Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

Czy może mi ktoś podpowiedzieć jak i ile zadać tej gestwy? 
Zebrana z dna fermentora, bez resztek piwa. Drożdże suche safale S-04. Po 3 dniach takie coś w litrowym słoiku. 
Jutro będę warzył 2 warkę i nie chciałabym popełnić jakiegoś karygodnego błędu. 
IMG_20220615_054610.thumb.jpg.49014b10e366927fb38223f5c095dfa7.jpg
Kalkulator piwowarski w google markecie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górną warstwę z płynem pomiędzy nimi wyrzuciłem, jakoś nie podobała mi się. Z dolnej warstwy zadałem jakieś 300 - 350ml

Po 2,5 godzinie w temperaturze 21°C fermentacja ruszyła. Przeniosłem fermentor no piwnicy 14°C gdzie po nocy bulkało aż miło na brzegach wiadra osad po burzliwej na 10 cm. 

Wygląda że wszystko jest okej. 

Piwo które robiłem to zasyp 4kg pilzneński i 0,5 kg karmelowy. Jednak z braku doświadczenia i obeznania w temacie, słód karmelowy dodałem ciemny zamiast jasnego. Brzeczka jest dość ciemna jak na piwo które chciałem uzyskać. 

Ciekawi mnie czy ten błąd nie popsuje efektu końcowego. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, uwarzyłem coś na wzór Imperatora Bałtyckiego od Pinty (Porter Bałtycki chmielony mocno amerykańsko + chmielony na zimno). 

Zasyp: 

Monachijski 2kg

Carabohemian 1,5kg

Carafa II 0,5kg

Wiedeński 1kg

Pilzneński 1kg

Ekstrakt super jasny 1,7kg

 

Po warzeniu mialem 20L brzeczki 18,5 BLG. Zadałem do niej 270ml świeżej gęstwy W34/70 po lekkim lagerze 11BLG, gdzie kalkulator wyliczył mi 180ml, ale uznałem że wolę dać więcej.  Dziś mija 3 tygodnie od zadania drożdży i lekko martwi mnie aktualny ekstrakt. Poprzedni pomiar w niedzielę wynosił 7 BLG, po korekcie temperatury ~6,8 BLG. Przez te 5 dni nic się nie zmieniło, nadal mam 6,8 BLG.

 

Fermentacja prowadzona jest w kontrolowanych warunkach, tj. lodówka, stc i pas grzewczy. Zaczynałem od 9,5''C, po kilku dniach podbiłem do 10''C itd, aż ostatecznie dzisiaj ustawiłem 14,5''C. Zdaję sobię sprawę z tego, że końcowy ekstrakt nie będzie niski jak przy niższych ekstraktach początkowych, aczkolwiek trochę przeraża mnie ta liczba. W smaku nie czuć żeby było aż tak słodkie, aczkolwiek trochę myląca może być spora goryczka z CTZ (beersmith wyliczył 65 IBU). Co o tym myślicie? Powinienem zacząć szukać mocnej gęstwy w okolicy? Do butelkowania jeszcze daleka droga, bo planuję lagerować piwo w fermentorze, a po lagerowaniu czeka mnie jeszcze chmielenie tego na zimno, więc gdyby faktycznie czas był tutaj problemem, to drożdże jeszcze zdążyłyby coś dojeść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, ciezkicoswybrac napisał:

Poprzedni pomiar w niedzielę wynosił 7 BLG, po korekcie temperatury ~6,8 BLG. Przez te 5 dni nic się nie zmieniło, nadal mam 6,8 BLG

 

Standardowe pytanie: czym mierzyłeś? Jeśli refraktometrem czy wynik podajesz już po przeliczeniu w kalkulatorze, uwzględniając ekstrakt początkowy? Jeśli balingometrem to czy w czystej wodzie pokazuje 0?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wizi napisał:

 

Standardowe pytanie: czym mierzyłeś? Jeśli refraktometrem czy wynik podajesz już po przeliczeniu w kalkulatorze, uwzględniając ekstrakt początkowy? Jeśli balingometrem to czy w czystej wodzie pokazuje 0?

Balingometr, na obydwu mam ten sam pomiar. Każdy wynik przeliczam przez korektę do temperatury kalibracji balingomierza,więc wyniku jestem pewny w 99%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łachim

Na pewno jeszcze trochę potrzymam to piwo, być może spróbuję przenieść je do temperatury pokojowej. Nigdzie mi się nie spieszy.

