Skocz do zawartości

Green Fox

Members
  • Postów

    235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Green Fox

  1. Pinta to dramat pod tym względem Ogólnie, jeżeli moczenie ok. pół godziny w gorącej wodzie (można dodać np. płynu do naczyń) niewiele daje (naklejki nie odchodzą niemal "samoczynnie"), to lepiej się nie męczyć, przecierpieć, zakupić kilka piw koncernowych (ewentualnie poprosić grzecznie znajomych o butelki). Przy tych piwach etykiety same odchodzą, zero stresu.
  2. Nie mówię tutaj o jakichś dużych ilościach odpowiedniego szkła, ale jedno do sprawdzenia koloru na piwa, które przeszły do rundy finałowej (tak jak sprawdza się zresztą pianę) mogłoby być? ale nie wiem jak wygląda to z logistycznego punktu widzenia więc się nie wypowiadam. Hmmm, a stworzone piwa określasz zazwyczaj np. jako "jasne ale" i "ciemne ale", czy raczej IPA, Brown Porter, itd.? Jakoś się już utarło, że piwa klasyfikuje się wg gatunków Chociaż jak najbardziej - ktoś mógłby stworzyć konkurs o takich szerokich kategoriach jak opisałeś - też mogłoby być ciekawie. Chociaż pewnie zaraz by się podniosły głosy, że delikatny i świetnie zbalansowany Golden Ale nie miał szans z konkretnie nachmieloną na aromat IPĄ, która przypadła sędziom do gustu...
  3. Wtrącę kilka słów do dyskusji, która jak niemal każda dyskusja - jest prawdopodobnie jałowa w skutkach, jednak i tak każdy doda coś od siebie Ogólnie to jest niestety taki urok konkursów, że piwo na nich może być odebrane zupełnie inaczej, niż wydaje nam się na podstawie własnych ocen sensorycznych. Wynika to z osobistych uwarunkowań w odbiorze danych bodźców smakowo-aromatycznych, czasami też niestety z tego, że piwo przejechało pół Polski, żeby dostać się pod ocenę komisji. Można zrobić taki test i mocno bełtać piwem w butelce, przetrzymać je 2 dni w wysokiej temperaturze, następnie chwilę poleżakować w piwnicznych warunkach i sprawdzić efekt - może się okazać, że smak piwa baaardzo odbiega od reszty warki. Pamiętajmy o tym, że zazwyczaj piwowarzy przechowują swoje wytwory w zalecanych warunkach piwnicznych, odpowiedniej temperaturze, itp. Moment transportu dla piwa domowego to swego rodzaju rewolucja, która potrafi zupełnie zmienić niektóre z jego własności. Tak na dobrą sprawę wszyscy wysyłamy nasze piwa z własnej i nieprzymuszonej woli, ponosimy koszt wysyłki i opłaty konkursowej, możemy czuć się niesprawiedliwie potraktowani, ale jak już było to sugerowane - można samemu rozpocząć sędziowanie, można uczestniczyć w konkursach konsumenckich, czy wybierać te o bardzo szerokich ramach kategorii. Zawsze można też obrazić się na instytucję konkursów i po prostu piw na nie nie wysyłać. Z drugiej strony wydaje mi się, że dobre piwo obroni się samo i nie ma co szukać dziury w całym - jeżeli ktoś ma przewagę na poziomie kilku punktów, to oznacza przepaść do pozostałych zgłoszeń. Sam miałem przykład, gdzie piwo nieco poza stylem (EIPA zamiast Bittera) zostało ocenione całkiem wysoko, jednak wytknięte zostały dokładnie te błędy, które wynikały z drobnych błędów technologii, o których zresztą miałem świadomość - mimo wszystko uważam, że świadczy to o profesjonalizmie sędziów (błędy te nie były raczej pierwszoplanowe). Zauważmy jednak, że za