Skocz do zawartości

lechu555

Members
  • Postów

    510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez lechu555

  1. Ja tak robię, masa ludzi tak robi i im wychodzi. Oczywiście kwestią czasu jest jak znajdzie się tutaj kawaler co to z poziomu autorytetu sędziego piwowarskiego stanowczo Ci to odradzi, ale oni zasadniczo żyją w swoim świecie... Ja nie uznaję tych argumentów za głupie w żadnym razie. Nie chce by też to rozumiano, że na suchach wyjdzie piwo złe, ale drożdże płynne, przynajmniej w zakresie weizenów, wydają mi się najbardziej wyspecjalizowane w tym kierunku. Często zamiast lepsze/gorsze widziałem opinie, że są bardziej stylowe i to moim zdaniem jest w punkt Ja nie umiałem okiełznać wb by dały mi piwa na poziomie Paulanera, który trochę jest dla mnie punktem odniesienia dla wszystkich hefe weizenów, nie będąc przy tym najlepszym hefeweizenem na świecie. Myślę, że istnieją sposoby by wb06 też to dały natomiast więcej się pewnie trzeba by namęczyć (tutaj trzeba by osoby preferujące wb06 się wypowiedziały czy dużo przy nich latania i kombinowania by wycisnąć z nich jak najlepsze piwo), płynne fmy w zasadzie wlewam do brzeczki, fermentacja w stałych warunkach i piwo po prostu robi się samo i nie schodzi poniżej pewnego poziomu w większości przypadków. Już nawet takie proste podejście na odpieprz, daje mi coś czego tak łatwo bym nie osiągnął na wbkach. Może wb to drożdże stanowiące większe wyzwanie i to przyciąga ludzi do nich, ale tylko hipotetyzuję. Tak więc fmy bo mniejszym wysiłkiem osiągnie się dobre efekty.
  2. W kwestiach mycia za pomocą magnesów. Co prawda okazało się, że woda odmiękła mi cały zaschnięty brud, więc nie ma na czym pokazywać jak to czyści i że czyści skutecznie, ale zrobiłem dla Was filmik jak to działa: Ogólnie to rączkę zrobiłem z 4 małych magnesów, ale można i z 1ego i przykleić go do ołówka nawet czy cokolwiek. Duży magnes, szerokości 50cio groszówki i wysokości 1cm włożyłem do zmywaka, rozcinając go lekko by tam wlazł. Łapie pięknie. Aczkolwiek warto by podłożyć coś, chusteczkę itp. od zewnętrznej strony coby nie rysować zewnętrznej powierzchni, chociaż wcale też aż tak mocno to nie szoruje. 20230420_113949_001_001.mp4
  3. Zacznijmy od tego, że nie polecam suchych. Szkoda zabawy, przy różnicy jaką dają drożdże suche a płynne, ZWŁASZCZA, w zakresie weizenów to szkoda czasu by narobić się tyle, a zadać to wszystko sucharami. A więc drożdże FM Gwoździe i Banany albo te których są one zamiennikiem: https://piwko.com.pl/zamienniki-drozdzy. Startera nie potrzebujesz do 20l typowego weizena i skończcie z tym underpitchingiem, praktyka nie pokazuje żadnych problemów w tym temacie w rozsądnych objętościach, albo po prostu nie ma póki co podstaw by wykazać, że bezpośrednio z fiolki powoduje problemy częściej niż starter. W razie wykorzystania gęstwy: bardzo uczulam na to, że druga gęstwa może dać piwo, które będzie już kompletnie nie to samo co na pierwszej i niestety gorsze wyraźnie - sam w to nie wierzyłem, ale sam się przekonałem dwukrotnie i na swoich drożdżach i wziętych od użytkownika z forum, nie wiem jak często to występuje, ale że zjawisko może wystąpić to nie mam żadnych wątpliwości już co do tego. Dlatego jeżeli ktoś planuje większe objętości to ja by puścił od razu 40-50l nastawu z dużego startera, a gęstwę po nich przetestował później na jakiejś super mini objętości typu 1l brzeczki z ekstraktu coby zobaczyć czy ona jeszcze coś da. Temp wewnątrz brzeczki nie mierzę, ale fermentuję w 16-18 stopniach powietrza.
