Skocz do zawartości

Łachim

Members
  • Postów

    1 125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez Łachim

  1. Ja ze swojej strony nie polecam słodów wędzonych od VM. Kupiłem w TB, więc sklep jak dla mnie sprawdzony. Rauchbier 14 blg z ok. 60% słodu wędzonego bukiem ma wędzonkę na granicy sugestii. Lubię i używam słodów VM, być może trafiła się słaba partia, ale następnym razem dla konkretnej wędzonki pójdę od razu w Steinbacha. Kiedyś użyłem też słodu wędzonego brzozą od VM, bodajże 20% w braggocie, wędzonka była słaba, ale wyczuwalna, co było efektem, którego oczekiwałem. Nie używałem nigdy torfowych, więc się nie wypowiem.
  2. Łachim

    Chmielenie NEIPA

    Te kosmiczne hop rate uwzględniają produkty chmielowe, których w domu używa mało kto. Ekstrakty, produkty z usuniętymi częściami zielonymi itp. Używa się tego nie bez przyczyny, bo z każdym dodatkiem chmielu rośnie ryzyko, że piwo może wyjść łodygowe- chociaż oczywiście główną (i chyba wystarczającą) przyczyną jest wydajność, co nas obchodzi znacznie mniej.
  3. Trzymałbym miesiąc bez przelewania. Praktycznie nie ma ryzyka. Miałem tak niskie odfermentowanie, kiedy porwałem się na portera bałtyckiego 25 blg ze słabej jakości gęstwą. Odfermentowanie było na żenującym poziomie, bodajże 52%. Po dodaniu brettów i 9 miesiącach w wiadrze zeszło kolejne kilkanaście procent i można pić, chociaż ulep.
  4. Garnek z boku można zaizolować matą zagrzejnikową. Ja mam starą płytę ceramiczną i bez tego byłoby ciężko o wrzenie.
  5. Ja nisko wysyłam piwa i podaje pod dość małym ciśnieniem, ale moje doświadczenie z kegami jest jeszcze małe. Napisałem, że nie trzeba, bo na pewno w niektórych wypadkach węża nie musisz mieć, co sam sprawdziłem. Nie wiem jednak, przy jakich ciśnieniach wąż jest potrzebny, a skoro @antekspisze, że to zależy od wysycenia, to na pewno tak jest
  6. Nie jest potrzebny. Ja leję bez, nie wypienia się.
  7. Ja zacząłem od wiader 33l, ale ponieważ warki robię 10-12 litrowe (wielkość garnka, lodówki, a przede wszystkim z wyboru), przerzuciłem się z czasem na wiadra 15 i 10 l. W efekcie miałem: - 2 wiadra 33 l, które obecnie służą jako wiadra na słody - ok. 4 wiadra 15 l, w tym z jedno kranikiem (początkowo do filtracji i rozlewu, odkąd przerzuciłem się bezpowrotnie na BIAB, to tylko do rozlewu) - 2 wiadra 10 l - do lagerowania (przelewałem w osłonie z CO2 z niezłym skutkiem). Obecnie, ze względu na chęć ograniczenia butelkowania i utlenienia, higienę, a dodatkowo na możliwość fermentacji pod ciśnieniem, przerzuciłem się na kegi. 19 l służy do fermentacji, 11 l zależnie od potrzeb do chmielenia na zimno lub wyszynku, 9 l do wyszynku. Póki co jestem z rozwiązania bardzo zadowolony. Kegi sukcesywnie będę dokupował. Wiadra plastikowe zostawiłem, służą do fermentacji brettami, do kwasów i kimchi, a duże jako pojemniki na słód.
  8. https://www.cicerone.org/ To pewnie o takich mowa, a raczej o rodzimej odpowiedzi, aspirującej do wszechwiedzy. Inny temat w zakresie domowe vs kraft. Czasem dosłownie nie ma porównania. Lubię czasem piwa typu 8-9 Plato (ordinary bitter, Scottish 60-70/-) albo brett IPA. Na rynku ciężko znaleźć coś tej mocy, często też takie piwa nie znoszą najlepiej czasu na półkach.
  9. W domu można nie oszczędzać na bydlęcej żółci i spirytusie.
  10. Myślę, że przeskoczenie jakości tych, którym się utlenia, nie jest trudne, choćby ze względu na świeżość. Gorzej z tymi najlepszymi, ale też się da.
  11. Chyba najtrudniejszym do wyeliminowania czynnikiem jest utlenienie, często na relatywnie wczesnym etapie procesu. Myślę, że to stoi na przeszkodzie w łatwym zrobieniu niektórych stylów (NEIPA, bretty). Na wszystko są remedia, lepsze lub gorsze. Myślę, że rozpowszechnienie fermentacji ciśnieniowej i zamkniętych transferów w domu to kolejny kamień milowy jeśli chodzi o jakość piw domowych, prawie jak lodówki do fermentacji. Da się zrobić świetne piwo w domu bez jednego lub drugiego, ale pewnie nie w każdym stylu.
  12. Przy tak mocnych piwach (i lagerach) dobrym pomysłem jest często kilkukrotne napowietrzanie np. blenderem w ciągu pierwszych kilkunastu godzin fermentacji, zwłaszcza że mało kto używa tlenu. Przy tak mocnym piwie potrzymałbym też piwo w wiadrze miesiąc, niektóre belgijskie szczepy powoli dojadają.
