
Pierre Celis
Members-
Postów
4 691 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Pierre Celis
-
Imperial IPA z Revelation Cat. Przedostatnie piwo z Rev [...] Wyświetl pełny artykuł
-
Dzień dobry Państwu, Przede wszystkim jeszcze raz dziękuję w imieniu całego zespołu Perły za przybycie do Lublina i zwiedzenie naszego browaru. Mamy nadzieję, że sprostaliśmy Państwa oczekiwaniom i że będzie to początek owocnej współpracy. Większość z Państwa czytała artykuł umieszczony na łamach Gazety Wyborczej, który wywołał poruszenie. Zebraliśmy Państwa uwagi i pozwoliliśmy sobie napisać oficjalne oświadczenie. Powyższy artykuł nie jest artykułem sponsorowanym. Został on napisany na podstawie notki prasowej, które wysyłamy standardowo do mediów lokalnych, gdy coś ważnego dzieje się w Perle. Notka prasowa w załączniku. Niestety, komunikat został na tyle zmodyfikowany, że zmienił się całkowicie sens jego treści. Po pierwsze, w komunikacie prasowym nie podaliśmy nazwy żadnego z blogów. Autor artykułu nazwy blogów wziął prawdopodobnie z naszego profilu na Facebooku. Jest to nasze przeoczenie, za co przepraszamy. Jeżeli nie życzą sobie Państwo umieszczenia takich informacji na naszym fanpage’u, zostaną niezwłocznie usunięte. Tekst nie był także autoryzowany, gdyż według polskiego prawa prasowego – autoryzowana może być tylko wypowiedź lub wywiad. Po drugie, nie było naszą intencją, by wykorzystać Państwa do promowania Perły jako produktu zawierającego chmiel. Gdy rozważaliśmy założenia projektu PerłaTrip, stwierdziliśmy, że musimy się bardziej otworzyć, pokazać nasz browar specjalistom, ponieważ nie mamy nic do ukrycia. Faktycznie, pojawiły się plotki w różnych kanałach komunikacyjnych podważające obecność chmielu w naszym piwie. W sieci można było znaleźć różne treści, które uderzały nie tylko w nasz browar. Postanowiliśmy nie walczyć z takimi wpisami czy komentarzami, ale otworzyć się na niezależne opinie. Stąd pomysł, by zapoczątkować cykl wizyt w browarze. To pierwsza tego typu impreza w naszym browarze. Planujemy kolejne na wiosnę/lato – tym razem w browarze w Zwierzyńcu. W komunikacie prasowym, owszem, pisaliśmy, że naszą intencją była walka z nieprawdziwymi informacjami rozsiewanymi w sieci internetowej, jednakże, i to chcielibyśmy wyraźnie podkreślić, nie było naszym zamiarem, by osiągnąć korzyść z Państwa wizyty. Dlatego nie podaliśmy w oficjalnym komunikacie nazw blogów ani nie powołaliśmy się na żadne konkretne źródło twierdzące, że Perła nie zawiera chmielu. Nie podaliśmy także, że takie informacje pojawiły się w blogosferze. Ponadto, nie wymagamy od Państwa pisania o składzie Perły, jej zaletach czy wadach. Zapraszając Państwa, nie stawialiśmy żadnych warunków, zdając się na Państwa dobrą wolę. Nadal podtrzymujemy to stanowisko. Chcielibyśmy wyrazić żal z powodu zaistniałej sytuacji. Jest nam tak samo przykro, jak Państwu. Jednocześnie mamy nadzieję, że uda nam się współpracować przy kolejnych projektach. Pozdrawiam serdecznie w imieniu zespołu, Maciej Kawiński No i wszystko bardzo ładnie, pięknie, co złego to nie my, łączmy się w pary, kochajmy się. Ale chwila… W informacji prasowej jednak czytamy: W związku z pojawiającymi się ostatnio zarzutami jakoby Perła nie powstawała na bazie chmielu, postanowiliśmy zdementować te plotki i skonfrontować się ze specjalistami w tej dziedzinie. Zaprosiliśmy grupę cenionych birofilów, którzy prowadzą swoje blogi, vlogi, fanpage czy kanały na YouTube, by na własne oczy zobaczyli, jak powstaje piwo Perła – mówi Izabella Budryn, zastępca dyrektora ds. marketingu Perły. No to coś tu chyba jednak nie gra. To w końcu zaprosiliście blogerów, żeby bez zobowiązań pooglądali browar, czy żeby się z nimi skonfrontować? The post Oświadczenie Perły w sprawie kłamliwego artykułu Wyborczej. I mój komentarz. appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
