#54 Wet IPA, notka degustacyjna oraz analiza.
Temperatura fermentacji zapewne była dość wysoka bo otoczenie to było 21-22°C. Spodziewałem się sporej dawki estrów i taką dostałem. Ale jestem z tych estrów dość zadowolony, WY1728 to dość neutralne drożdże a i jak widać w wyższych temperaturach produkują ładne estry, słodkie, brzoskwioniowo morelowe. Nie wyczułem a aromacie gumy balonowej czy rozpuszczalnika. Plus dla WY1728, to naprawdę świetne drożdże typu "house strain".
Piwo chmieliłem świeżą szyszką (hop burst) ale z racji temperatury fermentacji w aromacie chmielu brak, czego się spodziewałem. Za to otrzymałem długą, ziołową goryczkę. Mimo użytych polskich chmieli i osiągniętego dość wysokiego IBU (ocena organoleptyczna) goryczka nie ma charakteru trawiastego czy łodygowego. Plus dla chmielu, głównie dla Marynki (była w większości), kiedyś zrobiłem Marynkowego Bittera (by Makaron) i to był świetny bitter! Jak widać Marynka też coś potrafi. Spróbuj sam.
Piwo zacierałem długo w lodówce turystycznej (~3h), w której temperatura dość znacznie spadła z 67°C do prawie 60°C. Zacier przebywał głównie w przerwie maltozowej. Skutkiem tego było ~85% odfermentowanie (11°Blg -> 1,5°Blg a i WY1728 swoja drogą to też żarłoki) co dało finisz bardzo wytrawny a piwo ma prawie 5% alkoholu.
Reasumując, uwarzyłem chyba najdziwniejsze piwo z dotychczasowych. Bardzo słodki aromat i takowy początkowy smak (wyczuwalny głównie retronosowo) zapowiadają słodkiego ulepka, zaś za chwilę konktruje to bardzo długa, mocna ziołowa goryczka (żonę aż skręciło) i alkohol. W smaku również trochę opiekanego słodu i ciastek.
Do skosztowania w browarze jakby ktoś miał ochotę (jest w kegu więc butelki nie przekażę).