jest to dyskusyjne. Jak to jest w praktyce? Mam jeszcze jednego lagera na burzliwej i głównie na tą gęstwę czekam, ale może mógłbym warzyć już jutro jakiegoś lekkiego lagera zamiast czekać.
  13. Normalnie. To znaczy jest niezła. Przy kolejnej degustacji zrobię zdjęcie.
  14. 16.11 próba. Piwo klarowne jak na grodziskie przystało. Kolor ciemna słomka. W poprzednich 2 warkach grodziskiego dominującym aromatem była wędzoność, taka oscypkowa. Tu zdecydowanie dominuje zapach pąków i jest on bardzo zbliżony do tych świeżo zebranych czyli ok. Przychylam się też do opinii, że zapach przypomina trochę grejpfrut. Smak to lekka wędzoność i pąki. Mam wrażenie, że jest nieco lepkie (jak na grodziskie). Albo jest po prostu pełniejsze od poprzednich albo pąki wniosły jakąś żywicę, bo talepkość kojarzy mi się z lepkością żywicy z drzewa. Ogólnie jestem b. zadowolony z efektu.
  15. Warka 23 15.11.2016 Koelsh 22L 11blg -pilzneński 3,3 -pszeniczny 0,8 -caramel pils 0,3 -płatki jęczmienne błyskawiczne 0,25 kg +Marynka (10,5 alfa) 25g +H.Hersbrucker (4,3 alfa) 30g *Gęstwa S-04 z warek nr 18 i 21 Jest to prawie kopia warki nr 14. Byłem z niej bardzo zadowolony. Zacieranie - 14L wody 69°C wsypanie słodów (słody zimne ze strychu) 63°C/55' 73°C/15' 78°C i przejście do filtracji. Filtracja - standardowo. Przednia 18blg, przy 20 litrze 5blg, wysłodziłem łącznie ok 26l. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Marynka 25g w 10' +H.Hersbrucker 30g w 45' Chłodzenie - w kuchni zamontowałem w końcu zawór, który umożliwia podłączenie węża ogrodowego a co za tym idzie także chłodnicy. Dzięki temu cały proces odbywa się w 1 pomieszczeniu. Bez konieczności ciągnięcia długiego węża i przenoszenia kotła w wrzątkiem. Teraz jest sprawniej, wygodniej i szybciej. Koelsh od deski do deski uwarzony w niecałe 5 godzin. Początkowe warki robione na piecu to było nawet 8 godzin. Whirpool i napowietrzanie = standardowo. Fermentacja - Na dno wlałem ok 200ml gęstwy z wierzchu słoika i na to zlewałem brzeczkę napowietrzając ją. Wiadro stoi w ok 17-19°C. Fermentacja ładnie ruszyła. 25.11 Zlałem na cichą. Drożdże zebrałem i część od razu użyłem do warki nr 25. 30.11 Butelkowanie. Piwo zeszło do niecałych 3 blg. Dałem 138g cukru w 1.1L wody ( ok 3,3 g/0,5L) dolałem do 20,5 l piwa. Zamieszałem i do butelek. Refermentacja w 18°C. 11.12 wyniosłem piwo do piwnicy w której obecnie jest ok 6 stopni. W tym roku jak na razie najniższą temperaturą w piwnicy były 2 stopnie. 29,04 Piwo rozlałem między innymi do 16 butelkowej skrzynki z butelkami po Grolshu. Nie chciałem jej napoczynać dzięki czemu cała skrzynka przetrwała. Dziś otworzyłem jedną butelkę aby sprawdzić czy jest ok. Jest bardzo ok. Klarowne jak koncerniak, niezła piana, nagazowanie w sam raz. Aromat typowo piwny czyli chmiel i słodowość. W smaku to samo. Piwo rześkie, czyste i bardzo pijalne. Wg mnie zero wad choć jakieś estry kwiatkowe tam się pałętają, ale w granicach normy. Super piwko. Jak dla mnie to obok grodziskiego i american wheat jest to styl godny warzenia 40-45l wybicia.
  16. Sprawdź ballingometr. Wlej wodę o temp. 20°C i sprawdź czy wskazuje O (zero) blg.
  17. Je...ć biede ;-) Nie no oczywiście miało być 3,6 kg
  18. 8.11 zabutelkowałem z użyciem syropu cukrowego. Wyszło 3,3g cukru/0,5l w przeliczeniu. Tym razem miałem wrażenie, że aromat pąków był słabszy. Refermentacja w 17-19°C jakieś 1-2 tygodnie a potem pójdzie do piwnicy.
  19. Wolę nie kombinować i nie dzielić gęstwy. Zwłaszcza, że jeszcze nigdy tak nie robiłem, nawet przy słabych piwach.
  20. Moje zeszło do 3,5blg ( pomiar podczas zlewania do 2 wiadra) czyli jak dla mnie wszystko ok. Chyba mogłem je zostawić w tych 10°C zamiast przenosić do 13-14*. W środę ( 9.11) nastawiłem pilsa 12blg na gęstwie z tych drożdży. Wystartował ładnie po kilku godzinach. Stoi w 11°C.
