Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    2 997
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Treść opublikowana przez Oskaliber

  1. Twójbrowar. Ale warto zauważyć, że paczka była bardzo świeża. Jeśli dobrze pamiętam, to Wyeast daje pół roku terminu ważności, a ten był do 24.04.2021, co oznacza, że w momencie wrzucania na mieszadło miały jakiś miesiąc.
  2. #93 DESITKA (OG: 10.5, EBC: 9, IBU: 39) Zasyp: Słód pilzneński – 3.3kg (89%) [50% Wayermann, 50% Bestmalz] Słód Słód Cara Clair Castlemalting 4EBC – 0.2kg (5%) Słód melanoidynowy Bestmalz 60-80 EBC – 0.2kg (5%) Zacieranie: 61-63°C – 30' 10min grzania 71-73°C – 30' mash out 76°C pH zacieru zbite do 5.49 przez około 3.0ml kwasu mlekowego 80%, ale dopiero po zakończeniu pierwszej przerwy zacierania pH wody do wysładzania (ok. 16.5l~) zbite przez około 4ml kwasu mlekowego 80% (bez pomiaru, powinno wyjść ok. 5.7) Gotowanie/Chmielenie (61min): 60' – 17g Columbus (15,7% ak) 15' – 33g Saaz (3,4% ak) 14' – 4g Mech irlandzki 10' – 2g Wyeast Nutrient Blend 05' – 33g Saaz (3,4% ak) 01' – 34g Saaz (3,4% ak) Chmiele zbiór 2019. Schłodzone do 11.1°C. Wyszły 23 litry włącznie ze starterem. Napowietrzanie mikserem 2min. Drożdże: Wyeast 2308 Munich Lager (data ważności 24.04.2021; starter dwustopniowy: pierwszy stopień ok. 700ml przez 24h, po czym przelane do drugiej kolby z 1.3l brzeczki, co dało łącznie ok. 2.0 litra i kręcone przez dalsze 48h; jakieś 2h przed zadaniem zdjęte z mieszadła i wstawione do lodówki; najszybszy start startera z jakim miałem do czynienia, oba stopnie hulały po 2-3h od nastawienia). Fermentacja: Start ok. 24h Burzliwa (30 dni): 5 dni – temp piwa 9.5°C 3 dni– temp piwa 10°C 5 dni – temp piwa 11°C 6 dni – temp piwa 12°C 6 dni – temp piwa 14°C 4 dni – temp piwa 16°C 1 dzień – temp spadkowo od 16°C do 9°C Cicha – brak Rozlew: Odfermentowane do 2.5°Blg (5.6Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 4.4%) Rozlew (23.5l) z 120g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.3v/v) Refermentacja w 11°C . Komentarz: Update 05.02.2020: Zarówno ta Desitka jak i wcześniejsza Black IPA wyszły zdecydowanie mniej gorzkie niż IBU by na to wskazywało. Winę zwalam na Columbusa, który ma już kilka miesięcy i chyba stracił znacznie więcej alfa-kwasów niż można by się spodziewać. Poza tym udane piwo, słód melanoidynowy sprawdził się bardzo dobrze i wniósł dosyć głęboką słodowość typową dla czeskich pilsów, dzięki czemu piwo nie jest wodniste mimo niskiego ekstraktu.
