Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 627
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Największe polskie piwo… na tę chwilę. Pomimo, że [...] Wyświetl pełny artykuł
  2. Ostatni dzień w roku, to świetny moment na podsumowanie tego co działo się na moim blogu przez ostatnie 365 dni. Nic chyba lepiej tego nie zobrazuje, jak szybkie wspomnienie najbardziej popularnych tekstów. Sprawdźcie czy nie przegapiliście czegoś wartościowego: Tyskie z … Czytaj dalej → Post 10 najpopularniejszych tematów w 2013 roku pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  3. Xmas Ale z miodem, kakao i chilli. Kolejny po Pilsie z [...] Wyświetl pełny artykuł
  4. celebrowanie faktu ogarnięcia kolejnego roku Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo potrzebowałem tygodnia całkowitego odłączenia się od spraw teraźniejszych. Dobrze jest czasami usadowić się wygodnie przed telewizorem, odpalić konsolę, otworzyć piwo i po prostu pograć bez żadnego ciśnienia. Tylko, że czas jakoś nie chce zwolnić i trzeba wrócić do spraw bieżących W tym tygodniu wpisy już będą pojawiać się normalnie. I pierwszy z nich dotyczy jutrzejszej okazji. Jedną z naszych nrodowych cech jest robienie wszystkiego na ostatnią chwilę. Przypuszczam, że podobnie będzie z zakupami na imprezy sylwestrowe, więc jeszcze nie jest za późno aby zrewidować swoje plany. Czy to będzie poradnik na co przepuścić ciężko zarobione pieniądze? A gdzie tam. Raczej luźny i niezobowiązujący strumień świadomości. Przy rosnącym piwnym dobrobycie, tak krajowym jak i z importu, wybór paradoksalnie staje się trudniejszy. Kiedyś pod tym względem było łatwiej, brało się co było i jazda. Zauważyłem jeszcze jeden ciekawy aspekt – wraz z wiekiem na imprezach zaczęło pojawiać się znacznie więcej jedzenia. I to nie na zasadzie jakiejkolwiek habaniny. O nie, trzeba pokazać kunszt kuchty. Od paru lat na wszelkich okazjach wymagających szampana zastępuję go piwem. Włączając w to moje własne wesele. Dlatego jutro będę musiał poszukać jakiegoś lambika. Lindemansa pewnie łatwo się trafi, a całkowicie daje radę. Poza tym trzeba być dobrym gospodarzem, więc dwa kartony Rowing Jacka już się chłodzą. A wróbelki ćwierkają, że to nie koniec dobrodziejstw. Coraz bardziej przekonuję się też do jankeskiego standardu piwa w małych butelkach. Różnorodność jest zacna i pożądana, a w ten sposób możemy przepłukiwać kolejne smaki. Mocarnie chmielone piwa są dobre, ale jednak w wielu przypadkach o sesyjności można pomarzyć. Zupełnie co innego trzeba zaś powiedzieć o stoutach. Jestem ciekaw czy już ogarnęliście listę życzeń na jutro i co się na niej znalazło. PS. Obiecany tekst o kandyzowanym bekonie wylądował dzisiaj na Wygrywam z Anoreksją. Szczerze polecam, aortom nic nie będzie skoro i tak zostaną przepłukane Wyświetl pełny artykuł
  5. czyli już nie tylko Black IPA, Cascadian Dark Ale, ale [...] Wyświetl pełny artykuł
  6. Dzisiaj słów kilka o piwnych granatach, nad którymi unosił się mocno Tomek Kopyra. Chodzi o przegazowane piwo, które potrafi wybuchnąć i zranić kogoś. W komercyjnym świecie zjawisko występuje rzadko, ale zdarza się. W piwowarstwie domowym (ale też rzemieślniczym) nie wolno … Czytaj dalej → Post Mityczne piwne granaty pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  7. Browar rzemieślniczy, ale czy kraft? Po ostatniej degus [...] Wyświetl pełny artykuł