-
Piwowarzy domowi to często zaradne bestie. Sami sobie piwa nawarzą, sami wędlinę upieką albo uwędzą, czasami ser zrobią, a bardzo często wypiekają własny chleb. No właśnie, bo o ile dobre piwo jest coraz szerzej dostępne, to już z prawdziwym chlebem … Czytaj dalej → Post Piwo i jedzenie: chleb żytni pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
-
odpowiedzi na pytania z odcinków 22. (część druga) i 23 [...] Wyświetl pełny artykuł
-
Kufle i Kapsle wraz z Pracownią Piwa przecierają szlak Pamiętacie jak pisałem o roli piwnych premier w krzewieniu piwnej kultury? Jednym z fajniejszych przykładów są ostatnie premiery w warszawskim KiKu. Da się zaprezentować ciekawe piwa nie tylko suchym komunikatem „ok, są na kranie”, ale przemyślanym scenariuszem i oprawą. Ten moment musiał w końcu nadejść. Szczególnie, że już od dłuższego czasu się z nim nosiłem. Et voilà – dorobiłem się własnego kanału na YouTube. I na pierwszy rzut idzie materiał właśnie z premiery Smoked Cracow i Hoppy New Year z Pracowni Piwa. Jeżeli jesteście zainteresowani historią browaru, ciekawostkami oraz planami na przyszłość – warto posłuchać. Przy okazji warto też kliknąć subskrypcję, plany na następne tygodnie mam dosyć ciekawe Wyświetl pełny artykuł
-
Co decyduje o tym, że porter bałtycki jest tak cudownie gładki, treściwy, aromatyczny? W dużej mierze jest to zasługa użytych surowców, w szczególności słodów. Słód Zazwyczaj portery mają zasyp dość bogaty, składający się z wielu różnych słodów. Można użyć kilku słodów „kolorowych”, oczywiście jak zawsze zalecam jednak umiar i zweryfikowanie, co te słody wnoszą do piwa. Jako podstawowego słodu do produkcji porteru polecam użyć słodu wiedeńskiego bądź monachijskiego jasnego, ewentualnie pilzneńskiego. Dlaczego właśnie wiedeński lub monachijski? Słody te wnoszą sporo posmaków słodowych pożądanych w porterach, nadają piwu pełni, gdyż piwa z ich dużym udziałem nie odfermentowują zbyt głęboko. Jeśli użyjemy słodu pilzneńskiego jako podstawowego warto jest dodać dla balansu słodu monachijskiego ciemnego – da piękny zapach i ciekawe posmaki w gotowym piwie. Do porteru można użyć całą gamę słodów karmelowych, zarówno jasnych jak i ciemnych. Zalecam wybranie 2-3 rodzajów tych słodów, nie więcej, bo to pozbawione byłoby sensu (chyba, że przy okazji chcemy posprzątać magazyn ). Słody te oprócz wniesienia posmaków karmelowych, poprawiają pienistość piwa. Warto użyć ciemnych słodów karmelowych np. Caraaroma lub Karmelowy 600, wniosą miłe karmelowe akcenty. Można użyć słodów Caramunich, aby uzyskać trochę posmaków kojarzących się z suszoną śliwką. Zasyp można uzupełnić słodami czekoladowymi oraz barwiącymi. Nadadzą piwu odpowiedni kolor oraz posmaki czekoladowe, kawowe, orzechowe. DODATKI W recepturach na porter spotkać można dodatki niesłodowane takie jak płatki owsiane, płatki jęczmienne poprawiają one pienistość oraz mogą dawać odczucie jedwabistości, gęstości. Gdy nie jesteśmy w stanie (np. ze względu na ograniczenia sprzętowe) osiągnąć wystarczającego ekstraktu brzeczki podstawowej możemy użyć ekstraktów słodowych płynnych lub suchych. Sama często to robię, gdyż zacierając w Speidlu ciężko jest osiągnąć zawartość ekstraktu powyżej 16Blg. Można w tym celu użyć również cukru stołowego. Do tradycyjnych porterów bałtyckich przyprawy nie są używane, gdy jednak chcemy poeksperymentować nic nie stoi na przeszkodzie, aby użyć np. niewielkich ilości