 

Brzeczkę natleniałem tak jak zwykle to robię - odpalam blender na najwyższym obrotach i mieszam całość przez 2-3 min aż piana dochodzi do góry fermentora.

 

Gdzieś przewinęło mi się info, że w ekstraktach jest trochę więcej niefermentowalnych cukrów niż w samym słodzie, aczkolwiek u mnie tego ekstraktu było tylko 1,7kg, gdzie słodów 6 czy 7kg. Co o tym sądzicie? 

 

W sumie nie podałem też jak zacierałem:

65 min w 68''C

5 min wygrzew w 78''C

Gotowanie 1 godz 10 min

Ekstrakt dodany na 10 min przed końcem gotowania

Edytowane przez ciezkicoswybrac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ciezkicoswybrac napisał:

65 min w 68''C

Dosyć wysoko moim zdaniem i dlatego taki ekstrakt końcowy został. Z jakiej słodowni słody? Bo jeśli z Vikinga, to zalecają zacieranie zaczynać od 62°C by uzyskać wysoką wydajność oraz więcej fermentowalnych cukrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, smola napisał:

Z jakiej słodowni słody

Viking i Weyermann praktycznie 50/50.

 

31 minut temu, smola napisał:

by uzyskać wysoką wydajność oraz więcej fermentowalnych cukrów.

A teraz jak to się przekłada na refermentację? Skoro są to cukry niefermentowalne, to ewentualne przegazowanie albo wręcz granaty nie powinny się zdarzyć przy refermentacji? Nie ma możliwości, że dosypanie zwykłego cukru wpłynie na stworzenie jakichś enzymów czy jakichś reakcji które spowodują, że te niefermentowalne cukry staną się nagle możliwe do zjedzenia przez drożdże, co ostatecznie skończy się granatami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, smola napisał:

Bo jeśli z Vikinga, to zalecają zacieranie zaczynać od 62°C by uzyskać wysoką wydajność oraz więcej fermentowalnych cukrów.

Tutaj chodzi o temperaturę kleikowania jęczmienia i optimum temperatury dla beta amylazy. Co sezon temp. kleikowania może lekko się różnić. Poniżej temperatury kleikowania ciężko zatrzeć słód.

 

46 minut temu, ciezkicoswybrac napisał:

A teraz jak to się przekłada na refermentację? Skoro są to cukry niefermentowalne, to ewentualne przegazowanie albo wręcz granaty nie powinny się zdarzyć przy refermentacji?

jeśli fermentacja przebiegła prawidłowo i nie złapałeś infekcji to nic nie powinno się zdarzyć

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enzymy mogą się pojawić od chmielenia na zimno (hop creep) lub ewentualnie gdyby się pojawiły jakieś dzikie drożdże. Refermentacja czasem potrafi wznowić fermentację, jeśli była zatrzymana, ale sama z siebie nie spowoduje, że drożdże zaczną przerabiać dekstryny, bo to wymaga odpowiedniego enzymu, który mają drożdże z genem STA-1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 17.06.2022 o 17:47, ciezkicoswybrac napisał:

Hej, uwarzyłem coś na wzór Imperatora Bałtyckiego od Pinty(...) 

(...)

(...)to drożdże jeszcze zdążyłyby coś dojeść. 

Ciąg dalszy - ustawiłem na sterowniku 16,5'C na 3 dni, a następnie przeniosłem fermentor do temperatury pokojowej, czyli przy obecnej pogodzie ~24''C. Przez pierwsze dni nic nie spadało, ciągle miałem 6,85 BLG, aż tu nagle okazalo się, że drożdże jeszcze odżyły i dojadły do 5 BLG. "Zabutelkowałem" jednego peta 0,5L, za 2-3 tygodnie otworzę go i skontroluję nagazowanie. Jak nie będzie wychodzić z butelki, czy też nie wybuchnie do tego czasu, to będę rozlewał resztę do bączków. 