  8. Ostatnie dni roku są chyba najlepszym okresem czasu, kiedy można podsumować miniony rok. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że wielu aktywnych uczestników piwnej blogosfery takie podsumowanie już poczyniło. Związku z tym, aby nie tworzyć kolejnego, nic nie wnoszącego artykułu, zaproszę was w miejsce, które miałem przyjemność odwiedzić w 2013 roku. Mimo, odwiedzenia przeze mnie w tym roku stu browarów, niewiele było takich miejsc, do których chciałbym w najbliższym czasie powrócić. Jednym z takich miejsc, które wywarło na mnie (nie boję się użyć tego określenia) kolosalne wrażenie, był browar Wild Beast Craft Brewery z okolic Stellenbosch. Browar Wild Beast Craft Brewery powstał w 2012 roku, na terenie przepięknie położonej winnicy Remhoogte. Chyba nikt z przybyłych tutaj gości nie może być obojętny wobec pejzaży otaczających te okolice. Zielone wzgórza porośnięte winnymi krzewami wraz z zielonymi łąkami, na których leniwie pasą się zebry, gazele i antylopy a towarzyszy im liczne dzikie ptactwo, tworzą magiczny obraz. Jednak jeżeli, ktoś byłby obojętny na wspomniany krajobraz, rozczuli się z pewnością na widok jaki zastanie w niewielkiej przybudówce, w której to funkcjonuje rzeczony browar. Wśród lekkiego nieładu panującego we wnętrzach tego pomieszczenia, można było odnaleźć warzelnie, która była obliczona na…50 litrów. W chwili obecnej ta niewielkich rozmiarów instalacja warzelna, została zastąpiona już nową instalacją, której jednorazowe wybicie wynosi aż trzy hektolitry. W ostatnim okresie czasu nie tylko warzelnia doczekała się modernizacji albowiem zmodernizowano również komorę chłodniczą, w której docelowo znaleźć się mają trzy, trzystulitrowe zbiorniki przeznaczone do kondycjonowania piwa. Ze względu na niewielkie moce produkcyjne, browar zdecydował się warzyć tylko dwa gatunki piwa. Są nimi Amber Ale (6,0% alk., 38 IBU) oraz Blond Ale (6,0% alk., 24 IBU). W pierwszej chwili, sceptycznie podchodziłem do tych piw. Wszak nigdy nie przepadałem za chałupniczymi wersjami piw. Jednak w tym konkretnym przypadku, browar ten poniekąd przekonał mnie do tej wersji piwowarstwa. Udowodnił, że piwa domowe, mimo że browar który je uwarzył kwalifikuje się jako komercyjny, mogą smakować. Do gustu przypadły nam oba piwa, jednak Amber Ale, rozkochał nas w tym browarze. Cudowny, orzeźwiający aromat owocowy podsycony był akcentami korzennymi. W smaku zaś królowała wytrawna goryczka, która była uzupełniona o akcenty słodowo-chlebowe i owocowe niuanse. Genialne!!! Budynek browaru . Wnętrze browaru . Zbiorniki fermentacyjne . Komora chłodnicza . . Wyświetl pełny artykuł
  9. Czym się różni browar rzemieślniczy od browaru kraft? B [...] Wyświetl pełny artykuł
  10. Dubbel staje się coraz bardziej popularnym stylem zarówno wśród piwowarów domowych jak i piwoszy. Mam wrażenie, że zwiększyła się dostępność komercyjnych przykładów*, co pociąga za sobą także chęć odtworzenia takiego piwa w warunkach domowych. Dodatkowo dubbel jest jedną z kategorii konkursowych przyszłorocznego Konkursu Piw Domowych w Żywcu, będzie zatem często warzony w domowych browarach. Warto więc dowiedzieć się troszkę o historii tego trunku, o jego cechach charakterystycznych oraz o tym jak piwo to serwować i z czym podawać. To niezwykle aromatyczne, dość ciemne piwo zawdzięczamy belgijskim mnichom. Podobne piwa były warzone w przyklasztornych browarach już w średniowieczu. Wersje którą znamy w obecnym wydaniu zawdzięczamy