lukrecji, wanilii, czy też dodać płatki dębowe do fermentacji cichej. Chmiel W tym wypadku z czystym sumieniem mogę polecić polskie chmiele – Marynkę lub Sybillę na goryczkę, Lubelski na smak i aromat. Chmiel w tym stylu nie gra głównej roli, więc równie dobrze sprawdzą się inne odmiany. Woda Podobnie jak chmiel woda gra rolę drugorzędną. Nie trzeba jej specjalnie modyfikować. Drożdże Aby uwarzyć tradycyjny porter bałtycki konieczne są drożdże dolnej fermentacji, wytrzymujące duże stężenie alkoholu i podkreślające słodowość w piwie. Najbardziej popularnym szczepem używanym do fermentacji porterów bałtyckich jest chyba Wyeast 2308 Munich Lager , ale z powodzeniem możemy wykorzystać też Wyeast 2124 Bohemian Lager, Wyeast 2206 Bavarian Lager, a jeżeli nie mamy temperatur wybitnie lagerowych, to polecam Wyeast 2112 California Lager możemy wówczas fermentować piwo w temperaturze 14-18C i otrzymamy w miarę dobre rezultaty. Oczywiście możemy też wykorzystać suche drożdże dolnej fermentacji np. Saflager S-23, Saflager W 34/70 lub Mauribrew Lager 497. Już wkrótce kilka rad dotyczących warzenia i fermentacji porterów! Wyświetl pełny artykuł
-
Czy 18-tka z Witnicy jest warta zachodu? Jak polowałem [...] Wyświetl pełny artykuł
-
Dziś po raz pierwszy na blogu zagości wywiad. Nie mam specjalnych ciągot do tego typu publikacji, ale postanowiłem spróbować swoich sił w tej formie. Otwiera się tym samym nowa kategoria, choć nie obiecuję, że będę korzystał z niej często. O Doctor Brew wspominałem w niedawnym felietonie na temat butowania nowych inicjatyw, więc uznałem, że jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B. Zamiast rzucać kpinami i szyderą, postanowiłem u źródła sprawdzić kto zacz i o co w ogóle tutaj chodzi. Moimi rozmówcami są założyciele nowej piwowarskiej inicjatywy kontraktowej Doctor Brew: Marcin Olszewski i Łukasz Lis. Małe Piwko Blog: Witam. Na początek pytanie, które nurtuje wielu miłośników piwa: Czemu śpicie pod kadziami? Doctor Brew: (Śmiech) Umieszczając ten tekst na stronie nie przypuszczaliśmy, że ktoś przywiąże do tego większą wagę. The post Przesłuchanie Doctora Brew! appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
-
wersja leżakowana w beczkach po likierze Grand Marnier [...] Wyświetl pełny artykuł
-
odpowiedzi na pytania z odc. 22. (pierwsza część) Konse [...] Wyświetl pełny artykuł
-
czyli polowanie na bieszczadzki DMS Kolejne piwo z Ursa [...] Wyświetl pełny artykuł
-
Czy RC podtrzyma świetną passę? Revelation Cat był dla [...] Wyświetl pełny artykuł
-
Nowy kontrakt, stary duet Birbant to browar kontraktowy [...] Wyświetl pełny artykuł
-
druga część odpowiedzi na pytania z odcinka 21. Zgodnie [...] Wyświetl pełny artykuł
-
tragedia w 3 aktach Ostatnio jednym z najczęściej przewijających się tematów w rozmowach pasjonatów dobrego piwa jest wspomniany w tytule związek. Sporo kontrowersji wzbudzają możliwe źródła i przyczyny. Nie jest to szczególnie tajemna wiedza, ale warto ją zebrać w jednym miejscu. Prolog Najważniejsza kwestia – co to tak w zasadzie jest ten DMS i jaki ma aromat? Dosyć lakonicznie wspomniałem o nim w 11 zapachach. Woda z konserwowej kukurydzy – te określenie oddaje najczęściej spotykane przypadłości w gotowym piwie związane z tym związkiem. Ale tak w zasadzie dlaczego? Ciężko mówić o DMS bez wymienienia szeregu innych związków, które przewijają się w tle. Uwaga – będzie strasznie. A konkretnie będzie trochę chemii. Ostrzegałem, Torpedo los! DMS czyli inaczej siarczek dimetylu o wzorze sumarycznym C2H6S, a jeszcze lepiej (CH3)2S. Związek o bardzo niskim progu wyczuwalności już 10ppb (części na miliard). Oczywiście jak wszystko