Przez dwa tygodnie wypadłem z obiegu, ale postaram się to niedługo nadgonić. Niestety na warzenie nie mam teraz szans, a powodem tego jest "strategiczny klient" , ale to zupełnie inna historia.
Jako działanie zamienne, w ostatnią sobotę zorganizowałem z LP degustację dotychczasowych osiągnięć browarniczych - do tej pory wyłącznie rozdawałem swoją produkcję, ale fajerwerków, póki co, nie było. Fakt, że częstowałem "dzieci koncernów", a posiadam wyłącznie piwa górnej fermentacji, jest okolicznością łagodzącą.
Zapadła więc decyzja o małej imprezce w kameralnym gronie ze znajomymi z Wielkiego Świata. Zgodnie z zaleceniem ustaliłem kolejność od najjaśniejszego do najciemniejszego i od najsłabszego do najmocniejszego. Z pięciu rodzai piw wypiliśmy zaledwie trzy, ale i tempo nie było jakieś zabójcze. A oto jakie wyniki zostały osiągnięte:
1. Hefeweizen - oni przyjęli je z godnością, ale bez entuzjazmu, ale one były lepsze "smak może być, ale pachnie jakby szambem"
2. Kölsch (bombowa warka) - smakowało generalnie nieźle i także podobał się zapach (jest już mniej intensywny niż na początku, ale nadal bardzo miły) - granaty, ale całkiem udane,
3. Don Kichot Polskie Ale - i tu zaskoczenie, bo osiągnęło statystycznie najwyższe noty
Altbier i Dunkelweizen zostaly zabrane przez towarzystwo ze sobą, do degustacji w domowych zaciszach.
Ze spotkanie wyniosłem dodatkową wiedzę o różnicach pomiędzy "pciami" nie dość że zupełnie inaczej postrzegamy kolory, to z zapachami jest chyba podobnie.......