Postanowiłem spróbować popularnej ostatnio metody warzenia, szczególonie wśród początkujących piwowarów. Metoda ta nazywa się BIAB, czyli Brew In A Bag, albo "warzenie w worku". Zaletami tej prostej i szybkiej metody zacierania jest m.in. niski koszt sprzętu; potrzebny jest tylko duży garnek, worek i chłodnica. W tej metodzie nie robi się wysładzania, w ten sposób oszczędzając nie tylko na sprzęcie ale i na czasie.
Sprzęt na 20L warki:
Garnek 30L
Worek z siatki nylonowej, 20L
Chłodnica
Warzenie:
Dzisiaj warzę mój "Cascade Pale Ale", 5 kg słodu, zacieranie 66.5°C przez 60 min.
Na garnek załóż worek, wsyp słód nalej ciepłej wody (po brzegi garnka), zacznij szybko podnosić temperaturę do 66.5°C mieszając słód.
Zagrzej zacier do 66.5°C, wyłącz ogrzewanie, utrzymaj temperaturę zacieru przez 60 min.
W czasie zacierania włączałem gaz i mieszałem zacier co ok. 20 min na ok. 5 min, aby utrzymać temperaturę. Po 60 min zacierania w 66.5°C, zrobiłem mashout - podobno ważny przy tej metodzie, aby uzyskać dobrą wydajność. Tzn zagrzałem zacier do 76°C mieszając przez ok. 15 min. Następnie wyjęłem worek z garnka i wrzuciłem do wiadra aby ociekł z brzeczki.
Okazało się że przed gotowaniem dostałem tylko ok~ 20L brzeczki, więc dolałem wody do 24L.
Sprawdziłem gęstość warki i wydajność przed gotowaniem (po dodaniu wody) i mi wyszło 72% wydajności, czyli całkiem nieźle jak na taką prostą metodę.
Do chmielednia użyłem tego samego worka z zacierania.
Następnie gotowanie 60 min, chłodzenie itp. Całość była gotowa, z piwem w fermentorze, razem z posprzątaniem itp, w 3 godz i 45 min, czyli naprawdę trochę szybciej niż zwykle. Wydajność 72%, czyli nie tak źle. Sprzęt prosty i tani. Nic dziwnego że ta metoda robi się popularna. Gdybym usłyszał o tej metodzie gdy zaczynałem warzyć, to na pewno bym jej używał, może nawet do dzisiaj
dori- poprawiłam tytuł