braciom z browaru Westmalle. Sam browar powstał w opactwie w 1836r i od początku działalności warzone było w nim jasne, dość słodkie piwo o niskiej zawartości alkoholu, zapewne przypominające dzisiejsze witbiery, a od 1856 roku także ciemne, nieco mocniejsze piwo którego receptura po modyfikacji w 1926 roku (polegającej między innymi na zwiększeniu mocy) dała początek współczesnym dubblom. Bardzo szybko podobne piwa zaczęły być warzone w innych browarach przyklasztornych, ale także przez browary świeckie najpierw w Belgii, później coraz częściej przez browary zza wielką wodą. Charakterystyka: Wygląd: kolor od ciemnobursztynowego do brunatnego, zawsze z czerwonym odcieniem. Piana wysoka gęsta, długo utrzymująca się, biała lub kremowa. Aromat: bogaty, złożony, słodowy, a nawet słodki z aromatami ciemnych, suszonych owoców: śliwek, wiśni, rodzynek, fig, porzeczek, czasami także bananów i jabłek. Występują także aromaty korzenne, przyprawowe, czekoladowe, karmelowe, toffi, ale nigdy palone. Aromat chmielowy jest na poziomie niskim. Smak: w smaku podobnie jak w zapachu dominuje słodowość (ale nie tak przytłaczająca jak np. w koźlaku), karmel, herbatniki i ciemne owoce. Goryczka jest na niskim poziomie. Finisz wytrawny. Piwo nie powinno być słodkie, ani ciężkie. Nie powinno mieć mocnego, rozgrzewającego charakteru alkoholowego. Tekstura: piwo jak na swoją moc sprawia wrażenie lekkiego i wytrawnego. Duże nagazowanie sprawia, że jest bardzo pijalne. Głównym problemem w przypadku dubbla jest uzyskanie odpowiedniego balansu. Piwo mimo, że jest mocne powinno dawać wrażenie lekkości, nie powinno być ciężkim słodkim ulepkiem, przeładowanym słodami karmelowymi . Bardzo ważne jest więc uzyskanie możliwie wysokiego stopnia odfermentowania. Możemy to osiągnąć m.in. przez dodatek cukru do gotowania, użycie odpowiednich szczepów drożdży w odpowiedniej ilości i umiejętne przeprowadzenie fermentacji. Parametry według BJCP: Gęstość początkowa: 15,2 – 18,2°Blg Goryczka: 15 – 25 IBU Gęstość końcowa: 2,1 – 4,6°Blg Kolor: 10 – 17 SRM Alkohol objętościowo: 6 – 7.6% Wytycznych PSPD niestety nie udało mi się znaleźć. Jak tylko się pojawią uzupełnię wpis. Przykłady komercyjne: Westmalle Dubbel, Westvleteren 8, Chimay Premiere, La Trappe Dubbel, Sint Bernardus Pater 6, Grimbergen Double, Affligem Dubbel. Sposób podania: Dubbel powinien być podawany w szerokich pokalach, gobletach, tak aby wydobyć z piwa bogaty aromat i wyeksponować pianę. Jeśli nie masz odpowiedniego szkła możesz użyć kieliszka do czerwonego wina. Piwo należy serwować w temperaturze 8-14°C. Nalewać ostrożnie, aby nie wzruszyć osadu drożdżowego i tym samym uzyskać w szkle niemal idealnie klarowne piwo. Mnisi zalecają, aby w butelce pozostawić 1cm piwa wraz z drożdżami i wypić je osobno. Dubbbel pasuje do ciężkich dań np. pieczonej lub duszonej wieprzowiny, steków, ale równie dobrze komponuje się z deserami szczególnie tymi na bazie czekolady. Idealnie pasuje też do wszelkiej maści serów. W kolejnych wpisach przedstawię surowce używane do produkcji Dubbla, przybliżę technologię oraz podam moją recepturę na całkiem udane piwo w tym stylu. *Przed Świętami w wiejskim sklepie udało mi się upolować taki piękny zestaw w atrakcyjnej cenie 34zł. Wyświetl pełny artykuł
