Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Treść opublikowana przez Oskaliber

  1. Wszystko się zgadza. Niestety słody, które idą na rynek często właśnie nie są takie dobre jakby się wydawało.
  2. Prekursory DMS występują w każdym słodzie, tylko ich zawartość maleje przy obróbce pod wpływem temperatury, przez co im ciemniejszy słód tym ich mniej. Pamiętajmy, że słód słodowi nierówny i są takie lepszej i gorszej jakości. Jak słód Pale Ale jest taki sobie jakościowo i jest gotowany pod przykrywką to jak najbardziej może dać DMS.
  3. Na 26Blg to bym przynajmniej ze 3 paczki wsypał. Pomijając fakt, że nigdy bym do takiego piwa nie użył tych Mangrove, po tym co się o nich naczytałem i że nigdy nie robiłbym piwa o takim ballingu bez gęstwy. No i warto się zastanowić, czy nie lepiej zmienić trochę plany warzelne i nie zrobić tego piwa jak należy. Jak Ci wyjdzie kiepska APA to można rozpić ze znajomymi w ciągu miesiąca i po sprawie. A na RISa czekać przynajmniej rok aż się ułoży, wydawać tyle kasy na bogaty zasyp po to, żeby się okazało, że jest niepijalny to trochę mniej przyjemna sytuacja. No ale jestem już chyba piątą osobą, która się produkuje, i tak zrobisz jak chcesz.
  4. Zależy co to znaczy na słodko a co to znaczy na wytrawnie. Między 60C a 70C różnica będzie pewnie spora.
  5. #24 BERLINER WEISSE (OG: 7.5, EBC: 5, IBU: 6) Zasyp: Słód pilzneński – 1.5kg (56%) Słód pszeniczny – 1.2kg (44%) Zacieranie: 66-67~°C – 60' mash out Gotowanie/Chmielenie (75min): 60' – 10g Saaz (4,0% ak) 15' – 4g Mech irlandzki Drożdże: Safale US-05 (1 paczka, uwodnione) Fermentacja: Burzliwa (26 dni): 15°C - 4 dni (16-17°C na fermentorze) 16°C - 1 dzień (17-18°C na fermentorze) 17°C - 1 dzień (17-18°C na fermentorze) 19-20°C - 20 dni (19-20°C na fermentorze) Cicha (65~ dni) - 17-21°C - odlane nieco ponad 10 litrów na 1.8kg mieszanki owocowej Hortex (truskawka, wiśnia bez pestek, malina, czarna porzeczka) Rozlew: Odfermentowane do 1.5°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 3.6%) Rozlew: (5l) z 39g glukozy i 34ml kwasu mlekowego 80% (przewidywane nagazowanie: 2.8v/v) (5l) z 39g glukozy i 46ml kwasu mlekowego 80% (przewidywane nagazowanie: 2.8v/v) (11l z owocami) z 80g glukozy i 19ml kwasu mlekowego 80% (przewidywane nagazowanie 2.7v/v) Komentarz: Berliner na lenia z kwasem mlekowym. Połowę zabutelkuję na czysto z różnymi ilościami kwasu, a do drugiej połowy dodam jeszcze jakieś owoce. Update 31.05.2016: Do wersji z owocami coś się przypałętało. Pewnie dzikie drożdze z owoców. Zaczął się formować mały biofilm (później wrzucę zdjęcie), ale w smaku wszystko ok, więc poszło w butelki. Ta wersja z 19ml kwasu mlekowego, bo tyle mi zostało i owoce wniosły tez trochę kwaśności. Jeśli chodzi o pozostałe dwie wersje to ta z mniejsza ilościa kwasu jest już dosyć hardkorowa, ale jeszcze do wypicia dla maniaków mocnej kwaśności. Tej z większą jeszcze nie próbowałem, ale chyba będzie przegięta. Update sierpień 2016: Z perspektywy czasu stwierdzam, że przegiąłem z ilością kwasu. Sam poziom kwaśności jest wysoki, ale do wypicia, jednak jej jakość przy takiej ilości kwasu zaczyna pozostawiać wiele do życzenia. Robi się bardzo cierpkie, ściągające. W piwie pojawił się też ostatecznie wyraźny aldehyd octowy, za co obwiniam refermentację w zbyt kwaśnym środowisku, bo nie było go przy rozlewie. Za to wersja z owocami bardzo udana. Mocna owocowość (zwłaszcza porzeczka), kwaśność lekka ale zaznaczona, brak aldehydu. W lato wchodzi jak trzeba. Żadnych niepożądanych aromatów nie zaobserwowałem mimo prawdopodobnej infekcji dzikusami z owoców. Ostatecznie moje wnioski z eksperymentu zakwaszania samym kwasem mlekowym są takie: jest to niezły sposób, jeśli w piwie dzieje się coś oprócz kwaśności. Bardzo ciekawa opcja na łatwe i szybkie zrobienie owocowego berlinera, gdzie dominować mają owoce a kwaśność tylko uzupełniać. Być może jako tako sprawdziło by się to w Gose czy Lichtenheinerze. Nie polecam natomiast robić w ten sposób czystego Berlinera.
