Skocz do zawartości

Ununul

Members
  • Postów

    342
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez Ununul

  1. Cześć, niestety pod emalię to tylko gaz albo grzałka zanurzeniowa. Ja zaczynałem na indukcji z garnkiem stalowym z grubym dnem, przeznaczonym na indukcję. Polecam zakup, ponieważ garnek przydaje się nie tylko w piwowarstwie (np. na rosół na dużą rodzinną imprezę). Uważam, że do małych warek spokojnie można stosować 10 - 15 litrów. Raczej jednak 15, robić gęstszą brzeczkę i później przy chłodzeniu rozcieńczać ją zimną wodą mineralną do docelowej objętości (10 - 12 litrów). Wprawdzie wydajność nie będzie rewelacyjna, ale będzie własne piwko i to jest na początku najważniejsze. Co do płyty to u mnie na spokojnie na tej mocy gotowanie uciągnie, ale na 2 rzeczy zwrócę uwagę:
    1) trzeba BARDZO pilnować, żeby nie wykipiało, bo czyszczenie płyty z zaschniętej lepkiej brzeczki to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej
    2) brzeczka podczas gotowania powinna intensywnie wrzeć, dlatego też twój okap musi być bardzo dobrze sprawny, a mimo to możesz mieć dużo wilgoci w domu na wszystkim co masz nad kuchenką. No przed i po takiej akcji będzie na pewno okap do mycia zaraz, bo chyba nie chcesz, żeby jakieś lepki tłuszcz skapywał Ci do garnka warzelnego
    Chociaż teoretycznie zacierać można w dobrze zaizolowanym wiadrze ze sprężyną filtracyjną lub lodówce turystycznej, a gotować brzeczkę można na balkonie z użyciem grzałek turystycznych (pewnie jedna może nie wystarczyć na dużą warkę).

  2. To prawda, że z nalewaka świeżutkie piwo i dobrze przechowywane jest lepsze. Bardziej jednak niż jeśli chodzi o jakość mam problem z cenami piwek z nalewaków. Takie tyskie potrafi kosztować 15, a nawet 18 ziko za 0.5 l w knajpie. Jak widzę takie ceny to biorę wodę/sok/lemoniadę. W sklepach też sytuacja wygląda niewesoło, bo do koncernów zaczęli doliczać kaucję 1 ziko za butelkę. To ostatnio kupiłem dwie zerówki i zapłaciłem ponad 10 zł. A ostatnio w browarze restauracyjnym w Starym Sączu kupiłem 1 l pilsa w butelce PET za 12 zl. I tutaj paradoksalnie lepiej może wyglądać cena w browarach restauracyjnych, gdzie piwo masz bardzo świeże i ceny są niższe.

  3. 4 godziny temu, Mateoo napisał(a):

    b. Dodaje do tego brew kit oraz ekstrakt słodowy.

    c. Drożdże rozpuszczam w wodzie i dodaje do całego wywaru. Do każdego piwa kupiłem oczywiście odpowiednie drożdże, do pszenicznego górnej fermentacji do lagera dolnej.

     

     

    1. Czy pominąłem jakiś istotny etap przygotowania? Oczywiście nie chodzi mi tutaj o myciu butelek itp.

    2. Po czym poznać, że fermentacja ruszyła i się zakończyła? 

    3. Czy dodatki o których wspomniałem trawa cytrynowa itp. dodaje się na czas fermentacji czy może później? Tak samo kiedy się dodaje malodeksytyne.

    4. Czy jest potrzebny jakiś czas leżakowania od czasu przelania piwka do drugiego pojemnika i czy lepszą opcją jest w tym momencie dać dodatki?

    5. Podczas przelewania z jednego pojemnika do drugiego użyć jakiegoś filtra?

    6. Czy do rurki fermentacyjnej się dolewa jakąś wodę czy coś? (serio jestem zielony i nie mam pojęcia)

    7. Czy na czas refermentacji piwo można trzymać w lodówce czy lepiej w piwnicy i czy tydzień wystarczy?

     

    Póki co tyle, czekam na sprzęt i chciałbym jak najszybciej zacząć produkcje dlatego prosze Was o pomoc!
    Dziękuje i pozdrawiam

    Mateusz

     

