
lechu555
Members-
Postów
517 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez lechu555
-
wysładzanie w kotle z fałszywym dnem
lechu555 odpowiedział(a) na Przem temat w Piaskownica piwowarska
o to to -
Zamknięty transfer a chmielenie na zimno
lechu555 odpowiedział(a) na rybak16 temat w Piaskownica piwowarska
Ja nie chmielę -
Wyeast 3068 Weihenstephan Weizen
lechu555 odpowiedział(a) na Hasintus temat w Charakterystyka szczepów drożdży
Też raportuję wyraźną, nie do pomylenia, siarkę podczas fermentacji. Temperatura ok 17stopni z wahaniami. Dostałem miesięczną gęstwę od użytkownika @Stasiek i zadałem do brzeczki 11stki BLG i jak te drożdże zapierdzielają to nie mam słów. W dwa dni zeszło do 3 BLG. Piany jakiejś wielkiej nie raportuję, drożdżom zdcydowanie nie chciało się zwiedzać garażu. Oczywiście potrzymam to dłużej, żeby drożdże posprzątały po sobie. Siarki jeszcze zostało coś tam, ale jestem pewien, że to zniknie. Na FM41 miałem to samo. Zapowiada się nieźle smakowo, raczej banan, pieprzności goździka jeszcze nie czuję. Dam znać jak gotowe piwo się prezentuje i smakuje. -
chętnie zatem wezmę, to, że ma miesiąc to nie problem. Używałem już półrocznych i wszystko było ok. Resztę napiszę na priv EDIT: wziąłem, ale to zapierdziela z fermentacją. Po dwóch dniach już po zawodach. BLG 3 z 11stu początkowych. Oczywiście poczekam jeszcze z tydzień zanim zabutelkuję, ale szybkość jest imponująca.
-
masz jeszcze tą gęstwę? Chętnie wypróbuję, odbiorę w stolicy. Miałeś okazję porównać ze sławetnymi fm41?
-
Ile można redyhratyzować drożdże?
lechu555 odpowiedział(a) na podchmielony temat w Piaskownica piwowarska
że też na s-04 da się zrobić dobre piwo... a swoją drogą nie bój się o te estry, przykryjesz jakimś chmielem na zimno, zakładając, że w ogóle będą Ci przeszkadzać. -
ciekawostka: znalazłem jeszcze jedną butelkę swojego problemowego piwa i wypiłem. Teraz zero czosnku i w zapachu i smaku. Ile dokładnie minęło od zabutelkowania? Nie wiem, ale lekką ręką pół roku. Wygląda na to, że ta wada daje się sama posprzątać. Pocieszam się też tym, że będąc ostatnio w multitapie w dwóch piwach (nie pamiętam jakich) również znalazłem wyraźne takie posmaki, więc niekoniecznie musiałem coś spierniczyć. Nie mniej jednak jestem PRZERAŻONY jakością chmieli, a kupowałem w różnych sklepach. Człowiek się tyle narobi i całkiem spoko piwo się zapowiada mu, no ale daje chmiel na zimno coby podbić walory smakowe i zazwyczaj coś dzieje się nie tak, albo wychodzi czosnek, albo trawa, albo łodyga, albo brak aromatu. Gdyby jeszcze to była sytuacja jedna na dziesięć to bym przebolał, ale połowę warek i takie problemy to cholera bierze człowieka. Utrzymać stałość takich warek nie sposób.