w sensoryce jest to cecha osobnicza i może się mocno różnić w zależności od degustatora. Przykładowo w jednym z opisywanych przeze mnie piw występował piękny DMS, który przez mało kogo został odnotowany. Poszła nawet nota protestacyjna. A, że bywam złośliwą bestią to puściłem wspomniane piwo na chromatograf – wynik 35ppb. Tyle tytułem dygresji i moralnego tryumfu Ma bardzo niską temperaturę wrzenia – 37°C. Dlatego tak ważne jest żywiołowe gotowanie brzeczki. I znajomość sprzętu. Z doświadczenia wiem jak bardzo warunki atmosferyczne (pora roku, wiatr, ciśnienie) są w stanie zmienić ilość usuwanych par podczas warzenia, ergo wpłynąć na jego czas. Jednak, żeby powstał siarczek dimetylu musimy mieć jego prekursor. Pierwszym jest aminokwas S-metylometionina (SMM – (CH3)2S+CH2CH2CH(NH3+)CO2–), która jest bezwonna. W interesującym nas przypadku powstaje z L-metioniny, przekształconej wpierw w S-adenozylometioninę. Czy to ważne? I tak i nie. Najważniejsze to wiedzieć, że powstaje w procesie życiowym wielu roślin i generalnie jest potrzebna im do tegoż życia. W ramach ciekawostki dydaktycznej – SMM zwana jest także witaminą U. Co więcej obecna jest w soku z kapusty. Stąd charakterystyczny zapach tego pożytecznego warzywa po ugotowaniu, SMM jest bowiem termolabilna. I doskonale wpływa na wrzody żołądka. Na coś moje studia i specjalizacja się w końcu przydają, ha. Czemu termolabilność, czyli podatność na wpływ temperatury, jest tutaj ważna? Suszenie słodu. W zależności od temperatury suszenia różna będzie konwersja SMM w DMS i DMSP. DMSP ( (CH3)2S+CH2CH2COO−) jest aktywnym prekursorem DMS, „rozpadającym” się na ten związek pod wpływem temperatury. Akt 1 – Surowce W ten oto elegancki sposób przechodzimy do pierwszego „winnego” – słodu. W zależności od jego rodzaju będziemy mieli różną temperaturę suszenia w procesie słodowania. Słody bardzo jasne (jak pilzneński) w związku z tym będą zawierać prekursory DMS. Z kolei słody ciemniejsze, które zostały potraktowane wyższą temperaturą już nie będą na to cierpieć. Na zawartość prekursorów w ziarnie wpływa również użyta odmiana jęczmienia, klimat czy region. Generalnie odmiany ozime będą zawierały większą ilość prekursorów, tak samo jak jęczmień sześciorzędowy. Użycie alkalicznego roztworu podczas kiełkowania oraz bromianu potasu inhibitują powstawanie SMM. W niekorzystnych okolicznościach przyrody i słodowania może powstać również DMSO. Pomyślcie o nim jak o DMS z dołączonym atomem tlenu, który przeciwieństwie do „czystego” DMS doskonale rozpuszcza się w roztworach wodnych i ma wrednie wysoką temperaturę wrzenia. Co więcej drożdże (lub mikroorganizmy których sobie nie życzymy w piwie) są w stanie przekształcić DMSO w DMS. Co nas z tego najbardziej interesuje? Na tym etapie piwowar (a częściej księgowy bądź technolog) ma wpływ na zawartość prekursorów w słodzie wybierając lepszej jakości słód. Tylko tyle i aż tyle. Z gorszej jakości surowcem nie tylko będzie trzeba się namordować, ale jednocześnie istnieje szansa porażki. Akt 2 – technologia W czasie zacierania prekursory oraz DMS i DMSO przedostają się do brzeczki. Słowo klucz – warzenie. Denaturacja białek, spożytkowanie chmielu, unieaktywnienie enzymów, odparowanie niepotrzebnych związków. Nie tylko siarczku dimetylu, ponieważ jest ich cała rzesza, ale skupmy się na potrzeby tego wpisu tylko na tym jednym aspekcie. Jak już wiemy SMM jest termolabilne, natomiast DMS ma niską temperaturę wrzenia. Pomyślcie o tym jak o destylacji. O ile w tradycyjnie i społecznie rozumianej destylacji chodzi nam o uzyskanie czystego alkoholu etylowego, tak w tym przypadku chcemy poza kadź wywalić cały