Skocz do zawartości

zasada

Members
  • Postów

    3 936
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    159

Odpowiedzi opublikowane przez zasada

  1. Browary Maltańskie warka #34 Porter maltański

    Kolega już daaaawno chciał portera - wspólnie z żoną uwielbiają. Przygotowałem recepturę i trochę pomagałem, ale nie biorę tego piwa na siebie - to już kolejna solowa warka Maltańskich. Powodzenia!

     

    sprzęt: HERMS

     

    zasyp          

    5,00 kg Monachijski Optima 13-25 EBC

    5,00 kg Wiedeński Optima  7,5-12 EBC

    0,25 kg karmelowy jasny Optima 100-150 EBC

    0,25 kg karmelowy ciemny Optima 350-450 EBC

    0,25 kg żytni barwiący Optima 1100-1500 EBC

    0,25 kg pszeniczny karmelowy Optima (silnie przeterminowany) 100-150 EBC

    0,25 kg czekoladowy Strzegom (silnie przeterminowany) 400 EBC

     

    Zacieranie              

    Jednotemperaturowe z wygrzewem

     

    Wysładzanie

    brzeczka przednia plus delikatnie wysładzanie do objętości "pół garnka"

    (reszta wysłodzin warzona z połową chmielu ma być puszczona na k-97)
     
    Warzenie
    50 g Tradition granulat 2017 6,0AA @ 30 minut

    50 g Tradition granulat 2017 6,0AA @ 00 minut - wyłączenie palnika/ grzałek

     

    Chłodzenie

    stygnięcie

     

    Drożdże i fermentacja

    Całą gęstwa po jednym wiadrze #33

    nieogrzewany budynek gospodarczy, w szafie z lodówki z grzałką ustawioną na 10°C

     

    Parametry obliczone (WORT 70%) -> zaobserwowane

    V: 25 l -> ?? l

    BLG: 21,6 -> ??

    FG: 5,8 -> ??

    IBU: 36,5 -> ??      

    ABV: 8,9 -> ??

  2. 14 godzin temu, zielony07 napisał:

    Przepraszam że się wchrzaniam.

    Było tak : nie mogłem schłodzić brzeczki poniżej 17 stopni, więc nie miałem wyboru, zadałem drożdże. W34/70, Vienna Lager

    I fru do lodówki, a właściwie zamrażarki. Po trzech godzinach było 10 stopni, a drożdże jeszcze spały.

    Cytuj

    The right way. The only difference between lager fermentation and ale fermentation is a few degrees cooler temperature and a little longer time; everything else should be the same. The wort should be chilled toward the bottom end of your yeast’s fermentation temperature range before pitching. The fermentation temperature should be raised toward the end of the attenuation (high-growth) phase to keep the yeast active. The temperature should not be lowered for lagering until the yeast has been given sufficient time to fully maturate the beer and clean up all the byproducts during the diacetyl rest. This best practice can be summarized by: pitch cold, ferment warm.
    The wrong way. In the past, homebrewers would do it backward. They would cool their wort to room temperature, pitch the yeast, and place the fermentor in a cool cellar or refrigerator to chill it down to the lager yeast fermentation temperature. The fermentation would start quickly, with a short lag phase, but the activity would slowly decrease over the next few days as the beer cooled. The fermentation looked good visually, but tended to have off-flavors such as diacetyl and acetaldehyde, and, in some cases, poor attenuation due to lack of yeast activity during the maturation phase.

    Palmer - How to brew s.173

    Wczoraj przed snem rzuciłem okiem i okazuje się, że wszystko akuratnie się ze sobą splata ;)

  3. Złota łopata trafia dzisiaj do mnie.

    Powoli docierają do mnie kolejne książki z zamówione z bookdepository i mam dzień dziecka (skoro nie warzę, to sobie poczytam przynajmniej).
    W czwartyw wydaniu Palmera - How to brew, w rozdziale poświęconym budowaniu receptur znalazłem taki fragment:

    Cytat

     

    SMASH i piwa pojedyńcze

    Akronim SMASH oznacza "jeden słód i jeden chmiel" i jest to doskonała droga aby skupić się na smakach wyróżniających poszczególne słody i chmiele. Warzysz piwo w stylu w jakim normalnie byś warzył, ale wyłącznie z jednego słodu podstawowego, bez dodatku słodów specjalnych, i tylko z jedną odmianą chmielu wykorzystaną na wszytskich etapach chmielenia. SMASH może dać piwo dobre, i jest świetnym sposobem by nauczyć się rozpoznawać poszczególne odmiany chmielu jednak zazwyczaj nie daje piw interesujących.

