Black Metal Ale - CDA od Sebka
Kapsel: z numerem warki
Etykieta: Podobnie jak powyżej powiedzieć prowizorka to nic nie powiedzieć. Jest zasyp, jest BLG, jest FG, są drożdże. Nie ma chmieli, nie ma dat, nie ma ABV, nie ma IBU. A jak popatrzę na publikowane w wątku Sebka inne ety, to w ogóle smutek.
Kolor: Ciemnobrązowy, mętny, podoba mi się!
Piana: Bardzo obfita, beżowa/ kakaowa, powoli schodziła z czapy do dużego kożucha, utrzymywała się do końca, piękne firanki!
Aromat: Pierwsze zdziwienie. Nie ma ataku chmielu, jest lekkie kakao. Potem chmiel - obstawiałem głównie Simcoe i Chinook, okazało się, że tylko częściowo słusznie. Generalnie las, igliwie, żywica.
Smak: Jak na 16 bardzo lekkie. wręcz wodniste. Goryczka z chmielu i palonych ziaren dominuje i nie znajduje niczego o co by się mogła oprzeć. Trochę drapie.
Podsumowując: nie zostaję fanem, przy kolejnym razie spróbuję innych wypustów, szczególnie następnej wersji CDA w której i Simcoe i Chinook maja grac pierwsze skrzypce.