  21. Niedługo planuję uwarzyć Koźlaka 16 blg i Porter Bałtycki 22 blg. Ostatnio zrobiłem Cesky Lezak 12 blg na drożdżach Mangrowe Jacks M76, i 2 dni temu pils 12 blg na gęstwie z tych drożdży. Mam też 1 saszetkę dolniaków W34/70. Którą opcję wybrać ? a) na gęstwie M76 uwarzyć koźlaka i potem na niej jeszcze porter. b) na gęstwie M76 uważyć już tylko koźlaka, a pod porter zrobić jakiegoś lekkiego lagera ze świeżej paczki drożdży i na gęstwie porter. Chodzi mi o to która droga jest lepsza dla kondycji drożdży, pomijam kwestię słuszności doboru drożdży do danego stylu piwa.
  22. Warka 22 09.11.2016r. Pils 19L 12blg -Pilzneński 3,6 kg -Pale ale 0,5kg +Marynka 40g +Lubelski 30g *Mangrove Jacks M76 Gęstwa z warki nr 20. Nie płukana, ok 200-300ml. Zacieranie 14l wody 66°C wsypałem słody. Ustaliłem temperaturę na 64°C ( warzyłem w zimnym pomieszczeniu i wiedziałem, że będzie szybko się schładzać) 64°C/1h po 40' spadło do 56°C. próba jodowa nie OK. Podgrzałem do 64°C i zacierałem jeszcze 20' czyli łącznie godzinę. Próba jodowa OK. 72°C/15' 78°C i filtracja. Filtracja - standardowo. Brzeczka przednia - 17blg. Przy 24 litrze - 1,5blg =koniec wysładzania. Gotowanie - 75' średnio intensywnie. +Marynka 40g w 10' +Lubelski 30g w 73' Chłodzenie, whirpool i napowietrzanie - standardowo Dziś Browar Szyszyna wzbogacił się o nowy emaliowany 50L garnek. Będzie można swobodnie warzyć piwa o większym ekstrakcie, warki ok 25 litrowe a może nawet 2 warki jednocześnie ( w sensie, że ok 40l rozlane do 2 wiader) Fermentacja - Do wiadra wlałem gęstwę zostawiając na dnie to najgęściejsze. Na to zlałem brzeczkę. Wiadro zaniosłem do piwnicy do 11°C. 30.11 Zlałem na cichą. Jest niecałe 2,5 blg. Smak ok. Zapowiada się nieźle. 11.12 butelkowanie. Nadal ok 2,5 blg. 100g cukru rozpuściłem w ok 0,8 l wody. Łącznie z syropem jest ok 19l. Celowałem w nagazowanie 2,5. Jest ok 2.63g/0,5l. Rozlew i refermentacja w 18-19°C. Zapowiada się bardzo dobre piwo. 18.12 Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 4°C. 11.05 Wygląd - złote, klarowne, niezbyt obfita i nieco wymuszana pianka, ale za to ładna drobna i zostająca w szklance do końca degustacji. Aromat - przyjemny, słodowo-chmielowy typowo piwny aromat. Nieco słodkawy. Smak - Również typowo piwny, głównie słodowy. Goryczka średnia. Bardzo przyjemne średnie wysycenie, wg mnie w sam raz. Ogólnie jest dobrze, ale jest tu jakiś drobny nieprzyjemnie zalegający posmak, taki jakby trawiasty (?) . Na dłuższą metę nieco przeszkadzający. Ogólnie piwo jest dobre takie na 4,5/6 jak dla mnie.