porządną metryczkę nikt sędziów nie chwali, wystarczy za to jedna, z którą piwowar się nie zgadza, żeby zacząć narzekać. Spójrzmy prawdzie w oczy - piwowarstwo domowe stało się ostatnimi czasy baaardzo popularnym zajęciem, konkursy są mocno obłożone, ze statystyki wynika, że niektórzy mogą zostać czasami potraktowani niesprawiedliwie. Jeszcze jedna uwaga co do komentarza: Zauważmy, że (przynajmniej w domowych warunkach) rzadko oceniamy barwę piwa wg założonej metody - zdaje się, że zakłada ona nalanie piwa do cylindrycznego naczynia o średnicy 1cm. Przy takim założeniu barwa piwa będzie zawsze jaśniejsza, niż może się to nam wydawać po nalaniu go do kufla, sniftera, albo innego teku. Warto to brać pod uwagę oceniając komentarze sędziów dotyczące barwy piwa
  4. Też się przychylę do ostatniej porady - wbrew pozorom 37 IBU w APA potrafi być solidnie wyczuwalną goryczką (tutaj dużo też zależy od stopnia odfermentowania). Jeżeli celujesz, jak sam pisałeś również w domowników, to może wyliczysz trochę niższą goryczkę (tak w okolicach 30 IBU)? Zawsze też możesz spróbować zatrzeć słód w wyższej temperaturze (jakoś powyżej 67C), żeby zapewnić gotowemu piwu większą pełnię, która będzie stanowić przyjemną kontrę dla goryczki. Skoro ma być to 20l warka to dorzuciłbym więcej chmielu na cichej - piwo będzie lekkie, bardzo aromatyczne i przyjemne w odbiorze, 20g to może być trochę mało, wrzuciłbym ok. 50g.
  5. 50g na 20l SH ? Trochę mało się wydaje, szczególnie, że 50g to można na 0' wrzucić na aromat i kolejne 50 na cichej. No chyba, że się za bardzo nie chce wydobywać aromatu to ok. Ja mimo wszystko jestem też zwolennikiem chmielenia zacieru, ale to akurat przez niektórych może być uznane za fanaberię
  6. Jak dla mnie bardzo fajnym połączeniem (chociaż bardzo prostym, w porównaniu do tych, które się już pojawiały) jest przegryzanie marynowanych serdelków (czeskie Utopence), ewentualnie w miarę dowolnego grillowanego mięska z dodatkiem musztardy, lub marynowanych warzyw (papryki, korniszony), w trakcie popijania czeskiego Tmavego. Kwaskowatość tych potraw idealnie kontruje się z delikatną słodyczą ciemnego piwa, a całość jest domykana przez lekkie akcenty goryczy od palonych słodów - naprawdę wychodzi bardzo przyjemny w odbiorze efekt synergii, przy degustacji, bądź co bądź bardzo popularnego stylu piwa.
  7. To był kolejny krok, po prostu pomyślałem, że szybciej i bardziej konkretnie można się będzie dowiedzieć na forum - poza tym informacja pozostanie dla kolejnych osób, którym by się nasunęło podobne pytanie
  8. Tak jak w temacie - pytam, ponieważ nie znalazłem jednoznacznych informacji dotyczących zeszłych lat. Kiedy mniej więcej można liczyć na dostępność chmieli w postaci szyszek i granulatów z rocznika 2014 w sklepach piwowarskich? Pytanie dotyczy zarówno odmian polskich i europejskich, jak również tych zza oceanu (USA, Australia). Z góry dziękuję za jakieś przybliżone informacje.
  9. Można pójść w trochę bardziej wiejsko-przyprawowe klimaty i użyć T-58, jeżeli na pewno chcesz stosować suche? Powinny odfermentować głęboko, co pozytywnie wpłynie na wytrawność piwa. Może w zasypie zastąpić część słodu pilzneńskiego słodem klepiskowym, dla uwydatnienia słodowego charakteru?
