Skocz do zawartości

Porter

Members
  • Postów

    977
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Porter

  1. Właśnie degustuję Twojego portera. To jest to piwo. Chyba jeszcze nie piłem tak smacznego portera. Nie potrafię tego określić słowami, ale niebo w gębie. Czuć bardzo wyraźnie suszoną śliwkę, rodzynki, suszone owoce - gratuluję. Wielki szacun! Jeśli chomikujesz jeszcze gdzieś butelkę - chętnie przygarnę
  2. żyją, żyją... Też kupiłem przeterminowane white labsy z tej samej promocji i porobiłem startery. Jeśli nie masz słodu, zrób, jak radzi Belzebub. Przygotuj matkę drożdżową, a kiedy drożdże się namnożą - siup, do brzeczki. Będzie dobrze
  3. Porter

    Russian Imperial Stout

    Mogę z całą odpowiedzialnością polecić swojego RISa. Nie pożałujesz. Receptura tutaj: http://www.piwo.org/topic/4073-agro-browar-zebrzydowskie/page__st__480#entry136450
  4. Z tego co wiem, Mateusz już znacznie wcześniej chmielił zacier - ponoć uzyskuje przez to szlachetniejszą, pełniejszą goryczkę.
  5. Raczej nie. Piwo już teraz smakuje wybornie i właśnie obserwuję, jak od góry zaczyna się klarować w butelkach. Zapach gęstwy w słoiku - też ok.
  6. Mogło być. Saszetka przed aktywacją była już sporo napuchnięta. Rozbicie kapsułki z pożywką niewiele zmieniło. Zrobiłem starter, ale kondycji drożdży to on chyba specjalnie nie poprawił. Zobaczymy przy następnej warce jak dowalę z pół litra gęstwy
  7. Warka #40 - wczoraj zabutelkowana. Gęstość ostatecznie spadła z 13°Blg do 4°Blg. Czyli żadnej zmiany od ostatniego pomiaru. Dziwne, że pomimo drożdży, które wg opisu miały super osiadać (London ESB) piwo mętne jak szlam. Tak być nie może, więc potraktowałem je żelatyną. 25l piwa powędrowało do butelek z dodatkiem 70g cukru oraz 7g żelatyny. Niech się klaruje w butelkach!
  8. Spuszczać, spuszczać... Po 24h takie nagazowanie nie wróży nic dobrego. W zasadzie wróży jedno: lądowanie w Normandii
  9. ...a żebyście wiedzieli, że piwo jest lepsze od danonków! Od czasu, kiedy zacząłem pić piwo (domowe, innego wcześniej nie kosztowałem), żadna infekcja mnie nie złapała, żaden tlenowiec ani inna cholera Idealne na jesienne przesilenie, pozostałoroczne zresztą też...
  10. Tak od razu to nie poznasz... dopiero po paru dniach piwo może zacząć kichać, dostanie gorączki, temperatura wzrośnie o parę stopni, pojawi się dziwna wysypka na powierzchni i będzie klops A tak na poważnie: niczym się, brachu nie przejmuj. Jeśli masz siły i Ty się od tego nie pochorujesz, to warz śmiało Nic tak nie poprawia nastroju jak hobby! Zdrowia udanego warzenia życzę!
  11. Porter

    Życzenia urodzinowe

    Dzisiejszym Solenizantom - najserdeczniejsze życzenia!
  12. No, wreszcie! Wiater już hulał w Rybnickim Browarze. Fajnie, że znowu ruszacie Pozdrowienia dla Nowej Piwowarki w regionie
  13. Porter

    Grawer piany.

