Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pepek84

  1. Witajcie. Też nie zakładam nowego tematu bo nie ma sensu mnożyć tych samych. Pytanie z cyklu " co to jest i czy już wylewać " A tak na serio , dzisiaj butelkowałem Bittera. Stał na cichej fermentacji miesiąc i 6 dni dokładnie od 18 września. Z braku czasu dopiero dzisiaj się zabrałem za niego. Po otwarciu fermentora ukazał mi się dziwny widok , po powierzchni pływa dziwna błona. Praktycznie przeźroczysta , lekko zabarwiona na biało. Po chwili zaczęła tonąć i zniknęła pod powierzchnią płynu. Kiedy przy dekantowaniu pozostały jakieś 3 litry coś nagle zatkało rurkę. Okazało się, że to ta błona , wciągnęło ją do rurki . Resztę piwa wylałem bo osad się mocno zamieszał po kombinacjach z rurką. Piwo w końcu zabutelkowałem , a błonę przelałem do kufla , zalałem wodą , żeby zrobić fotkę. I teraz tak . Piwo w smaku jest dobre chociaż lekko kwaskowe , ale bardziej tutaj jest kwestia naprawdę wysokiego IBU . Pierwszy raz robiłem tak mocno chmielone piwo. Jest pijalne , powiem więcej , jest smaczne. Ale zapach. W zapachu czuć mocną kwaśność , ale taką chemiczną , dziwną ,sztuczną. Nie jest to zbyt przyjemny zapach , aczkolwiek nie odrzuca. Tutaj fotka tego czegoś co wyłowiłem z piwa . http://www.piwo.org/galeria/displayimage.php?pid=3544&fullsize=1 Jest to mocno zbite , w ręce przypomina do złudzenia meduzę wyjętą z morza Ale jak ona mogłaby wpaść do piwa przez szczelnie zamknięty fermentor ? Macie pomysł co to ? Spotkał się ktoś z czymś takim ? Jak oceniacie szanse na pijalność tego piwa ?
  2. pepek84

    Życzenia urodzinowe

    Wszystkiego najlepszego dla solenizantów , dzisiejszych i byłych
  3. Oczywiście , że zawsze trzeba dodać jakiś surowiec do refermantacji , przecież po to trzymamy odpowiednia ilość czasu na burzliwej i na cichej , żeby drożdże wyjadły każdy możliwy cukier . Mają wznowić fermentację w butelkach i przetworzyć tylko cukier który dodamy do samym butelek. Czy to cukier , czy to glukoza. A co teraz. Myślę ,że jedyna opcja , to odkapslować każdą butelkę , dodać do każdej butelki odpowiednia ilość cukru zakapslować i tydzień w pokojowej. Kontrola nagazowania , jeśl jest nagazowane poprawnie , przenosisz do zimnego. Jeśli nie , trzymasz dalej. Odpowiednią ilość, czyli ja wiem.. 2 , 3 gramy cukru ? Edit : koledzy byli szybsi
  4. Skoro miałeś butelkować ,to znaczy że piwo stoi na cichej fermentacji. Ja bym nic nie ruszał , oczywiście im niższa tym lepiej , ale w tym momencie to i tak już niewiele zmieni. Moim zdaniem oczywiście. A co do tych skupisk piany. Prawdopodobnie są to pozostałości po fermentacji , z tym , że na cichej, u mnie przynajmniej lustro cieczy jest zazwyczaj krystalicznie czyste. Najlepiej zrób fotkę i podeślij. W takiej temperaturze mogą rozwijać się dość szybko różne stwory.
  5. Niestety ja odpadam z imprezy. Dostałem dzisiaj nowa pracę i niestety w sobotę muszę się stawić. Niby fajnie , a jednak ... a... może... zrezygnuję ? Cholera co za pech...
  6. pepek84

    Sposób na dekantację.

    "powinno" - sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie.
  7. pepek84

    Sposób na dekantację.

