Wstań Pan, załóż Pan buty i biegnij Pan!
Pamiętaj, że to musi Ci sprawiać radość. Nie zażynaj się, nie przesadzaj, biegnij Marszobiegi na początek faktycznie są najlepszym rozwiązaniem. Z czasem zmniejszysz ilość marszu, zwiększając jednocześnie czas biegu i w pewnym momencie zapomnisz o marszu
Ku przestrodze taka sytuacja: Maraton w Berlinie w tę niedzielę, a ja od rana dostałem zastrzykl w rozcięgno podeszwowe i mam nadzieję, że do niedzieli się wyliże, jeśli nie to 3 miechy biegania na nic.
Co do butów to ciężko powiedzieć, to zależy od tego ile ważysz, ile chcesz biegać, jaki masz typ stopy (jak przetaczasz stopę) itp itd.
Myślę, że na początek możesz próbować w tym, co masz. Zwracaj uwagę czy coś Cię boli jak biegniesz (nie mówię o mikrourazach, tylko bólach spowodowanych źle dobranym obuwiem). Jakby bolało, to pomyśl o lepszym obuwiu, najlepiej niech ktoś w specjalistycznym sklepie Ci je dobierze.
Powodzenia i wytrwałości!