  4. Pszenica nie jest kwaskowata, a już na pewno nie w powszechnym rozumieniu tego słowa. Skąd w ogóle wzięło się to przekonanie? Poproszę o przykład kwaskowatego weizena i nie będącego berlinerem weissenem. Drugi jakiś dziwny mit to, że pszeniczne to puste, wodniste piwa, a za odwrotne wrażenie odpowiadają drożdże. By to potwierdzić każą zatkać nos i spróbować jakie to puste piwo gdy nie czuć estrów. Sęk w tym, że nie jest. Co do tematu: temepratura stanowczo za wysoka, nie wiadomo jakie drożdże konkretnie, ale przy takich temperaturach to raczej nie goździków i bananów się tam doszukiwał, a raczej gumy balonowej i tego typu wyraźnue słodkawych klimatów. Nie wiem czy to piwo jest do wypicia, jeżeli tak to butelkować, jeżeli nie to bym poczekał jeszcze ażeby się przekonać co było przyczyną i obserował czy kwaśność wzrasta, jeżeli tak to raczej infekcja. A na takie temperatury to drożdżsle, które podał wyżej @zasadaprzy czym żadne z nich nie zrobią Ci hefe weizena. Niestety na to trzeba warunków temperaturowych.
  5. Coś na serio jest na rzeczy z tym 5blg bo kiedykolwiek mi fermentacja stawała przedwcześnie to właśnie na tych 5blg, nigdy na żadnej innej wartości. U Was też? Ale jeżeli dałeś dwie ciemne gozdawy ekstrakty to nie dziw się, że stanęło Ci na 5ciu BLG. Raz tylko robiłem z nich (100% ciemny ekstrakt) i dokładnie to samo - 5blg ze startowych 12stu. Piwo gorzkie jak bardzo mocny ekstrakt kawowy. W ogóle mam wrażenie, że w stoutach piwa mi słabiej odfermentowują niżby i nawet ten sam zasyp (bez jęczmienia prażonego i słodu czekoladowego), to samo blg początkowe i te same temperatury zacierania i te same drożdże (nawet z tej samej gęstwy). Zapewne już zabutelkowałeś już, ale obstawiam, że już nic nie zeszło Ci nic niżej. Daj znać jak to ostatecznie się zakończyło.
  6. Sitko Kolbiarz bardzo gęste, a jak chceta to dodatkowo wyścielić, je woalem. Pyłu chmielowego to nie odfiltruje, ale nic z jakichkolwiek zaproponowanych metod na forum go nie odfiltruje. Resztę spokojnie odfiltruje. Natomiast można, zagrać inaczej: gdy już pył zaczyna się zaciągać to przestać przelewać do rozlewowego fermentora, a DOSŁOWNIE wszystko pozostałe, czyli jakieś 2litry (załóżmy) z dna fermentora przelać do sitka nad garem i niech spłynie do niego. Stamtąd można zdekantować znad tego pyłu co się da, a resztę ściągnąć strzykawką. Dosłodzić do refermentacji, zabutelkować osobno.
  7. No więc zakupiłem paczkę 5g bo już są takowe np. na Homebrewing i Twój Browar. HB wyraźnie jest zaznaczone, że drożdże do refermentacji albo fermentacji wtórnej, więc jeżeli ktoś chve 100% brett to chyba jednak starter. Mam trochę bardzo średnich piw co to spróbuję poratować je zlewając to w aromatyczną kupę i zadając drożdże owe. Wg etykiety, wydajność to 10g/hl, paczka ma 5g za te 40 złociszy, więc na trochę wystarczy. Najwyżej od teraz wszystkie następne piwa zakażą mi się wszędobylskimi brettami w powietrzu, a dom przerodzi się w stajnie. Dać znać, jak najbardziej dam, ale wiadomo, że nie prędko, zważając na czas pracy tych drożdży. [EDYTA] dodatkowo nie fermentują dekstryn jak się dopiero teraz dowiaduję, więc kurde no... z czego one niby będą robić te aromaty i smaki "funky". [EDYTA 2] Ledwie to zadałem bo 5 dni temu. Pół paczki 2,5g do nieudanej ipy i konia czuć ewidentnie co tym bardziej dziwi, że po takim czasie dzieje się cokolwiek, chyba że ten koń spocony to w wyniku czegoś innego. Aktywności w fermentorze nie widać żadnej kompletnie. Piwo wlałem do fermentora nagazowane prosto z butelek i jak nalewam sobie przez kranik to gaz nadal ewidentnie jest, nie wiem czy to praca brettów czy gaz jeszcze został z pierwotnego piwa. Ciekawie się zaczyna.