  3. #92 BLACK IPA (OG: 13.8, EBC: 76, IBU: 55) Zasyp: Słód Pale Ale – 4.7kg (87%)Słód Carafa I Special – 0.25kg (5%)Słód pszeniczny czekoladowy – 0.25kg (5%) Słód żytni karmelowy Thomas Fawcett 125-250EBC – 0.2kg (4%) Zacieranie: 64-67°C – 60' (palone słody wrzucone na ostatnią minutę) bez mashoutu pH zacieru zbite do 5.41 przez około 3.0ml kwasu mlekowego 80% pH wody do wysładzania (ok. 12.5l~) zbite przez około 3ml kwasu mlekowego 80% (bez pomiaru, powinno wyjść ok. 5.7) Gotowanie/Chmielenie (75min): 30' – 8g Columbus (15,7% ak) 15' – 20g Citra (12,0% ak) + 20g Simcoe (14,1% ak) 13' – 4g Mech irlandzki 10' – 2g Wyeast Nutrient Blend 03' – 25g Citra (12,0% ak) + 25g Simcoe (14,1% ak) Hop Stand 79-69°C (24min) – 25g Citra (12,0% ak) + 25g Simcoe (14,1% ak) Chmiele 2019. Schłodzone do 16.4°C. Wyszło około 20 litrów. Napowietrzanie mikserem 2min. Drożdże: Safale US-05 (1 paczka, uwodnione w ~22°C) Fermentacja: Start ok. 36h Burzliwa (29 dni): 5 dni – temp piwa 17°C 3 dni– temp piwa 18°C 17 dni – temp otoczenia 20-21°C + w tym momencie chmielenie na zimno 30g Citra (12,0% ak) + 30g Simcoe (14,1% ak) + 30g El Dorado (???% ak) 1 dzień – temp otoczenia 20-21°C 1 dzień – temp otoczenia 19°C 2 dni – temp otoczenia 5-6°C Cicha – brak Rozlew: Odfermentowane do 2.75°Blg (7.2Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 6.1%) Rozlew (19l) z 120g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.5v/v) + 2g kwasu askorbinowego Komentarz: Pierwszy raz używam tutaj chmieli z Hopit, o których się nasłuchałem dużo dobrego. Mam nadzieję, ze się sprawdzą, bo na nowofalowcach przejechałem się chociaż raz już chyba w każdym popularniejszym sklepie dla piwowarów domowych.
  4. Może być właśnie tak.
  5. Podstawowe pytanie, które jeszcze nie padło, to kiedy piwo było butelkowane? Pewnie jeszcze refermentacja się nie skończyła i tyle. Jak są w dobrym stanie to faktycznie, ale jak są jakieś mikropęknięcia, to może walnąć już przy takim nagazowaniu. No i że wytrzyma to jedna sprawa, ale takie piwo jest już przegazowane i nieprzyjemne w odbiorze.
  6. Bo minął dopiero tydzień. Jak jest w odpowiedniej temperaturze to jeszcze się nagazuje.
  7. #91 LAMBIC (BOON) (OG: 12.8, EBC: 10, IBU: 4) Zasyp: Słód pilzneński – 3.1kg (64%) Płatki pszenne – 1.5kg (31%) Słód Abbey – 0.25kg (5%) Zacieranie: 65-62°C – 45' 10min grzania 73-70°C – 25' bez mash outu Gotowanie/Chmielenie (70min): 60' – 8g Lubelski (4,0% ak) Chmiel 2019. Schłodzone do około 17.5°C. Nie wiem ile dokładnie wyszło, prawie cały szklany słój, który ma chyba 23 litry pod rant. Napowietrzanie tym razem tylko przez przelew z gara. Drożdże: Dregi z 3 butelek Boon Oude Geuze (2017/2018) (starter dwustopniowy 100ml>1000ml, szczegóły post wyżej) Safbrew BE-256 (8g, bez uwadniania, po 50h~ od zadania startera z dregów) Fermentacja: (do uzupełnienia) Rozlew: (do uzupełnienia) Komentarz: Póki co zadałem tylko starter z dregami. Mam wątpliwości czy są tam żywe Saccharomyces czy tylko bretty i bakterie. Mimo wszystko chce dać bakteriom przewagę, więc na razie nie zaszczepiam dodatkowych sacchów. Jak po dobie lub dwóch nie będzie żadnej aktywności, to pójdzie dodatkowo pół paczki BE-256. Jak coś ruszy to pewnie dam działać samym dregom do końca. Docelowo chce zrobić z tej warki taką pseudo solerę. Nie będę butelkował całości, tylko odbierał część do butelkowania albo jakiegoś blendowania czy przelewania na owoce a resztę dopełniał świeżą brzeczką. Update 08.11.2020: Po nieco ponad 2 dobach dodałem niecałą paczkę BE-256 (8 gramów), bo fermentacja chyba za bardzo nie ruszała. Przy okazji niuchnąłem brzeczkę i jakieś DMSowe nuty czuć. Możliwe, ze bakterie zakwaszające już coś tam odpaliły, ale bretty jeszcze raczej nie. Update 20.04.2021: Wymieniłem dzisiaj bulkadełko ze słojowej "fosy" na tradycyjną rurkę wepchniętą w korek. Mam nadzieję, że dzięki temu woda będzie wolniej parować i uniknę zapominania o dolewkach, co już mi się zdarzało i kończyło wzmocnioną octowością. Przy okazji tej procedury pobrałem próbkę. Minęło 5 i pół miesiąca. Odfermentowane do 2.5°Blg (6.6Brix). Powierzchnia piwa cała pokryta biofilmem, ale nie jakimś spektakularnym. W aromacie i smaku szału nie ma. Mnóstwo THP, jest trochę bretta, ale mało i takiego bardziej sianowo-spoconego niż końskiego, kwaśność też zauważalna, ale zdecydowanie zbyt niska w stosunku do docelowej. No ale z plusów nie ma żadnych dyskwalifikujących aromatów, co po użyciu dregów nie było wcale takie oczywiste. Pozostaje dać mu więcej czasu.
