#39 SMOKED RYE WINE (OG: 24.5, EBC: 41, IBU: 93)
Zasyp:
Słód wędzony Steinbach – 5.0kg (55%)
Słód żytni Strzegom – 3.8kg (42%)
Słód Special B – 0.25kg (3%)
Łuska gryczana – 0.7kg
Zacieranie: 45°C – 15' (sam żytni)
około 25min grzania do kolejnej przerwy z samym żytem (większość czasu 55-60°C) 62-63°C – 90' dolanie wrzątku do 65°C i koniec miejsca w garze Gotowanie/Chmielenie (100min): 60' – 60g Columbus (12,5% ak)
13' – 4g Mech irlandzki 10' – 2g~ pożywki drożdżowej Schłodzone do 15-16C. Wyszło zaledwie jakoś 12-14 litrów. Ciężko powiedzieć na fermentorze bez podziałki. Tona nieopadającyh osadów białkowych trafiła na fermentację. Drożdże: Safale US-05 (ok. 120ml gęstwy po warce #37, 1 dniowa) Fermentacja:
Start fermentacji w <36h.
Burzliwa (33 dni): 14°C - 13 dni 16°C - 1 dni 18°C - 15 dni
21°C - 4 dni
Cicha - brak Rozlew: Odfermentowane do 4.0°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 10.9%)
Rozlew (13l) z 60g glukozy (przewidywane nagazowanie: 1.9v/v)
Komentarz:
Nie była to lekka misja. Ciężka filtracja, tona nieopadającego osadu białkowego, fatalna wydajność. Potrzeba zrobienia czegoś dziwnego zaspokojona, można wrócić do warzenia normalnych piw
Update 18.05.2017:
Zabutelkowane. Chyba najbardziej przegięte piwo jakie uwarzyłem Konsystencja jest praktycznie dosłownie kisielowata. Na pewno nie jest to piwo, które można by określić mianem 'pijalne', można je w zasadzie jeść a nie pić. Mimo to wyszło to dosyć zgrabnie, głównie dzięki konkretnemu chmieleniu na goryczkę i wysokiemu odfermentowaniu. Wysokie cukry resztkowe lub niska goryczka w połączeniu z tą lepkością pewnie by uczyniły z tego ulepek nie do wypicia, a tak to 0,33l chyba będzie można zmęczyć Wędzonka z żytem rewelacyjnie zagrała, smak bardzo na plus, pomijając mocno wyczuwalny alkohol, co nie dziwi przy tym odfermentowaniu. Na szczęście jest on raczej czysty, a nie ostry, fuzlowy, więc myślę, że jak swoje odstoi to ma szansę się ułożyć.