Zasadniczo Browar #81/113 Smash wiedeński vs marynka feat. FM31
drugie warzenie w kociołku Klarstein 45l. Lekko (ale niekoniecznie skutecznie) zmodyfikowane moce grzania. Dodatkowa woda do zacierania i wysładzania,
Smash wiedeński był planowany, szczegóły chmielenia wzięte z receptury na lager wiedeński z New Brewing Lager Beer Gregory J. Noonana.
Zasyp:
5 kg Wiedeński Viking
Zacieranie:
23l kranówki bez modyfikacji
70 min @ 65°C (2000W - za mało raczej, podbiłem w trakcie do 2200)
10 min @ 78°C (2200W)
No i nie odrobiłem pracy domowej się okazuje. Wyświetlacz sterownika co chwile pokazywał komunikat WARM zamiast MASHING i zatrzymywał timer, Działo się to bez widocznego związku z temperaturą i poziomem płynu nad tym dekielkiem.
Ostatecznie mam wrażenie, ze zacieranie zamiast planowanych 80 trwało niemal 2 h.
Filtracja i wysładzanie:
13 l kranówki bez modyfikacji o T rzędu 66°C.
Uzyskałem niecałe 32 l brzeczki o gęstości rzędu 8,6 BLG (po korekcie z 8 mierzonego w 28°C do 15,6°C w którym wyskalowany jest spławik Alla France).
Warzenie 90 minut: (do zagotowania 3000-3300W potem 2500W)
Marynka 2020 8,4%AA
05g @60
20g @45
10g @15
15g @na wyłączenie grzania
Chłodzenie:
do 25°C w 15 minut chłodnicą zanurzeniową karbowaną, zlane do fermentora, zniesione do piwnicy na dochłodzenie. Uzyskałem 23 litry brzeczki o BLG ok. 11 (po przeliczeniach)
Drożdże:
FM30 2,5 l starter kręcony dwie doby, odstany dwie kolejne doby w lodówce, klarowny płyn znad drożdży zlany, zadane mniej niż litr rzadkiej gęstwy w poniedziałek wieczorem.
Fermentacja:
piwnica 10°C otoczenia 2 tygodnie, potem do kuchni na dofermentowanie/ przerwę diacetylową.
Parametry wg Wort 70% wydajności -> zaobserwowane
V - 20 l -> 23 l
BLG - 13.1 ->10,9
FG - 3,3
ABV - 5,2
IBU - 27
edit 30.03: dobę po zadaniu drożdży, na powierzchni cienka i gęsta białą piana, na dnie niewielki osad, toń mętna ale nie zauważam ruchu. Wieczko wzdęte, nieco upuściłem. Czyli się zaczęło. Bardzo dobrze!
edit 2.04: po dwóch dniach gdy wokół fermentora czuć było silnie jajami, dzisiejsze odwiedziny były już ich pozbawione. Zapach kwiatowy powiedzmy, może lekko owocowy. Ale widzę już jeden błąd: nie dałem ani mchu ani whirlflocka. Przy poprzedniej warce to nawet nie przeszkadzało, ale teraz widzę, że błotko w fermentorze nie pasuje do wiedeńskiego ni tju tju. Jest jeszcze czas ale następnym razem zaryzykuję chyba.
edit 12.04: po dwóch tygodniach w temperaturze otoczenia 10°C, wniosłem wiadro na górę do kuchni. zawieszone w toni drożdże opadły na dno. Jutro pomiar BLG. Bez względu na wynik przynajmniej do weekendu będzie siedziało w cieple.
edit 15.04: BLG około 2.
edit: nie mierzę przed rozlewem. Planowane nagazowanie 2,5. Wg. beer-calc syrop z 151 g cukru białego i ok. 1,2 litra wody. Butelki na refermentacji najpierw w kuchni, ok.20°C, po dobie do piwnicy ok.10°C.
Zebrałem jakieś 400 ml gęstwy, cała ma pójść do planowanego kozlaka. Byle znaleźć czas w majówkę.
edit 24.05: pierwsza butelka odbita. Klarowne, średniej grubości drobnopęcherzykowa piana, nikły slodowo-ziolowo-kwiatowy aromat, smak podobnie i nie wiem ile w tym klasycznego charakteru chmielowego a na ile błędów fermentacji. W każdym razie mi się podoba. Ciekawe co będzie później.
Edit 28.09: Drugą butelka. Bardzo przyjemne piwo. Podniósłbym nieznacznie goryczkę.