WB-06 raczej nie pomogą (jeśli nawet ruszą, to ich charakter pasuje do tylko niektórych piw), tylko ewentualnie drożdże zdolne do fermentacji dekstryn, tj. przede wszystkim Bretty lub być może saisonowe. Jest szansa, że jakieś belgijskie też to udźwigną, ale one często nie mają genu pozwalającego na fermentację dekstryn, tylko głęboko odfermentowują. Przefermentowane - przynajmniej częściowo - piwo nie jest dobrym środowiskiem do rozwoju, więc muszą to być drożdże bardzo odporne.
Jeśli czuć słodki smak to jest pewnie po prostu niedofermentowane i nawet same dekstryny nie muszą być problemem, ale to tym lepiej dla dodanych drożdży.
Nie mówię, że wody nie można dodawać do gotowego piwa, ale wiedząc co się robi, a nie na "hurra". Dodatek wody w każdym razie nie poprawi balansu, tylko osłabi jego charakter. To już prędzej można myśleć o blendowaniu z czymś bardziej udanym, ale moim zdaniem szkoda tego udanego piwa.
Albo bym wylał, albo dał do gotowania, albo - to najlepiej - dodał trochę gęstwy brettów lub w ostateczności nawet drega z jakiejś butelki. Jest wtedy szansa, że piwo wyjdzie nie takie, jak planowane, ale interesujące, a czasem naprawdę dobre, jeśli mu się da dużo czasu i zapewni brak dostępu tlenu. 10 blg pozostałe w piwie to świetne pole do popisu dla dzikich drożdży, dodanych lub zawleczonych.