punix

Przed rozlewem zrób dobry coldcrash, zadbaj o porządne odfiltrowanie i licz się ze sporymi stratami - jak zaciągniesz pulpę do butelek (zresztą, chmiel też), będziesz miał gushing.

Cóż, chmielenie na zimno z pewnością mocno podbija aromat. Można jeszcze chmielić na whirpool (hopstand), tylko zdaje się, że nie masz chłodnicy, więc też ciężko. Weź też pod uwagę, że Po wyłączeniu palnika nadal będzie zachodzić izomeryzacja alfakwasów, do momentu, aż temperatura brzeczki spadnie poniżej 80°C, ewentualnie do oddzielenia chmielin. Także goryczka będzie wyższa niż wyliczona, a trochę stracisz na aromacie.

Hmm, ale tak właściwie to w jakim celu? Przemycie gęstwy ma na celu pozbycie się martwych drożdży i osadów, natomiast nie bardzo rozumiem, co miało dać samo dolanie wody?

87 IBU przy pewnie ~12°blg może być ciężkie do picia. Jeśli chcesz mocną goryczkę, to celowałbym w 50-55. Możesz chmielić w tym samym fermentorze - po prostu wsyp chmiel, gdy blg będzie stabilne przez kilka dni. Nie musisz mieszać. Po chmieleniu na zimno ciężko będzie butelkować z tego samego fermentora. Musisz oddzielić chmieliny, jeśli dostaną się do butelek, będzie gushing. Sprawdzone metody to cold crash i dekantacja od góry, na wlot rurki druciak i/lub pończocha na wylot.

Po prostu dolałeś wody, czy przemyłeś tą gęstwę? 2 tygodnie to jeszcze względnie ok, jeśli nie widać jakichś wykwitów i pachnie w porządku, to można użyć, uwzględniając wiek w kalkulatorze.

Zdjęcia nie są super wyraźne, ale w przypadku pulpy powiedziałbym, że czasem tak pływa w toni. Jeśli nic nie będzie rosło na powierzchni, to nie martwiłbym się.

Drożdże do tych piw to jakieś górnej fermentacji? Raczej spokojnie możesz schłodzić do temperatury fermentacji i od razu dać do tych 13°C. 20l brzeczki tak szybko się nie schłodzi, żeby uśpić drożdże. Za to możesz przenieść do 20° na koniec fermentacji.

Mango dodawane jako pulpa z puszki/worka, czy kawałki?

To jakie drożdże zadałeś?

Drożdże z zestawu? 10blg i 29°C, także drożdże pewnie większość cukrów już przejadły i opadają na dno. Na przyszłość zadawaj drożdże dopiero, gdy brzeczka ma temperaturę taką, jak zakładana temperatura fermentacji, albo nawet nieco niższą.

Z opisu powinno być ok. Nie jestem specjalistą od kawy, ale cold brew nigdy nie wychodziło mi tak czarne jak parzona kawa. Najmocniejsze, jakie robiłem, było właśnie do piwa, 180g na 1,2l - kolor był gdzieś pomiędzy amber a brown ale. U ciebie stosunek kawy do wody jest mniejszy, także chyba będzie dobrze.

Jeśli nie masz nic innego na goryczkę (z tych każdego mi trochę szkoda), to proponowałbym (nie wiem, jakie dokładnie alfakwasy, więc przelicz jeszcze goryczkę): 60: Azacca 10g 10: Azacca, Citra, Amarillo po 10g hopstand: Amarillo 20g, Azacca 10g, Citra 20g. U mnie wychodzi ponad 30 IBU.

Temperatura zacierania ma znaczenie - szczególnie widać to, jeśli zacierasz poniżej 62 albo powyżej 72 stopni. Temperatura fermentacji wg mnie nie ma znaczenia (oczywiście zakładając, że w niższej temperaturze drożdże będą fermentować dłużej i damy im ten dodatkowy czas).

W domu nigdy nie odfiltrujesz drożdży całkowicie, wg mnie ta ilość jest w normie. Cześć drożdży cały czas będzie zawieszona w piwie i powoli cały czas będzie opadać.

Jeśli schłodzisz, to butelkujesz schłodzone, a później wstawiasz butelki do tych 18-20°C do nagazowania.

Skoro spada blg, to jeszcze duża ilość drożdży jest w toni brzeczki - stąd pewnie mętność. 13-14°C nie da jakichś spektakularnych efektów jeśli chodzi o klarowanie (szczególnie, że trochę potrwa, zanim całość ochłodzi się do tej temperatury), przydałoby się zejść poniżej 5°.

Wygląda normalnie, jeśli w zapachu też nie ma nic niepokojącego, to możesz używać. Martwe drożdże też na pewno tam są. Możesz przemyć gęstwę, ale nie jest to konieczny krok.

Odpowiadając krótko - tak 200-250ml gęstwy (szacując ze zdjęcia) to dobra ilość na 20l, i to mocniejszego piwa. Na 4l to bardzo duży overpitching.

Zdarza się, że piwo nagazuje się do zakładanego poziomu dopiero po kilku miesiącach - szczególnie, jeśli jest to piwo mocne i/lub długo trzymane w fermentorze.

Warka nr 106 Marakuja Saison 16,2°Blg 28.08.2020 25.09.2020  Ekstrakt końcowy: 3,5°Blg Zawartość alkoholu: 7,2% IBU: 35 Słody (6,93kg+0,6kg cukru+1,3kg pulpy): - lager Simpsons Malt 4kg - monachijski Weyermann 2,1kg - pszeniczny Souflett 0,5kg - biscuit Castle Malting 0,33kg Chmiele: - Hallertau Tradition 3,8% α 30g - Iunga 10% α 40g Drożdże: - FM21 Odkrycie sezonu Dodatki: - cukier 0,2kg - kwas mlekowy 80% 3ml - pulpa z marakui bez pestek 75% 1,7kg - whirlfloc 0,5tabl. Zacieranie: 20l wody podgrzane do 68°C 65-63°C 60 minut 72-71°C 30 minut 77°C   Wysłodzone 27,5l 14,3°Blg, gotowane przez 65 minut. Chmielenie: 60 minut: Iunga 40g 15 minut: whirlfloc 10 minut: Hallertau Tradition 30g, cukier 0,2kg Fermentacja: 23l 16,2°Blg. Temperatura 19°C 2 dni, 20°C 3 dni, 21°C 2 dni, 22°C 16 dni, cold crash 5 dni. Po 10 dniach dodana pulpa z marakui.  Butelkowanie: 22l z dodatkiem 140g cukru rozpuszczonych w 1l wody.   Uwagi: Marakuja mocno podniosła odczuwalną kwaśność.

Ani lodówka, ani pas nie mają takiej bezwładności cieplnej, żeby jakoś znacząco chłodzić/grzać po wyłączeniu. Histerezę możesz ustawić w okolicy +/-0,3-0,5°C.

Do grzania najlepiej pas grzewczy. Sondę albo zatapiasz w gilźie w brzeczce albo przyklejasz na zewnątrz fermentora i izolujesz np. kawałkiem styropianu.

Będziesz miał nieco więcej osadów po gotowaniu, ale bardziej klarowną brzeczkę. Ja dodaję mech lub whirlfloc.

Wygląda ok, co najwyżej chmielenie na zimno skróciłbym do 2-3 dni.

Nie sądzę, żeby mogło to wpłynąć na piwo.