  8. no właśnie, skąd zatem ten smak ? Można by podejrzewać, że dekokcja, albo jakieś inne cuda nad zacieraniem, ale nooo - w Królewskim ?
  9. Jeżeli na konkurs przyjdzie Ci milion Januszy to tak stwierdzi... Ale nie przyjdzie, doskonale to wiadomo. Ponadto są kategorie piw. W kategorii międzynarodowy lager może sobie wygrać i Żubr - dla mnie jedna ryba.
  10. Czy dodatki niesłodowane w postaci płatków albo kaszy musza być ppdawane na etykiecie? Pytanie rodzi się stądl, iż pijąc obecnie Kormorana Pilsnera, wyraźnie czuję smak kaszy jęczmiennej i nigdy czegoś takiego bym nie uzyskał słodami. Podobnie w Królewskim pamiętam, że jeżeli czymkolwiek międzynarodowy lager się wyróżniał to czułem tam ewidentnie jęczmień. W obu tych piwach nie ma podanego w składzie niesłodowanego jęczmienia.
  11. To mało by cokolwiek uśrednić.
  12. Ogólnie to do fermentora u mnie idzie totalnie wszystko. Przez sitko idzie dopiero osad PO fermentacji z racji, że jest on bardziej zbity wtedy pod warstwą drożdży, zbitych przez nie białek itd. Możliwe, że pył udałoby się odfiltrować gdyby do sitka włożyć trochę młóta, o ile jeszcze je wtedy masz i przelać przez nie resztki z gara po gotowaniu. Edit: dzisiaj przelałem po gotowaniu i ostudzeniu wszystko przez to sitko i ogólnie wszystko leciało sprawnie dopóki osad z tych 3-4 ostatnich litrów nie doszedł do głosu. Poleciało chwilę, zszedł może litr czystej brzeczki i już od paru godzin stoi to i leci bardzo powoli, do wieczora może wszystko zejdzie, ale brzeczkę taką wole jednak przegotować zanim dodam do reszty. Trochę osadu się dostało, ale to i tak niebo a ziemia. Przeleję co się da ręcznie, resztę ściągnę strzykawką, chociaż to i tak będą ostatki. Tak więc: ogólnie to sitko potrafi zatrzymać osad z zacierania (zacieram w worku) oraz osad gorący. Chmielu dawałem symbolicznie. @draker
  13. oto Ci on: https://allegro.pl/oferta/sitko-plastikowe-super-geste-250-mm-12225999114
  14. Lepszym rozwiązaniem byłby mały woreczek z woalu, ma mniejsze oczka niż pończocha. A odkryciem sezonu jest dla mnie sitko Kolbiarz bardzo gęste. Jest na allegro. Trzeba by jedynie znaleź metode by przelewać przez nie piwo łagodnie bo jak zawiesimy sitko na fermentorze to będzie lało się z góry i pieniło niepotrzebnie. Można trzymać je na dnie i w miarę napływania piwa podnosić. Albo combo sitko i jeszcze worek na nie. Ale od razu rozwieje wątpliwości - odfiltruje Ci to wszystko z chmielu co nie jest chmielowym pyłem. Dodatkowo jak wrzucisz na to błoto pofermentacyje to jeszcze odzyskasz z 0.5l czystego piwa. Na pył chmielowy niestety ja nie znam dobrej domowej metody poza dekantacją tak by nie zaciągnąć tego. Druciak i pończocha tym bardziej tego nie zbiorą. Niby worek do filtracji moszczu mógłby być, ale to człowieka starość zastanie zanim cokolwiek przez niego przeleci.
  15. Biab chyba nie ma bardzo tutaj nic do rzeczy w kwestii kontroli temperatury. Na pewno mi przykrycie gara pokrywą pomaga utrzymać temperaturę. Ale i tak po godzinie też dogrzewam te 2-3 stopnie, dość powiedzieć, że brzeczka ma mniejszą temperaturę po tym jak częściowo słód osiądzie na dnie, niż gdy przemieszam całość i temperatura się wyrównuje w całej objętości. Wspomniane wcześniej zaizolowanie gara też pomoże. Trochę też powątpiewam czy wyczułby ktokolwiek różnicę między słodem zacieranym w 63 stopniach czy 66.
