Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 014
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Treść opublikowana przez Oskaliber

  1. W takim razie prawdopodobnie na początku nie wyczuwałeś go bo był przykryty estrami. Diacetyl nie powstaje z niczego co smakuje jak dżem truskawkowy.
  2. Trzeba pobrać próbkę i spróbować. Po otwarciu pokrywy to żadne wąchanie.
  3. Jak masz mocne estry to pewnie ten posmak alkoholu wynika nie tylko z alkoholu samego w sobie, ale też z fuzli. Sam używam kuchenki elektrycznej i nigdy nie miałem takich problemów jak Ty. Źle rozmieszałeś zacier albo zrobiłeś za gęsty albo masz walnięty termometr. Ale to wszystko i tak są detale przy zupełnie skopanej fermentacji. To najważniejszy proces w produkcji piwa a Ty wszystko potraktowałeś po macoszemu. Skrzynie powinieneś mieć już schłodzoną, a nie chłodzić z 24 do 16C po zadaniu drożdży. Drożdże powinieneś zadać w temperaturze jak najbliższej fermentacji. Dżem truskawkowy to nie jest deskryptor diacetylu.
  4. Jak będzie fajny kwach to bym właśnie butelkował Pytanie raczej czy nie ma chlorofenolu i podobnego syfu. Bez próbowania to nie ma nad czym debatować.
  5. Jak dla mnie na 90% pleśń. Błony nie są takie włochate. Jakby to było moje to bym wylał. Ale poczekaj na opinię kogoś jeszcze, żeby potem nie było na mnie
  6. Biała kępka wygląda mi na pleśń, czyli dosyć kiepsko.
  7. http://www.piwo.org/forum/32-zapiski-piwowar%C3%B3w-domowych/ Tu masz dział na takie rzeczy.
  8. Wygląda na infekcję.
  9. Czytałem to i nie było tam nic o tym co mówisz. Tam jest zasugerowane kilka mechanizmów powstawania nonenalu i tak naprawdę żaden nie jest potwierdzony. W praktyce też nie zaobserwowałem, żeby skunskowe piwa jakoś szybciej czy mocniej wchodziły w mokry karton. Jako ciekawostka warto też wspomnieć o trochę odwrotnej zależności. George Fix w "Principles of Brewing Science" twierdzi, że utlenione piwo lub z dużą zawartością tlenu jest bardziej odporne na naświetlenie i powstanie skunksa.
  10. Nonenal powstaje ze skunksa? Pierwsze słyszę, a literatury o utlenianiu przeczytałem całą masę. Jakieś źródło?
  11. Nic raczej nie zrobisz. Nos do tego aromatu się bardzo szybko przyzwyczaja, po paru łykach powinno być okej. Swoją drogą to musiało naprawdę jakoś bezpośrednio na niego słońce świecić, bo od doby w zwykłym świetle dziennym na pewno by się nie zaskunksił.
  12. Jak czuć bardzo to jest bardzo niewielka szansa, że się zredukuje do zera. Zredukować się jeszcze może jak są jakieś małe ilości. Heksanian etylu też się redukuje, jak większość estrów, tylko pewnie powstanie z niego coś innego i trochę czasu na to będzie potrzeba. Jak jest mocny i wchodzi w anyżową oranżadę to zbyt przyjemny nie jest.
  13. Pisz do organizatorów. Pewnie będą, ale raczej pójdą na rękę i jakoś się dogadasz. Piwa podpiszesz na zwykłej kartce w paczce, a formularz potem doślesz czy coś takiego.
  14. No chyba faktycznie błędnie. O ile na początku pomysł wydał mi się jako tako ciekawy, to w życiu nie zamówiłbym w ciemno 20 piw.
  15. Nawet jakby był regulamin i formularz to raczej na pewno nie przyjmowano by jeszcze piw. Przygotuj paczkę do wysyłki i daj komuś znajomemu, żeby w przyszłości wysłał. Formularz możesz dosłać zza granicy albo też wysłać kopię znajomemu, żeby dołączył do paki.
  16. Skoro poprzednie nie ruszyły, a po zadaniu nowych przeniosłeś w cieplejsze, to tak jakby od początku fermentowało w cieplejszym, więc estrowe jak najbardziej może być. A estry estrom nierówne. Raz będą przyjemne raz będzie rozpuszczalnik albo inne cuda. No ale jeśli jesteś pewien, że to nie to, to pewnie infekcja.
  17. "Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o infekcję". Przy brzeczce stojącej przez 4 doby nie jest o to specjalnie ciężko. Chyba, że było zbyt ciepło fermentowane to może być po prostu bardzo estrowe.
  18. Tak, tylko nie zawsze utlenienie musi pójść w dobrą stronę. Jak pójdzie w mokry karton to ciekawych smaków nie będzie. Poza tym większość procesów zachodzących w takich piwach w czasie to są procesy beztlenowe i "utlenienie" jest tutaj skrótem myślowym, trafniejsze by było "starzenie". Najlepiej takim piwom zapewnić czas i stosunkowo chłodne otoczenie. Jak natlenisz ile wlezie przy rozlewie i potem będziesz trzymał w 30 stopniach to utleni się raz dwa, ale pożądane utlenienie to nie będzie No ale to tak na marginesie. Sprawa tutaj nie jest zero jedynkowa, można zrobić tak i tak. Pomysł, żeby w połowie opuścić a w połowie nie jest niezłym kompromisem.
  19. W przypadku RISa to w zasadzie synonimy. Rozwiązanie dobre, tylko RIS + szybka konsumpcja to trochę oksymoron. No jak się nad tym zastanowiłem to w sumie zależy jak upuścisz ten gaz. Może faktycznie jak się sprawnie to zrobi to powietrze nie wleci, co nie zmienia faktu, że taki zabieg na pewno rozszczelnia kapsel, który i tak jest największym wąskim gardłem jeśli chodzi o utlenianie piwa w czasie. Nie zdecydowałbym się na coś takiego w przypadku RISa przeznaczonego do długiego leżakowania. Co innego gdyby było ryzyko granatów, ale tutaj go nie ma.
  20. Więcej zaszkodzi niż pomoże. Upuścisz gaz to wleci tlen, co nie jest za bardzo pożądane. Granatów z takiej ilości cukru nie będzie jeśli piwo było dobrze odfermentowane. Do jakichś hefe-weizenów czy witbierów tyle cukru się normalnie daje. Będziesz miał trochę przegazowanego RISa i tyle.
  21. Wygląda w miarę sensownie. Fermentuj w 18C~, czyli 15-16C temperatury otoczenia.
  22. Sklepy przeważnie drukują datę przydatności na ześrutowanym słodzie. Jeśli leży nieotwarty w ogóle to 4 miesiące myślę, że bez problemu. Powąchaj czy nie śmierdzi jakąś stęchlizną czy czymś, ale nie powinien.
  23. Oskaliber

    Pale Ale na Saazie

    Ja bym to zrobił na 100% pilzneńskim i mniej IBU, ale sens ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.