  11. Rok bieżący nieuchronnie chyli się ku końcowi. Wszystko, co miało wydarzyć się na scenie piwowarskiej A.D. 2013, już się wydarzyło, a że było tego naprawdę sporo, tym razem postanowiłem poprosić Was o pomoc w wyłonieniu moich piwnych Oscarów, czyli “Gwiazd i Czarnych Dziur”. Przed Wami kilka kategorii, które moim zdaniem w ciekawy i kompletny sposób […] Wyświetl pełny artykuł
  12. i czy granaty to bajka o żelaznym wilku, czy realne zag [...] Wyświetl pełny artykuł
  13. Pamiętacie moją ostatnią wysuniętą tezę, mówiącą o tym, że austriackie browary nie umieją warzyć dobrego piwa? Dziś postaram się tą tezę po raz kolejny udowodnić. Zapraszam was do Bergheim, wsi położonej w niewielkiej odległości od Salzburga. Dogodne położenie oraz znakomity dojazd do wspomnianej wcześniej metropolii, nie jako ukształtował teraźniejsze oblicze tej osady. Ze świecą tutaj szukać typowego gospodarstwa rolniczego, zamiast tego, bez trudu odnajdziemy tam jednorodne osiedla złożone z domków jednorodzinnych. Właśnie w jednym z takich osiedli, w 2001 roku ulokował się browar o nazwie Isi-Brau. W pierwszej chwili, trudno było jego dostrzec, ze względu na morze identycznie wyglądających domów w tej okolicy. Gdy w końcu go dostrzegliśmy, naszym oczom ukazał się niezbyt reprezentacyjny dom. Mały nieład jaki panował wokół tego zabudowania był dla nas szokiem, wszak byliśmy w kraju, gdzie z lubością pielęgnuje się swoje najbliższe otoczenie. Chyba jeszcze większym dla nas szokiem, było to, co zobaczyliśmy we wnętrzach piwiarni. Ciemne a jednocześnie małe pomieszczenia piwiarni były dla nas nie do zaakceptowania. Prawdę mówiąc, gdy tam przebywaliśmy przypomniały mi się litewskie szynki, gdzie w spartańskich warunkach konsumowałem znakomite piwa. Jednak nie tego spodziewałem się po tym miejscu. W podobnych warunkach, została zamontowana warzelnia browaru. Na powierzchni dwóch metrów kwadratowych, na zapleczu karczmy, została zainstalowana instalacja warzelna pochodząca od firmy Labu-Braublock. I tak po raz kolejny moje skojarzenia powędrowały na ziemie litewskie, gdzie w podobnych warunkach działa browar Gitaro Baras. Niewielkie wybicie, obliczone na dwa hektolitry co prawda mogło uczynić z tego browaru prawdziwą turystyczną perełkę, ale ze względu na jakość oferowanego tam piwa, idea ta już na samym poczatku musiała spalić na panewce. Podczas naszego pobytu zaoferowano nam tylko jeden gatunek piwa. Był nim Zwickl (4,9% alk.). Piwo okazało się wręcz niepijaną cieczą. Mimo pierwszych zachwytów spowodowanych przez ciemnozłotą barwę i piękną pianę, piwo niosło ze sobą rozczarowanie i gorycz. W zapachu królował tragiczny aromat kanalizy, a w smaku zaś trudny do przełknięcia akcent kiszonej kapusty. Traumatyczne przeżycie, którego nie życzę nikomu. Wyświetl pełny artykuł
  14. 8 minut życzeń . Wyświetl pełny artykuł
  15. Tradycja sięgająca blisko 40 lat. Christmas Ale z Ancho [...] Wyświetl pełny artykuł
  16. oraz degustacja porównawcza Renifera 2012 vs 2013 W ubi [...] Wyświetl pełny artykuł
  17. To już tak blisko, że zanim się ogarniemy, będzie już po. Warto jednak znaleźć chwilę dla siebie i chwilę dla piwa. A jakże! Mam nadzieję, że wy także nie wyobrażacie sobie Bożego Narodzenia bez swojego ulubionego trunku. Zatem kiedy skończy … Czytaj dalej → Post I po świętach pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  18. Czyli food pairing Przed wyruszeniem na Piwowarską Gwia [...] Wyświetl pełny artykuł
  19. czyli „piekę z kopyrem” Dziś, tradycyjnie j [...] Wyświetl pełny artykuł