  8. Krótkie streszczenie próby pozyskania mikroflory z dregów z butelek komercyjnych lambików. Krótka degustacja porównawcza przed użyciem: Lindemans w aromacie na pierwszym planie skunks, ogólnie w aromacie utrzymują się jakieś zapałczano-skunksowe siarkowe klimaty, wyraźny koń, jabłka, kwaśność średnia, taka dosyć "biting" z charakterem witaminy C, lekko taninowe z wyraźnie skórzanym posmakiem, treściwość niska, trochę wodniste Boon dużo lepsza piana i bardziej trwała, aromat nie tak agresywny, bardziej krągły i zharmonizowany, bez nut siarkowych za to lekkie THP, gruszki, jabłka, winogrona, bardziej ułożony koń niż w lindemansie w smaku średnia kwaśność, minimalnie niższa niż w Lindemansie, ale bardziej krągła i o lepszym charakterze, trochę thp, skóra, koń, agrest, odrobinę bardziej treściwe Ogólnie Boon bardziej przypadł mi do gustu, ale oba były trochę poniżej oczekiwań w stosunku do tego jak je ostatnio piłem lub jak mi utkwiły w pamięci. Startery: Lindemans Cuvee Rene Oude Gueuze (Blend 2019) 26 SEP 2025 L BI26S GC 16641 L BI26S GC 16643 Dregi z dwóch butelek 0,375l. Pierwszy stopień 100ml~ + objętość dregów, kręcony na mieszadle na zmianę z drugim starterem (mniej więcej 50/50), 9 dni. Pierwsze oznaki aktywności po 2-3 dniach. Drugi stopień dolane do 1000ml~, bez kręcenia, 6 dni. Pierwsze oznaki aktywności po 1~ dniu. Po pierwszym stopniu potężny aromat octanu etylu. Mimo wszystko przelane na drugi stopień, tym razem bez kręcenia na mieszadle w celu ograniczenia dostępu tlenu. Efekt ponownie taki sam. Zrezygnowałem z użycia. Boon Oude Geuze (2017/2018) 28 06 2039 L91792 12:48:12 L91792 12:48:07 L91792 12:47:59 Dregi z trzech butelek 0,25l. Pierwszy stopień 100ml~ + objętość dregów, kręcony na mieszadle na zmianę z drugi starterem (mniej więcej 50/50), 9 dni. Pierwsze oznaki aktywności po 5-6 dniach. Drugi stopień dolane do 1000ml~, generalnie bez kręcenia żeby zwiększyć szanse bakterii, skoro starter jest już skolonizowany i bezpieczny, około raz na dobę włączone mieszadło na chwilę, żeby wszystko równomiernie rozprowadzić, 6 dni. Pierwsze oznaki aktywności po 1-2 dniach. Efekt dobry, przypominający piwo bazowe, zarówno po pierwszym jak i po drugim stopniu. Wykorzystany do warki #91.
  9. Po rehydracji ciężko jest ocenić żywotność drożdży.
  10. Cóż, masz prawo do swojego zdania. Ja już weizeny na WB-06 poznaję w ciemno właśnie przez przegiętego goździka i wysokie odfermentowanie.
  11. WB-06 akurat są bardzo goździkowe i przeważnie to on będzie przeważać w balansie i ciężko temu zapobiec. Jak chcesz bardziej bananowe to wybierz inny szczep. Niższa temperatura nie zwiększa produkcji fenoli, ale zmniejsza estrów, więc ogólny balans wychodzi bardziej goździkowy. Tylko, że jak chcesz iść w tę stronę to nie musisz tego robić, bo jak mówiłem WB-06 dowalą goździka tak czy tak. Także wyższa temperatura = więcej banana, ale jak przegniesz to wyjdą Ci też gruszki, guma balonowa albo rozpuszczalnik i inne cuda.
