Pierwsze: efekt taki osiągasz zacierając w wyższych temperaturach, używając drożdży o odpowiednio niskim poziomie odfermentowania np.brytyjskich.
Drugie: do smasha lepiej by się imo nadawał Chalanger. Z 6,1 trudniej przesadzić niż z 11.
Trzy: poluj na przeceny, niektóre Fermentisy chodzą wtedy po 6,5 ziko za saszetkę, drożdże Gozdawy normalnie są w takich cenach. Szukaj drożdży o jak najniższym stopniu odfermentowania - w dziale drożdżowym doczytasz.
A ogólnie, to np.zamiast pilzneńskiego weź wiedeński albo monachijski, zatrzyj wyżej i możesz być zadowolony.
2 litrowy nastaw to imo bezsensowne ale twój cyrk, twoje garnki.
A może w okolicy masz jakiś piwowarów? Weź znajdź kogoś i pogadaj w realu.