Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 005
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Oskaliber

  1. 15Blg to moim zdecydowaniem mocna przesada. 20Blg to już co innego, ale bez problemu znajdą się osoby, które tak robiły z podobno dobrym rezultatem. Twój wybór, nie spróbujesz to się nie dowiesz. Ja warki na płynnych drożdżach planuję tak, żeby nie dochodziło do takich sytuacji.
  2. Łuska absolutnie nic nie oddaje w smaku i aromacie jeśli się jej dobrze używa. Czyli zalewa wrzątkiem w osobnym naczyniu na początku zacierania, po 30-45min~ odcedza i wrzuca na końcówkę zacierania. Inna sprawa, że nie wiem co tu ma być niby takiego trudnego do przefiltrowania. 0,2kg płatków owsianych? Bez przesady, obejdzie się spokojnie bez.
  3. Czyli 0,5-1,6 to nie jest mniej niż 10? Samo przefiltrowanie drożdży wpływa na pozbycie się wielu cennych związków dostarczanych przez nie. Poza tym wpływa trochę na odczucie piwa w ustach. Dlatego najlepszą metodą konserwacji piwa w skali przemysłowej, z punktu widzenia konsumenta, jest dla mnie pasteryzacja bez jakiejkolwiek filtracji. Oczywiście, jeżeli refermentacja nie wchodzi w grę. Jeśli chodzi o białka być może faktycznie jest to błąd, muszę sobie przypomnieć skąd tę informację zaczerpnąłem i ją zweryfikować. W każdym razie dzięki za konstruktywną krytykę. Przyjrzę się tematowi dogłębniej raz jeszcze.
  4. Co to za drożdże, tak z ciekawości? Z niecałych 19 litrów wyjść z wiadra to całkiem nieźle się rozszalały.
  5. Zaryzykuję twierdzenie, że akapit o mikrofiltracji to radosna twórczość autora blogu, a nie wiedza potwierdzona badaniami. Jeśli mógłbyś zacytować co w akapicie o mikrofiltracji jest radosną twórczością?
  6. Nie przejmuj się, żart był oczywisty i nawet całkiem udany Szkoda, że jednak nie ma pumpkina w konkursie, bo nawet nawet mi wyszedł.
  7. Pasteryzacja teoretycznie może mieć pewien wpływ na składniki odżywcze. Na przykład wiele witamin z grupy B, których dostarczają drożdże jest wrażliwych na wysokie temperatury. Nie będzie to jednak na pewno całkowite wyjałowienie, a ewentualnie spadek o pewien procent, być może nawet nie jakiś istotny, aż tak nie zgłębiałem tematu. Infekcje w butelkach wynikają ze złapania czegoś na etapie rozlewu lub pod koniec fermentacji co rozwija się dopiero w butelkach. Nie ma szans na infekcję w refermentowanym piwie, które było czyste po rozlewie. Ogólnie rzecz biorąc mając w domu dostępną refermentacje nie ma absolutnie żadnego sensu bawić się w pasteryzacje.
  8. Przecież wszyscy normalnie gotują chmiel bez żadnych woreczków. To wszystko po chłodzeniu opada. Po cichej albo pewnym czasie w butelkach Ci się wyklaruje bardziej. Jak jest totalne błoto to możesz się bawić w żelatynę. No i mętność w żaden sposób Ci raczej nie zaburza pomiaru cukromierzem.
  9. Może zejdzie, może nie zejdzie, dopóki coś się dzieje to trzymasz na burzliwej. Pomijam już kwestię redukcji diacetylu i aldehydu octowego. Minimum 10 dni burzliwej to dobry nawyk przy każdym piwie, a często lepiej nawet więcej.
  10. Nie sądzę. Chodzi raczej o owocowe estry typowe dla dzikich drożdży.
  11. Przyczyn może być mnóstwo, a nie podałeś żadnych informacji. Zepsute zacieranie (np. walnięty termometr) i brak konwersji skrobii oraz martwe drożdże już na samym starcie (stare/źle przechowywane) to pierwsze co przychodzi do głowy.
