Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 010
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Oskaliber

  1. Jak uważasz. Jakieś tam piwo wyjdzie. Pewnie bez piany i z kiepską treściwością, ale poza może być do wypicia.
  2. Infekcja pediococcusem na bank. Nie ma żadnych mechanizmów starzenia/utleniania piwa, tworzących taki efekt. Pasteryzacja to nie jest złoty środek. Nie wybija ona większości form przetrwalnikowych bakterii. Część z populacji niektórych bakterii, takich jak Bacillus subtilis czy właśnie Pediococcus mogą ją przetrwać nawet w zwyczajnej formie. Dlatego piwa pasteryzowane z reguły mają i tak około roku ważności.
  3. Jak wsypałeś do 75C to w dużej części słodu mogłeś teoretycznie zabić beta-amylazę, do tego monachijski, który nie jest jakimś wybitnie mocno enzymatycznym słodem i są problemy. Chociaż jak dosyć szybko zbiłeś do 70C to chyba powinno się zatrzeć. Ciężko powiedzieć co z tym teraz zrobić. Ja bym raczej dosypywał pilzneńskiego niż to filtrował, jeśli skrobi naprawdę jest tak dużo.
  4. No to infekcja pediococcusem. W dzikich i kwaśnych piwach ta "gęstość" jest potem rozkładana przez brettanomycesy. W Twoim przypadku przy czystym piwie już raczej tego nie odratujesz.
  5. Może infekcja Pediococcusem. Coś takiego jak na tym filmiku?
  6. Sprawdź termometr. Niemożliwe, żeby się przez tyle nie zatarło.
  7. Chmiele zdecydowanie do wywalenia. Z drożdżami też bym nie kombinował. Suchary są na tyle tanie, że bez sensu jest ryzykować całą warkę dla 10zł. Ze słodami można zaryzykować, zależnie od tego czy nie pachną stęchlizną i nie ma na nich pleśni.
  8. Oskaliber

    Słody

    Nie chodzi nawet o doświadczenie, bo to w chwile sobie możesz wyregulować metodą prób i błędów. Ale żeby to zrobić to trzeba wiedzieć jak wygląda "dobrze" ześrutowany słód.
  9. Nie jest to prawdą. Dzikusy więcej wnoszą w piwie wstępnie przefermentowanym, niż zadane od początku. Loteria z małą szansą na powodzenie. Na pierwsze dzikie piwo zdecydowanie lepiej kupić drożdże. Fermentacja spontaniczna to wyższa szkoła jazdy. Mniejsze ryzyko, bo po zapachu startera możesz ocenić czy jest sens to zadawać do piwa. Przeważnie jak się próbuje rozpropagować dzikusy z jakichś owoców, kwiatków czy innych naturalnie występujących rzeczy, to tylko 1 na kilka daje jakiś sensowny rezultat, więc trzeba mieć ochotę na trochę zabawy, a nie liczyć, że za pierwszym razem się uda. No i jak chcesz fermentować tylko dzikusami to ten starter pewnie by musiał być z 3 stopniowy.
  10. Oskaliber