    Poza wyczerpującymi i jakże istotnymi uwagami kolegów wyżej pozwolę sobie dodać:
    1. pomiędzy ww punktami trzeba schłodzić brzeczkę. Inaczej drożdże ugotujesz i padną.
    2. odczytujesz gęstość brzeczki, na przykład za pomocą areometru
    3. na razie daj sobie spokój z takimi zabawami. Pierwszą warkę zrób możliwie prosto, bez udziwnień. Zapoznaj się ze sprzętem, zobacz co u Ciebie w domu się sprawdza. Obserwuj proces. Jak masz brewkit to zamieszaj bez udziwnień. Może i na brewkicie pisze, że lager, ale jak dasz drożdże górnej fermentacji (US-05 np.) to dostaniesz górniaka, ale też fajne piwko (pewnie). Tylko, że to nie będzie lager, ale co z tego. I tak da Ci to maksymalnie dużo frajdy, bo w końcu zrobisz pierwszy raz swoje piwo.
    4. Fermentację na drożdżach górnych rób w jednym wiadrze. Im mniej przelewania i zaglądania tym lepiej.
    5. Raczej osobiście odradzam. Rozważmy dwa przypadki: lepiej wypić piwo, które będzie nieco mętniejsze niż ryzykować jego wylanie, jeżeli na tym etapie nastąpi zakażenie.
    6. A po co Ci rurka? Kup wiadro z pokrywą bez rurki. Przykryj brzeczkę wieczkiem bez dociskania. CO2 będzie wylatywał przez szczelinę. No chyba, że fermentujesz w brudnej piwnicy.
    7. Refermentacja w temperaturze pokojowej. Czy wystarczy tydzień - to zależy. Można czasem nawet 2 tygodnie. Najlepiej butelki zabezpieczyć np. w kartonie na wypadek granatów. Po zakończonej refermentacji piwnica lub lodówka

  4. 1 godzinę temu, lechu555 napisał(a):

    Jeżeli to mają już być W34/70 i ma to dawać wrażenie słodowości to koniecznie dodaj 20% kaszy jęczmiennej i zacieraj z nią. To Ci da smak (ciało) bo na tych drożdżach nie uzyskasz słodowości samej z siebie, ze słodu. Kasza blisko oddaje te klimaty, wcale nie gorzej - da się odróżnić od "prawdziwej" słodowości jęczmiennej, ale nie oznacza, że jedno jest gorsze od drugiego.

    Dalej mając taką podbudowę słodową możesz sobie chmielić czym tam chcesz. Daj saaz, poczytaj receptury jak go używają ludzie bo żeby spierdzielić goryczkę tym chmielem to trzeba naprawdę talentu, w najgorszym wypadku wyjdzie Ci za mała goryczka bo za dużej uzyskać na tym chmielu nie wiem czy się da.

    Na drugą warkę nie polecałbym kaszy jęczmiennej. To przepis na to, żeby się wszystko zakleiło w filtracji jak ktoś nie ma doświadczenia. Raczej jak kolega na dole proponuje żeby do warki z ekstraktów włączyć moczenie słodów specjalnych (np. karmel) albo po prostu zrobić większy ekstrakt początkowy (14tka - 15tka) wtedy resztkowy ekstrakt też rośnie i piwo wydaje się pełniejsze.

     

  5. Ekstrakt to miara gestosci brzeczki nastawnej przed zadaniem drozdzy.  1 BLG to rownowaznik 10 g cukru w 1 litrze wody. Teoretycznie roznica miedzy ekstraktem poczatkowym a koncowym podzielona przez mnoznik da Ci w przyblizeniu% ilosc alkoholu. Teoretycznie, bo trzeba jeszcze uwzglednic blad pomiaru ekstraktu. W tym przypadku zakladam, ze miales cukrowke w okolicach 20-kilku blg na poczatku. Jezeli zmierzysz gestosc po fermentacji to rowniez w roztworze bedzie etanol, ktory ma mniejsza gestosc od wody, wobec czego zaburza pomiar. Wiec mowimy o tzw gestosci pozornej odczytanej z areometru. Co bym Ci sugerowal to skompletowac sprzet ( nie wiem jaku masz ) i nastepnie przyjac jakies pierwsze przyblizenie wydajnosci - na przyklad 75% dla zestawu z garnkiem. Dobrac sobie wybrana recepture i kupic surowce i zatrzec. Zmierzyc ekstrakt przed gotowaniem. Powinien on byc okolo 1 - 2 stopnie mniejszy od zakladanego ekstraktu brzeczki fermentacyjnej, bo bedziesz ja jeszcze gotowal i nieco wody odparuje. Jezeli ekstrakt jest wyzszy od zakladanego mozesz dolac wody po gotowaniu zeby skorygowac ekstrakt. Jezeli jest nizszy to mozesz dluzej gotowac.

