O biab się nie wypowiem, bo nie stosuję, ale wiele osób poleca właśnie ze względu na uproszczenie procedury.
Sam używam automata jak wyżej, jedyna modyfikacja to fitr przed pompą (po polsku hopspider). Używam też drugiej pompy do cyrkulacji podczas zacierania (takie rozwiązanie - 2 miejsca poboru - mają niektóre kotły, można też dorobić kran i trójnik i korzystać z pompy wbudowanej), żeby nie zatkać wspomnianego filtra, niezbędnego przy chłodzeniu. A do tego używam wymiennika, który radykalnie skraca czas chłodzenia. Mycie wstępne w zlewie, do czysta prysznicem, chwila. Wydaje mi się, że koszty raczej w okolicach 2k.
Niemniej, proces podstawowy (nie licząc przygotowania wody i słodu) to ok 4 godziny.
Za to wydaje mi się, że warzenie z dziećmi w domu to taki sobie pomysł. O ile do zabawki możesz profilaktycznie dezynfekować, to już np w przedszkolu nie każdy zrozumie, że "tata robi piwo"... Nie mówiąc o tym, że w kotle brzeczka też ma 100 stopni. Ja bym zainwestował w wolny dzień na warzenie w pierwszej kolejności.