DMS. S-metylometionina posiada parametr określany połowicznym czasem rozpadu – 40 minut. Oznacza to, że po 40 minutach gotowania połowa SMM zostaje przekształcona w DMS, który następnie powinien zostać odparowany. Im dłuższe gotowanie tym więcej SMM niwelujemy i możemy pozbyć się problemu. Jeżeli tylko podgotowujemy brzeczkę (poniżej 100°C) to sami jesteśmy sobie winni i nie powinniśmy sprzedawać trunku inaczej niż obok soku z kiszonej kapusty na kaca. I dlatego brzeczkę powinno się gotować co najmniej 90 minut. Długie gotowanie oraz żywiołowe odparowanie ważne jest z paru względów. Im mniej SMM zostanie w brzeczce tym mniejsza jest ewentualność wytworzenia DMS podczas „postoju” brzeczki w whirlpoolu (kadzi osadowej). Fajnym patentem jest schłodzenie brzeczki poniżej 85°C przed podaniem na whirlpool, znacznie to zmniejszy ilość wytwarzanego DMS. Inaczej każda godzina oznacza dla gorącej brzeczki wzrost stężenia DMS o 30%. Kolejna sprawa to receptura piwa. Skład oraz typ fermentacji mają zdecydowany wpływ na zawartość siarczku dimetylu w gotowym piwie. W piwach ciemniejszych istnieje możliwość przykrycia aromatami karmelowych słodów kukurydzianego DMS. Z kolei bardziej żywiołowa górna fermentacja będzie wpływać na „wypłukiwanie” dwutlenkiem węgla DMS z zielonego piwa. Aczkolwiek nie aż tak bardzo w przypadku ciśnieniowych zbiorników. Akt 3 – się spieprzyło Czyli zakażenie. Niektóre dzikie szczepy drożdży oraz bakterie są w stanie wyprodukować DMS. Przy czym sensorycznie będzie się trochę różnił, o ile (nazwijmy go tak na potrzeby tego wpisu) „odsłodowy” będzie właśnie tą wodą z kukurydzy konserwowej, tak DMS „zakażeniowy” pójdzie bardziej w stronę gotowanej kapusty czy szparagów. Od strony konsumenckiej niewiele nam to zmienia, ani jednego ani drugiego w gotowym piwie nie powinniśmy dostać. Epilog Ale czekajcie, to nie wszystko! Jest jeszcze jeden ciekawy związek o którym nie sposób nie wspomnieć w tym momencie – 2-acetylopirydyna. Jeżeli lubicie kuchnię meksykańską to właśnie w ten sposób pachną kukurydziane tortille. I jest to związek obecny w słodzie, powstający w czasie reakcji Maillarda. Jeżeli będziemy go mieli sporo w gotowym piwie to właśnie przez tortillową nutę może zostać uznany za DMS. Czy wyczerpuje to całkowicie temat? Nie do końca, może większa dyskusja rozwinie się w komentarzach. W końcu mamy jeszcze takie smaczki jak chociażby typ kadzi warzelnej. Co dla piwosza jest tutaj najważniejsze? DMS będzie łatwiej wyczuwalny w piwach jasnych niż w ciemnych, szczególności zaś w lagerach, może świadczyć o jakości surowca używanego przez browar oraz o technologii i higienie, DMS ze słodu będzie kukurydziany, z kolei jeżeli piwo zajeżdża kapustą mamy piękny przykład infekcji. Z kolei jeżeli jesteś piwowarem domowym to warto zapamiętać prostą zasadę życiową – „gotuj mocno, chłodź szybko”. PS. Teoretycznie we wzorach są indeksy górne i dolne. A czemu ich nie wyświetla to już na ten moment nie chce mi się dociekać. Wyświetl pełny artykuł
-
Ikona stylu Flanders Red Ale Mało brakowało, a nie ukaz [...] Wyświetl pełny artykuł
-
część pierwsza odpowiedzi na pytania z odcinka 21. Post [...] Wyświetl pełny artykuł
-
