Robię w ten sposób: piwo wysycam w kegach w zamrażarce o temp 2°C. Dziś zlałem do kegów około godz. 16 i zadałem 2,5 bar. Pod takim ciśnieniem będą stały do jutra rana. Następnie ciśnienie zmniejszam do 1 bar i zostawiam tak, aż do wyszynku. Czasem 2 dni, czasem tydzień(choć w sumie to już rano po zadanym ciśnieniu 2,5 bar jest praktycznie wysycone - sprawdzałem kiedyś zakręcając butlę i ciśnienie spadło do 1 bar i niżej nie spadało przez kilka dni). Keg stoi w temp pokojowej, a wyszynk prowadzę przez nalewak pygmy 20 z ustawionym ciśnieniem 2 bar. Choć po wyjęciu z zamrażarki, kiedy piwo jest jeszcze schłodzone, spokojnie mógłbym podać 1,5 bar, ale nie chce mi się bawić. Butla cały czas odkręcona, bo piwo i tak już się nie będzie wysycać.