  16. Zdaje się, że temperatura fermentacji była ok skoro w innych temperaturach degustacji już tego nie ma i jest normalne piwo. Faktycznie, lepszym deskryptorem była by cukierkowość, ale też i taka guma kulka jak to kiedyś w sklepach sprzedawali. W dodatku dwa różne piwa , jedne na dolniakach z Izabella i Amora Pretą ok 8g/l na aromat w sumie (większość whirpool) , drugie AIPA na górniakach (no przecież) z citra i mosaiciem (8g/l na zimno). Raczej ciężko podejrzewać chmiele o taki wpływ, a może? Chyba, że naprawde coś z moim zmysłem jest nie tak i cytrusowość odbieram jak cukierkowość. sprawdzę w sklepie na jakiejś aipie. Smak również się wydaje wyraźnie słodszy, ale może to kwestia sugestii przez aromat. Można próbować zatkać nos, ale zapach już tak utkwił w pamięci, że ciężko będzie wyłączyć go z rozważań. Jedyne co łączy te piwa to ten sam fermentor rozlewowy (rozlew w odstępie czasu 3 miesięcy) i butelki z tego samego zamówienia, gdzie były jeszcze resztki osadów z piw pszwnicznych, w tych po lagerach nie był go, a efekt jest we wszystkich butelkach chociaż trzymałem je z godzinę zamknięte z nalanym pirosiarczynem potasu aż w nos biło po otwarciu. Butelki też wąchałem po opłukaniu i po wyschnięciu - żadnej siary. No chyba, że jakimś trafem wleciało tam coś z powietrza... Te Twoje piwa co to ludzie odebrali jako cukierkowe to na jakich chmielach z jakiego rocznika były?
  17. Czy ktoś z Was miał problem taki, że w butelkach w temperaturze ok 10-12 stopni pojawił Wam się aromat oraz smak gumy balonowej. Co ciekawe znika on w temperaturze pokojowej, ale jak ponownie zaniosłem butelkę w miejsce leżakowania to znowu się to pojawiło. Jak schłodzę do ok 5 stopni w lodówce to też tego nie ma. Skąd się wzięło to już do tego nie dojdę bo mam to w butelkach jak i w fermentorze. Piwa różne, na różnych drożdżach, wszędzie to samo i we wszystkich butelkach. Normalnie guma balonowa jest kojarzona raczej z wysokimi temperaturami i najbardziej w piwach pszenicznych, a tutaj mam to w niskiej temperaturze.
  18. Co to za źródło ? Tylko dla wybranych czy każdy może ?
  19. Pytanie jak ten hop rate jest liczony - tylko na aromat ? Prawdę powiedziawszy zdarzało mi się pić, już nie pamiętam dokładnie co (jakieś Hazy), z Nepomucena co to się chwalili hoprate 22g/l i o ile piwo było dobre i nic do niego nie miałem, to na pewno nie pachniało jakby wskazywać miała na to dawka chmielu, ani nawet silniej, ani nie trwalej niż przytoczony tutaj atak chmielu. Możliwe, że styl taki, ale nie znam się. Możliwe, że dlatego bo kupiłem to gdy kończyła im się data ważności bo normalnie nie zwróciłbym uwagi to piwo, a sposób przechowywania piw w dużych marketach to mam nadzieję, że jest na to specjalne miejsce w piekle. A wracając do pytania to jeżeli używałeś czegoś z amerykańców z roku 2021 (Simcoe, Mosaic, Cascade, Citra, Chinook) albo Galaxy 2021 to przyłączam się do chóru zawiedzonych, mam nadzieję, że coraz większego, coby niedowiarki zaczęły jednak się przekonywać, że coś tu jest nie tak z amerykańcami. Ja też już nawarzyłem piw z tymi chmielami, w dowolnej konfiguracji i proporcjach, ale zawsze z zachowaniem 8g/l i niestety to już kompletnie co innego niż jak odkupiłem kiedyś od kogoś tutaj z forum parę rocznych (bodaj) chmieli właśnie tych wymienionych z 2019. Tam aromat mistrzowski, pierwsze moje AIPA i chciałem