Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pepek84

  1. Zielone butelki nie szkodzą piwu , szkodzi mu światło. A zielone butelki przepuszczają go więcej. Zwróc uwagę jak przechowywane są piwa w sklepach. Przypuszczam że pewnie większość konsumentów nie rozpozna że piwo jest utlenione. A zielona butelka poprawia sprzedaż w określonej grupie odbiorców.
  2. No to nie widzę przeciwwskazań , tak jak pisałem , kieruj się tym co wyczytasz z tematu do którego linka podałem.
  3. Co do ekstraktów się nie wypowiem bo nie mam doświadczenia. Natomiast pozostawienie gęstwy i jakiejś ilości piwa w fermentorze to zdecydowanie zły pomysł. Chyba że "jakiś czas" to powiedzmy kilka godzin. Bankowo masz infekcję , szkoda syropu i wody. A jeśli chodzi o takie eksperymenty , polecam ten wątek : http://www.piwo.org/topic/4990-jak-zrobic-kobiece-piwo-moje-doswiadczenia/
  4. Napisz co jeszcze posiadasz , w sensie jakie drożdże i chmiele. A tu coś z wiki : http://www.wiki.piwo.org/Full_Aroma_Hops_,_Carlberg
  5. Zielonych butelek mam około 70 , w tym 40 po grolschu z zamknięciem patentowym . Używam ich z powodzeniem , a teraz czeka na umycie jakieś 100 butelek po perle i nie zawaham się ich użyć Kwestia trzymania ich w ciemnym miejscu.
  6. Po tylu dniach , to starter pewnie już jest dawno przefermentowany.
  7. A jeśli chodzi o moje warki , to chyba większość została zabutelkowana z Blg powyżej 4 Pewnie to wynika z blędu albo termometru , albo cukromierza. Jeśli przez kilka dni pod rząd Blg nie spadnie , to lałbym w butelki. Szczególnie po tych wszystkich zabiegach w celu rozruszania drożdży. Poza tym , pszenicę trzeba pić świeżą , zanim wybuchnie
  8. Też bym wykorzystał ten dział. Ja na przykład praktycznie nie korzystam z tej kategorii forum ( zazwyczaj przy tworzeniu swoich receptur wspomagam się już istniejącymi ) , bo po prostu niewiele tam jest. To co proponował kolega na początku wrzucać po prostu pod odpowiedni styl , z opisem jak proponowali koledzy wyżej. Zdecydowanie łatwiej będzie odnaleźć to czego się szuka , tym bardziej że jeśli ktoś szuka jakieś ciekawej receptury , to ma już w głowie przynajmniej to w jakim stylu chciałby coś uwarzyć.
  9. Bo tak to wygląda jakby drożdże sie kompletnie nie wymieszały w brzeczce , tylko zbiły się na powierzchni. Ja bym to po prostu dobrze wymieszał.
  10. Dzięki wszystkim za spotkanie , Eloroy , czy uda sie poruszyć temat surowców niesłodowych w najbliższej przyszłości ?
  11. Otwarte drożdże mogły złapać coś od innych produktów przechowywanych w lodówce , jest tam sporo wilgoci i potencjalnych dzikich drożdży. Ale mimo wszystko uważam, że piwo złapało coś po drodze. Zdarzyło mi się przechowywać otwartą saszetkę ( wtedy robiłem startety z saszetki podzielonej na pół ) ,i nie było z nimi problemu. Jeśli już oszczędzać na drożdżach suchych , to zdecydowanie uważam , że lepszy pomysł to wykorzystywanie gęstwy. Wiele razy tak robiłem , mimo ,że są głosy ,że powinno się tylko z płynnych. I najlepiej to tak zgrać , żeby gęstwę używać od razu , albo do kilku dni. Butelkujesz , albo przelewasz piwo do drugiego pojemnika , zbierasz gęstwę. Jeśli używasz w ten sam dzień ,albo 2 ,3 dni mają poczekać , dodaje bez płukania. Jeśli mam je przechowywać to płuczę i robię z jednej saszetki powiedzmy 2 , 3 słoiki z gęstwą. Co do piwa , nie uratujesz już tego. Z czasem będzie gorzej , uważaj tylko na przegazowanie , bo powiedzmy po miesiącu w butelkach , infekcja może mocno nasycić brzeczkę CO2.