  12. #90 MANDARIN GOSE (OG: 11.4, EBC: 7, IBU: 10) Zasyp: Słód pilzneński – 2.0kg (50%) Słód pszeniczny – 2.0kg (50%) Zacieranie: 62-66°C – 60' 10min grzania do mash-outu 76°C pH zacieru zbite do 5.47 przez około 3.0ml kwasu mlekowego 80% pH wody do wysładzania (ok. 12.0l~) zbite do 5.65 przez około 3ml kwasu mlekowego 80% Zakwaszanie: Gotowanie 15min przed dodaniem bakterii. Wkroplone 9ml 80% kwasu mlekowego, pH zbite do 4.83. Zadane 5g kultury LP (Lactobacillus Plantarum) z serowara. Zakwaszanie przez 44h z temperaturą spadkową od 41°C do 26°C. Zeszło do 3.45pH. Gotowanie/Chmielenie (50min): 12' – 16g sól kamienna niejodowana + 8g kolendra indyjska 10' – 25g zestu z mandarynki + 2g Wyeast Nutrient Blend 05' – 40g Mandarina Bavaria (7,5% ak) 02' – 25g zestu z mandarynki + 8g kolendra indyjska 01' – 60g Mandarina Bavaria (7,5% ak) Chmiel zbiór 2019. Schłodzone do 16.2°C. Wyszło około 20 litrów. Napowietrzanie mikserem 3min. Zest łącznie z około 17 mandarynek, tarte jak najbardziej się da bez albedo. Drożdże/Bakterie: Lactobacillus Plantarum (5g kultury LP z serowara, zakwaszanie w kotle) Safale US-05 (1 paczka, uwodnione w 24°C) Fermentacja: Start <24h. Burzliwa (27 dni): 6 dni – temp piwa 17°C 5 dni – temp piwa 18°C 2 dni – temp piwa 19°C 1 dzień – temp piwa 20°C 8 dni – temp piwa 21°C 5 dni – temp piwa 22°C bezpośrednio przed rozlewem zbite do 20°C Cicha – brak Rozlew: Odfermentowane do 2.25°Blg (5.8Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 5.2%) Rozlew (20l) z 130g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.5v/v) Komentarz: Piwo to wymyśliłem już dobre 50 warek temu i dopiero teraz doczekało się realizacji. W założeniu ma to być klasyczne Gose z mandarynkowo-chmielowym twistem – w żadnym wypadku nie owocowa bomba, które są ostatnio w modzie. Jak wiadomo aromaty mandarynkowe z Mandarina Bavaria są raczej subtelne, ale chodziło mi też o pozyskanie klasycznego, pilsowego, ziołowego aromatu chmielowego. Ma być to więc Gose z chmielowością w kierunku pilsa, z mandarynkowym twistem, który wzmacniam zestem, bo sam chmiel będzie z pewnością niewystarczający. Chmielenie pewnie rozplanowałbym nieco inaczej, ale problemem była tu tez spora zawartość alfa-kwasów, więc musiałem przesuwać go jak najpóźniej.
  13. Nie da się rozpoznać mikroba na podstawie biofilmu. Nie jest to na pewno pleśń.
  14. Tak, że pleśń pleśni nierówna i niektóre nie są szkodliwe. Tylko po wyglądzie tego nie poznasz. Nie jestem specjalnym znawcą jopejskiego, ale z tego co się orientuję to tam były raczej te nieszkodliwe pleśnie. A Tym co próbują odtworzyć jopejskie w domu i potem piją zapleśniałe nie wiadomo czym piwo to sam się trochę dziwię.
  15. Trochę słodsze a niepijalne ulepy to jest różnica. A biscuit mimo, że nie jest rasowym karmelem, to podnosi słodowość i słodycz. Poza tym tutaj do zasypu dochodzi niedostosowanie kontry goryczkowej do ekstraktu.
  16. Tak, dopóki nie są to pleśnie.
  17. Wychodzi prawie 30% karmeli. Trochę za dużo. Dodatkowo masz tylko 25 IBU przy 15 Plato, za mała kontra jak na taki ekstrakt, zwłaszcza w połączeniu z tyloma karmelami. Jak dla mnie receptura na ulepa.