  6. Ani nie skwaśnieje ani się nie przegazuje, jeśli wszystko jest dobrze zrobione. Ale za dobrze pewnie się nie zestarzeje w takich temperaturach. Pójdzie w mokry karton itd.
  7. Po spróbowaniu większej ilości piw na tym chmielu dochodzę do wniosku, że jest to kokos ale z tłem przypominającym koper/wodę po ogórkach kiszonych. Fanem tego chmielu jednak nie zostanę
  8. I to jest najczęstszy deskryptor DMSu odsłodowego w jasnym piwe. Gotowane warzywa to częściej DMS infekcyjny.
  9. Zgadza się, dlatego wyraźnie zaznaczyłem, że to teoria. Skoro działa to dobrze.
  10. Wszystko co mówisz się zgadza, ale ostateczny efekt ciężko przewidzieć. Ja bym mimo wszystko chociaż trochę karmeli sypnął, ale Twoje podejście nie jest złe, można próbować. Tylko jeśli już się decydujesz na coś takiego to kup jakiś markowy, solidny słód pale ale. Jakiś Maris Otter czy coś takiego, a nie Strzegom. Różnica będzie zauważalna.
  11. Bierz pod uwagę, że wiele charakterystycznych cech Barleywine wykształca nie tylko od karmeli i długiego gotowania, ale poprzez starzenie.
  12. Według producenta to jest jakiś normalny, piwny szczep belgijski jeśli chodzi o Saccharomycesy w tym blendzie. Robienie z tego starterów i jakieś namnażanie to według teorii słaby pomysł, bo zaburzasz całkiem proporcje mikroorganizmów, które w paczce są dobrze wyliczone.
  13. Nie. DMS nie jest wyznacznikiem niedojrzałego piwa, gdzie to przeczytałeś?
  14. Mają, lepiej chłodzić od razu, chmieliny i tak Ci opadną. Przeczytaj sobie: http://www.beerfreak.pl/dms-czyli-puszkowana-kukurydza/
  15. Tylko, że my zawsze mówiąc o odfermentowaniu mówimy o ekstrakcie pozornym, więc mówienie że spławik przekłamuje jest bez sensu. Nie znam tych drożdży, ale jest parę szczepów potrafiących osiągać takie wartości, a 1kg cukru bardzo zwiększa odfermentowanie.
  16. Kupię gdzieś te drożdże teraz? Od jednego sklepu dostałem informacje, że producent z nimi nie nadąża.
  17. Licz IBU w programie zamiast sobie komplikować życie. Nie używa się tylko do piw ciemnych. Używa się do brytyjskich pale ale, bitterów, często w piwach belgijskich. Nie miesza się z amerykańcami, bo po co? Amerykańce i tak je przesłonią swoją intensywnością, a takie APA, jak sama nazwa wskazuje, ma przejawiać aromat chmieli amerykańskich a nie brytyjskich. Jak chcesz to nic nie stoi na przeszkodzie żeby ograniczyć mocno chmiele amerykańskie, dać więcej brytyjskich i przy odrobinie szczęścia będziesz miał piwo łączące te aromaty. Tylko to oczywiście nie będzie APA, ale niewykluczone, że będzie dobre.
  18. Drożdzy daje się tyle ile potrzeba. Więcej nie odfermentuje Ci głębiej. Poczytaj sobie co to overpitching/underpitching. Chmielenie policz w jakimś programie jak brewtarget czy inny beersmith. Fermentować można i w 30 stopniach, pytanie czy chcesz potem takie piwo pić. 15C~ temp otoczenia jest w sam raz dla większości drożdży do APA.
  19. Przecież ta ilość chmielu jest śmiesznie niska. Zacznij od tego przede wszystkim.
  20. Nie sądzę, żeby długość fermentacji była przyczyną, 26 dni to nie jest jakiś ekstremalnie długi czas. Pewnie z czasem się nagazuje.
  21. Psuć się raczej nie będzie, ale niekoniecznie będzie zyskiwać na smaku.
  22. Żadne. Każde piwo straci na jakości po takim czasie. Może jakiś naprawdę mocarny RIS/Porter ale i tak nie sądzę.
  23. W sensie, że jak? Za sam gushing piwo odrzuciliście?
  24. Ja bym przy pierwszej warce odpuścił. Im mniej przerw tym lepiej, i tak wszystko zweryfikuje fermentacja, a nie detale zacierania. Jak ktoś ma słabą kuchenkę, np. elektryczną jak ja to taka przerwa białkowa to jest dużo większa misja niż mogłoby się wydawać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.