punix

Najpewniej jakieś dzikie drożdże Ci weszły - dodawanie dodatkowych cukrów raczej nie pomoże. O ile poza goździkiem nie jest jakieś nieprzyjemne, możesz spróbować zostawić w wiadrze (najlepiej w balonie) na dłużej, może akurat przypadkiem pójdzie w dobrą stronę?

Warka nr 89 Milkshake IPA 17,6°Blg 5.01.2020 6.02.2020  Ekstrakt końcowy: 6,8°Blg Zawartość alkoholu: 6,4% IBU: 30 Słody (7,1kg+1kg laktozy): - pilzneński Castle Malting 6kg - płatki owsiane błyskawiczne 0,5kg - carapils Weyermann 0,3kg - pale crystal Fawcett 0,3kg Chmiele: - Amarillo 9,3% α 60g - Citra 13,3% α 60g - Iunga 11% α 20g - Sabro 15% α 60g Drożdże: - US-05 280ml gęstwy Dodatki: - kwas mlekowy 80% 3ml - laktoza 1kg Zacieranie: 20l wody podgrzane do 72°C 66-63°C 50 minut 72-70°C 25 minut 76°C   Wysłodzone 26l 14,1°Blg, gotowane przez 60 minut. Chmielenie: 60 minut: Iunga 20g 10 minut: laktoza 1kg 5 minut: po 30g: Amarillo, Citra, Sabro hopstand: po 30g: Amarillo, Citra, Sabro Fermentacja: 24,5l 17,6°Blg. Temperatura 18°C 6 dni, 19°C 26 dni.  Butelkowanie: 23l z dodatkiem 110g cukru rozpuszczonych w 0,9l wody.   Uwagi: Następnym razem spróbowałbym jeszcze o 5-10IBU zmniejszyć goryczkę.

Lepiej byłoby powoli dodawać brzeczkę. Nie musisz czekać 30 minut (sądząc po godzinie posta i tak już z kwadrans uwadniasz ).

Jakie drożdże i temperatura fermentacji? Obstawiam, że po prostu była zbyt wysoka. Z tego już raczej nic nie będzie, raczej warzyłbym kolejną warkę. W kwestii drożdży dolnej fermentacji - masz do tego warunki?

Może kiepski rocznik albo dostawca chmielu? Iungi na goryczkę używam często i jak dotąd nie miałem negatywnych efektów.

W tym momencie już nie ma co obniżać - na przyszłość zaczynaj fermentację niżej niż 19° i stopniowo podnoś. Możesz zastosować blow off - kawałek rurki zanurzony w słoiku z wodą/starsanem (zamiast rurki fermentacyjnej).

Jak to ma być WC, to zrezygnowałbym z monachijskiego i został przy samym pilzneńskim, ewentualnie pilzneński+pale ale. Tak samo porzuciłbym pomysł gotowania przez 90 minut. Nie wrzucałem w kalkulator, ale faktycznie wychodzi 64 IBU przy tej ilości chmielu na goryczkę? Osobiście na goryczkę chmieliłbym na pełne 60 minut, a te z 15 minut skrócił do 5.

2- letni chmiel, do tego przechowywany w temperaturze pokojowej - osobiście nie ryzykowałbym, tylko wyrzucił. Polecam przechowywanie w zamrażarce, jest duża różnica w stosunku do lodówki.

Wiele dobrego tym piwom nie wróżę - drożdże nie lubią skoków temperatur. Jak długo już te piwa fermentują? Bulkanie nie jest żadnym wyznacznikiem fermentacji. A fermentację należy prowadzić w temperaturze odpowiedniej dla danego szczepu. I zdecydowanie nie jest to 19 stopni dla lagerowych danstarów... W tym przypadku zostawiłbym s-33 w tych 19 stopniach, a portera do tych 14 i zostawił do końca fermentacji. Na przyszłość warto sklecić najprostsze styropianowe pudło do fermentacji, jeśli nie masz żadnego pomieszczenia z przyzwoitą stałą temperaturą.

Ok, nie sądziłem, że tak niskie blg początkowe. Co nie zmienia faktu, że masz odfermentowanie na poziomie 86-94%, a to sporo.

To nie żaden nalot, tylko resztki drożdży. Ogólnie zeszło Ci bardzo nisko i to jest lekko podejrzane (z jakiego początkowego blg? Sprawdzałeś balingomierz na wodzie, czy pokazuje 0?), ale skoro smak i aromat w porządku, to nie ma się nad czym zastanawiać.

http://www.beerfreak.pl/jak-rozpoznac-infekcje-piwa-quiz/

Po pierwsze na przyszłość, do takich pytań jest odpowiedni temat: Po drugie - wygląda normalnie, resztki drożdży i piany. Butelkować możesz w najwcześniej momencie, gdy przez kilka dni nie spada blg. Bulkanie to żaden wyznacznik. Po trzecie - dmuchanie do brzeczki to proszenie się o infekcję...

Jak masz taką możliwość, to przenieś, cold crash robi robotę. Nie przelewaj, przenieś tak, jak jest. Jak będziesz niósł z powrotem na butelkowanie, to staraj się nie bujać za bardzo i po postawieniu daj chwilę, żeby wszystko z powrotem opadło na dno.

Zdjęcie słabe, te brązowe fragmenty do resztki drożdży, normalna sprawa przy niektórych szczepach. O ile nie ma jakiejś błony (z tego zdjęcia nie widzę), to wszystko w porządku.

Najlepsza opcja to nr 2, przy czym płukanie jest opcjonalne (możesz nawet mieć problem, żeby zdążyło się rozdzielić). Przy 3 największy problem to overpitching, choć niektórzy stosują taką metodę. Możesz też użyć tej nieco starszej gęstwy, kilkudniowa to i tak bardzo świeża. Nie ma potrzeby robienia startera.

Spokojnie się rozmieszają same, dodawałem w ten sposób i nie było problemów.

W tej temperaturze to nic dziwnego. Przy kolejnym piwie postaraj się o prawidłową temperaturę, będzie lepiej.

Zastanowiłbym się nad wyrzuceniem karmelu - nie zacierasz na wytrawnie, do tego 2 godziny gotowania, będzie słodko.

Poszedłbym raczej w tą stronę, przynajmniej po względem zasypu - 20% karmelu nie brzmi dobrze. http://blog.homebrewing.pl/irish-red-ale-receptura-ze-slodow/

Lodówkę do fermentacji

Przy takich skokach temperatury to skombinuj jeszcze styropianowe pudło na fermentor. I, jak koledzy wyżej napisali - górna fermentacja, szczególnie na początek.

Przede wszystkim pytanie - jakie warunki fermentacji (temperatura i jej stabilność) możesz zapewnić?

Spokojnie możesz tak zrobić

Na wszelki wypadek lekko.