  18. #89 MYRTLE & KAFFIR CITRUS ALE (OG: 12.1, EBC: 8, IBU: 30) Zasyp: Słód pilzneński – 2.2kg (52%) Słód Pale Ale – 2.0kg (48%) Zacieranie: 64-68°C – 80' bez mashoutu pH zacieru zbite do 5.47 przez około 2.5ml kwasu mlekowego 80% pH wody do wysładzania (ok. 16.5l~) zbite do 5.78 przez około 4ml kwasu mlekowego 80% Gotowanie/Chmielenie (60min): 10' – 33g Citra (12,9% ak) + 14g zestu z cytryny + 16g zestu z pomarańczy + 9g zestu z grejpfruta + 4g mech irlandzki + 2g Wyeast Nutrient Blend 05' – 33g Citra (12,9% ak) + 20g suszonego mirtu cytrynowego + 5g suszonych liści kaffiru 02' – 15g zestu z cytryny + 17g zestu z pomarańczy + 9g zestu z grejpfruta 01' – 34g Citra (12,9% ak) + około 500ml soku z 2 cytryn, 2 pomarańczy i 1 czerwonego grejpfruta Chmiel 2019. Schłodzone do 17.2°C. Wyszło około 21 litrów. Napowietrzanie mikserem 2min 45sek. Zest łącznie z 2 cytryn, 2 pomarańczy i 1 czerwonego grejpfruta. Drożdże: Safale US-05 (1 paczka, uwodnione w ~24°C) Fermentacja: Start w ok. 24h. Burzliwa (37 dni): 6 dni – temp piwa 17°C 3 dni – temp piwa 18°C 10 dni – temp piwa 18.5°C 12 dni – temp piwa 18°C 6 dni – temp otoczenia 21°C~ + na te ostatnie 6 dni 9g zestu z cytryny + 15g zestu z pomarańczy + 10g zestu z grejpfruta + 500ml soku z 2 cytryn, 2 pomarańczy i 1 grejpfruta; sok razem z zestami wcześniej podgrzany do 84°C i pozostawiony tak stygnąc na 30 min przed wlaniem do piwa (zest łącznie z 1 cytryny, 1 pomarańczy i niecałego grejpfruta) Cicha – brak Rozlew: Odfermentowane do 1.5°Blg (5.6Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 5.7%) Rozlew (21l) z 120g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.35v/v) Komentarz: Update 21.10.2020: Średnio jestem zadowolony z próby przed rozlewem. Dałem zdecydowanie za dużo mirtu, który dominuje i wprowadza mydlano-trawiaste nuty, przez co całość jest zbyt mdła. Sok wprowadził dużo mniej kwasowej kontry niż się spodziewałem. Kiedyś mniejsze ilości soku wpłynęły dużo bardziej na ten aspekt. W związku z tym dodałem na cichą jeszcze trochę zestu i kolejne 500ml soku. Zaniedbałem też podnoszenie temperatury pod koniec fermentacji i mam wrażenie, że pałęta się lekki aldehyd, choć trudno go wyróżnić spośród trawiastości o podobnym charakterze. Dam temu jeszcze kilka dni w cieplejszej temperaturze przed butelkowaniem. Update 27.10.2010: Poszło w butelki. Zabiegł ratowniczy bardzo pomógł. Przykryło trochę ten mirt i jest lepszy balans, zszedł też aldehyd.
  19. Są style, których nie da się zrobić poprawnie bez chmielenia na zimno i to jest fakt. A czy ktoś je lubi czy nie to już inna sprawa. Można oczywiście robić świetne piwa chmieląc tylko na gorąco albo w ogóle tylko na goryczkę.
  20. 99% piwowarów nie dezynfekuje chmielu. Infekcje od niego są niezwykle rzadkie, ale mogłeś akurat mieć tego pecha. Jest też możliwość, że infekcja wcale nie pochodzi od chmielu, tylko akurat rozwinęła się już po jego wrzuceniu.