  20. Wojtek Frączyk odsłania kulisy powstania tego… Ra [...] Wyświetl pełny artykuł
  21. tym razem od Brew Doga Jak ja nie lubię recenzować ich piw. Nie było jeszcze takiego, które by mnie zachwyciło. Większość to co najwyżej średniaki, które mają zrobioną świetną reklamę i otoczkę marketingową. Jestem ciekaw ile jeszcze na tej opinii uda im się jechać. No ale, słowo się rzekło, miałem napisać parę tekstów o aktualnie dostępnych piwach świątecznych. Skoro mają w ofercie aż dwa, dodatkowo osiągalne w naszym pięknym kraju to wypadałoby sprawdzić jak jest tym razem. Hoppy Christmas Festive Pale Ale <Tu miało być zdjęcie. I będzie, ale wieczorem. Zapomniałem je zgrać z aparatu, herp derp> Piana: Dosyć bujna, kremowa, drobno pęcherzykowata, średnio szybko opada. Ładnie znaczy szkło. Barwa: Złota, opalizujące. Aczkolwiek trochę piwa zostawiłem w butelce, bo strasznie dużo glutów było na dnie. Zapach: Słaby, nie w kwestii intensywności, ale ogółu doznań. Są amerykańskie chmiele, cytrusy, marakuje, owoce tropikalne, ananas, ale jednocześnie jest papierowe, mocno rozpuszczalnikowe i w zasadzie nijakie. Smak: Średnio wysycone o niskiej pełni. Początkowo lekka słodowość, szybko pojawiają się cytrusy, owoce tropikalne, lekki karmel i papier. Na koniec jeszcze więcej papieru, średnio zbalansowana goryczka, herbaciana cierpkość i rozpuszczalnik. Nic specjalnego. Lepiej kupić uznane AIPA z któregoś z polskich browarów. Santa Paws Christmas Scotch Ale Piana: Brązowa, początkowo bujna, drobno pęcherzykowata. Szybka opada do dywanika. Barwa: Bardzo ciemna wiśnia, klarowne i przebija. Zapach: Karmel, aromaty palone, estry owocowe i kwiatowe. Dopiero w tle majaczy miód. I teraz kapitalna sprawa – pachnie gęstwą drożdżową, która została na dnie fermentora. Plus piękna autoliza. Ciekawe jak im się to udało. Smak: Mdłe, płaskie i kwaskowate. Pierwszy akord to lekka słodowość, ale równie szybko jak w przypadku Hoppy Christmas przechodzi, tym razem, w posmaki palone i karmelowe. Finisz goryczkowo-palono-cierpko-mdły. Wisienka na torcie w postaci autolizy wieńczącej bukiet. Ja naprawdę nie robię tego złośliwie, bo też i nie mam w tym żadnego interesu. Ale te piwa są po prostu kiepskie. W zasadzie to możemy się cieszyć z faktu, że polskie browary robią znacznie lepsze piwa niż uznana światowa potęga jaką jest Brew Dog. Wyświetl pełny artykuł
  22. Austria, cudowny alpejski kraj, posiadający wiele turystycznych wspaniałości. Wystarczy tylko wspomnieć o przepięknych krajobrazach czy też pogodnych mieszkańcach tworzących wyborną kuchnię. Niestety, kraj ten posiada jeden poważny feler. Nie wiedzieć czemu, ale mieszkańcy tego kraju nie posiedli umiejętności warzenia piwa. Tak wiem, generalizuje to zagadnienie. Zdaję sobie sprawę, że istnieje w tym kraju wiele browarów, które warzą piwa z najwyższej półki. Niestety, takich browarów jest garstka. Przeważają w tym kraju takie browary jak ten, o którym wam opowiem pokrótce. Zapraszam do pod salzburskiej wsi Siezenheim, w której to funkcjonuje od 2005 roku, browar „Allerberger Bräu”. Senna osada mogąca poszczycić się kilkoma zabytkami architektonicznymi, a wśród nich gospoda z XVIII wieku. Właśnie w niej, w Allerberger’s Landgasthof powstał niewielkich rozmiarów browar, który próbuje rozpieszczać podniebienia gości wizytujących tą gospodę. Niewielkich rozmiarów instalacja warzelna austriackiej firmy Labu-Braublock, o wypuście trzech hektolitrów wraz z ze zbiornikami