-
Sens zakupu taniego kociołka automatycznego
lechu555 odpowiedział(a) na ciezkicoswybrac temat w Piaskownica piwowarska
Może inaczej bo z podawaniem tej wydajności zawsze są kłopoty z interpretacją: z jakiej ilość słodu jesteś w stanie wyciągnąć ile litrów brzeczki o jakim ekstrakcie? Ja w tym kociołku BEZ filtratora wyciągałem ok 27-28l 12stki z 5 kg podstawowego słodu Pale Ale od Vikingów, co raczej jest wartością zbliżoną do tego co w garnku osiągam, na pewno nie jakoś diametralnie mniej, ale użycie tego filtratora skutecznie redukuje kontakt słodu z wodą, a mieszanie w filtratorze jest ciężkie, ale nie niemożliwe, ale w garnku o większej powierzchni podstawy zdecydowanie łatwiejsze. A mieszać tak czy inaczej by wypadało. Ano jest taki kawałek wystającego drutu od spodu, którym naciska się bezpiecznik, ale to w moim Klarsteinie Meishfest, nie wiem jak tam u Ciebie. Ja też podczas zacierania podgrzewam tylko na mocy 1500W, ale i tak bez mieszania słód przywrze do dna w czasie podgrzewu, ale podkreślam, że ja zacieram bez tego filtratora, ażeby właśnie słód miał jak największą powierzchnię kontaktu z wodą (no bo po coś mieszamy zacier) bo filtrator ją redukuje, nie wykluczam przy tym, że przy dłuższym zacieraniu nie ma to znaczenia, ale kociołek teoretycznie powinien ułatwiać robotę i ją skracać. Możliwe, że pompka faktycznie pomaga, nie próbowałem, ale spróbuje kiedyś na pewno bo szkoda, żebym wydał kasę, a nie używał kociołka. -
Sens zakupu taniego kociołka automatycznego
lechu555 odpowiedział(a) na ciezkicoswybrac temat w Piaskownica piwowarska
Ile słodu zacierasz maksymalnie w takim klarsteinie ? Ja zawsze 5kg sypie. Możliwe, że np. przy 3kg kłopoty znikają, ale to już wolę garnek przy tak małych warkach. Zacierasz w tym gównianym filtratorze czy bez niego ? Bo z nim to mi się też nie przypalało tak wiele , przynajmniej nie na tyle by zadziałał bezpiecznik, ale wydajność jest żałosna bo cały słód tam się tam kisi zamiast pływać w całej objętości wody i oddawać co ma do oddania, a mieszać w tym filtratorze zacier to katorga. Ile litrów podgrzewasz w te 20min, o których piszesz. Bo u mnie 30l (czyli niemal na maksa) to właśnie godzina. -
w smaku czy aromacie czy w obu ?
-
A ja tam se zrobiłem lepszego stouta niż większość, które miałem okazję pić w kranów. Wiele się nie narobiłem przy tym. Również pszeniczniak, o którego za bardzo nie dbałem wyszedł lepsiejszy niż wiele kranowych. American wheat też nie powstydziłby się stać obok kraftu. Da się czasem pokonkurować jakością z niektórymi piwami kraftowymi. Toż to duże browary to tylko przeskalowane nasze domowy browary. Cóż tam zachodzi innego niż by miało nie zajść w domu (z punktu widzenia smaku). Jeżeli będziesz miał te same surowce i tak samo zatrzesz, gotujesz, schłodzisz, dodasz chmieli, drożdży i temperatury to raczej wyjdzie Ci takie samo piwo, a na pewno nie diametralnie inne
-
Sens zakupu taniego kociołka automatycznego
lechu555 odpowiedział(a) na ciezkicoswybrac temat w Piaskownica piwowarska
Ja mam właśnie powystawowego Maishfesta z alledrogo, również z lekkim wgnieceniem na dnie i wróciłem ostatecznie na garnek bo mam indukcję, która DIAMETRALNIE szybciej podnosi temperaturę. Powodów było kilka: -notoryczne przypalanie się słodu -mała powierzchnia podstawy przez co słup słodu , który sypie się do tego filtratora z fałszywym dnem, nie ma dostatecznego kontaktu z wodą, podnieś go i zobaczysz jak nędznie brzeczka ścieka na dno. -więc zacierałem bez filtratora co powodowało problemy z przypalniem -więc kupiłem łychę drewnianą do mieszania co rozwiązało problem, ale na czas grzania trzeba dosyć żywo mieszać -temperatura podnosi się słabo. Doprowadzenie 30l brzeczki do wrzenia na mocy 3kW to ok 1h i ciągłe mieszanie by się nie przypaliło, a bezpiecznik nie wyłączył Ci grzania i nie pozwolił włączyć dopóki nie wylejesz brzeczki na zewnątrz, wyszorujesz przypalenia (powodzenia bez środka na przypalenie), nie naciśniesz IDIOTYCZNIE ZLOKALIZOWANEGO resetu bezpiecznika od spodu kociołka i ponownie nie wlejesz brzeczki