  10. Jest coś na rzeczy z wyborem, zawsze jednak znajdzie się coś co w miarę podchodzi - porter jakowyś, albo wytwory kormorana, który zazwyczaj nie zalicza wpadek. Na nowości niestety raczej nie ma co liczyć...
  11. Browar Jeleń - Willamette Amber 15°Blg Aromat: czerwone owoce, kwiatowy, charakterem bardzo przypomina brytyjski EKG, słodowa pełnia, gdzieś w tle lekka paloność (tylko z początku), aż pomyślałem przez chwilę - palone słody w amberze? Barwa: ciemny bursztyn wpadający w brąz, piwo bardzo klarowne, choć pływało kilka pyłków (jak od chmielu), jak na ambera wydaje się w tym ciemniejszym zakresie stylu Piana: średniopęcherzykowa, dość długo się utrzymuje, pozostawia firanki na szkle Smak: w pierwszej nucie akcenty czerwonych owoców znane już z zapachu, po przełknięciu całkiem intensywna goryczka, początkowo wydaje się dość zalegająca, jednak szybko da się przyzwyczaić i okazuje się bardzo przyjemna, o prawdziwie tytoniowym charakterze. Pierwszy raz spotkałem się z tak intensywną tytoniową, niemal paloną goryczką od chmielu (zdaje się, że goryczka od chmielu Admiral ma podobny charakter, nie jest on jednak aż tak intensywny) - jak dla mnie świetnie się komponuje i uzupełnia ze słodowo - karmelowym charakterem piwa, piwo dość wytrawne, alkohol zupełnie niewyczuwalny Wrażenia ogólne: Piwo solidne, bardzo ładnie ułożone, intensywna chmielowa goryczka kontruje słodową pełnię, jednocześnie piwo całkiem wytrawne, co decyduje o pijalności - charakter goryczki jest naprawdę mistrzowski, bardzo ładnie pasuje do angielskich stylów, generalnie powiedziałbym, że piwo jest bardzo brytyjskie w charakterze, ciekawe jest również to, że jeden chmiel potrafi mieć tak zróżnicowany charakter (aromaty kwiatowo-owocowe i tytoniowa, niemal palona goryczka) Dzięki za możliwość poznania tak ciekawego chmielu w tak ciekawym wydaniu.
  12. Tzn polityka marketingowa jest faktycznie przedziwna, aczkolwiek nie ma to zupełnie związku z samym depozytem i jego dziłalnością Jednym z przykładów (powiedzmy, że dość neutralnych bez zbytniego hejtu) jest to, że gość potrafi trzymać na sklepie piwa niewycenione, których nie sprzeda, ponieważ są... niewycenione I niby nic dziwnego, ale zdarzają się piwa niewycenione przez miesiąc, albo i dłużej Niemniej jednak nie ja ten biznes prowadzę, nie jest to moja sprawa, mogę tylko gdybać, co mógłbym robić lepiej (choć wcale nie jest powiedziane, że mimo chęci nie wyszło by mi to trzy razy gorzej). Mimo wszystko zawsze dokonując wymiany w depo staram się zakupić też coś na sklepie, doceniając po prostu istnienie takiego miejsca i chęć udostępniania możliwości wymiany piwowarom domowym.