Dziś nietypowo. O komercyjnych mikrobrowarach z RPA, które nie dość, że warzą znikome ilości piwa to na dodatek ich aktywność ogranicza się najczęściej do trzech/czterech warek…rocznie. Prawda, że brzmi to niebywale! W polskich realiach takie zjawisko byłoby nie do pomyślenia, a tam występuje dość powszechnie. Takich browarów w RPA, które funkcjonują na dość swobodnych zasadach, naliczyłem około piętnastu. Mimo, że odwiedziłem tylko sześć browarów z tej grupy, wspaniale zobrazowało mi, na jakim etapie rozwoju polska swoboda gospodarcza znajduje się porównując ją to afrykańskiego kraju, jakim jest RPA. Fraser’s Folly Brewery Oto krótkie sylwetki tychże browarów. Fraser’s Folly, najciekawszy z całej tej grupy browar. Powstał na początku 2013 roku w przemysłowej części miasta Struisbaai. Umiejscowienie tego browaru w tymże miasteczku, czyni z niego najdalej wysuniętym na południe afrykańskim browarem. W chwili obecnej browar ten może poszczycić się czterema gatunkami piw, które zostały uwarzone od początku swojej działalności na instalacji warzelnej o wybiciu trzech hektolitrów. Wszystkie ich piwa IPA (6,0% alk.), Brown Ale (3,6% alk.), Pale Ale (4,0% alk.), Stout (5,0% alk.) są wyłącznie butelkowane. Całość produkcji trafia na miejscowy rynek, do dwóch lokali gastronomicznych oraz do trzech hoteli. Warto pamiętać o jednym. Kupno ich piwa graniczy się z cudem, ponieważ browar warzy średnio raz…na kwartał. Constantia Brewery Constantia Brewery. Powstał w 2013 roku, w restauracji Pastis Brasserie, w bogatej dzielnicy Cape Town. Lokal, na co dzień specjalizujący się włosko-amerykańskiej kuchni, zdecydował się pójść krok naprzód i zaproponował swoim gościom piwo własnej produkcji. Przez cały okres działalności browaru, lokal zaoferował wyłącznie jeden gatunek piwa. Jest nim Pale Ale (4,0% alk.), które jest warzone raz w miesiącu na naczyniach warzelnych o wybiciu jednego hektolitra. Gallows Hill Brewing Company Gallows Hill Brewing Company założony został w 2011 roku, w Salt River przemysłowej dzielnicy Cape Town. Powszechnie uważany za browar kontraktowy, incydentalnie warzy również na własnym sprzęcie o wybiciu jednego hektolitra w siedzibie firmy. Do tej pory browar uwarzył takie piwa jak Pale Ale, IPA oraz Amber Ale. Wszystkie te piwa są wyłącznie butelkowane i dystrybułowane poza oficjalnym kanałem handlowym. Dieu Donne Brewery Dieu Donne założony w 2008 roku, w luksusowej restauracji znajdującej się na terenie winnicy w Franschhoek. Mimo, że w pierwszym okresie działalności browar ten był dość aktywny w chwili obecnej instalacja warzelna o wybiciu pięciu hektolitrów, jest wykorzystywana dwa/trzy razy do roku. W minionym roku, browar zaoferował swoim klientom wyłącznie Golden Ale, Lager oraz Stout. Co prawda zarządca obiektu wyraża zainteresowanie tą działalnością, ale brak wykwalifikowanej kadry utrudnia mu ziszczenie tego planu. Barrique Brewery Barrigue Brewery powstał w 2008 roku na zachodnich przedmieściach Stellenbosch, w restauracji Barrique Restaurant. Wspaniała kuchnia doskonale współgra w piwami, które są warzone na miejscu. Mimo, że instalacja warzelna jest obliczona na 50 litrowe wypusty, browar warzy regularnie, tak aby nigdy nie zabrakło piwa w restauracji. Od początku działalności aż po dzień dzisiejszy lokal oferuje swoim gościom wyłącznie piwa Golden Ale (4,0% alk.) oraz Sweet Stout. Bad Dog Brewery Bad Dog Brewery powstał w 2013 roku na dalekich przedmieściach miasta Blouberg, jako hobbystyczny projekt kilku informatyków. Ich dokonania to trzy piwa, na sprzęcie obliczonym na 50 litrowe warki. Wszystkie ich piwa, czyli IPA, Bock oraz Ale były uwarzone jednorazowo i sprzedawane wyłącznie w jednym kapsztadzkim pubie. Warzelnia Bad Dog Brewery Warzelnia Bad Dog Brewery . Zbiornik fermentacyjny Bad Dog Brewery . Warzelnia Dieu Donne Brewery . Zbiorniki leżakowe i fermentacyjne Dieu Donne Brewery . Pale Ale z Constantia Brewery . Golden Ale z Barrique Brewery Wyświetl pełny artykuł
-
Sofa Beer czyli piwo kanapowe Zaczynamy degustację piw [...] Wyświetl pełny artykuł
-
[Blog Kopyra] Kto kupuje alkohol w sklepie internetowym?