    Słody

    Ześrutowany teoretycznie się szybciej zepsuje i musisz za usługę zapłacić. No i można trafić słabo ześrutowany, co w jednym sklepie mi się zdarzyło, ale z reguły jest ok. Nieśrutowany teoretycznie wolniej się psuje, nie musisz za niego dopłacać, ale musisz samemu poświęcić chwilę. Możesz sobie ześrutować tak jak chcesz i nie jesteś zależny od sklepu, ale jak nie masz doświadczenia, to nie wiesz jak wygląda poprawnie ześrutowany słód, więc na początku nie musi to być wcale zaletą.
  11. Mój ulubiony niestety ostatnio zniknął z sieci. Przerzuciłem się na ten: https://www.brewersfriend.com/beer-priming-calculator/ , ale daję odrobinę mniej niż mi wskazuje. Fermentując glukozą biorę wartość dla sacharozy, bo mam wrażenie, że lekko zawyża.
  12. Nie sprawi. Jak obliczasz w kalkulatorze ile masz dodać cukru do refermentacji, to podajesz temperaturę piwa właśnie po to, żeby można było obliczyć ile CO2 jest już wcześniej rozpuszczonego w piwie i to jest wzięte pod uwagę. Z przelaniem zrób jak uważasz. Niepotrzebnie fermentujesz w wiadrze z kranikiem. Lepiej fermentować w wiadrze bez kranika i przy rozlewie zassać z góry do wiadra z kranikiem, z którego potem prowadzisz rozlew. Osad drożdżowy zostawiasz w starym wiadrze i wszystko jest klarowne. Przy okazji możesz sobie rozmieszać w wiadrze rozlewowym roztwór cukru do refermentacji. Przelewając w tę i w tę napowietrzasz piwo co jest dla niego niekorzystne. W butelkach prawdopodobnie i tak Ci się wszystko sklaruje, chyba że tego osadu leci naprawdę dużo. Także Twój wybór.
  13. Ja bym te chmiele jakoś pomieszał, żeby dać na zimno więcej odmian niż samego Centenniala, ale co kto lubi. Nie znam tych drożdży, nie wiem jak odfermentowują, więc nie poradzę jak sterować zacieraniem. W każdym razie przerwa białkowa jest zbędna.
  14. Mgła bo polewasz z kranika, więc zasysa Ci drożdże z dna. Gaz, bo w przefermentowanym piwie jest gaz, nie ma w tym nic dziwnego.
  15. US-05 akurat są szczepem bardzo dobrze znoszącym małą ilość tlenu. Jeśli to faktycznie koniec fermentacji i piwo będzie bardziej słodkie to pół biedy. Gorzej jak z jakiegoś powodu fermentacja się zatrzymała i postanowi znowu ruszyć w butelkach.
  16. Stało miesiąc, odfermentowanie sensowne, nie ma już co kombinować. Butelkuj.
  17. Oj tam od razu po najniższej linii oporu, US-05 to akurat najlepsze suchary jakie są Choć faktycznie do White IPA przydałyby się bardziej drożdże witbierowe.
  18. To z laktozy masz 2.5blg, czyli zeszło do 5.5blg. Jak na US-05 to i tak mało. Cięzko powiedzieć co poszło nie tak. Nie zacierałeś jakoś ekstremalnie na słodko? Nie było mocnych wahań temperatury fermentacji? Rozumiem, że piwo jest ciągle w pierwszym wiadrze i nie przelałeś czasem na cichą?
  19. Bez chmielenia na zimno to taka średnia IPA Ci z tego wyjdzie. Nie musisz robić cichej żeby chmielić na zimno.
  20. To jest Twój główny problem, a nie transport tego piwa
  21. Rozumiem, że mierzone spławikiem, a jak refraktometrem to po korekcie? Ile blg z laktozy?
  22. Na pewno lepiej niż na Y1433. Raczej nie ma problemów z pianą.
  23. 1) Lodówką. 2) Tak, ale potem go podtrzymuję. Idealna fermentacja nie powinna mieć w ogóle temperatury spadkowej. Jeśli chcesz fermentować w 18C (w piwie), to powinieneś zacząć fermentować np. w 16C (temperatury otoczenia + co ważne, brzeczka również powinna być do tylu schłodzona), pozwolić drożdżom podnieść temperaturę do docelowej, czyli tych 18C, a następnie gdy zaczynają one zwalniać, podnosić temperaturę otoczenia do tych 18C, tak aby zachować ciągłość. W końcówce warto podnieść jeszcze do tych 19-20C w celu pobudzenia drożdży do żwawszego dojadania resztek, szybszej redukcji diacetylu, itd. Nie wiem za bardzo co rozumiesz przez kompensację. Nie powinieneś dopuszczać, aby drożdże podniosły temperaturę wyżej niż ta, w której planujesz fermentować. Dlatego trzeba zaczynać niżej. I dlatego trzeba uważać też na overpitching, zwłaszcza przy wysokich ekstraktach, bo wtedy temperatura potrafi się podnieść nawet o 5C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.