Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pepek84

  1. Słody spokojnie możesz zastąpić jęczmieniem palonym . Płatki błyskawiczne można kupić praktycznie w każdym lepszym sklepie spożywczym , a na pewno w każdym hipermarkecie. Próbkę do pomiaru pobierz jeszcze kiedy brzeczka jest wrząca i zostaw do ostygnięcia. Cały osad odpadnie na dno i spokojnie zmierzysz. A tak będziesz musiał kombinować z dezynfekcją potem ( wszystko co ma styczność z brzeczką po schłodzeniu musi być zdezynfekowane ) Z jednym fermentorem nie ma szans moim zdaniem. Tu nawet nie chodzi o cichą , ale o rozlew do butelek. Po cichej , czy burzliwej musisz piwo przelać do nowego pojemnika , żeby wymieszać cukier do refermentacji. Nie da się tego zrobić w tym samym pojemniku. Kup chociażby fermentor bez osprzętu i w nim przeprowadź fermentację , a potem z kranikiem będziesz potrzebował do rozlewu.
  2. Ja właśnie rozważam całkowitą rezygnację z przelewania na cichą. Zrobiłem kilka warek tylko w jednym pojemniku. Wnioski takie , piwko jest minimalnie mniej klarowne, jednak klarowność piwa dla mnie nie jest aż tak istotna. U mnie zawsze wychodzą jakieś jaja przy przelewania na cichą i tam popełniam najwięcej błędów. Niektóre moje piwa stały i ponad miesiąc w tym samym pojemniku i problemu nie było. Nie wiem tylko jaki efekt będzie z jasnymi lagerami i pilsami , bo tutaj nie mam kompletnie doświadczenia. Podsumowując , używanie tylko jednego pojemnika przed rozlewem moim zdaniem jest nawet nie tyle bardzo wygodne , co o wiele zmniejsza ryzyko spieprzenia całego wcześniejszego nakładu pracy. A straty w jakości moim zdaniem są niezauważalne.
  3. Co do mycia fermentorów , tutaj za dużej filozofii nie stworzymy. Jednej zasady sie trzymam , nie ma odkładania mycia " za chwilę" , " potem" , "jutro" . Wszystko na bieżąco myte ,wtedy wszystko ładnie schodzi gąbeczką z płynem do naczyń. Natomiast jeśli chodzi o mycie butelek. To nie wyobrażam sobie teraz jakiejś szczoty czy czegoś podobnego. Każdą butelkę po wypiciu płukam 2 , 3 razy wodą z kranu i odstawiam . Jak się nazbiera ich kilkanaście , zalewam pusty fermentor gorącą wodą ( staram się to robić podczas chłodzenia chłodnicą , wtedy gorącą wodę mam za firko ) i zalewam pół szklanki domestosa. Butelki po kilku godzinach , albo i kilku dniach bo zostawiam je do momentu aż będę miał czas się nimi zająć , płuczę kilka razy pod bieżącą wodą. Wszystko co w butelkach nie przetrwa takiej kuracji i nie ma opcji żeby jakaś pleśń tam została. Zdarza się ,jedna na kilkadziesiąt. Wtedy ją po prostu wyrzucam. Szkoda mi czasu na jakieś szorowanie. Czyste butelki pakuję w kartony i dezynfekuje piro przed rozlewem. Jedyna wada tego sposobu , dosyć duże zużycie wody .
  4. Będę we Wrocławiu 26 i 27 listopada , mogę wziąć słoik THG. A Budvar lager chętnie bym przygarnął.
  5. Hm... chemią przymywać drożdże ? ja zawszę przemywam wodą albo mineralną ,albo przegotowaną.
  6. pepek84

    Wątek testowy

    Hahah ! Rewelacja Dzieciaki mają dostęp do Twojego konta ? I aż strach pomyśleć , że sam gram w Minecraft'a
  7. Artykuł na "pierwszej stronie" onetu o Led Zeppelin. Jeszcze nie przeczytałem , więc nie wiem czy dobry , ale wrzucam linka dla potomności http://muzyka.onet.pl/publikacje/nieudane-zawodowe-samobojstwo,1,4900197,wiadomosc.html
  8. Muszę przetestować w takim razie , bo przy dwóch pszenicach które zrobiłem stawiałem na wyższą temepraturę ze względu na bananki w piwie. Pszeniczne i tak mam w najbliższych planach.
  9. pepek84

    lol :)