Pierre Celis opublikował(a) temat w Blogosfera
i co łączy stan wojenny, PARPA i biskupów? W kolejnym o [...] Wyświetl pełny artykuł -
pro publico bono Zaczynam się powoli zastanawiać jaka jest sensowna górna granica dla ceny „wybitnie specjalnego” piwa. Pal licho moje fundusze, bo przynajmniej jest z tego jakiś pożytek. W każdym razie dzisiaj kolejne piwo z serii „po cholerę ja to kupiłem?”. I jeden z ostatnich tak krótkich tekstów. Birradamare Shockwood 2011 #1494/1600 Piana: Nędzna, praktycznie jej brak. Mimo, że się starałem jednak jakąś reakcję wywołać. Barwa: Ciemny bursztyn/granat. Nieklarowne. Zapach: Słodowa pełnia, brzeczka, estry owocowe (głównie morele i brzoskwinie), beczka, drewno. Wyjątkowo słodki aromat. Do tego jeszcze dochodzą akcenty wiśni, przypieczonej skórki od chleba i palonego cukru. Smak: Pierwszy akord składa się z potężnej pełni i słodowości. Następnie przechodzi w palony cukier, brzoskwinie, beczkę. Finisz również słodki, lekko cierpki, palony i rozgrzewający. Czuć moc. Bardzo nisko wysycone. Nie pamiętam ile za nie zapłaciłem, ale było to powyżej 50pln. I takich pieniędzy nijak nie jest warte. W zasadzie żaden element nie jest zachwycający, a tego bym oczekiwał po piwie w tym segmencie cenowym. PS. Jutro z kolei będzie coś na czasie Wyświetl pełny artykuł
-
odpowiedzi na pytania z odcinka 20. Kolejna część odpow [...] Wyświetl pełny artykuł
-
[Małe Piwko Blog] Ursa Maior – Centrum Wielkiej Nieomylnicy
Pierre Celis opublikował(a) temat w Blogosfera
Zdjęcie pochodzi z profilu Ursa Maior na facebooku. Miało być tak pięknie. Nowy, duży browar rzemieślniczy, zdolna piwowarka, piękne etykiety i sielsko anielska atmosfera bieszczadzkich połonin. Pierwsze piwa obiecywały wiele. Porządny klasyczny hefe-weizen Royzbawiony, świetny Megaloman, bardzo dobry Deszcz w Cisnej. Potem zaczęło dziać się coś złego. Zarówno w sferze produkcyjnej, jak i handlowo-PR-owej. Kolejne piwne wypusty nie były już tak udane, niektóre z nich były wręcz wadliwe, co przy cenie 7-8 złotych za butelkę musiało wywołać spore poruszenie wśród niezadowolonych klientów. Coraz gorzej zaczęły układać się też relacje browaru z pubami. Z tego, co wiem, kilka z nich już całkowicie zrezygnowało ze współpracy z bieszczadzkim browarem. The post Ursa Maior – Centrum Wielkiej Nieomylnicy appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł -
[Blog Dori] Porter Bałtycki – historia i charakterystyka
Pierre Celis opublikował(a) temat w Blogosfera
Żaden ze stylów piwnych nie zasługuje chyba na miano naszego piwnego skarbu narodowego bardziej niż porter bałtycki. Mamy w Polsce wiele doskonałych porterów, którymi możemy się pochwalić. Wystarczy nadmienić, że dwa lata z rzędu nasze portery zdobywały złote medale na największym, najbardziej prestiżowym konkursie piw w Europie, czyli European Beer Star. W 2012 roku złoty laur przypadł Porterowi Warmińskiemu warzonemu przez Browar Kormora, a w 2013 roku Browar Fortuna odebrał złoty medal za Komes Porter. Poza nielicznymi wyjątkami (raczej pojedyncze mniej udane warki) większość porterów produkowanych w Polsce jest naprawdę bardzo dobra. W ubiegły piątek wraz z grupą piwowarów Tustela przeprowadziliśmy w Cieszynie w Klubokawiarni Presso spotkanie dotyczące porterów bałtyckich. W szkle pojawiły się m.in: - Żywiec Porter - Porter Warmiński - Komes Porter - Ciechan Porter 22Blg - Grand Imperial Porter i wszystkie były bardzo dobre – zharmonizowane, pozbawione większych wad, super