    Dobrą metodą by poznawać nowe idee i receptury, jest ta nazywana przez mojego przyjaciela Drew Beechuma: "warzenie po jednym". Pomysł ten oznacza dobrowolne ograniczenie się do jednego składnika w poszczególnych kategoriach a zatem: jeden słód podstawowy, jeden słód specjalny, jeden dodatek (jeśli w ogóle), jedna odmiana chmielu użyta podczas warzenia, jedna odmiana użyta podczas leżakowania i tak dalej. Jest to metoda podobna do SMASH, ale zapewnia pewien bardziej praktyczny (poznawczo? - dop.Zasada) poziom złożoności piwa. Dzieje się tak, że pozwala by zaokrąglić (uzupełnić? dop. Zasada) o kilka dodatkowych składników, podczas gdy utrzymana jest niezbędna [???] póki nie osiągniesz wystarczającego doświadczenia, by eksperymentować przekraczając schematy.

     

    Cytat

    SMASH and the Single Beer
    The acronym SMASH stands for “single malt and single hop,” and it is a good way to focus on the
    signature flavors of hops and malts. You typically brew a style the way you normally would, but with
    only a single base malt, no specialty malts, and only a single hop variety used for all hop additions.
    While SMASH can produce a good beer, and is a great way to teach yourself to recognize specific
    hop varieties, it generally doesn’t produce an interesting beer.
    A good way to explore new ideas and new recipes is a method my friend Drew Beechum calls
    “brewing on the ones.” The idea is to intentionally restrict yourself to one ingredient per category,
    so one base malt, one specialty malt, one adjunct (if using), one hop variety for the boil, one hop
    variety for dry hopping, and so on. It is similar to SMASH, but provides for a more practical level
    of complexity in a beer. This is because brewing on the ones allows you to round out the beer with
    a couple of extra ingredients, while maintaining the necessary discretion until you gain sufficient
    experience to experiment outside the box.

    Podaje tam także bardzo ładne założenia dotyczące bazowych receptur w kilku popularnych stylach:

    Cytat

     

    By pobudzić Twoją kreatywność, oto surowe przybliżenia podstawowych receptur na często warzone style, z założeniem 19 litrowych warek:

    - pale ale:  słód bazowy plus 225 gram słodu karmelowego (jasnego?)

    - amber ale:  słód bazowy plus 225 gram słodu karmelowego (jasnego?) plus 225 gram słodu karmelowego ciemnego

    - brown ale:  słód bazowy plus 225 gram słodu karmelowego (jasnego?) plus 225 gram słodu czekoladowego

    - porter:  słód bazowy plus 225 gram słodu karmelowego (jasnego?) plus 225 gram słodu karmelowego ciemnego plus 225 gram słodu czekoladowego

    - stout: słód bazowy plus 225 gram słodu karmelowego (jasnego?) plus 225 gram słodu karmelowego ciemnego plus 225 gram słodu czekoladowego plus 225 gram palonego jęczmienia

     

    Cytat

    To help get your creative juices flowing, here is a rough approximation of basic recipes for the
    common ale styles assuming a 5 gal. (19 L) batch:
    •     pale ale—base malt plus a half-pound (225 g) of caramel malt
    •     amber ale—pale ale plus another half-pound (225 g) of dark caramel malt
    •     brown ale—pale ale plus a half-pound (225 g) of chocolate malt
    •     porter—amber ale plus a half-pound (225 g) of chocolate malt
    •     stout—porter plus a half-pound (225 g) of roast barley

    Czytałbym ;)

    edit luty 2019: jeszcze tabelka z opracowanymi powyższymi propozycjami.

    image.png.e39c0997be084f013c29226f66f54a58.png

  4. 12 godzin temu, akolita napisał:

    Nie zginie ten Simcoe?