    "Nosz... picia na rok by było ! "
  10. Heheh no rewelacja , bo ja zdecydowałem , że też podeślę swojego bittera ,którego koledzy polecali mi wylać w kanał
  11. Raczej się to stosuje w drugą stronę ,start fermentacji w niższej , końcówka w wyżej. Ale w zasadzie skoro dopiero ruszyło. A 16 stopni to nie będzie za mało ? 18 to jest chyba w miarę optymalna. Pszenicy troszkę wyższa temperatura fermentacji raczej nie zaszkodzi , a w tej temperaturze może ona całkowicie ustać. A że pszenice sie raczej mocno nagazowywuje ...
  12. Robiłem z połowy saszetki , ale lag przy starcie moim zdaniem jest zbyt długi. To już lepiej zbierać gęstwę po suchych , co zresztą robię i straty w jakości nie widzę. Moim zdaniem żadna oszczędność. 6 złotych to jedno lepsze piwo ze sklepu.
  13. Nasze rodzime koncerniaki tak nas przyzwyczaiły do "bezpłciowych" sikaczy , że musi minąć trochę czasu i trochę własnego piwa trzeba wypić ,żeby przestawić się na prawdziwe piwo. Ja z warki na warkę zauważyłem , że robię coraz bardziej chmielone piwo i smakują mi coraz bardziej Problem jest w tym, że spora część moich znajomych nie akceptuje tak wysokiego poziomu goryczki , więc trzeba też coś robić łagodniejszego , jak seria belgów które uwarzyłem i częstuje . A sam spijam puki co bittera, czekając na stouty i sezon dolniaków.
  14. Również bym polecił bittera. Tylko może na jakichś brytyjskich chmielach. Oczywiście o ile lubisz mocno chmielone piwo. Mój bitter miał pójść w kanał , a tymczasem jakieś 2 tygodnie od butelkowania właśnie otwieram drugą butelkę bo smakuje na prawdę nieźle. A poza tym tak jak koledzy radzili pszenica.
  15. Moje zaczęły nieźle smakować po około 2 miesiącach. I odpowiednio , czyli nisko go nagazuj.
  16. No Panowie... piwo .... zdecydowanie pijalne. Pojawiło się baardzo lekkie nasycenie i kremowa minimalna pianka . Kwaśny zapach zanika i można wyczuć już w smaku co nieco Nie taki diabeł straszny jak go malują...
  17. pepek84

    garnek z targu

    A z czego wykonany ? Nie przypadkiem aluminium , lub ocynk ?
  18. Dmuchnij w rurkę , jeśli nic nie da , pozostaje zamieszanie całego młóta.
  19. Z tym zacieraniem w rzadszym zacierze to kurcze bym uważał. Zazwyczaj zacieram w około 15 litrów ( na raczej standardowy zasyp na 12 - 13 Blg ) . Raz spróbowałem w 20 litrach i potem miałem problemy z uzyskaniem odpowiedniego Blg ze względu na to , że prawie 5 litrów mniej poszło do wysładzania.
  20. Do tej pory nie używałem mchu. W tym sezonie zrobiłem 5 warek na nowym sprzęcie , czyli kegach i taborecie gazowym. Mimo , że wybicie mam nadal takie samo, to doprowadzenie do wrzenia warki zajmuje o wiele dłużej niż w emalii. Nie wiem czy to wynika z kega ( grubości ścian , przewodzenia ciepła ) czy z mocy palnika , wcześniej zacierałem i gotowałem na dwóch palnikach na kuchence gazowej. Postanowiłem wypróbować mech , bo do tej pory termin "zmętnienie na zimno" wstawiałem na półkę , za cienki jestem na takie żeby takimi rzeczami na razie się zajmowaćNa pierwszą warkę na nowym sprzęcie wybrałem belgijskie jasne piwo. W tym konkretnym wypadku , jak i następne 4 , przełomu nie miałem praktycznie w ogóle. Akurat do pierwszego piwa , tego mchu po prostu zapomniałem dodać , mimo ,ze go uwodniłem. Aktualnie piwo , w lodówce jest mętne jak diabli. Po wyjęciu , w godzinę, dwie , robi się klarowne. Różnica jest niesamowita. A wszystko przez 5 gram glonów. Więc moje zdanie jest takie . Jeśli obserwujemy słaby przełom , lub w ogóle jego brak - warto mech stosować.
  21. Dokładnie , od soboty spokojnie mogła już burzliwa się skończyć. Ale tylko pomiar Blg potwierdzi. Jeśli przez dwa, trzy kolejne dni się Blg nie zmieni , można przelewać na cicha , jeśli ją zamierzasz robić.
  22. Hm.. jutro kontrolne otwarcie pierwszej butelki I piwo spada do piwnicy , jak coś takiego przytrafiło by mi się w niedawno wyremontowanej kuchni.. to żonka mimo szczerego entuzjazmu co do mojego piwowarzenia , eksmitowałaby mnie w ciągu godziny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.