dalej wejść w ten świat. Teraz aromat praktycznie tylko przy otwarciu kapsla, po nalaniu normalnie nie trzeba było się "przywąchiwać", żeby coś poczuć, smak sam wpadał w nos przy piciu, teraz to na siłę trzeba niuchać. Smak to już też nie ten rześko gorzki. Tak więc stoi mi teraz ze 100 butelek, które powoli rozpracuję z kolegami. Coś musi być na rzeczy bo i nawet w multitapach AIPY i APY już nie są takie intensywne. No, ale swoją drogą, te 50g co dałeś, zapewne na ok 20l to i tak byłoby mało. Wiem, że zaraz zejdą się specjaliści od dobrych rad z cyklu "to na pewno utlenienie", ale nie drodzy Panowie - to nie jest utlenienie, jestem Wam w stanie sprezentować 200g Galaxy 2021 i pokażcie mi jak tego nie utleniacie. Swoją drogą @Koora polecał Azzaccę bodaj z rocznika 2021 [edit: 2020 rocznik], że daje radę, więc jeszcze dam szansę, ale już na małej warce bo wystarczy już niedopitych piw w piwnicy.
  20. Sitko jest absolutnie genialne! Mieliście racje. Dałem do niego trochę błota (u mnie z racji BIAB jest to zimny i gorący osad) i z sitka leci niemalże klarowna brzeczka. Trochę osadów przeszło, ale bez problemu idzie brzeczkę zlać z nad nich albo ściągnąć strzykawką. Tutaj trochę bujnęło mi się garnkiem i lekko osad się wzbił, ale zważając na to ile tego zostało w sitku to rewelacja! Wypróbowałem też przelewając przez nie chmiel na zimno i tutaj już trochę gorzej - chmielowy pył przepuszcza, ale można poczekać aż opadnie i zlać z nad niego jeśli ktoś chce odzyslać te pół litra. Wrzuciłem też zdjęcie ile osadów po fermentacji z 5kg słodów zacieranych metoda BIAB zostało mi w sitku po wrzuceniu nań wszystkiego z dna fermentora, odzyskując przy tym jeszcze 1,5l piwa, naprawdę bardzo spoko.
  21. Ja bym podniósł drożdże na starterze ze starej fiolki. Pytanie co wtedy postanowisz zrobić z nową fiolką, zakładam, że jeszcze jedną warkę od razu. Co do gęstwy to kiedyś nie wierzyłem, ale faktycznie druga warka wyszła już wyraźnie gorsza od pierwszej, więc jak chcesz wycisnąć ze świeżej fiolki ile się da to ja bym dowalił duży starter i zrobił od razu np. 50l. A później gęstwę przetestowałbym na bardzo małej warce by sprawdzić co dadzą kolejne pokolenia drożdży. Co do nowej: dawałem prosto z fiolki do 20l 12blg i wszystko poszło cacy. U mnie drożdże dały rozkoszną zbożowość, chleb tostowy w smaku, bananów brak, goździki mocne w smaku, ale tylko do czasu nagazowania, potem się posprzątały w butelce i raczej trzeba by doszukiwać się ich głębiej.
  22. Ja też mogę sobie zostać sędzią i udupić dowolne piwo, a dowolne puścić dalej - i kto mnie sprawdzi i wg jakich kryteriów, że nie miałem racji? To, że dla każdego próg odczuwania jest inny to właśnie tym bardziej powód by oceny dokonywało szersze grono ludzi (najlepiej piwowarów bo nie ma takiego co by mu się nie pojawiły jakieś wady przez tyle warek, więc coś tam potrafi nazwać), a ich niezależne spostrzeżenia, zostały uśrednione, podając np. ile osób wykryło diacetyl, aldehyd, typowe wady i ewentualnie wprowadzić skalę tychże. Właśnie dlatego, że piwo robi się by smakowało jak największej grupie do której się je kieruje, a nie do kolesia, nad którym nie ma żadnej kontroli. I nie ma to nic z robieniem piwa byle jakiego czy śmierdzącego jabłkiem.
  23. Sędziowie Ci wszystko uwypuklą, to jedyny niezawodny test
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.