    15 g chmielu aromatycznego do APA to nie jest dobra ilość, ale skoro nie masz więcej.

    Najkrócej: uproszczenie zasypu i przesunięcie chmielenia to ratunek dla Twojego pomysłu z surowców które podałeś.

    Dłużej: jeśli możesz dokupić słodu pale i chmielu simcoe - zrób to, bo inaczej nie wyjdzie Ci specjalnie aromat i smak amerykańskiego chmielu a moc piwa będzie poniżej widełek dla APA.

     

    Powodzenia!

  5. 12 minut temu, akolita napisał:

    do końca nie jestem pewiem czy to musi być APA, może coś pomiędzy Amber Ale czy inna wariacja:).

    Z kilogramem  melanoidynowego to tylko wariacja.

    12 minut temu, akolita napisał:

    Ale to radzisz wyrzucić powyższe i robić na samym Pale ale i Monachijskim dodając kg do zasypu?

    Mniej więcej. Ale niech to kilo będzie pale ale,

    A aromatyczny chmiel daj na minute - dwie przed wyłączeniem palnika.

    Jak chłodzisz?

  6. Dnia 24.02.2018 o 12:10, Gawron napisał:

    Czekam na opis Talley, ale chyba się skuszę.

    Zbliżyłem się do połowy, więc już coś napiszę.

     

    Książka napisana bardzo lekko, czytam jak dobry reportaż po polsku, a mój angielski jest taki intermediate z przebłyskami na upper (granatowy Murphy, nie wyżej).

    Mnóstwo anegdot i opowieści z historii amerykańskiego craftu i szerzej - amerykańskiego przemysłu piwowarskiego - z obfitymi odwołaniami do literatury przedmiotu.

    Wszystko krąży wokół tezy, że piwa sesyjne są duszą prawdziwego piwowarstwa. Nie jest to pozycja dla początkujących, nie ma prostego zrób to - zrób tamto. Autorka bardziej kreśli pewną panoramę w której kładzie nacisk na rzeczy bardzo proste i przywołuje przykłady z historii. Dobra rzecz, taka ogólnorozwojówka.

     

    Sekcja 1 - Czym jest piwo sesyjne?

    Rozdział 1 - Krótka historia piw sesyjnych: przez UK, Belgię, Niemcy (i Austro-Węgry hehe) ostatecznie USA. Analiza historii piwowarskiej poszczególnych krajów i obszarów ze wskazaniem na gatunki i rodzaje podpadające pod definicję piw sesyjnych.

    Rozdział 2 - Warząc piwo sesyjne - nie ma się za czym schować: o poszczególnych elementach procesu (śrutowanie, woda, zacieranie, warzenie i chmielenie, drożdże i fermentacja, dojrzewanie, klarowanie, balans i dodatki, sensoryka, bezpieczeństwo i sterylność, to co nieuchwytne).

    Rozdział 3 - Współczesne interpretacje: od początku historii piwowarstwa w USA (Niemieccy migranci) do bieżącej sytuacji na rynku. 25 stron analizy "historycznej" popularności stylów etc.

    Rozdział 4 - Pijąc piwo sesyjne: o budowaniu kultury piwnej. Takie trochę pierdololo. Ale czyta się dobrze.

    Rozdział 5 - Koszty biznesowe: wyliczenia i dowodzenia, że sesyjne się opłaca. Najbardziej mnie uderzyły konkretne wyliczenia finansowe porównujące session IPA, IPA i Double IPA w dwóch różnych objętościowo instalacjach.

    Sekcja 2 - Przepisy na piwa sesyjne: Założenia techniczno-teoretyczne, piwa z Ameryki Północnej, piwa inspirowane piwowarstwem niemiecki, inne piwa.

    Każdy przepis podawany w dwóch wersjach: komercyjnej i 5 galonowej. W komercyjnej: OG, FG, IBU, ABV, odfermentowanie, SRM, czas gotowania w minutach, zasyp w %, chmielenie w %, drożdże, modyfikacje wody, przerwy, T fermentacji, klarowanie i nagazowanie. Podobnie w wersji 5 galonowej, przy czym zasyp i chmielenie w jednostkach imperialnych i metrycznych.

