No, ale to już nie będzie raczej wersja "ekonomiczna". I nie "słód z puszek", tylko ekstrakt słodowy.
Pomysł z wanną jest naprawdę odlotowy.
Zacieranie w wannie mogę nawet wyobrazić...
Filtracja? No... jeśli nie macie drugiej wanny (albo odpowiednio dużych garnków), to chyba jedynym rozwiązaniem jest (są) worki zacierne, ale nigdy tego nie używałem więc nie wiem czy to zda egzamin.
Ale tak czy inaczej, obawiam się o gotowanie...
Pierwsza sprawa, tak jak już napisali poprzednicy to korek. To z reguły plastik. Podgrzany, na pewno zmięknie i zacznie przepuszczać. Trzeba by odpływ zalepić czymś na stałe (silikon?).
A druga sprawa, to wątpię żeby płomień ogniska dał radę podgrzać 150l brzeczki na tyle, żeby to zagotować. Nie mówiąc już o godzinnym chmieleniu.
Kwestię osadów pomijam, no cóż... trzeba by to wszystko zostawić i zadać drożdżami całość...