Otwarte drożdże mogły złapać coś od innych produktów przechowywanych w lodówce , jest tam sporo wilgoci i potencjalnych dzikich drożdży. Ale mimo wszystko uważam, że piwo złapało coś po drodze. Zdarzyło mi się przechowywać otwartą saszetkę ( wtedy robiłem startety z saszetki podzielonej na pół ) ,i nie było z nimi problemu.
Jeśli już oszczędzać na drożdżach suchych , to zdecydowanie uważam , że lepszy pomysł to wykorzystywanie gęstwy. Wiele razy tak robiłem , mimo ,że są głosy ,że powinno się tylko z płynnych. I najlepiej to tak zgrać , żeby gęstwę używać od razu , albo do kilku dni. Butelkujesz , albo przelewasz piwo do drugiego pojemnika , zbierasz gęstwę. Jeśli używasz w ten sam dzień ,albo 2 ,3 dni mają poczekać , dodaje bez płukania. Jeśli mam je przechowywać to płuczę i robię z jednej saszetki powiedzmy 2 , 3 słoiki z gęstwą.
Co do piwa , nie uratujesz już tego. Z czasem będzie gorzej , uważaj tylko na przegazowanie , bo powiedzmy po miesiącu w butelkach , infekcja może mocno nasycić brzeczkę CO2.