służącymi otwartej fermentacji robi w pierwszej chwili dobre wrażenie. Niestety już pierwszy nasz kontakt z ich piwami źle dla nas się kończy. Mimo, że browar może poszczycić się takimi wypustami jak schwarzbier, koźlak, marzenbier czy też ciemna pszenica, na co dzień oferuje jedynie tylko dwa piwa. Są nimi Hell (5,0% alk.) oraz jasna pszenica (5,0% alk.). Piwa w obu przypadkach okazały się dość przeciętne. Hell o słomkowej barwie, jedynie gasi pragnienie w trakcie upałów i nic pod nad to. Ledwo wyczuwalna goryczka wraz z nijakim słodowym tłem, wypada groteskowo. Z pszenicą nie było o wiele lepiej. Kwaskowata cierpkość i bezpłciowe cytrusy zniechęcają do dłuższej konsumpcji tego piwa. Kolejny wpis również będę dedykował austriackiemu piwowarstwu. Czy kolejny wpis, będzie utrzymany w podobnym tonie, niedługo się o tym przekonacie. . Wyświetl pełny artykuł
  23. Co tydzień dostaje kilka pytań dotyczących kleikowania surowców niesłodowanych. Widzę, że początkujących piwowarów słowo to przeraża. Co właściwie oznacza kleikowanie? Jeśli ktoś nie chce się zagłębiać w biochemię, to może przyjąć że: kleikowanie = rozgotowanie Wystarczy wrzucić płatki (jeśli nie są błyskawiczne, bo z tymi nic robić nie trzeba) bądź rozdrobnione ziarna zbóż (pszenica, jęczmień, owies, żyto, ryż, kukurydza, gryka, sorgo, proso) do wrzątku w stosunku 1 część ziarna do 5części wody i ugotować do miękkości, cały czas mieszając. Schłodzić i dodać do zacieru razem ze słodem. Ot i cała filozofia Teraz coś dla tych co lubią się „wgłębić” Skrobia w ziarnie występuje w postaci twardych ziaren skrobiowych, które są trudno dostępne dla enzymów. Aby więc enzymy amylolityczne mogły skrobię rozłożyć, ta najpierw musi zostać skleikowana. Ziarna skrobiowe w ciepłym wodnym roztworze pęcznieją, a następnie pękają i stają się tym samym dostępne dla enzymów, które tną łańcuchy skrobiowe na krótsze odcinki. Skrobia pochodząca z różnych zbóż ma różną temperaturę kleikowania. Temperatury kleikowania poszczególnych zbóż są następujące: jęczmień – 60-65°C pszenica – 58-64 °C żyto – 57-70 °C owies – 53-59 °C kukurydza – 62-74 °C ryż – 68-78 °C Wynika z tego, że jęczmień, pszenica i owies mogą kleikować w zacierze, bo temperatura ich kleikowania jest niższa niż temperatura zacierania. Ryż i kukurydza wymagają skleikowania przed dodaniem do zacieru. Przeprowadzałam eksperymenty, gdzie w zasypie witbiera niesłodowana pszenica w postaci niebłyskawicznych płatków stanowiła 50% i faktycznie zacieranie przebiegło normalnie, no może trochę dłużej Dla bezpieczeństwa jednak radzę skleikować zboże przed dodaniem do zacieru, szczególnie gdy stosujemy aż tak duży dodatek surowca niesłodowanego. Jak to zrobić? Płatki bądź śrutę zmieszać z ciepłą woda w proporcji około 1:5, podgrzać do górnej granicy temperatury kleikowania danego zboża lub wyższej (można zagotować) i przetrzymać w takiej temperaturze około 20-30 minut, schłodzić i dodać na początku zacierania lub też bez schładzania dodać do zacieru kończącego przerwę białkową (jeśli taką stosujemy), aby podnieść temperaturę. Mam nadzieje, że to rozwiało wątpliwości dotyczące kleikowania Płatki na początku kleikowania Płatki po skleikowaniu Wyświetl pełny artykuł
  24. odpowiedzi na pytania z odcinka 17. Kolejny odcinek 100 [...] Wyświetl pełny artykuł
  25. Czy brat dorówna bratu? Evil Twin Brewing, czyli browar [...] Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.