#26 Bock of Bklyn podwójny pszeniczny koźlak o recepturze napisałem tutaj. Słody: Pszeniczny Optima 3,5 kg Pilzneński Optima 3 kg Monachijski 2 0,5 kg Zacieranie: 32-35°C - około 60 minut walki z kociołkiem Lidlowskim, termometrem z Ikea i przerwami w obecności prądu elektrycznego po godzinie odebrałem około 7 litrów dekoktu i zagotowałem go nieco przypalając. Trwało to dobre 30 jak nie 40 minut. Zawróciłem dekokt. 56°C - 20 minut Zrezygnowałem z drugiego dekoktu nie chcąc specjalnie przyciemnić piwa i bojąc się większego przypalenia Planowałem godzinę w 67°C ale kociołek nie wychodził powyżej 62, w których zacier siedział około 45 minut. Gdy próba jodowa nadal była niejednoznaczna, pomajstrowałem przy przedłużaczach i podbił do 67 w którym zacier spędził kolejne 45 minut. Potem wygrzew 15 minut w 76°C i przeniosłem do filtracji. Filtracja i wysładzanie Koszmar. Wysładzanie do objętości zajęło około 4 godzin. Dwukrotnie dodawałem porcje po jakieś 7 litra i mieszałem znacznie częściej. Sraczrurka raz wymieniana po drodze. Łącznie nakapało jakieś 27 litra o BLG 16. Chmielenie 60 min 15 g Rakau 11,2 AA 20 min po 12 g Cascade 6 AA i Citra 12 AA 10 min po 12 g Cascade 6 AA i Citra 12 AA 00 min 24 g Citra 12 AA a zamiast 20 g Nelson Sauvin 13,4 AA sypnął mi sie cały - około 30 g Na świeżą gęstwę WLP300 zostało nalane około 20 litrów brzeczki o gęstości z przedziału 18,5-19,5 BLG. Do fermentora dostało się także trochę szyszek. Muszę wrócić do gazy albo przeprosić się z granulatami, bo mi nerw nie starcza. edit 04.10.14: na cichej wylądowało 20 litrów brzeczki z dodatkiem 20 g Citry i 20 g Cascade. Butelkowanie planowane na czwartek/ piatek. edit 08.10.14: BLG=4, smak próbki podły. Ze Stefanami tak mam zazwyczaj, że próbki mnie odrzucają, ale po butelkowaniu juz bangla wszystko jak należy. Najbardziej martwi mnie, że aromatu mikro, mikrutko. edit 10.10.14: 15,5 litra w butelkach, syrop ze 170 g - liczony na dolną granicę nagazowania stylu dla 16 litrów piwa. Koniecznie muszę wyskalować wszystkie fermentory, bo z tym zgadywaniem to jest loteria. Odfermentowało do 8,3 ABV, nie ma żadnych owoców tropikalnych czy cytrusów w aromacie. Oczywiście dopiero po circa miesiącu będzie można mówić z pewnością, ale następny weizenbock na bank będzie chmielony klasycznie (magnum na goryczkę i np. Mittelfruh czy Saphir na smak/ aromat). edit 31.10.2014: wczorajsze próbowanie pokazało, że wreszcie zbliżyłem się do oryginału. Są owoce tropikalne, nieco cytrusów, nie ma bananów. Goryczka nieco zbyt wysoka co może być problemem jak czas obniży aromat, piwo morderczo pijalne i imho w cuglach bierze australian weizenbocka z Dr.Brew - ale wiadomo, każda pliszka...
Recka.