Bardzo ciekawa sytuacja z Lidl'a kupując 2 Spitfire'y oszczędzamy 2zł, a Amber Pils kosztuje 2,29, w efekcie otrzymujemyils za 29 groszy. Tyle matematyki, teraz oceny:
Spitfire, bardzo, ale to bardzo się zmienił:
Oceniam, bo piwo zmieniło się diametralnie i to in plus. Bardzo ciemne, bliżej amber ale . W aromacie melasa i EKG. Ziołowo. Zapach słodki, wyraziste korzenne przyprawy-gałka, imbir. W smaku dla odmiany goryczka chlebowa-razowiec albo białoruskie wódki chlebowe, kożlakowo, potem ziemistość i piołun. Smak lepszy niż kiedyś, więcej niuansów, tak jakby gryźć granulat albo żuć liście bylicy. Za 4zł w Lidl'u ŻADEN kraft tego nie odda. Całkowicie inne piwo jak kiedyś. Przykrywa kapelusz obecne Bishop's Finger, a zbliża się niebezpiecznie do 1698 Celebration Ale czy jak to oni tam zwą. Zaskoczenie.
Amber Pils
Chmielone na zimno Lubelskim, Marynką i Puławskim. 11,3 blg 5,0vol. Określane jako sesyjne-parametry się zgadzają. Aromat korzenno-żywiczny, ciężki i oleisty. W nucie dolnej sam Lubelski. W smaku gorzkie, ale mało pilsowe, kaskadowa goryczka jak w ale. Ciekawa mineralność, finisz pilsowy. Raczej interpretacja stylu-za mało rześkie, choć nie mocne, to dość pełne. W tej cenie jak najbardziej, ale niestety nic odkrywczego.
3/5 dla ścisłości, ale za 29 groszy???