  13. Byłem dzisiaj i zostawiłem 2 x Islay SMASH - kto rozumie nazwę, ten wie czego się po nim spodziewać Wziąłem: Browar Rychlak i Syn - Prawdziwe East India Pale Ale Browar Jeleń - #16 Willamette Amber 15blg AKTUALNA LISTA (15 butelek): Browar Złotowieniec -Grodziskie Browar Złotowieniec -Polish Ale Browar Złotowieniec -Polish Ale Browar Złotowieniec -Milk Stout Browar Złotowieniec -Bezstylowiec karmelowy Browar Sędzibeer - Marzen Browar Rychlak i Syn - Prawdziwe East India Pale Ale Browar Rychlak i Syn - Biały Kruk Staszek Kruk - Kolsch Browar Jeleń - #15 Portera 13blg Browar Jeleń - #13 Stout 15blg Browar Sokół - APA Browar Sokół - APA W najbliższym czasie złożę wizytę w leżakowni, to będą kolejne twory na wymianę (m. in. APA, BPA)
  14. albo wziąć próbkę i przedestylować
  15. Nie sposób się z tym stwierdzeniem nie zgodzić Jednym słowem - SH z polskiej sceny rzemieślniczej są piwami skrojonymi pod piwowarów domowych
  16. Nie powiem - ta liczba mnie zaskoczyła. Sprostuję więc komentarz - chodziło mi o różnicę przy niewielkiej ilości produkowanych warek (powiedzmy - 2 warki 20l na miesiąc). Wybicia, które podałeś nie powstydziłby się jakiś komercyjny mikrobrowar Np. 90 min. i naprawdę - ma to wpływ na kolor gotowego piwa. Mam BW gotowanego ponad 2h w którym większość zasypu stanowił słód Pale Ale, przy okazji spożywania chętnie podeślę fotkę. Nie było moim zamiarem czepianie się o problemy finansowe, każdy oczywiście wykonuje tak piwa jak sam lubi najlepiej, a szukanie oszczędności tam, gdzie faktycznie nie widać aż tak dużej różnicy jest jak najbardziej ok - tyle, że wtedy ciężko mówić o typowym SH, ponieważ charakter chmielu to nie tylko jego aromaty, ale również charakter goryczki. Uważam, że to dyskusja bardziej dotycząca nazewnictwa (czy SH z innym chmielem na goryczkę, to jeszcze SH), niż kwestii ekonomicznych
  17. Z drugiej strony, czemu nie spróbować właśnie pszenicznych drożdży i amerykańskich chmieli? Może się uda osiągnąć balans pomiędzy bananem i cytrusem - mi się ten pomysł podoba Jak się obawiasz, że będzie zbyt wytrawne to można zacierać całość na słodko, czyli zrezygnować z przerwy w 63, a zrobić długą przrwę np. w 68C, wtedy powinno zostać nieco cukrów, które zapewnią więcej ciała.
  18. Pytanie 1: dekokt trzeba by odebrać chyba troszkę wcześniej, ponieważ w schemacie jest - 10 min. gotowania, ale należy pamiętać, że samo zagotowanie dekoktu będzie trochę trwać, kwestia jeszcze ile go zamierzacie odebrać (zgaduję, że ok. 5 - 7 l.)? Należy pamiętać, że trzeba odebrać ok. 1l. więcej niż wynikałoby to z obliczeń. Ale tak poza tym to mi osobiście schemat się wydaje sensowny. Pytanie 3: Może lepiej pod sam koniec gotowania (w zasadzie to na 0', czyli takie chmielenie whirpoolowe), żeby za bardzo w goryczkę nie poszło, bo chinook jednak jest już dość mocno goryczkowy, ale za to większą ilość? Czyli zamiast 30g, zakupcie 50g i 20g na 60', a to co zostanie na 0'. Przy 10g szanse na to, że aromat będzie wyczuwalny będą raczej znikome. Pytanie 4: Raczej całe słodziwo zostanie przejedzone przez drożdże, więc jego charakter nie odbije się zbytnio na końcowym smaku piwa (miód to głównie cukry proste, drożdże, a już szczególnie WB-06, nie powinny z nim mieć problemu ).