    O doborze receptury: jezeli lubisz lekkie piwa to polecam na poczatek cos z brytyjskiej klasyki - bitter lub mild. Lub cream ale. Lub belgijski saison. W recepturach bedziesz widzial jaka jest docelowa moc piwa, jezeli masz taki ekstrakt poczatkowy. Generalnie to szukalbym na Twoim miejscu przepisow z ekstraktem poczatkowym nie przekraczajacym 10 BLG. Pozniej mozesz smakowac i decydowac czy cos poprawic w recepturze.

     

    EDIT: A i jak juz skompletujesz sprzet i wybierzesz recepture to napisz to ktos Ci podpowie na co zwracac uwage.

  6. A jak sie skonczy fermentacja to nie otworzysz fermentora, zeby nie zakazic? To jak je wypijesz? 🤪 Nie pekaj. Po prostu pobierz probke zdezynfekowanym naczyniem/ lyzka wazowa i zmierz ekstrakt. Jak jest burzliwa jeszcze to nawet nie ma sensu robic pomiaru, bo produkujace sie ciagle co2 bedzie wypychac Ci areometr. I nic nie zmierzysz. Ja poczatkujacym polecam I-spindla.

    1) Masz wprowadzony miernik w srodku na stale.
    2) Wiadra nie otwierasz

    3) patrzac na wykres ciagle zaspokajasz ciekawosc

    4) no i uczysz sie na wykresach jak fermentacja moze przebiegac

     

    Po fermentacji tylko dla potwierdzenia pomiar splawikiem ile de facto wynosi ekstrakt koncowy. Tyle

     

    Wiem, ze troche jest to inwestycja, ale ludzie kupuja drozsze rzeczy, zeby tylko minimalnie sobie uproscic sprawe. No ale to jest naprawde upgrade pod wzgledem edukacyjnym. Masz wtedy fermentacje pod stalym nadzorem. Zreszta co to jest dzisiaj niecale 200 ziko.

  7. USki to troche psotniki takie, ale przez to, ze tworza czape na powierzchni sa latwo przewidywalne (w przezroczystym fermentorze). Natomiast moim zdaniem potrafia popsuc czysty profil i wydaje mi sie, ze robia troche siarki. Jak utrzymasz niska temperature pod koniec fermentacji to moga nie dojesc aldehydu i bedzie dlugo takie zielone jablko. Subiektywnie dla mnie S04 tworza czystszy profil. Ale sa na speedzie i potrafia na poczatku podniesc temperature a potem szybko opasc i potem dlugo nie dojadac. Mysle, ze jak masz niska temperature to mozesz pomyslec nad pasem grzewczym, zeby troche je pobudzac w pozniejszej fazie, ktora moze nastapic zaskakujaco szybko.

     

    Te roznice naprawde nie sa znaczne i nie wiem czy to tylko autosugestia. A moze nie domylem fermentora :p. Jak chcesz piwka fajne i zrobione w miare sprawnie to polecam rozejrzec sie w przyszlosci nad drozszymi sucharkami (np danstar). Mozesz poczytac w dziale drozdze jest duzo bardzo pouczajacych komentarzy z doswiAdczen innych. Wiele z nich wyciagnalem i tobie tez polecam czytac :)

  8. 1 godzinę temu, RenoGatT napisał(a):

    Już dałem, dwie paczki M54 i jedna S 04. Piwo to taki mój wymyślony bigos co mi zalegało to do gara 22 litry 17 blg. 

    Raz zrobilem taki bigos. Blg 34 pozorny po fermentacji 11. Na gestwie. Przeslodzone. Nie nagazowalo sie, a potem utlenilo na sos sojowy. Ohyda. Musze wylac reszte, zeby butelki odzyskac. Bigos polecam z kapusty nie ze slodow. Albo lepiej - lazanki

    Pozdrawiam

  9. Odkopię temat. Skończyła mi się buteleczka z browamatora. I nie byłem zadowolony. Odczyty były niewyraźne, ja jestem trochę ślepy, a lubię się upewnić czy jest ok. Co Wy polecacie? Czy coś ze sklepu piwowarskiego? Czy nie warto się bawić tylko płyn Lugola z apteki najlepszy?

  10. Godzinę temu, lechu555 napisał(a):

    *5g na 1000g - czyli mniej więcej łyżeczka cukru na litr wody.

    dajmy na to, że szklanka herbaty ma 250ml no to lekko ponad 1g cukru więcej - czy tak dużo w odbiorze ?

     

    odnoszenie się do różnic między słodami nie jest przedmiotem dyskusji - tylko różnica między zacieraniem tego samego słodu w różnych temperaturach.

    Mea Culpa

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.