Piwo stoi już 18 dni. Z 12Blg zeszło do 7Blg. Jakieś zdechlate te drożdże S-33. Dziś zlałem na cichą. W smaku bardzo przyjemne, o wiele lepsze od zabutelkowanego American Darc Ale z ekstraktów. Jest różnica między gotowcem, a własnoręcznym zacieraniem.
Zmierzyłem też Blg Altbier 12Blg z zestawu HB. Wyszło 9Blg, również drożdże S-33. Stoi już 12 dni. Co z nim zrobić? Da się rozruszać drożdże? Nie słychać aby bulkało. Temperatura otoczenia ok 13-16.
W sobotę zrobiłem Belgian Pale Ale 13Blg z zestawu HB na starterze "Artefakty trapistów". Tam "burzliwa" była naprawdę burzliwa. Zostało mi jeszcze BrownAle, które będzie na drożdżach "Wichrowe wzgórza". Co mogę uwarzyć na gęstwie po tych 2 rodzajach drożdży?
Rozumiem, że pomiar spławikiem a nie refraktometrem, ewentualnie refraktometrem po korekcie?
Jak piwo wyraźnie nie odfermentowało to się go nie przelewa na cichą. Ja bym im podniósł temperaturę i więcej nie używał S-33.
Jeszcze pare sprostowań co do poprzedniego posta - 2 litry mułu powinno być, przy gotowaniu wytrącają się białka i jeszcze masz tam chmieliny. Z suchych drożdży nie robi się starterów.