    Można na dzień , czy dwa przed rozlewem położyć na przykłąd zwinięty ręcznik czy jakąkolwiek podkładkę z jednen strony fermentatora , wtedy osad spłynie na jedną stronę i lepiej widać granicę płynu i osadu. Chociaż nigdy tego nie praktykowałem , ale gdzieś o tym czytałem.
  8. pepek84

    Sposób na dekantację.

    Dokładnie. Ledowa czołówka na łepetynę i "prawie jak" laparoskopia A poza tym jak pociągniesz kilkadziesiąt mililitrów osadu , to chyba nie ma aż takiej tragedii , żeby tak kombinować ? Żeby mieć idealnie klarowne piwo są chyba lepsze sposoby , albo sklepy.
  9. O ile dobrze pamiętam większość osób traktuje to jako środek który dezynfekuje poprzez kontakt. Sam nawet w tym wątku pisałeś : http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?id=3519&p=1 Ale na przykład Dziadek zdaje się stosuje to tak samo jak ty. I tak uważam , że mycie sprzętu jest ważniejsze niż sama dezynfekcja , Zasyfionego sprzętu nie zdezynfekujesz nawet największymi ilościami środka do dezynfekcji. Ale jak widać są różne szkoły. Zresztą najlepiej jakby się chemik wypowiedział jednoznacznie. Edit : i może wrzucić coś więcej do Wiki o tym. Byłoby czarno na białym .
  10. pepek84

    Życzenia urodzinowe

    Wszystkiego najlepszego dla dzisiejszych solenizantów !
  11. Wrzątek jest raczej kiepskim środkiem dezynfekującym. Dłuższe ( nie wiem , kilkuminutowe ? ) gotowanie ma sens, a więc w grę wchodzi raczej drobnica i te które od wrzątku się nie zniszczą ze sprzętu. I tak : - rurek fermentacyjne nie wyparzaj bo się wyginają i matowieją - wężyków tak samo nie wyparzaj , chyba że są silikonowe , igielit matowieje - kraniki przelać można ale w żadnym wypadku nie gotować i tak zdejmuj je przed myciem ( chodzi o miejsca gdzie nie dosięgniesz środkiem do mycia ) - z kapslownicą to żart , prawda ? Nowe butelki opłukałbym tylko OXI. Stare trzeba wymyć i dezynfekować. Ja po OXI nie płukałem. teraz używam Piro , i płuczę gorącą wodą. Rurki do przelewania najlepiej myć o razu po użyciu i przed każdym użyciem myć i dezynfekować. Rozwieszaj wężyk po umyciu tak , żeby woda mogła z niego obcieknąć ( jakisz wieszak na wężyki ) , ja zawijam raz na rurce którą mam na to przygotowaną. Ja do OXI używam wody nawet nie gorącej , ale ciepłej. Chodzi mi raczej o używanie tego roztworu. Zdarzyło mi się poparzyć wrzątkiem na początku warzenia i dlatego unikam wrzątku. A OXI mam wrażenie tym bardziej może poparzyć ,że po rozmieszaniu z wodą ma taką jakby śliską konsystencję. W OXI opary nie dezynfekują. Tylko kontakt powierzchniowy. Dlatego zacząłem właśnie używać Piro , tutaj opary mają duże znaczenie. Śmierdzi , nawet w gotowym zabutelkowanym piwie, zostawia masakryczne białe plamy. Ale piekielny odór moim zdaniem przeważa szalę
  12. Z 50 - 75 ml ml gęstwy spokojnie wystarczy. Ja robię podobnie jak kolega przemo70. Czyli zbieram po pierwszej warce do dużego słoja płuczę i potem dzięlę przemyte drożdże na kilka mniejszych słoików. Robię na jednym z tych słoików kilka od najsłabszych do najmocniejszych piw. Wydaje mi się ,że użycie tylko raz po pierwszym zbiorze drożdży jest trochę marnotrawstwem , ale każdy robi jak uważa. Natomiast nigdy nie przelewam bezpośrednio do fermentatora po poprzedniej warce. Po pierwsze , jeśli warka była trafiona ,to cała seria piw będzie zakażona. Po drugie jakoś ze względów też estetycznych mnie ten sposób troche odrzuca. To co się dzieje po burzliwej po niektórych piwach w fermentatorze ...
  13. Nie no rewelacja A zapowiadało się tak niewinnie Ale domyślam się ,że ekipa będzie taka , że z niewinnością to będzie miało mało wspólnego
  14. Coder' date=' nie wypiłeś za dużo? [/quote'] hehe zanim doczytałem do końca ten temat miałem napisaĆ dokładnie takie samo zapytanie Może opętanie ?
  15. Tak dzisiaj zarabiają sieci komórkowe.
  16. pepek84