by kontynuować, lekką ręką pół godziny w dupę. Jak już wrze to można nie mieszać bo się samo miesza już. -nierównomierność temperatury - czujniki na dole pokazują zazwyczaj inną, ok 4 stopnie niższą niż jak zmierzysz termometrem na górze. Po wymieszaniu zacieru czujnik zgadza się z Twoim termometrem -mieszać trzeba ze względu na mała powierzchnię podstawy , żeby osiągnąć wydajność sensowną. -ustaw, że chcesz by Ci podgrzało do np 70 st to ten kociołek podgrzew wyłączy w 72-73, tak przynajmniej pokazuje na ekranie. Ogólnie: jeżeli oczekujesz tak jak ja na początku, że kociołek sprawi, że nie będziesz musiał stać nad zacierem i grzaniem brzeczki to zapomnij. Jedyna jego zaleta to to , że jest na prąd toteż można sobie w ogródku zacierać, toteż druga połówka nie narzeka, że robisz burdel w kuchni tylko w ogródku. Indukcji nie przebijesz. Ja brałbym gara i mieszadło do niego, aczkolwiek ja robię tak, że podgrzewam do 72 stopni i daję opaść do 62 co zajmuje ok 45 min jak przykryję gar. Przy czym co 15-30min przychodzę, zamieszam z minutę i dalej. Potem znowu z 62 podgrzewam do 72 co zajmuje z 10min na dwóch polach indukcji. Dwa takie cykle i po zawodach. Obstawiam, że gdybym zaizolował czymś gar i przykrywkę to za jednym razem by się udało. -
Właśnie niet. U mnie tylko pale ale z Viking Malt i jakieś brytyjskie karmele Simpsons (czy jakoś tak). Moim zdaniem to musi być coś od chmielu ponieważ warkę rozdzieliłem na dwie podczas chmielenia na zimno i druga część była z chmielem styrianem dragonem i troche lubelskiego, i tego posmaku czosnku absolutnie nie ma.
-
A dawał czosnkiem w zapachu czy te posmaki czosnkowe właśnie ? Może i to był mosaic, już teraz nie pamiętam dokładnie, który dałem, ale wiem na pewno, że mosaica też miałem w posiadaniu w tym czasie i zakupiłem go na tym forum od ziomeczka, który wyprzedawał swoje chmiele, ten którym miałem bodaj był z 2019r, więc jeżeli to ten rocznik to by się zgadzało. właśnie ciężko stwierdzić czy nagle, piłem młode piwo raczej i bardzo szybko schodziło bo po prostu było dobre, potem zostało z 5 butelek i długo ich nie ruszałem, aż nagle sobie o nich przypomniałem po tych dwóch miechach no i masz Ci. Co do związków siarki to mogły się takowe pojawić tylko w postaci pierosiarczynu potasu, którym dezynfekowałem butelki.
-
Fermentum Mobile - FM41 Gwoździe i banany
lechu555 odpowiedział(a) na WiHuRa temat w Charakterystyka szczepów drożdży
o to to No, a co do kolejnych szarży drożdży i spadku jakości to może faktycznie coś jest na rzeczy bo moja trzecia warka na gęstwie już nie przypomina tej pierwszej za bardzo. Warunki raczej te same, zasyp raczej ten sam. Wygląd raczej bez zarzutu. Smak też jest ok, ale to już nie ta jakość. Teraz chleba tostowego brak, banów i goździków niet. Piwo ma jakby bardziej smak sodowy (nie wiem jak to odpisać, ale podobne wrażenie miałem jak pierwszy raz piłem Piwo z Grodziska i nie chodzi tutaj o wędzoność), oczywiście nie jest to woda, a treściwość zdecydowanie jest. Na pewno tym razem lepiej się sklarowało, faktycznie kristal weizena można z tego teraz łatwo zrobić, albo jakąś bazę do mocniej chmielonych, przyprawianych weizenów (co uskutecznie z tej samej gęstwy). Nie jest to już piwo, które bym komuś dumnie nalewał i na pewno teraz by nie smakowało części ludzi, których wcześniej raczyłem pierwszą warką na tych drożdżach. Poniżej zdjęcia wersji klarownej i z dodanym osadem. -
Wyszło mi świetna jak na mój poziom karmelowa IPKa. na 15l - 50g na zimno bodaj Simcoe i 50g citry. Po +- 2 miesiącach trzymania w garażu w temperaturze 10C, zapach jest ok, chociaż już nie taki intensywny jak na początku (wiadomo), nie mniej jednak w posmaku zdecydowanie się zdegradowała, czuć, że jest nie tak - ma się wrażenie jakby się wzięło ząbek czosnku i ugryzło, o ile sam czosnek lubię to jednak w otoczeniu cukrów w piwie daje słabe wrażenia smakowe. To chyba jedyny deskryptor, który przychodzi mi na myśl by opisać smak. Ktoś ma pojęcie skąd to się może brać ? Na szczęście większość zdążyłem przepić zanim to się stało.
