Skocz do zawartości

Łachim

Members
  • Postów

    1 125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez Łachim

  1. Działa pewnie dobrze, tylko nawet minimalne ilości chloru mogą prowadzić do powstania w niektórych piwach chlorofenolu. Najważniejsze to dobrze wypłukać, ale ja bym po prostu użył NaOH.
  2. Może enzymy z chmielu na zimno rozłożyły dekstryny i zaczęło znowu fermentować.
  3. Tak bym zrobił, przy czym nie tyle po tygodniu, co wtedy, kiedy fermentacja prawie ustanie.
  4. Na pewno nie będzie za dużo, nawet na 10 litrów. Chmielenie na zimno nie wprowadza szczególnie goryczki, chociaż jeśli się np. przetrzyma chmiel zbyt długo może wyjść "łodyga", a jeśli się nie odfiltruje lub nie zrobi dobrego cold crash, to może być hop burn (piekące odczucie). W tym wypadku mówimy jednak o niewielkich ilościach.
  5. Łachim

    INFEKCJE

    Co nie znaczy, że nie można spróbować, ale najpierw musiałoby poczekać kilka tygodni, czy nic dziwnego się nie wydarzy. Wcześniej nie ma do zaglądać, bo jeśli to bretty, to przy obecności tlenu mogą naprodukować octu.
  6. Powinienem sprecyzować, że stosowałem tę metodę przy przelewaniu na cichą, gdy nie było w wiadrze zbyt wielu drożdży, syrop lałem na łyżkę, żeby zbyt łatwo nie opadł. Nie zaboserwowałem, by chmiel jakoś negatywnie wpływał na nagazowanie. W innym wypadku podobnie jak @fotohobby. Starałem się, żeby syrop nie był gęsty i szedł na dno, a dopiero na to piwo.
  7. Na przyszłość moim zdaniem lepiej lać syrop do pierwszego wiadra i przelać razem z syropem, wtedy faktycznie nie ma siły, żeby się nie rozmieszało. Robię tak od kiedy miałem podobną sytuację i jedna butelka poszła, z tym że u mnie to na dodatek były drożdże fermentujące dekstryny i możliwe, że za szybko zabutelkowałem.
  8. Z czasem wędzonka słabnie, aczkolwiek trzyma się u mnie nieźle jak na bądź co bądź jasne, lekkie piwo. Mimo to nie ma na co czekać, zwłaszcza jeśli klarujesz karukiem lub żelatyną.
  9. Przy 21 blg to bym potrzymał z miesiąc, zwłaszcza że póki co odfermentowanie jest niezbyt duże.
  10. Jasne, ale nadal nie ma co wierzyć w niewzruszalną warstwę CO2 nad piwem, bo to gazy, które byle podmuch może przemieszać. Oczywiście nie w każdym stylu piwa trzeba tak przesadzać, czasem to może nawet niewskazane. Warto podejmować kroki, jakie się da, najlepiej zamknięte transfery. Teraz kombinuję nad jakimś podobnym patentem do fermentacji w kegu, ale na razie najlepszy pomysł to drugi keg.
  11. @Krzyżakjakby to tak dobrze działało, to przy podłodze w pokoju by nie było czym oddychać.
  12. Na posmak miodu pitnego to można zrobić braggota
  13. Ale po co? Jak pisał Biniu, jeśli nie chmielisz w kegu z CO2, możesz łatwo utlenić piwo, nie mówiąc o niepotrzebnym zwiększeniu ilości drobin chmielu w piwie. Lepiej dać chmielu nieco więcej, ewentualnie możesz odzyskać chmiel użyty do chmielenia na zimno, wrzucić do zamrażarki i potem dodać do zacierania lub na goryczkę, tylko trudno oszacować efekt przed użyciem. Robię tak w ostatnich IPA i jestem zadowolony z efektu, chociaż porównania nie mam. Zastanawiam się swoją drogą, czy niezłym pomysłem by nie było wrzucenie takiego zamrożonego chmielu na 0' lub w trakcie chłodzenia, ale bałbym się trochę infekcji, gdyby lód nie zdążył się roztopić przed ochłodzeniem piwa do temperatury niewystarczającej do pasteryzacji. Poza tym w takim chmielu na zimno jest szereg zanieczyszczeń (osad, drożdże) których wolałbym się pozbyć w większej części wraz z młótem i osadami gorącymi.
  14. Ja bym poczekał 3-4 dni od pierwszych oznak fermentacji. Chyba zacierania? Wytrawnie jak wytrawnie, bardziej bym się martwił o wydajność, bo warto zadbać, żeby słód się skleikował.
  15. Raczej na ściance. Wewnątrz trochę ryzykowne. Wielu z sukcesami fermentowało na tym szczepie w takich temperaturach, ale po około 2-3 dniach przeniósłbym wiadro do cieplejszego miejsca. Pożyteczne i nawet potrzebne, ale jeszcze ważniejsze jest pilnowanie, żeby nie było spadków temperatury fermentacji, bo to może przedwcześnie uśpić drożdże.
  16. Po 3 dniach to większość fermentacji już powinna być przeprowadzona, dlatego blg jest niskie. Oczywiście trudno powiedzieć, z jakiego poziomu spadło.
  17. I tak najważniejsze w zapobieganiu spadkowi jakości piwa jest trzymanie go w chłodzie po zabutelkowaniu i ewentualnej refermentacji.
  18. Za wysoko na razie. Przy IPA będziesz regularnie wpuszczał tlen. To może negatywnie wpłynąć na piwo. Chmiel możesz wrzucić pod koniec fermentacji, nie musisz czekać na koniec. W ten sposób drożdże usuną tlen, dodatkowo przez enzymy w chmielu piwo może lekko dofermentować. Nie warto chmielić za wcześnie ze względu na przechodzenie "łodygowych" aromatów i wydmuchiwanie tych pożądanych. Przy ale nie robi się generalnie przerwy diacetylowej, bo nie ma po co. Ważne, żeby temperatura fermentacji z czasem rosła, a przynajmniej nie malała. Kilka dni, żeby chmiel opadł. Ja trzymam z tydzień, ale i 2 dni pewnie wystarczą. Możesz spokojnie butelkować zimne. Na pewno gorzej może wpłynąć na aromat przelewanie mocno chmielonego piwa na cichą bez osłony CO2 niż chmielenie z drożdżami, zwłaszcza że w tym drugim wypadku możesz dodać nieco więcej chmielu następnym razem, a na utlenienie to nie pomoże. Kontrolujesz temperaturę fermentacji?
  19. Lekko zwilżyć i zasypać sodą oczyszczoną. Na grzałce nie próbowałem, ale na wielu innych rzeczach tak.
  20. Czy ktoś używał w ostatnim czasie słodu wędzonego bukiem od Viking Malt? Kupiłem, ale nie wiem, jaki jest poziom wędzonki. Chcę zrobić Rauchbiera, ale chciałbym, żeby wędzonka była dość intensywna. Jeśli jest słaba, to słód pójdzie do czegoś innego. Edit: Zaryzykowałem. Przy zasypie z ok. 65% tego słodu brzeczka tylko homeopatycznie pachnie wędzonką. Może coś innego przykrywa, bo zasyp dość złożony, ale jestem jednak rozczarowany. Nie wiem ile słód leżał w sklepie, u mnie nawet nie tydzień. Na razie nie polecam. Może po fermentacji będzie lepiej. W każdym razie oczekiwałem czegoś więcej i więcej kupować nie zamierzam.
  21. Łachim