    Piwowarów nocne rozmowy

    sssoo ja nie dojde' date=' ja nie dojde :D[/quote'] Kup sobie GPS taki do piwnic bo się zgubisz.:cool2: Pewnie jakieś tam znaki pozostawia
  17. Popytaj TomX . On zdaje się robi takie warki. Jeśli ktoś nie ma warunków na trzymanie dużej ilości piw. To czemu nie ? Aczkolwiek też uważam , że patrząc na sprawę ekonomicznie ,to średnio się to opłaca.
  18. Dokładnie . A z tego co widzę , problem pojawia się coraz częściej. Elroy , trzymamy kciuki !
  19. Kolego spokojnie. Są tutaj ludzie , którzy na podobne pytania odpowiadali X razy więcej niż Ty i jakoś spokojniej do tego podchodzą. Chyba zależy nam na propagowaniu piwowarstwa ? A po takich hasłach , to raczej odechciewa się. Po co to ? Do rzeczy : Robiłem kilka razy piwa bez fermentacji cichej , nie zauważyłem aż tak dużej różnicy w klarowności piwa , żebym uznał to za absolutną konieczność ( oczywiście przedłużona burzliwa wykonana we właściwy sposób ) . Jeżeli dla Ciebie jest to na tyle istotny czynnik , zrób cichą. Musiałbyś się na prawdę postarać , żeby uzyskać aż tak kiepskie piwo jakim jest Lech Ale jeśli chodzi o Wiki ,to chyba tylko Pilsy , z jasnych piw które mogą być w podobnym stylu. Ale to już raczej koledzy bardziej doświadczeniu w degustowaniu niech się wypowiedzą.
  20. pepek84

    Porady do receptury

    Ja bym zacierał standardowo 30/30.
  21. Po gotowaniu wraz ze spadkiem objętości podnosi się Blg. Więc nie wliczałbym tego jako problem z wydajnością. Wysładzaj po prostu więcej.
  22. Początkowo Blg powinieneś mierzyć po chmieleniu a przed zadaniem drożdży. Na początku trudno jest uzyskać dobrą wydajność. Z czasem się ona poprawia i będzie osiągał takie Blg jakie zamierzyłeś. W takiej sytuacji są dwie możliwości , albo dolewasz wody do żądanej objętości i masz więcej słabszego piwa , albo pozostawiasz jak jest i masz piwo o odpowiednim ekstrakcie , ale za to mniej. Z czasem wydajność wzrośnie. Co do pszenicznego , moim zdaniem najlepsze jest po 2 , 3 tygodniach od butelkowania. Po ponad 2 miesiącach było coraz gorsze. Z każdym tygodniem bardziej kwaskowe i mniej aromatów typowych dla pszenicznego.
  23. pepek84

    Witajcie:)

    Witam sąsiada ! Udanych warek życzę i jesli potrzeba służę pomocą bo "rzut beretem" mamy do siebie. A co do gęstwy , nie przejmuj się w ogóle tym. To jest naprawdę niewielka ilość. Z tym , że tak jak pisał kolega wcześniej , gęstwę bym najpierw pozyskał z fermentatora do słoika i zadał ją w wymytym i zdezynfekowanym fermentatorze. A jeśli jeszcze zastosujesz przemywanie gęstwy to w ogóle rewelacja. Jeśli chcesz mam na zbyciu gęstwę po London Ale III , do tego typu piw zdecydowanie polecam. Tutaj przydatny link :
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.