  12. Błędem było przelanie piwa o takim ekstrakcie po tygodniu burzliwej, jeszcze bez pomiaru ekstraktu.
  13. Takie na jakie masz ochotę. No i na drugą warkę dobrze by było jakby nie było przesadnie trudne technicznie.
  14. Tydzień to mało nawet na 12blg. Chyba, że chcesz piwo z diacetylem i aldehydem octowym. Ja bym to minimum z 10 dni do 14 na burzliwej potrzymał, ale najlepszy wskaźnik to obserwacja jak się piwo zachowuje.
  15. Wady swoją drogą, jest spora szansa, że nie odfermentuje do końca i masz problem, bo zostajesz ze słodkim ulepkiem, który jeszcze może zacząć fermentować w butelce. Takie są konsekwencje podchodzenia do warzenia bez przygotowania się.
  16. Może źle się wyraziłem. Chodzi mi o to, czy po gotowaniu, jak studzę brzeczkę przed zadaniem drożdży, mogę włożyć termometr uprzednio "spsikany" desprejem (na którym są resztki tego środka)? Nie trzeba go uprzednio czymś wytrzeć? Innymi słowy, czy bezpośredni kontak despreju(który jest na bazie alkoholu) z brzeczką tuż przed zadaniem drożdży może jej, albo drożdżą zaszkodzić? Nie wiem, nie używam tego i nie wiem czy wymaga płukania. Najlepiej jest mieć sondę termometru zawieszoną tak, żeby cały czas była w garnku jak się gotuje. Wtedy ją tam zostawiasz na czas chłodzenia i widzisz ile jest.
  17. Nie rozumiem pytania. Przy wysładzaniu możesz sobie wsadzać do brzeczki co chcesz bez dezynfekcji, bo i tak będziesz ją gotował.
  18. Z tym czy niewyczuwalny można dyskutować. 60g palonego jęczmienia w Irish Red Ale daje wyraźny efekt nadający typowego charakteru temu piwu. A co do próby jodowej to 100% zgody.
  19. Ja z aldehydem nie mam w ogóle problemów. Dopiero teraz mi wyszedł i jest to jedyne sensowne wytłumaczenie. Podnoszenie temperatury na koniec jak najbardziej słuszne, sam od zawsze staram się tak robić. Jeśli chodzi o bardziej szczegółową analizę problemu, pozwolę sobie zareklamować wpis na swoim blogu: http://www.beerfreak.pl/aldehyd-octowy-czyli-zielone-jablko/
  20. W 5,5h nie dziwne, że nie ruszyły. Z reguły startują do 24h. Zbijać ekstrakt wysłądzając dłużej albo dolewając wody przy gotowaniu. Jak kończysz wysładzanie to możesz już sprawdzić ile masz i oszacować ile będziesz miał po gotowaniu.
  21. I trzymałeś faktycznie w tych 30-40 stopniach podczas zakwaszania? Jak utrzymywałeś taką temperaturę?
  22. Przecież historia to już zweryfikowała - Reinheitsgebot Jakoś specjalnym uznaniem wśród craftowców się teraz nie cieszy. pan_czarny czasowo też to u Ciebie wyglądało jak w tym linku? Tydzień z lacto i potem tydzień z drożdzami i w butelki?
  23. Ostatnio jak robiłem użyłem 10%. Twoje 15% wygląda jeszcze dosyć sensownie. Dokładnego efektu nie przewidzę, na pewno będzie palone Przefermentuje to się przekonasz.
  24. 1) Tak, w szybko użytej często warstwy się nie wytrącają. 2) Dobrze zrobiłeś. Dlatego dobre kalkulatory jak MrMalty mają taki parametr jak "yeast concentration" gdzie możesz wybrać czy gęstwa jest bardziej rzadka czy gęsta. 3) Wystartują. 4) Zadanie przesadzonej ilości drożdży ma pewne negatywne skutki (za mała produkcja estrów, łatwiej o aromaty autolizy itp.), ale i tak lepiej zadać za dużo niż za mało, bo wtedy wady wychodzą jak na dłoni. Ja daję odrobinę więcej niż wskazuje mi kalkulator, ostatnio dałem dokładnie tyle ile mi pokazał i miałem potworny aldehyd octowy, bo było ich jednak zbyt mało.
  25. Ciekawie. To teoria ta została nieco zachwiana Ile go dałeś?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.