Przypomniała mi się pewna sytuacja. Przychodzi klientka i zamawia u kelnerki grzane winko. Biorę całkiem dobre czerwone wino , kroję pomarańczę , cytrynę . Dodaję do całości laskę cynamonu , goździki , szczyptę pieprzu. Podgrzewam wino , dodaje przyprawy. Do odpowiedniej szklanki ( uprzednio podgrzanej ) nalewam wino , dodaje owoce , wydaję. Po kilku minutach kelnerka wpada z kieliszkiem i mówi " Pani powiedziała , że tego wina nie da się pić , bo pływa w nim mnóstwo jak to określiła "śmieci"". Kazałem przeprosić i zaproponowałem żeby klienta dostała na koszt firmy coś innego.
Następnego dnia , po całej akcji z winem powiedziałem menadżerce , żeby kupiła przyprawę do wina grzanego jakiejś tam firmy. Zobaczymy co będzie
Wieczorem pojawia się znowu ta sama Pani , kelnerka ją poznała i poinformowała mnie , że ta znowu chce grzane wino. Zrobiłem wino z dodatkiem proszku i obserwuję reakcję. Pani ze smakiem wypiła do dna
I bądź tu mądry
A wracając do meritum , używając naturalnych przypraw , wydobywa się prawdziwą naturę tego co spożywamy. Hamburger zrobiony w domu z mięsa zmielonego na oczach klienta i upieczony/usmażony z pieprzem i solą jest 1000 razy smaczniejszy i zdrowszy niż hamburger z wiadomo skąd.
A że czasem nie wyjdzie za pierwszym razem.. trudno , twardym trzeba być. To nie jest prosta sprawa tak dobrać proporcje przypraw , żeby było smaczne .