  12. gwzd : Pszeniczne wg. opini najkrócej można przechowywać. Ale jeśli nie ma niepokojącego zapachu , nastawiłbym starter. Jeśli ruszą i oznaki takie jak zapach wyglądać nie będą budzić wątpliwości , spokojnie bym ich użył, Maciucha67 : Nie wydaje mi się , że będzie jakaś szczególna różnica w efektach pracy 3 i 4 pokolenia , ale ja bym użył gęstwy świeższej . Oczywiście , jeśli jest w dobrym stanie.
  13. A jakie to drożdże ? Właśnie wczoraj piłem piwo ( coś w tylu bittera ) na gęstwie która przeleżała w lodówce spokojnie ponad pół roku ( london ale III , zdaje się że 3 zbiór ) , i piwo na pierwszy rzut mojego niewprawnego nosa bez niepokojących objawów. Chociaż startowały ponad 48 godzin.
  14. A jaki masz plan na dodanie tego miodu żeby był wyczuwalny w gotowym piwie ?
  15. Dokładnie ,to dwie opaski zaciskowe , zipy , czy jak to się tam nazywa , do wiązania kabli.
  16. Ze względu na to, że nie stosuję przelewania piwa na fermentację cichą do drugiego pojemnika , mam pytanie co do gęstwy po takim zabiegu ? Jest w ogóle szansa na zebranie gęstwy po takim klarowaniu ?
  17. Zdjęcie robione telefonem ,więc wybaczcie jakość.
  18. filtrator z oplotu naciągniętego na rurkę miedzianą , ponacinaną od dołu
  19. 2/24 oczywiście piszę tutaj o ewidentnych kwasach dezynfekcja PIRO , 1. już na burzliwej , apteczny , mocno kwaśny smak , koelsh 2.infekcja po przelaniu na cichą , pojawiłą się oleista błona , bitter
  20. Ja mam za to taki patent , filtrator z oplotu mam naciąnegnięty na rurkę miedzianą ( ze względu na to, że było to jedyne usztywnienie jakie miałem akurat pod ręką ). Na końcówkę rurki jest nałożony wężyk , ma około 1,5 metra. Po zacieraniu filtrator po prostu wkładam na dno , wężyk jest przerzucony przez rant gara w którym zacieram , i zaciągając ustami filtruję i wysładzam. Na końcu wężyka ( po stronie gara w którym chmielę zakładam kranik ,którym reguluje szybkość przepływu. Od kąd mam taki filtrator , wydajność wzrosła zdecydowanie i mam pewność ,że filtrator się ani nie pozagina ani nie zgniecie. W taki sposób można pominąć przelewanie zacieru do nowego pojemika celem filtracji i wysładzania.
  21. Sama dezynfekcja to w zasadzie pikuś... wrzucam do piro i sobie czeka Ale problemem jest zawsze to cholerne mycie w środku, mam 3 sztuki i wszystkie już delikatnie zmieniły kolor i zawsze mam obawy ,że coś tam jednak jest niedomyte. Co ci po dezynfekcji , jak jest zwyczajnie brudne ? Wrzątku nie polecam , kranik wkońcu odmówi posłuszeństwa. Już jeden tak załatwiłem. PS. GBLS , właśnie zobaczyłem gdzie mieszkasz , i odrazu skojarzyła mi się scena z dworca PKS , z filmu "Nie ma róży bez ognia
  22. Jasne ,te fermentory napewno są super , ale cena ? 22.98 a 129 ? Chyba nie ma o czym mówić
  23. No to skoro jest osad , to raczej stawiałbym na to ,że pojawiła się piana. A najlepiej niech zajrzy do środka , byleby nie próbowała łyżeczką
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.