 

Ciekawa sprawą jest to, że względem poprzednich próbek znacznie zmienił się profil piwa - przy 7 BLG goryczka aż wypalała twarz, była nieprzyjemna i zalegająca, a przy aktualnym balingu piwo jest znacznie bardziej ułożone i delikatne. Niby resztkowych cukrów mniej, a piwo mniej gorzkie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ciezkicoswybrac napisał:

Niby resztkowych cukrów mniej, a piwo mniej gorzkie :)

Bo te cukry resztkowe to w dużej części dekstryny, które są praktycznie niesłodkie, za to drożdże opadając ściągają trochę goryczki, zależnie m.in. od szczepu mniej lub więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,
Mam taką zagwozdkę.
Mam ESB na s-04 w lodówce, kończy się burzliwa. Pierwsze 4 dni szło w 16 stopniach, teraz podbiłem do 18. Na ten moment piwko ma coś koło 4,5BLG.
W piątek będę przelewał na cichą. Temat jest taki, że mam 1 lodówkę i mocne ciśnienie na warzenia kolejnego piwka.
Pomysł jest taki żeby cichą przeprowadzić poza lodówką w temperaturze pokojowej (~20C-25C), i nastawić już nowe piwerko w lodówce.

Czytałem trochę forum i różnych wpisów i mam ambiwalentne odczucia, gdyby ktoś mógł zwalidować moje tezy:

- cicha jest głównie żeby wyklarować piwo - czy klarowność wpływa znacząco na smak? estętą nie jestem, więc może być ciut mętniejsze

- na cichej piwo delikatnie dofermentowuje - w temperaturze wyższej będzie miało łatwiej żeby ewentualnie dofermentować?

- najistotniejsza jest kontrola temperatury podczas pierwszych kilku dni fermentacji burzliwej - wnioskuje, że na cichej grzyby nie wytworzą niechcianych substancji jak im dam wyższą temperaturę, bo też ich za dużo już nie będzie (gęstwę zabieram)

- gdybym przetrzymał piwko na cichej w lodówie do końca to czy po zabutelkowaniu jest to 100% bezpiecznie żeby przenieść je do temperatury pokojowej (wzrost o 5-7 stopni), czy np. powinienem piwko jeszcze przytrzymać w lodówie?

- czy znaczenie temperatury fermentacji cichej jest takie same dla górniaków i piw dolnej fermentacji? tj. czy bezpieczniej jest 'puścić wolno' górniaki od piw dolnej fermentacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kalizorro napisał:

cicha jest głównie żeby wyklarować piwo - czy klarowność wpływa znacząco na smak? estętą nie jestem, więc może być ciut mętniejsze

Jeśli jest dużo zawieszonych drożdży, to wpływają na smak i odczucie pełni.

 

1 godzinę temu, kalizorro napisał:

na cichej piwo delikatnie dofermentowuje - w temperaturze wyższej będzie miało łatwiej żeby ewentualnie dofermentować?

Tak, podniesienie temperatury może pobudzić drożdże. W ogóle S-04 ponoć zachowują się dobrze puszczone w wyższych temperaturach, dają też więcej estrów - ale chodzi raczej o wcześniejszy etap.

 

W ogóle po co chcesz przelewać na cichą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Łachim napisał:

Jeśli jest dużo zawieszonych drożdży, to wpływają na smak i odczucie pełni.

 

Tak, podniesienie temperatury może pobudzić drożdże. W ogóle S-04 ponoć zachowują się dobrze puszczone w wyższych temperaturach, dają też więcej estrów - ale chodzi raczej o wcześniejszy etap.

 

W ogóle po co chcesz przelewać na cichą?

No właśnie się zastanawiam na ile trzymanie rygoru temperaturowego w tym stadium fermentacji dla drożdży górnej fermentacji ma znaczenie.

 

Na cichą przelewam, bo chce zebrać gęstwę i dać chmiel na zimno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kalizorro napisał:

Hej,
Mam taką zagwozdkę.
Mam ESB na s-04 w lodówce, kończy się burzliwa. Pierwsze 4 dni szło w 16 stopniach, teraz podbiłem do 18. Na ten moment piwko ma coś koło 4,5BLG.
W piątek będę przelewał na cichą. Temat jest taki, że mam 1 lodówkę i mocne ciśnienie na warzenia kolejnego piwka.
Pomysł jest taki żeby cichą przeprowadzić poza lodówką w temperaturze pokojowej (~20C-25C), i nastawić już nowe piwerko w lodówce.

Czytałem trochę forum i różnych wpisów i mam ambiwalentne odczucia, gdyby ktoś mógł zwalidować moje tezy:

- cicha jest głównie żeby wyklarować piwo - czy klarowność wpływa znacząco na smak? estętą nie jestem, więc może być ciut mętniejsze

- na cichej piwo delikatnie dofermentowuje - w temperaturze wyższej będzie miało łatwiej żeby ewentualnie dofermentować?