  23. Zlałem znad osadu do 2 wiadra. Jest ok 2,2 blg. Aromat pąków fajnie wyczuwalny, jest dominujący. 2 osoby stwierdziły ,że pachnie jak grejfrut. Jak na razie jestem zadowolony z efektu. Na ściankach został inny niż zwykle, ciemniejszy i dużo trudniejszy do umycia osad z ,,chmielin"
  24. Warka 21 26.10.2016r. Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 8blg 21l ok 42 IBU 3,4% alk. -Słód jęczmienny wędzony gruszą 1kg -Pszeniczny grodziski Wayermann 1kg -pszeniczny jasny 0,8kg -pilzneński 0,7kg +Marynka 35g (10,5% alfa) +Lomik 50g (4,6% alfa) *Gęstwa S-04 pobrana 8.10 z Dry Stouta z warki nr 18. 2 razy płukana Ogólnie to piwo jest inspirowane moim grodziskim z warki nr 11, które wywodzi się z zestawu surowców z TB. Samo użycie słodu wędzonego gruszą miało być tu czymś nowym. Ześrutowałem już słody kilka dni temu i dopiero potem wpadłem na ten pomysł z pąkami. Zasyp był liczony na ok 24-25l piwa, ale coś nie pykło. Może za grubo śrutuję. Zacieranie- 15l wody 65°C wsypałem słody. ustabilizowałem na 63°C/40' 72°C/25' 78°C/5' Wysłodziłem do ok 25l brzeczki. Na końcu leciała brzeczka 1blg Gotowanie- 60' średnio intensywnie +Marynka 20g i Lomik 20g w 1' gotowania +Marynka 15g, Lomik 30g i pąki czarnej porzeczki 100g w 55' Przed wrzuceniem rozcierałem je lekko w dłoniach. Uwagi: -Ciężko było nazbierać 100g tych pąków podczas warzenia . -Mam nadzieję, że drożdże będą ok. Ze słoika czuć było lekko jakby groszkiem konserwowym. Nie miałem już innych drożdży. -Chłodzona brzeczka bardziej pachniała pąkami niż chmielem. Może dlatego, że do chmielu już przywykłem a pąki to jakaś nowość. -Zapach był ok. choć nie tak świeży jak pąki. Podobnie jak z chmielem. Chmiel prosto z paczki pachnie świeżo, orzeźwiająco a po wrzuceniu do kotła już to gdzieś zanika. -Zastanawiam się też czy pąki z jesieni są takie same jak pąki wiosenne. Np o tej porze potrafią jeszcze rosnąć truskawki, ale są one inne (gorsze) w smaku niż te letnie. -osobny temat o tym piwie http://www.piwo.org/topic/22179-p%C4%85ki-czarnej-porzeczki-w-piwie/ Fermentacja Chłodzenie chłodnicą do ok 23°C, whirpool, zlanie z napowietrzaniem, zadanie gęstwy. Ok 200ml jej było w słoiku. Wiadro stoi w temp ok 16-19°C. 04.11 Zlałem znad osadu do drugiego wiadra. Zeszło do 2 blg. Pachnie ładnie pąkami w smaku czuć głównie wędzoność. 2 osoby stwierdziły, że pachnie jak grejpfrut. 08.11 Zabutelkowałem. 140g cukru w 1L wody na 21,5L piwa. Czyli ok 3,25g/0,5L Refermentacja w tym samym pomieszczeniu. 22.11 piwo jest świetne. 09.01.2017 piwo nadal świetne. Nie straciło aromatu pąków, i jeszcze ładniej się wyklarowało. Mogłem je mocniej nagazować, ale nie jest źle. Piana też pozostawia trochę do życzenia, ale klarowność, smak, i przede wszystkim aromat są super. 24,02 Piwo nadal świetne, wydaje mi się że jednak aromat porzeczki delikatnie osłabł i trochę bardziej czuć teraz wędzoność niż wcześniej. 21,04 jak wyżej.
  25. Zrobiłem tak: warzenie 26.10.2016r. Grodziskie 8blg 21l ok 42 IBU -Słód jęczmienny wędzony gruszą 1kg -Pszeniczny grodziski Wayermann 1kg -pszeniczny jasny 0,8kg -pilzneński 0,7kg +Marynka 35g (10,5% alfa) +Lomik 50g (4,6% alfa) *Gęstwa S-04 pobrana 8.10 z Dry Stouta z warki nr 18. 2 razy płukana Ogólnie to piwo jest inspirowane moim grodziskim z warki nr 11, które wywodzi się z zestawu surowców z TB. Samo użycie słodu wędzonego gruszą miało być tu czymś nowym. Ześrutowałem już słody kilka dni temu i dopiero potem wpadłem na ten pomysł z pąkami. Zasyp był liczony na ok 24-25l piwa, ale coś nie pykło. Może za grubo śrutuję. Zacieranie- 15l wody 65°C wsypałem słody. ustabilizowałem na 63°C/40' 72°C/25' 78°C/5' Wysłodziłem do ok 25l brzeczki. Na końcu leciała brzeczka 1blg Gotowanie- 60' średnio intensywnie +Marynka 20g i Lomik 20g w 1' gotowania +Marynka 15g, Lomik 30g i pąki czarnej porzeczki 100g. Przed wrzuceniem rozcierałem je lekko w dłoniach. Chłodzenie chłodnicą do ok 23°C, whirpool, zlanie z napowietrzaniem, zadanie gęstwy. Ok 200ml jej było w słoiku. Wiadro stoi w temp ok 16-18°C. Uwagi: -Ciężko było nazbierać 100g tych pąków podczas warzenia . -Mam nadzieję, że drożdże będą ok. Ze słoika czuć było lekko jakby groszkiem konserwowym. Nie miałem już innych drożdży. -Chłodzona brzeczka bardziej pachniała pąkami niż chmielem. Może dlatego, że do chmielu już przywykłem a pąki to jakaś nowość. -Zapach był ok. choć nie tak świeży jak pąki. Podobnie jak z chmielem. Chmiel prosto z paczki pachnie świeżo, orzeźwiająco a po wrzuceniu do kotła już to gdzieś zanika. -Zastanawiam się też czy pąki z jesieni są takie same jak pąki wiosenne. Np o tej porze potrafią jeszcze rosnąć truskawki, ale są już one inne (gorsze) w smaku niż te letnie. -chmieliny i pąki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.