-
Fermentum Mobile - FM41 Gwoździe i banany
lechu555 odpowiedział(a) na WiHuRa temat w Charakterystyka szczepów drożdży
Druga warka (gęstwa)i znowu bananów praktycznie niet. Ciągle chleb tostowy. Bardzo dobre oczywiście. Chętnie bym sprawdził jakie z tego wychodzą banany, ale nie mam warunków jak na razie by załatwić więcej niż 19.5 st. -
Przerwa diacetylowa + cold crash + cicha
lechu555 odpowiedział(a) na Kluner temat w Piaskownica piwowarska
U mnie zawsze mam diacetyl podczas refermentacji i zawsze drożdże US-05 go sprzątają elegancko po dwóch tygodni po zabutelowaniu. Tylko na tych drożdżach tak miałem, w fermentorze trzymałem jakieś paręnaście dni. Temperatura pokojowa. -
Przerwa diacetylowa + cold crash + cicha
lechu555 odpowiedział(a) na Kluner temat w Piaskownica piwowarska
Brzmi jakby jednak troche tlenu było potrzebne do utlenienia diacetylu, ktory drożdże już mogą posprzatać. -
Przerwa diacetylowa + cold crash + cicha
lechu555 odpowiedział(a) na Kluner temat w Piaskownica piwowarska
2. Możliwe, że było to więcej godzin w każdym razie tego samego dnia i jak już piwo się ogrzało. Tak więc nie przejmować się, że lodowate piwo się nie klaruje bo klaruje 3. Ja też się nie spotkałem, ale skoro pachnie to czemu nie sprobowac i zredukować tym samym koszty jak się uda. Co do biotransformacji to niekoniecznie to miałem na myśli tylko bardziej to, że można wtedy pominąć zlewanie na cichą w celu chmielenia na zimno. Gdzieś na brulosophy był eksperyment chmielenie przy fermenracji vs chmielenie na zimno, ale nie pamiętam rezultatu i znalezć tera nie mogę. -
Zapewne. Dlatego ja nigdy nie bawie się w jakieś zbieranie gęstwy znad tych drożdży co to padły martwe na dnie fermentora po burzliwej tylko ładuje ze wszystkim. Trzaskam na tym jesze ze trzy piwa i nigdy jeszcze żadnych problemów.
