Generalnie w takim wypadku polecam warki 10 litrów. Jedyny minus jest taki, że jest przy tym prawie tyle samo roboty co przy większej, ale przy BIAB to i tak wychodzi dość szybko. Wtedy możesz warzyć częściej, a mniej, łatwiej dzięki temu ponownie używać gęstwy.
Dzielenie saszetki drożdży moim zdaniem zwiększa ryzyko infekcji (dostanie się powietrze, potencjalnie z kurzem, poza tym może dostawać się wilgoć), a oszczędności są rzędu kilku zł na warkę. Jasne, można ich szukać, pytanie czy warto, jak może się okazać, że przez to cała warka będzie do wyłania.
Bawiłem się w bank drożdży (w lodówce, przerzucę się na mrożenie), ale wychodzi na to, że póki co najlepiej sprawdza mi się seria piw na gęstwie. Obecnie robię 5. piwo na WLP830 bez żadnego dostrzegalnego pogorszenia jakości. W planach mam jeszcze jedno. W efekcie używam jednych drożdży przez jakieś 3-4 miesiące, a przy obecnych cenach to wyjdzie jakieś 8-10 zł na warkę, czyli mniej niż jedna (niewystarczająca) paczka sucharów. Kwestia planowania, dezynfekcji i dbania o kondycję drożdży (m.in. cynk).