#12 Wszechkoźlak - pszeniczny podwójny koźlak
Słody:
Pszeniczny jasny 4.1 kg
Monachijski 1.6 kg
Wiedeński 1.0 kg
Special B 0.45 kg
Optima - karmelowy jasny 0.2 kg
Carafa I 0.1 kg
Zacieranie:
22 litra podgrzewam do T=37 żeby po dodaniu 7,45 kg słodów uzyskać T=35°C
Przerwa zakwaszająca 35°C 60 min
Odebrałem około 6 l zacieru do dwóch garnków, doprowadziłem do wrzenia, zawróciłem do kociołka zawartość jednego i T podskoczyła do 58°C. Zrezygnowałem z zawracania drugiego - wykorzystam go do następnje przerwy. Nie wiem co poszło nie tak - obliczenia z arkusza, czyobjetość garnków? Mam nadzieję, że nic sie nie popsuje.
Przerwa białkowa w 56°C przez 20 min
Odebrane poprzednio około 3 l zacieru, doprowadzam do wrzenia, zawracam do kociołka w którym T stabilizuje się na poziomie 67 °C.
Przerwa scukrzająca 67°C 60 min
Zacier podgrzewam do 75°C i trzymam w niej 15 minut.
Wygrzew 75°C 15 min
Filtracja i wysładzanie:
Idzie słabo. Ciurka niby nieprzerwanie, ale słabiutko.
Próba wysładzania kombinowanego - około pięciu litrów pierwszej partii o T-72°C puszczone ciurkiem, przed puszczeniem drugiej BLG próbki wyniosło 20 przy T=53°C.
Do chmielenia poszło pójdzie 22 litrów brzeczki o BLG = 17 w T=50°C co przekłada się na niemal 20BLG.
Żeby trzymać się wyliczeń BT, uzupełniłem do 25 litrów.
Chmielenie:
60 minut: 18 g szyszki Belmy (wszystko co było)
20 minut: 35 g szyszki Sybilli (wszystko co było)
Drożdże:
Fermentis Safbrew WB-06 w około dwulitrowym starterze
Parametry:
Brewtarget w opcji Ideal i założonej 70% wydajności podaje:
BLG początkowe 18 - wg obliczeń do fermentacjii trafiło 20 litrów nastawu o BLG=20 (spławik sprawdzany na wodzie)
BLG końcowe 4,7
ABV 7.2%
EBC 45.2
IBU 29.4 (Tinseth)
edit 22:43
I solennie sobie obiecuję, że następne piwa będę zacierał na lenia i nie przekraczał 16 BLG. Pierdzielę, pierdzielę, pierdzielę.
edit 19.11.13:
Po tygodniu pomiar BLG wyniósł 6. W planach jeszcze tydzień burzliwej do kolejnego pomiaru.
edit 28.11.13:
Po ponad tygodniu pobytu piwa w T wahającej się pomiędzy 16°C a 19°C, BLG spadło do 5-4,5.
Smak próbki nie odrzuca alkoholem, ale silnie rozgrzewa. Tak jak poprzednio zastanawiam się czy butelkować od razu czy przelać na tydzień cichej w warunkach balkonowych T w okolicach 5°C.
edit 3.12.13:
W piątek sprzątałem pokój i wiadro wystawiłem na balkon do pudła ze styropianu. Dopiero dzisiaj zorientowałem się, że po sprzataniu nie wróciło na miejsce. Pobyt w tak niskiej temperaturze, mógł ukatrupić drożdże, po przeniesieniu do ciepłego odczekałem i zmierzyłem BLG, okazało się, że w T=16 wyniosło 4, co po korekcie dało nieznacznie mniej i przekłada się na potencjalny alkohol rzędu 9% objetościowo.
Boje się butelkować, poczekam do weekendu w pokojowej, zmierzę jeszcze raz i zobaczę co robić.
Smak próbki zbyt alkoholowy.
edit 6.12.13:
BLG nadal 4, jutro - pojutrze piwo ląduje w butelkach.
edit 7.12.13:
Pół litra syropu ze 190 g cukru i w butelki.
Zrzut pokazuje wyliczenie kalkulatora z umyślnie przyjętą, niższą niż widełki dla stylu wartością - nauczony poprzednia warka weizenbocka.
26 butelek 0,33 l i 23 butelki 0,5 l odstawione do nagazowania!
edit: 12.12.13:
Jako, że muszę sprzątać butelki z środka pokoju (goście, goście) to odbiłem jedna z kontrolnych flaszek. Ładnie syknęło, nie wykipiało, nalałem niemal klarowne z gęściutkim dywanikiem i piję. Czuć alkohol, ale nienachalnie, wywąchuje orzechowe aromaty (ale nie jestem sensorykiem). Smakowo - jedno co mogę powiedzieć, to, że jest mega treściwe i delikatnie szczypie w język. Ten lekki orzech w aromacie zmienia się wręcz w migdał w smaku. Poczeka w pokojowej jeszcze dobę i juro tuz przed gośćmi wyląduje w chłodnym. Strasznie żałuję, że nie miałem wystarczającej ilości 0,33 żeby całość w nie rozlać, zmęczenie 0,5 wydaje mi się wysiłkiem heroicznym. Następnego mocarza nie odpuszczę.