  13. Może brak kontroli temperatury powoduje obniżenie temperatury fermentacji, gdy drożdże stają się mniej aktywne, co z kolei powoduje ich uśpienie. Spróbuj następnym razem po ok. 3 dniach przenieść fermentor do cieplejszego pokoju.
  14. Opisz może bardziej tę mętność, bo trudno wyrokować. W ciemno bym typował kompleksy polifenolowo-białkowe jak przy NEIPA, a raczej bym wykluczył zmętnienie skrobiowe, jeśli Twój termometr działa poprawnie.
  15. Zależy moim zdaniem od piwa. Zbierałem z powodzeniem pianę z tripla 21 Blg w drugim lub trzecim dniu burzliwej fermentacji, myślę, że po 3 tygodniach w piwie by nie było sensu ze względu na wysoką zawartość alkoholu. W czymś lekkim nie ma raczej sensu się przejmować. Niektóre drożdże jednak aż proszą się o zbieranie z piany (sporo brytyjskich i belgijskich).
  16. Może niejasno napisałem. Przy przelewaniu na cichą w sensie w tych warkach, gdzie przeprowadzałem cichą. Oczywiście syrop dawałem później, wlewając do fermentora z piwem po cichej fermentacji i od razu przelewając do wiadra do butelkowania. Inaczej sens by był tego mizerny
  17. https://wyeastlab.com/resource/professional-yeast-harvesting-repitching/ No patrz, a Wyeast dalej odnosi się do "thick slurry", "40-60% yeast solids" i tym podobnych. Nie wiem co jest w książce, nie będę jej kupował, natomiast w Twoje twierdzenie nie jestem w stanie uwierzyć i pozostanę przy swoim, być może na chłopski rozum. Taka teoria jest moim zdaniem nieprawdopodobna z przyczyn, o których mówiłem wcześniej. Być może w niej jest jakaś cześć prawdy, ale tylko jeśli to jakieś daleko przesadzone uogólnienie. Przede wszystkim moje zdanie wynika z ignorowania flokulacji drożdży. W szczególności nie uwierzę, że w warstwie "piwa" jest tyle samo drożdży, co w warstwie gęstej. Moim zdaniem z czasem ten stosunek jeszcze bardziej się zmienia, gdy drożdże wciąż opadają (jak przy lagerowaniu). Między różnie zabarwionymi warstwami drożdży jestem gotów uwierzyć, że różnice są niewielkie i bardziej chodzi o to, żeby nie dodawać "śmieci", niż o to, że tam są martwe drożdże w jakiejś szczególnej ilości. Natomiast osobiście gdy używam gęstwy odlewam piwo w większości i daję resztę. Warto pamiętać, że dość łatwo o wspomnianą w w/w artykule selektywną mutację, stąd np. nienajlepszym pomysłem jest zbieranie drożdży z pojemnika na cichej fermentacji, bo będą to głównie te drożdże, które mają tendencje do gorszej flokulacji. Jeszcze jedno. To nie jest argument. To jest powoływanie się na łączny autorytet Twój i autora książki, w dodatku przy założeniu, że treść książki jest prawidłowo odczytana, co kwestionuję. Skoro znasz tę książkę tak dobrze, to może uzasadnij, zacytuj, wyjaśnij. Może się czegoś dowiemy. Nie wykluczam Twojego twierdzenia całkowicie, choć w nie na razie nie wierzę, ale w żaden sposób nie jestem przekonany, a tego na forum można chyba oczekiwać.
  18. Żywotność wyrażona w % to nie to samo co ilość żywych drożdży. To jest stosunek żywych drożdży do sumy żywych i martwych. Pisanie, że jest "tyle samo" to nieporozumienie.
  19. Tyle samo? Czyli flokulacja drożdży to mit? Inne osady zajmujące miejsce też nie mają znaczenia? Dokąd sięga w takim razie ta warstwa piwa, w której jest tyle samo drożdży co w gęstwie? Może zamiast używania gęstwy można po prostu dolać tyle samo piwa i wyjdzie tak samo dobrze? W każdej warstwie są żywe drożdże, ale twierdzenie, że tyle samo, to jednak całkowita nieprawda. Jeśli się mylę, to proszę o źródło.
  20. Jeśli do ok. 10%, to do gotowania i nie ma się co przejmować.
  21. Można też zrobić klasycznie, a ciśnienie dać na koniec, żeby się naturalnie nagazowało.
  22. Zawór bezpieczeństwa nie jest na tyle dokładny, żeby się nadawał do fermentacji od ciśnieniem, przynajmniej nie jest optymalny. Lepiej podpiąć pod złącze gazowe coś, co zwą "spunding valve" i mieć kontrolę nad procesem. Koszty z przesyłką ze wschodu to jakieś 50 zł. Ja do fermentacji pod ciśnieniem zaopatrzyłem się po prostu w corneliusy. Robię warki 10l, więc 19l keg jest w sam raz. Do tego kegi 11 i 9 l. Trzeba skrócić rurkę albo zamienić na pływak, najlepiej, jeśli jeszcze się dorzuci filtr na wężyk. Jeszcze nie próbowałem, ale ponoć jedyny mankament to trudność w zbieraniu gęstwy, natomiast zamierzam przerzucić się na dzielenie starterów. Plus to natomiast trwałość, uniwersalność i higiena.
  23. Dobrze by było wiedzieć coś więcej o minerałach, jakie w niej są. Ja NEIPA robię na bazie demineralizowanej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.