  21. Drożdże jak drożdże, ale tafla piwa wygląda na infekcję, choć zdjęcie słabe. Pleśń to jednak raczej nie jest.
  22. #88 100% BRETT PEAR ALE (OG: 11.8, EBC: 9, IBU: 20) Zasyp: Słód pilzneński – 2.1kg (52%) Słód pszeniczny – 1.0kg (25%) Słód monachijski – 0.6kg (15%) Torrified Wheat – 0.2kg (5%) Płatki owsiane błyskawiczne – 0.1kg (2%) Zacieranie: 68-62°C – 60' (spadkowo) 15min grzania do mash outu 77°C Gotowanie/Chmielenie (70min): 60' – 6g Iunga (10,5% ak) + 1g Columbus (15,7% ak) 15' – 16g Saaz (3,5% ak) + 16g Styrian Goldings (3,9% ak) 13' – 4g Mech irlandzki 10' – 2g Wyeast Nutrient Blend 05' – 17g Saaz (3,5% ak) + 17g Styrian Goldings (3,9% ak) 01' – 17g Saaz (3,5% ak) + 17g Styrian Goldings (3,9% ak) Chmiele 2019. Schłodzone do 18.9°C. Wyszło około 21 litrów ze starterem. Napowietrzanie mikserem 2 minuty. Drożdże: White Labs WLP648 Brettanomyces bruxellensis Trois Vrai (data do 04.08.2020, starter dwustopniowy: pierwszy stopień ok. 400-500ml przez 8 dób; drugi stopień dolany do łącznie 1.9 litra i kręcony kolejne 9 dób) Fermentacja: Burzliwa (50 dni): 50 dni – temp otoczenia 20-23°C Cicha – 40 dni – 21~°C + 5.2kg świeżych gruszek, wcześniej pokrojonych i przez tydzień zamrożonych Rozlew: Odfermentowane do 2.5°Blg (6.2Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 5.1%) Rozlew (20l) z 110g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.25v/v) Komentarz: Powtórka nieudanej warki #84. Drugi stopień startera taki długi wyłącznie z konieczności, bo ruszył żwawo już po dobie. Pierwszy wlekł się znacznie bardziej niż się spodziewałem, ruszył dopiero po tygodniu, przez co nie zdążyłem zrobić drugiego stopnia i warki przed wyjazdem, więc musiał zaczekać na powrót. Update 18.09.2020: W końcu znalazł się czas, żeby przelać na gruszki, choć miałem już to zrobić dobre 3~ tygodnie temu. Aromat ponownie super, w tej kwestii WLP648 są naprawdę rewelacyjne, ale w smaku pojawił się dosyć agresywny fenol, jeszcze może nie czysto apteczny ale zahaczający o te rejony. Dziwny jest to szczep dzikusów. Zwykle daje rewelacyjny aromat, ale ma bardzo dużo swoich kaprysów, które ciężko zinterpretować i wyciągnąć jakieś sensowne wnioski na przyszłość. Update 28.10.2020: Poszło w butelki. Może za kilka miesięcy będzie się to dało wypić, bo póki co tragedia. Nie dość, że po dodaniu gruszek pojawił się duży ocet (co prawda trzymane w plastiku, ale bez przesady, to tylko 40 dni), to do tego kosmiczne THP, już po raz kolejny zresztą na tych drożdżach. Jedyny plus, to że ten apteczny fenol zniknął po dodaniu gruszek. Tym samym żegnam się z tym szczepem drożdży, albo na zawsze, albo na bardzo długi czas, aż znowu będę miał chęci się z nimi siłować. Szkoda, bo aromat, który dają po fermentacji jest fenomenalny, ale wszystko to psują po refermentacji w butelkach albo po wznowieniu fermentacji w inny sposób (np. dodanie owocu jak tutaj) i produkują wtedy OGROMNE ilości THP. Na szczęście THP z czasem się redukuje (próbowałem dzisiaj warki 82B - po 5 miesiącach poziom znacznie spadł i piwo jest w miarę ok, ale dalej jego nuta jest zauważalna), więc piwo ostatecznie może być znośne, ale robienie na 100% brett piwa do wypicia za rok trochę mija się z celem. Może spróbuję ich jeszcze kiedyś użyć na fermentację wtórną. Update 28.07.2021: Spontaniczne otwarcie butelki równo po 9 miesiącach. Znaczna część THP zeszła, ale lekka nutka wciąż wyczuwalna. Jeśli chodzi o całokształt piwo zmieniło się zdecydowanie na plus, można je pić z przyjemnością. Niestety aromat gruszek ginie w estrowej mieszance naprodukowanej przez bretty. W ciemno raczej nikt by nie zgadł, że jest tu jakiś owoc. Update 30.10.2021: Po THP prawie nie ma śladu. Piwo bardzo smaczne, lekkie, taki mega sesyjny nieprzegięty brett ale i chyba w tym momencie jest w szczycie formy. Świetnie to piwo pokazało jak bretty mogą sobie poradzić z THP jak mają czas. Na początku piwo było praktycznie niepijalne. Przy okazji bardzo dobrze się sklarowało, choć osad łatwo się podnosi.
  23. Jak jest tylko gorzkie i żadnych innych niepokojących objawów nie ma, to raczej nie. Pewnie źle odfiltrowane chmieliny po chmieleniu na zimno powodują ten efekt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.