Przynajmniej dostałeś metryczki...
Odnośnie tzw. sensoryki, a więc wyczuwania smaków, aromatów, wad, zalet, etc, moim skromnym zdaniem są osoby, które się urodziły z taką zdolnością (i będzie ona się sprawdzała przy każdym napoju)-nazywajmy to talentem, predyspozycją, a inne choćby kurs skończyły nie dojdą nigdy do perfekcji, dlatego wszelkie kursy tego typu, sommelierskie winne czy dotyczące smakowania i analizowania whisky mijają się z celem. Co więcej, determinuje to wszystko takie określenie jak "palate", a każdy ma inne (dosłownie podniebienie) i inaczej mu pewne rzeczy smakują, przez co nie powinno dziwić, że w jednym konkursie piwo smakowało dobrze, a w innym źle, bo nawet jeśli było to to samo piwo, skład sędziowski był inny i to, co dla jednego będzie wadą (np. mocno torfowy smak whisky) dla innego będzie dużą zaletą (bo to fan Ardbeg'a czy innych Laphroaig'ów) i każdy sędzia będzie mierzył dany trunek swoją miarą czyli przykładał dane piwo do piwa, które jest wzorem, wzornikiem danego stylu-na zdjęciach Karpackiego Konkursu widziałem, że w pobliżu był Young's Bitter, które choć może ESB 100% nie jest, ale jest odnośnikiem do stylu, czyli słuszna droga i wtedy w jakimś stopniu taki konkurs ma sens, bo jest wzór i trunki konkursowe doń się przyrównuje, ale jeśli polegamy tylko na widzimisię sędziego, to niestety lepiej piwem poczęstować znajomego i usłyszeć przynajmniej szczere zdanie bez odnoszenia się, widełek, BJCPowania, etc.