#74 QuaranWeizen
Grzeje wodę od południa. Będę uzupełniał sukcesywnie.
Miał być powrót w stronę pierwszej pszenicy chmielonej Pacificą, ale ze względu na potrzebę gęstwy na Maltańskim (2*20 l) zmieniłem chmielenie na mniejsze. W każdym razie kolejne kwarantannowe warzenie celujące w wiosenno - letnie piwo odświeżające powiedzmy. Tmave w piwnicy pracuje, weizen będzie w kuchni. W kolejce cienkuszy enkel na zasypie do grisette i BE-256 a potem już strong i wędzone po których wyzeruję magazyn.
zasyp:
1,5 pszeniczny Souflet
0,52 pale ale Halcyon
0,48 pale ale Maris Otter
zacieranie:
45°C - w 1,5h spadło do 42°C
podgrzanie
55°C - 15 minut
dolewka 1,7 l wrzątku i podgrzanie miało podnieść do 62°C, ale wyszło nieco wyżej: prawie 64°C
od 63,7°C przez 40 minut spadło do nie zapisałem
dolewka 1,7 l wrzątku i podgrzanie miało podnieść do 72°C, ale wyszło do 70°C i zostawiłem brzeczkę na dobre 6 godzin samą.
Po tych 6h T spadła do ~52°C. Podgrzałem do 76°C i po kilkunastu minutach zacząłem spuszczać brzeczkę, bez zawracania pierwszego garnuszka.
filtracja i wysładzanie:
do objętości. Po osuszeniu złoża zalałem ok.7 l o T~70°C
w garze mam ~17 l o BLG ~10,1-10,2
podgrzewam do 70°C i zostawiam na noc pod przykryciem
warzenie / chłodzenie / szczepienie zostawiam sobie na niedzielny poranek - będzie palmowe to pszeniczne!
05.04.2020
start grzania 7.10 - zawrzało 7.50
warzenie:
10 g Tradition 5,5%AA @40 minut
chłodnica @ 30 minut
chłodzenie (zanurzeniową z karbowanki):
10 minut do ok.30, 20 minut do ok.15°C
drożdże:
pół saszetki MauriWeiss rozsypane po powierzchni
brzeczka po jakimś czasie w kuchni podniosła T do ~18°C
fermentacja:
kuchnia, pod stołem, okolice 20°C otoczenia
Edit 06.04: Po pierwszej nocy, T na poziomie 16-17 jednak. Brak oznak startu. Przeniosłem wyżej, nieco wzburzyłem przy okazji. Napięcie rośnie.
Edit 07.04: Prawie 5 litrów piany, 19°C na ciekłokrystalicznym. Jest radość. Ale chyba wolę nie patrzeć na wiadro.
Edit 12.04: BLG spadło w zależności od spławika od 2,8 do 3.3.
Edit 27.04: Po trzech tygodniach w wiadrze na kuchennym stole, na powierzchni pojawiła się wysepka delikatnego białawego nalotu. W związku z tym (oraz kwarantannowym urwaniem głowy z pracą i dziećmi) zdecydowałem się nie butelkować, tylko przelać do polypina z roztworem ok.93g cukru białego. Zobaczymy, albo się nagazuje i będzie za tydzień do szybkiego spicia, albo okaże się niepijalnym syfem, albo wywali polypin i będzie trzeba malować kuchnię.
Edit 2.05: dwa dni w kuchni,dwa upuszczania CO2 i do lodówki. Dzisiaj drugi dzień powolnego podpijania. Piwo raczej słabe, tak okolice Okocimia Pszenicznego, czyli nic specjalnego. Dodatkowo ten sposób polewania mu nie pomaga. Ta podejrzewana infekcja, to podwyższone goździki.
Parametry założone (Wort 70% wydajności) -> zaobserwowane
V: 12 l -> ~11,5 l
BLG: 11,4 -> 11,5
FG: 3,1 -> 3,3
ABV: 4,5 -> 4,4
IBU: 10 ->