    INFEKCJE

    Moim zdaniem przelewanie bez "osadu" na górze nic nie da. Jeśli jest zakażone, to w całej objętości. Po wyglądzie też nie ocenisz, czy infekcja jest neutralna (?) czy nie.
  22. Wygodne są takie pompki do dezynfekcji butelek. Ja do wypłukanych daję w ten sposób Star San i nie ma problemów.
  23. Butelkuj dopiero jak fermentacja się zakończy, nie wcześniej. Nagazowanie zwykle nie jest problemem.
  24. Absorbują raczej wtedy, kiedy "ściągają" je z toni opadając. Te na dnie mogą blokować oddawanie aromatu przez chmiel, ale w niewielkiej części. Za przelaniem na cichą może przemawiać tylko zebranie gęstwy w wypadku AIPA, bo po takiej ilości drożdży to może być trudne i niekorzystne. Mimo to szkoda piwa dla takiej oszczędności. Ja czasem przelewam, ale w osłonie CO2 i czasem z minimalnym dodatkiem kwasu askorbinowego, ale i tak myślę, że to może mieć negatywny wpływ na aromat. Myślę, że sam proces przelewania powoduje też utratę części aromatu - w końcu wszystkie zapachy, które się czuje po otwarciu wiadra, podczas przelewanie, a potem z fermentora to są te, które opuściły piwo wcześniej niż podczas nalewania do szklanki. Miałem taką sytuację za to, gdy nachmieliłem West Coasta Talusem podczas fermentacji. Zapach z lodówki super, dokładnie jak różowe grejpfruty. To chyba w dużej części tiole czy inne substancje lotne. Do butelek nie dotrwało prawie nic (chociaż IPA i tak była dobra). Podejrzewam, że to akurat aromat został wydmuchany przez fermentację, ale przelewanie też by nie pomogło. W każdym razie nie zauważyłem w tym piwie żadnych oznak utlenienia i jestem przekonany, że nie chodziło o to.
  25. W gazie nie sądzę, żeby coś przeżyło, jedyna kwestia to może być wężyk, którym się przedmuchuje. Albo coś zupełnie innego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.