  19. Przecież pilzneński spokojnie można zastąpić Pale Ale'em, który się świetnie do tematu SMaSHa nada - w celu podbicia koloru można po prostu trochę dłużej brzeczkę pogotować - w ten sposób z samego Pale Ale można by się nawet pokusić o stworzenie Barley Wine'a - wszak jego koncepcja zakłada właśnie osiąganie ciemniejszego koloru nie na drodze przeładowania słodami karmelowymi, ale raczej długiej obróbki brzeczki opartej głównie na słodzie Pale Ale. Co do chmieli, to wiadomo, że można oszczędzać, ale z drugiej strony w ten sposób patrząc nigdy nie dowiemy się jaki będzie charakter goryczki od amerykańców, zawsze będziemy skazani na goryczkę "marynkową", a nie o to chyba w SH chodzi? Szczególnie, że wiele chmieli amerykańskich uznawanych za aromatyczne ma bardzo wysoką zawartość AK (Simcoe ~ 12%, Amarillo ~ 9%, Citra ~14%), także z tą oszczędnością to moim zdaniem lekka przesada... Ile tego oszczędzania wyjdzie? - ok. 5 - 10 zł na 20-litrowej warce?
  20. Jak również ostatnie wypusty z gatunku Pale Ale browaru Birbant, czyli SH Mosaic oraz SH Simcoe, w rzeczywistości są SMaSHami - zasyp stanowi osamotniony słód Pale Ale
  21. Wydaje mi się, że termin konkursu będzie dość istotny, ponieważ taki piwo jak Burton Ale musi sobie poleżakować pewien czas, żeby jak najlepiej oddać swój potencjał. Chociaż zgaduję, że obecność kategorii Barley Wine w Konkursie Mikołajkowym w Krakowie może wpłynąć dodatnio na frekwencję
  22. Chłodzisz brzeczkę i w momencie, w którym osiągasz temperaturę ok. 70C wrzucasz chmiel, a następnie przerywasz chłodzenie na 30 min. i chłodzisz dalej do zakładanej temperatury (można też od razu schładzać, ważne żeby ostatecznie pomiędzy wsypaniem chmielu a jego oddzieleniem od brzeczki minęło 30 min.), dopiero wtedy oddzielasz wszystkie chmieliny od brzeczki, przelewasz do fermentora, napowietrzasz i zadajesz drożdże. Z tym chłodzeniem do 70C chodzi o uniknięcie wytwarzania się DMS w trakcie przestoju w chłodzeniu brzeczki - dlatego na początku szybkie zejście do niższej temperatury, dodanie chmielu i przetrzymanie przez określony w przepisie czas.
  23. Dodał bym tu jeszcze, że wręcz inna temperatura podania... To tak właśnie odnośnie Simcoe, które w niższych temperaturach (ok. 10C) ma charakter nieco bardziej cytrusowy, w tych bliższych temperatury pokojowej zostaje już praktycznie sama, intensywna "choinka" Ot takie spostrzeżenie mi się kiedyś nausnęło. Co do Amarillo, to muszę przyznać, że różni się dość istotnie w zależności od partii, a jego kwiatowo-egzotyczny aromat może też się kojarzyć z dojrzałymi pomarańczami, stąd pewnie te komentarze. Simcoe to chyba najlepszy trop w stronę piwa żywicznego, w najbliższym czasie sam mam zamiar coś w tą stronę stworzyć (w ramach porjektu "świątecznego" ).
  24. Hmmm, przepraszam za OT, ale czy to nie jest tak, że warząc domowo, można się opierać na jakimś stylu, w ten czy inny sposób wykraczając poza jego ramy? Jeżeli komuś np. smakuje bitter i smakują piwa chmielone na cichej, to czemu nie? Chmielenie na cichej pozwala na zapoznanie się z aromatem pewnych konkretnych chmieli w najbardziej intensywny, możliwy sposób - to chyba dobrze? Gorzej jakby chciał np. tego bittera zasypać na cichej Citrą i Nelsonem
  25. Coś mi się kojarzyło, że krótko, ale nie chmieliłem na cichej przez 1 dzień, a po tygodniowym trzymaniu było całkiem przyzwoicie Z tą krótką cichą to nie jest tak, że lepiej jest dodać herbatkę chmielową do rozlewu? Wydaje mi się, że całkiem niezły artykuł na temat różnych sposobów chmielenia w celu osiągnięcia aromatów jest tu: http://www.piwohejt.pl/chmielenie-alternatywne/ Ja tam je również całkiem lubię
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.