2.12.2012
warka 44 Witbier TAJWIT (receptura el_kurczako z browar.biz "Rusałka" z modyfikacjami)
SKŁAD:
Pilzneński - 2 kg
Pszeniczny - 0,5 kg
Pszenica niesłodowana od rolnika - 2 kg
Płatki owsiane - 0,3 kg
Lubelski 3,9% 35 g
Kolendra 20 g
Skórki z 2 cytryn i pomarańczy około 22 g
Trawa Cytrynowa 15 g (fajny ma aromat)
Drożdże 3944 Belgian Witbier 26.09.2012 po BPA, przepłukane wodą.
Śrutowanie: Rano o 10:10, zacząłem od pszenicy niesłodowanej na kleikowanie, masakra jakaś do śrutowania około 15 minut, reszta szybko w 10 minut.
ZACIERANIE:
Zacząłem od kleikowania wrzuciłem pszenicę niesłodowaną w 54C i płatki owsiane, następnie podgrzałem do 64-62C i 35' potem do 80C i wlałem do zacieru głównego.
woda do zasypu - 9l
Słody wrzucone 54C - 30'
Podgrzanie do 68-61C - 60' za pomocą kleikowanych płatków i pszenicy.
73-71C - 45'
10' - 78C
WYSŁADZANIE:
Na początku wyszło dużo wody, przez skleikowane płatki więc 5+5+4=1l - 78-75C z początku długo ale później już ładnie zamknąłem się w 1,5 h
GOTOWANIE:
70' Lubelski 30 g
15' Lubelski 5 g i trawa cytrynowa 15 g
10' Kolendra 10 g
5' Kolendra 10 g oraz skórki cytryny i pomarańczy 22 g
Po gotowaniu parametry piwa:
Kolor bardzo jasny słomkowy, zapach ładny cytrusowy, wyszły 22 l o gęstości 12 Blg, przy wydajności 63% oraz IBU 15
Chłodzenie na dworze.
FERMENTACJA:
Temperatura zadania drożdży 20C.
Planowana burzliwa:
17-18C - 10dni
KOMENTARZ:
- Czas pracy 7h
- Niestety powierzyłem mojej żonie sparzenie pomarańczy i cytryny, a ona wsadziła je do gorącej wody na 10 minut tak że zrobiły się miękkie i skórka odchodziła z tą biała gorzką częścią. Musiałem gonić więc po jakieś cytrusy do sklepu, a że moje miasto jest cudowne w niedzielę i kilka sklepów otwartych to poszedłem do najbliższego najlepiej zaopatrzonego, gdzie okazało się że jest tylko cytryna więc to musiało starczyć... więc 12 gram skórki jest z cytryny a reszta to co udało mi się w miarę odzyskać z pomarańczy ale i tak tego jest jak kot napłakał miejmy nadzieje że wyjdzie dobry a aromat cytrynowy da mi trawa cytrynowa
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Druga sprawa to że mój termometr w piwnicy okazał się kłamczuszkiem i nie miałem 9C tylko 14C w pomieszczeniu a zaizolowałem okno żeby nie obniżyć zbytnio temperatury znowu, musiałem rozebrać tą niecną konstrukcję bo Tmave i Marcowe były by od fermentowane w wyższej niż zakładałem temperaturze... Powoli temperatura zeszła do 11C według nowego termometru.
Następne piwko jakie będę robił to za namową małżonki świąteczne, receptura ala stout bez jęczmienia palonego, z przyprawami, laską waniliową i miodem ale to na przyszły weekend myślę albo jak się zbiorę to w tygodniu zrobię po południu.