Nawiązując do motta przypisanego mi przez kopyra "piwowarzy to prostytutki" odpowiem, że dokładnie zdaje sobie sprawę z tego, że piwowarstwo domowe pozostanie takim jakim jest, bo musi... musi być domowym i musi być to hobby.
Nie wykluczam, że piwowarzy domowi są zdolni i zalożą browary rzemieślnicze czy kontraktowe, ewentualnie zatrudnią się w nowo tworzonych browarach komercyjnych. To naturalna kolej rzeczy, ale tworzenie nowego browaru, albo inaczej zalegalizowanie własnej działalności w tej materii nie będzie ani łatwe, ani przyjemne. Chwała więc tym co przecieraja szlaki i chcą to robić w pełni legalnie. Nie dla urzędów, ale dla siebie.