Własnie miałem pytać w jakiej temperaturze to obsuszanie robisz, bo tak przypuszczałem, że to właśnie to.
Ja kilka razy karmelizowałem słód i zauważyłem różnicę pomiędzy słodami robionymi w ten sposób:
1. słód trzymany jakiś czas (chyba z godzinę - nie mam tu notatek) w temperaturze ok 65-75°C. i potem podgrzanym do 180-200°C
a
2. słód podgrzewany do 120°C a potem do 180-200°C
Ten pierwszy po przełamaniu się wyraźnie szklił. Ten drugi był po prostu trochę ciemniejszy.
Karmelizowanie to pikuś - zapachy są "ciasteczkowe" i nie przeszkadzają. No chyba, że robisz baaardzo ciemny karmel.
Nie polecam jednak palenia jęczmienia przy obecności domowników... :o
A jeśli chodzi o blachę, to zamiast bespośrednio na nią, można wyłożyć mokry słód na papier do pieczenia, wtedy blacha się nie przypali...