     

    Podsumowując: Jakkolwiek ciekawa i interesująca nie jest to według mnie pozycja konieczna w biblioteczce piwowara domowego. Z drugiej strony, dla np. blogera piwnego jest to doskonały materiał do wielu wpisów. Ja jednak nie żałuję zakupu.

     

    Pozdrawiam znad dwóch barley wine i jednego doppel weizen bocka ;)

     

  7. 2 godziny temu, jaroM6 napisał:

    Edit Już doczytałem jest ok

    A serio - ja np. nie wpisywałem żadnych parametrów piwa, które np. w Poznaniu trzeba było. Nie ogarniam konkursów za mocno (mhmm, wcale w sumie). Serio nie trzeba nic o piwie napisać?

    2 godziny temu, kordas napisał:

    Czyli tylko powinno być ok ;)

    Już spoko - zniknęło "wirtualnie opłacone" piwo, zapisałem drugi raz, już faktycznie robiąc przelew.

    Jestem 21 - pytanie, czy w ogóle, czy w kategorii. Jeśli w kategorii to srogo.

  8. Dnia 11.02.2018 o 22:06, Gawron napisał:
    Dnia 11.02.2018 o 21:58, zasada napisał:

    Real Ales for homebrewers

    Za tą również.

    Po 2 strony zdawkowych informacji o sprzęcie, surowcach fermentowalnych, chmielach, drożdżach (tutaj byłem bardzo zawiedziony). Instrukcje dla ekstraktowców i zacierających. Trochę o założeniach dotyczących prezentowanych receptur. Ta część książki jest potrzebna jak świni siodło - wydaje mi się, że każdy kto dotrze do tej pozycji ma już wiedzę bardziej szczegółową i utrwaloną. Brak szczegółowych informacji o brytyjskich drożdżach, o wodzie, sposobie przechowywania gotowego piwa, serwowania go - tego co imho stanowi o specyfice wyspiarskiego piwowarstwa. No smuteczek.

     

    Potem ponad 100 receptur na piwa (jak rozumiem) browarów komercyjnie działających w UK.

    Każda opatrzona jest jednym bądź dwoma zdaniami komentarza odautorskiego, każda także zawiera:
    OG, FG, ABV, BU, litraż ostateczny, ilość wody do zacierania, temperaturę zacierania, czas zacierania (zazwyczaj 90 minut), czas warzenia (zazwyczaj 90, czasami 120 minut), słody (w gramach), chmiele (goryczkowe z %aa) wraz z wagą i czasem gotowania.

     

    W recepturach brak informacji o drożdżach, co jest chyba największą w mojej opinii jej wadą.

    Generalnie, zanim nie uwarzę z sukcesem przynajmniej kilku piw z niej pochodzących, będę uważał ją za niezbyt potrzebną książkę kucharską.
    No ale może to co ostatecznie poleci z polypina, zrekompensuje mi zawód? No nie wiem.

     

    edit: a Talley świetna dla odmiany. Napiszę więcej jak doczytam dalej, jak na razie dopiero jakaś 1/5 za mną.

     

     

  9. 2 godziny temu, Piter88 napisał:
    11 godzin temu, Kurt napisał:


    Reakcja mallarda
     

    Tylko po co w pierwszym zwykłym lagerze? :)

    Odparowanie prekursorów DMS raczej niż reakcje Maillarda (które bardziej do koźlaka pasują niż do pilsa/ jasnego lagera).

     

    Jak możesz przeczytać: http://www.beerfreak.pl/dms-czyli-puszkowana-kukurydza/

    Cytuj

     

    W przypadku piw najbardziej narażonych na występowanie tego związku, gotowanie warto przedłużyć ze stosowanych często 60 minut do 90, a nawet 120. Trzeba mieć jednak na uwadze, że długie gotowanie powoduje karmelizację części cukrów, co prowadzi do posmaków mogących być niepożądanymi w niektórych stylach piwa, nie można więc przeginać w drugą stronę. Pamiętajmy także o wzięciu poprawki na większe odparowanie i idący za nim wzrost ekstraktu.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.