    Kopyr o tym wspominał na swoim videoblogu o szkle do piwa. Ponoć napisy wygrawerowane na dnie naczynka generują bąbelki, które teoretycznie powinny tworzyć napis na powierzchni piany. Ale to chyba raczej bujda...
  14. Dokonano pomiaru gęstości: Warka #39 "Codziennik" 12°Blg drożdże: White Labs WLP060 American Ale Yeast Blend - po 4 dobach fermentacji gęstość spadła do... 2°Blg. Zmyliły mnie, łobuzy. gdyż do teraz na powierzchni utrzymuje się gruba czapy piany. Smak wielce obiecujący. Niereformowalni będą zadowoleni. Warka # 40 "Cromwell" 13°Blg drożdże: Wyeast 1968 London ESB Ale - po 30 godzinach fermentacji piana opadła i zostawiła po sobie na powierzchni niewielkie kłaczki. Gęstość spadła do... 4°Blg. Czyli idzie ku końcowi. Cieszy mnie to, gdyż na forum ktoś zwyzywał te drożdże za to, że budzą się dopiero w butelkach Smak znajomy, fajny, taki bitterowy. Goryczka też fajna
  15. Spokojnie. Zrobiłeś leniwym drożdżom karuzelę Teraz się obudzą i zjedzą być może jeszcze coś, co jest do zjedzenia - czyli ładnie dofermentują Twoje piwko. Zmierz ekstrakt za parę dni, i jeśli nic się nie zmieni - butelkuj .
  16. Warka #40 "Cromwell" 13°Blg - 29.09.2012 Piwo w stylu: Extra Special/Strong Bitter Klon piwa Bishops Finger IBU: 42,7 EBC: 28,1 SUROWCE pale ale (3,7kg) melanoidynowy (0,35kg) caramunich II (0,3kg) pale chocolate (0,1kg) biscuit (0,17kg) prażona pszenica (wheat, torrified) (0,50kg) chmiel Sybilla 6,2% (granulat, 35g) chmiel East Kent Goldings 4,5% (granulat, 25g) chmiel Challenger 6,3% (granulat, 25g) chmiel Pilgrim 10% (granulat, 25g) chmiel Fuggles 4,5% (granulat, 20g) drożdże Wyeast 1968 London ESB Ale (starter) ZACIERANIE Ilość wody do zacierania: 20l 68°C - 65min 78°C -> filtracja WYSŁADZANIE Ilość wody zużytej do wysładzania: 18l Do chmielenia trafiło 30l. CHMIELENIE Czas gotowania: 60min Pilgrim (25g) na 60' EKG (25g) na 15' Challenger (27g) na 15' Fuggle (25g) na chłodzenie Sybilla (45g) na chłodzenie Do fermentora poszło ~ 25,5l o gęstości 12,8°Blg. Wydajność 84%. KOMENTARZ * Drugie podejście do klona "Bishops Finger". Prawie że identyczny zasyp, jednak zupełnie zmodyfikowane chmielenie (ponoć zgodne z oryginałem). * Ciekaw jestem jak sprawdzą się drożdże London ESB Ale? Cieszą się dość wielkim uznaniem, trzeba jednak pamiętać, aby dopieścić fermentację i nie przesadzać z gazowaniem. 30.09.2012 Drożdże zadane o 1.30 w nocy. Brzeczka została solidnie napowietrzona. O 7.00 rano na powierzchni był już ładny drożdżowy dywanik. 1.10.2012 Po 30 godzinach fermentacji piana opadła i zostawiła po sobie na powierzchni niewielkie kłaczki. Gęstość spadła do... 4°Blg. Czyli idzie ku końcowi. Cieszy mnie to, gdyż na forum ktoś zwyzywał te drożdże za to, że budzą się dopiero w butelkach Smak znajomy, fajny, taki bitterowy. Goryczka też fajna 20.10.2012 Piwo zabutelkowane. Gęstość ostatecznie spadła do 4°Blg. Czyli żadnej zmiany od ostatniego pomiaru. Dziwne, że piwo mętne jak cholera. Tak być nie może, więc potraktowałem je żelatyną. 25l piwa powędrowało do butelek z dodatkiem 70g cukru oraz 7g żelatyny. Niech się klaruje w butelkach!
  17. Nigdy nie używałem tych drożdży, ale podobno lubią zalegać grubą czapą na powierzchni, więc trzeba bazować na mierzeniu gęstości.
  18. Koledzy - nie patrzta na pianę czy bąblowanie. Mierzcie ekstrakt!
  19. Warka #39 "Codziennik" 12°Blg - 26.09.2012 Piwo w stylu: Blonde Ale IBU: 15,7 EBC: 8,7 SUROWCE pilzneński (3,1kg) pale ale (1,0kg) monachijski (0,7kg) carapils (0,2kg) chmiel Pearle 5,6% (granulat, 32g) chmiel Iunga 11,1% (granulat 5g) chmiel Sybilla 6,2% (granulat 35g) drożdże White Labs WLP060 American Ale Yeast Blend (starter) ZACIERANIE Ilość wody do zacierania: 20l 62°C - 30' 72°C - 30' 78°C -> filtracja WYSŁADZANIE Ilość wody zużytej do wysładzania: 20l. Do chmielenia trafiło 30,7l. Nie mierzyłem początkowej gęstości. Zmierzę po chmieleniu. CHMIELENIE Czas gotowania: 60min Iunga (5g) na 60' Pearle (32g) na 15' Sybilla (35g) na chłodzenie Do fermentora poszło ~ 26l o gęstości 12,2°Blg . Wydajność 83%. KOMENTARZ * Miało być lekkie, orzeźwiające, jasne piwko, gdyż ci najmniej reformowalni piwosze podczas degustacji rozmaitych bitterów, belgów czy porterów zawsze zadają irytujące pytanie: "a masz jakieś normalne piwo?". Zatem miało być "normalne" piwo, coś na rozruszanie gęstwy American Ale Blend Yeast. Ekstrakt wyszedł większy niż zakładałem (to zasługa drobniejszego śrutowania, które jednak - o dziwo! - nie utrudniło filtracji). Będzie więc jasne, pełne. * Przegapiłem chmielenie na smak. Zamiast wrzucić Pearle na 30 minut, wrzuciłem na 15 minut, co oczywiście wpłynęło na zmniejszenie goryczki. Niereformowalni będą z tego faktu zadowoleni. 1.10.2012 Po 4 dobach fermentacji gęstość spadła do... 2°Blg. Zmyliły mnie, łobuzy. gdyż do teraz na powierzchni utrzymuje się gruba czapy piany. Smak wielce obiecujący. Niereformowalni będą zadowoleni. 27.09.2012 Drożdże zadane o 6.00. Zobaczymy, czy zastartują. Zastartowały. O 14.30 na powierzchni była już piękna, bieluśka piana. 19.10.2012 Piwo zabutelkowane. Gęstość spadła do 2°Blg. 25,5l piwa powędrowało do butelek z dodatkiem 120g cukru.
  20. Porter

    Życzenia urodzinowe

    Dzisiejszym Solenizantom - Wszystkiego Naj!!!
  21. Warka #38 Aramis (BDSA). Gęstość spadła do 7,5°Blg. Do wiaderka wsypałem 25g chmielu centennial (10% ak) i ponownie solidnie tym wszystkim zakołysałem. Już teraz piwo ma fenomenalny zapach - znacznie lepszy niż wcześniejszy dubbel (D'Artagnan) posiadający skromniejszy zasyp. Mam w związku z tym faktem zagwozdkę. Podobno piwny bigos (czyli bardzo złożony zasyp) nie jest pożądany, wnosi do piwa chaos. Moje skromne doświadczenie podpowiada , że smak jest jednak w tym wypadku pełniejszy i ciekawszy. Sam nie wiem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.