- najistotniejsza jest kontrola temperatury podczas pierwszych kilku dni fermentacji burzliwej - wnioskuje, że na cichej grzyby nie wytworzą niechcianych substancji jak im dam wyższą temperaturę, bo też ich za dużo już nie będzie (gęstwę zabieram)

- gdybym przetrzymał piwko na cichej w lodówie do końca to czy po zabutelkowaniu jest to 100% bezpiecznie żeby przenieść je do temperatury pokojowej (wzrost o 5-7 stopni), czy np. powinienem piwko jeszcze przytrzymać w lodówie?

- czy znaczenie temperatury fermentacji cichej jest takie same dla górniaków i piw dolnej fermentacji? tj. czy bezpieczniej jest 'puścić wolno' górniaki od piw dolnej fermentacji?

Cicha nie potrzebna jak kolega mówi - wystaw fermentor do wyższej temperatury, drożdże sobie dojedzą spokojnie. Ważne są pierwsze dni dokładnie. Cicha jest pomocna gdy chcesz oddzielić piwo od drożdży, bo chcesz nachmielić a potrzebujesz drożdży do innej warki. Kiedyś każde piwo dawałem na cichą bo twierdziłem, że dofermentują - teraz nie daję nawet NEIPY na cichą. Wszystko w jednym fermentorze - jak jest dobrze natleniona brzeczka to wszystko dofermentuje bez przelewania. 

 

Jeśli natomiast chcesz przelać do kolejnego wiadra jak się fermentacja nie zakończyła bo potrzebujesz drożdży, to średni pomysł bo możesz na tyle zestresować drożdże, że nie dojedzą reszty i zostaniesz z jakimś aldehydem itp. Szczególnie zdarza się S-04  :) 

 

EDIT: 

  

13 minut temu, kalizorro napisał:

Na cichą przelewam, bo chce zebrać gęstwę i dać chmiel na zimno.

 

no to na to już odpowiedziałem - nie polecam 

Edytowane przez Suchejroo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kalizorro napisał:

Hej,
Mam taką zagwozdkę.
Mam ESB na s-04 w lodówce, kończy się burzliwa. Pierwsze 4 dni szło w 16 stopniach, teraz podbiłem do 18. Na ten moment piwko ma coś koło 4,5BLG.
W piątek będę przelewał na cichą. Temat jest taki, że mam 1 lodówkę i mocne ciśnienie na warzenia kolejnego piwka.
Pomysł jest taki żeby cichą przeprowadzić poza lodówką w temperaturze pokojowej (~20C-25C), i nastawić już nowe piwerko w lodówce.

Czytałem trochę forum i różnych wpisów i mam ambiwalentne odczucia, gdyby ktoś mógł zwalidować moje tezy:

- cicha jest głównie żeby wyklarować piwo - czy klarowność wpływa znacząco na smak? estętą nie jestem, więc może być ciut mętniejsze

- na cichej piwo delikatnie dofermentowuje - w temperaturze wyższej będzie miało łatwiej żeby ewentualnie dofermentować?

- najistotniejsza jest kontrola temperatury podczas pierwszych kilku dni fermentacji burzliwej - wnioskuje, że na cichej grzyby nie wytworzą niechcianych substancji jak im dam wyższą temperaturę, bo też ich za dużo już nie będzie (gęstwę zabieram)

- gdybym przetrzymał piwko na cichej w lodówie do końca to czy po zabutelkowaniu jest to 100% bezpiecznie żeby przenieść je do temperatury pokojowej (wzrost o 5-7 stopni), czy np. powinienem piwko jeszcze przytrzymać w lodówie?

- czy znaczenie temperatury fermentacji cichej jest takie same dla górniaków i piw dolnej fermentacji? tj. czy bezpieczniej jest 'puścić wolno' górniaki od piw dolnej fermentacji?

Cicha jest po to aby flownie dofermentować resztki cukrów oraz aby drożdże przerobiły aldehyd octowy w etanol. Metnosc jest najmniejszym problemem a można jej się pozbyć (o ile to możliwe) w późniejszym etapie.

Piwa górnej fermentacji lepiej znoszą wahania temperatur niż dolniaki ale zasada jest podobna można temp stopniowo podnieść a ilosc wyższych alkoholi i estrow zależy od ilości cukru obecnego w brzeczce. Jeśli więc masz niedużo pozostałego ekstraktu to o tyle mniej będzie  niechcianych substancji.