pijalne. Skąd w Polsce wziął się porter, kojarzący się jednak na świecie bardziej z Anglią niż z Polską? Historią porteru angielskiego nie będę Was za bardzo dziś zanudzać. Pokrótce tylko i w dużym uproszczeniu napiszę, że londyński porter z czasem ewaluował, pojawiły się mocniejsze wersje nazywane porter stout, a z czasem stout. Porter stał się tak modny, że zaczęto go eksportować do Ameryki, Indii, Australii… i carskiej Rosji. To właśnie do Rosji docierała najmocniejsza wersja ciemnego eijla nazywana Imperial Porter lub Russian Imperial Porter. Piwo to było bardzo mocne, ciemne, szczodrze chmielone i bardzo aromatyczne. Z powodu zawieruch historycznych m.in. wojen napoleońskich, wojny krymskiej zaprzestano importu tego piwa z Anglii i rozpoczęto produkcję porteru na miejscu, czyli w de facto w całym basenie Morza Bałtyckiego. Były to czasy gdy dopracowano już sztukę warzenia piw dolnej fermentacji i stopniowo opanowywała ona kontynent. Dlatego też porter bałtycki był i jest lagerem w przeciwieństwie do górnofermentacyjnego pierwowzoru (oczywiście są wyjątki od tej reguły, ale nie w Polsce). Dziś portery bałtyckie warzy się przede wszystkim w Polsce, Rosji, Litwie, Łotwie, Estonii, Finlandii, Szwecji, Dani i oczywiście za wielką wodą. W Polsce portery warzone są gównie przez średnie browary. Rzadko spotyka się je w browarach restauracyjnych ze względu na długi czas leżakowania, a co się z tym wiąże zajętość tanków leżakowych, których w takich przybytkach zazwyczaj brakuje. Czym zatem charakteryzuje się doskonały porter? Kolor – od ciemnoczerwonej miedzi do nieprzeźroczysto ciemnobrązowego. Piana – gęsta, trwała, ciemno kremowa lub brązowawa Aromat – słodowy, karmel, toffi, orzechy, lukrecja, kawa, suszone śliwki, rodzynki, wiśnie, porzeczki, porto. W starszych egzemplarzach również: sherry, miód Smak – słodki, słodowy, owocowy (ciemne owoce), kawowy, alkoholowy (ale nie nachalny), lekko palony. Goryczka raczej umiarkowana, pochodząca zarówno od chmielu jak i palonego słodu. Treściwy, przyjemnie rozgrzewający, ale bardzo gładki. Parametry wg. BJCP Gęstość początkowa: 14,7 – 22°Blg Goryczka: 20–40 IBU Gęstość końcowa: 4,2 – 6°Blg Kolor: 17 – 30 SRM Alkohol objętościowo: 5.5 – 9.5% Wytyczne BJCP niekoniecznie zgadzają się z naszymi odczuciami – porządny porter powinien mieć moc powyżej 18Blg i zawartość alkoholu nie mniejszą niż 8%. Porter powinno się serwować w pokalach lub sniferach, gdyż doskonale oddają one złożony aromat tego piwa. Nie powinniśmy pić porterów zbyt schłodzonych. Według różnych źródeł ich temperatura degustacji powinna wynosić od 8-18°C. Warto więc zacząć degustację w temperaturze 8-10°, a piwo i tak delikatnie ogrzeje się podczas picia uwalniając całe bogactwo aromatów. Porter dobrze komponuje się z deserami szczególnie z tymi opartymi na bazie gorzkiej czekolady. Na koniec jeszcze jedna ważna uwaga. Porter jest jak dobre wino, im starszy tym lepszy. Można go przechowywać latami. Data przydatności jest w tym wypadku tylko umowna. Komercyjne portery doskonałe są jeszcze kilka lat po terminie ważności, domowe też można przechowywać latami. W kolejnym wpisie przedstawię surowce do produkcji porteru, a także tajniki zacierania, chmielenia i fermentacji porterów bałtyckich. PS Zastanawiacie się pewnie co łączy tego sympatycznego psiaka na zdjęciu z porterem? …kolor, moc… i imię Wyświetl pełny artykuł -
w 2013 spadek czy wzrost, cervesario i piwne festiwale [...] Wyświetl pełny artykuł