-
Przerwa diacetylowa + cold crash + cicha
lechu555 odpowiedział(a) na Kluner temat w Piaskownica piwowarska
1. Co do przerwy to u mnie siłà rzeczy ona jest bo jakś tak się składa, że nigdy akurat nie mam czasu rozlać piwa od razu po zakończonej fermentacji Dodam tutaj ciekawostkę, że niemal zawsze w przefermentowanym piwie diacetylu niet, ale jak tylko kurde otworzę butelkę po paru dniach refermentacji to diacetyl ewidentnie jest. Piwo jest wtedy aksamitne na języku, a pachnie jakby świeża drożdżówka z serem jakby ją przerwać i powąchać od wewnątrz. I za każdym razem dzieje się to tylko i wyłącznie na drożdżach US-05. Oczywiście po tygodniu, dwóch wszystko wraca do normy, aromaty wracają itd. Nie ma czego się bać. 2. Ja coldcrashuje na mrozie, ale nie zawsze mi działa cold crash w fermentorze przed rozlewem bo potem i tak podczas refermentacji piwo robi się mętniejsze póki drożdże pracują. Za to w butelkach po refermentacji idzie jakoś łatwiej. Pamiętam swój pierwszy coldcrash. Jedna noc, druga, trzecia, no czemu kurde nadal mętne. Daje se siana, wciągam piwo do temperatury pokojowej, przychodzę za dwie godziny a tam klar. 3. Więcej, czasem niektórzy robią tak, że wrzucają chmiel w fazie wysokich krążków. O ile ja bym bał się, że drożdże mi wypierdzą aromaty o tyle w moim american wheatcie wrzuciłem 100 gieta citry i mosaica po połowie do fermentora, które użyłem przy wcześniejszym chmieleniu na zimno bo mi po prostu nadal te chmiele pachniały obłędnie. I muszę powiedzieć, że zapach dotrwał na naprawdę imponującym (jak na ponownie użyte chmiele) poziomie aż do rozlewu. Rozlałem do dwóch butelek a reszte zawaliłem 100g/19l Cascadem na zimno. Piwa nagazują mi się za około tydzień, więc zdam relację czy coś z tego aromatu zostało w butelkach i porównam z tymi za Cascadowanymi. Co do gęstwy - da się ją zebrać nawet jak Ci chmielin naleci do słoja. Rozmieszaj, poczekaj dwie minuty, chmieliny pierwsze opadną z tego wszystkiego, zlej znad chmieli do osobnego słoja i tak kolejną porcję. Nie będzie to jakaś super czysta od pyłu chmielowego gęstwa, ale spokojnie do wykorzystania. -
Jakiś stout i paloności oraz kawowości wszelakie czy po prostu jakaś ekstremalna wersja ciemnego weizena?
-
0,3kg pszenicznego i nazwane to wheat stout . Czy ktoś robił już takie eksperymenty ze stoutem by wiekszosc zasypu stanowił zasyp pszeniczny? Jak bardzo się różni to od klasycznego stouta? Ogólnie wiadome mi jest co daje sam słód pszeniczny w piwach jasnych, nie mniej jednak w ciemnych piwach nie wiem jak to się może komponować z ciemnymi słodami. Intuicja mi mówi by zacierać na wytrawnie bo mi pszenica muli zawsze na słodko, ale chętnie zaczerpnę wiedzy od kogoś.
-
Ograniczenie utleniania piwa podczas rozlewu
lechu555 odpowiedział(a) na paulox81 temat w Piaskownica piwowarska
a) U mnie w żaden, rozlewam tak, że się mi pieni, i często muszę poczekać aż piana trochę opadnie by dopełnić butelkę. b) najprawdopodobniej, ale czasem mi się uchowają pojedyncze sztuki z paru miechów i tam też poza ubytkiem aromatu z chmieli, nic większego się nie dzieje. c) "Statystycznie na większości konkursów ta wada przeważa. Piszę to z własnego doświadczenia. " - może to sędziowie mają zbyt dużą rozdzielczość i wyczuwają najmniejsze stężenia danych związków? Ciekawym jest, że jakaś część biorących udział w konkursach w życiu by nie powiedziała, że ich piwom dolega jakaś wada. Ok, mogą być nie do końca zgodne ze stylem itd., ale zadziwiająco wielu dowiaduje się potem w metryczce, że jednak ich piwo miało jakieś wady, otwierają później butelkę w domu, wady nie ma, albo nie wiedzą o co chodzi. O ile pamiętam, gdzieś na kanale Bartka Filipiuka tego typu rzecz się zdarzyła. Jestem ciekaw na ile inni piwowarzy w warunkach niekonkursowych wykryli by to samo i pokryło by się ich odczucie z metryczką konkursową. d) najwidoczniej Najlepiej to zrobić tak, że wziąć z 10 butelek, 5 z nich napełnić niedbale, 5 z najwyższą starannością i porównać po każdym miesiącu czy wersja utleniona różni się od tej nieutlenionej. Będzie wtedy wszystko jasne, ale to każdy musi sobie sam zrobić taki eksperyment. Może pytanie: po jakim najkrótszym czasie odnotowaliście utlenienie ?