Nie powinieneś trzymać w lodówce piwa na cichej tylko w takiej temp. jaka jest zalecana. Do lodówki można dać na leżakowanie chyba, że lodowka jest w stanie być sterowana w celu utrzymaniu optymalnej temperatury.

Edit: nie dodalem, że fermentując na cichej nie trzeba przelewać do innego fermentora. To jest tylko opcja. 

Edytowane przez Glabro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Suchejroo napisał:

teraz nie daję nawet NEIPY na cichą.

Ja uważam, że NEIPA właśnie jest stylem, który zdecydowanie nie powinien iść na cichą. Przez utlenienie właściwie przykrywasz wszystkie benefity z przelewania na cichą. No chyba że masz warunki do beztlenowego rozlewu, w takim razie przepraszam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ciezkicoswybrac napisał:

Ja uważam, że NEIPA właśnie jest stylem, który zdecydowanie nie powinien iść na cichą. Przez utlenienie właściwie przykrywasz wszystkie benefity z przelewania na cichą. No chyba że masz warunki do beztlenowego rozlewu, w takim razie przepraszam :)

No ja od jakiego czasu NEIPA tylko w fermzilli :) Ale tak jak pisałem nie polecam przelewać do chmielowych piw przez utlenienie. Mimo to wielu z nas to robiło by odzyskać drożdże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kalizorro napisał:

Hej,
Mam taką zagwozdkę.
Mam ESB na s-04 w lodówce, kończy się burzliwa. Pierwsze 4 dni szło w 16 stopniach, teraz podbiłem do 18. Na ten moment piwko ma coś koło 4,5BLG.
W piątek będę przelewał na cichą. Temat jest taki, że mam 1 lodówkę i mocne ciśnienie na warzenia kolejnego piwka.
Pomysł jest taki żeby cichą przeprowadzić poza lodówką w temperaturze pokojowej (~20C-25C), i nastawić już nowe piwerko w lodówce.

Czytałem trochę forum i różnych wpisów i mam ambiwalentne odczucia, gdyby ktoś mógł zwalidować moje tezy:

- cicha jest głównie żeby wyklarować piwo - czy klarowność wpływa znacząco na smak? estętą nie jestem, więc może być ciut mętniejsze

- na cichej piwo delikatnie dofermentowuje - w temperaturze wyższej będzie miało łatwiej żeby ewentualnie dofermentować?

- najistotniejsza jest kontrola temperatury podczas pierwszych kilku dni fermentacji burzliwej - wnioskuje, że na cichej grzyby nie wytworzą niechcianych substancji jak im dam wyższą temperaturę, bo też ich za dużo już nie będzie (gęstwę zabieram)

- gdybym przetrzymał piwko na cichej w lodówie do końca to czy po zabutelkowaniu jest to 100% bezpiecznie żeby przenieść je do temperatury pokojowej (wzrost o 5-7 stopni), czy np. powinienem piwko jeszcze przytrzymać w lodówie?

- czy znaczenie temperatury fermentacji cichej jest takie same dla górniaków i piw dolnej fermentacji? tj. czy bezpieczniej jest 'puścić wolno' górniaki od piw dolnej fermentacji?

 

Zrob sobie lepiej w jednym wiadrze ale bez chmielenia na zimno i przelewania. Wiem ze na poczatku kusi te chmielenie na zimno, ale z tego bedziesz mial na poczatku wiecej szkody niz pozytku. A od biedy tez po calkowitej fermentacji mozesz sobie pobrac drozdze. Beda zapewne w gorszej kondycji, ale jesli w miare szybko zadasz do nastepnej brzeczki bedzie tez okej.

Oszczedzisz tez sobie za pare dni postow w dziale infekcji, albo ze piwo nie smakuje jak powinno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Glabro napisał:

ilosc wyższych alkoholi i estrow zależy od ilości cukru obecnego w brzeczce. Jeśli więc masz niedużo pozostałego ekstraktu to o tyle mniej będzie  niechcianych substancji.

Nie do końca jest to takie proste przełożenie, bo wpływ ma też faza fermentacji i metabolizm drożdży w danym momencie.  Po 2-3 dniach już raczej estry i wyższe alkohole się nie pojawią, to się dzieje raczej wtedy, gdy drożdże wpadają w "szał".

 

Warto dodać co do klarowności, że niezłym pomysłem, zwłaszcza w stylach brytyjskich, jest klarowanie żelatyną lub karukiem. U mnie efekty były rewelacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.