Skocz do zawartości

Łachim

Members
  • Postów

    944
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez Łachim

  1. Temperaturę tak naprawdę można spokojnie podnosić po jakichś 2-4 dniach, gdy jest po fazie namnażania drożdży i znacznej części fermentacji. Wtedy podniesienie temperatury ma wpływ głównie na aktywność drożdży i, co za tym idzie, dofermentowanie.
  2. Nadwęglan do dezynfekcji też nie jest idealny. Lepszy jest np. Star San. Jeśli chodzi o podchloryn to ponoć płukanie gorącą wodą w dużej ilości i ewentualnie dodatek pirosiarczynu pomagają, ale nie wierzę w dezynfekcję wymagającą spłukiwania, a przy wędzonkach ryzyko chlorofenolu jest spore. Skoro piszesz, że masz go w wodzie, to wiem, że Amerykanie z powodzeniem stosują filtry węglowe i pirosiarczyn w małych ilościach. Odstanie wody chyba może nie być wystarczające. Łatwiej może być też kupić wodę źródlaną.
  3. Tak, po maksymalnie kilka stopni na dzień. Ja obniżam po ok. 1,5 stopnia rano i 1,5 stopnia wieczorem.
  4. Lepiej zostaw, bo jeśli przeniesiesz do chłodniejszego pomieszczenia, to możesz uśpić drożdże, przez co nie dofermentują.
  5. Ogólnie moim zdaniem na przyszłość lepiej w ogóle nie przelewać. Możesz teraz rozważyć sklarowanie żelatyną. Pamiętaj, by rozłożyć chłodzenie lagera na kilka dni. Szok temperaturowy źle robi profilowi piwa.
  6. Możesz chmielić, gdy fermentacja się jwszcze nie skończyła, ma to nawet pewne zalety (zmniejszone ewentualne skutki hop creep i utlenienia).
  7. @skybertZ tego co wyczytałem na wiki wynika, że S.bayanus to też hybryda, a S.eubayanus to prawdopodobnie jeden z gatunków-rodziców zarówno S. bayanus jak i S. pastorianus. Nawiasem mówiąc jeśli kogoś interesują też bardziej naukowe aspekty piwowarstwa, to polecam podcast Brü Lab od Brülosophy, bywały interesujące odcinki o różnych dziwnych szczepach/gatunkach drożdży i hybrydach.
  8. Na stronie Lallemand Brewing, w zakładce Technical data sheet jest plik Lager Strain - best practices, który odnosi się do różnic między tym szczepem a innymi lagerowymi. Sprawa jest ciekawsza niż zakładałem, bo jeśli dobrze rozumiem to hybryda 75% S. cerevisiae z 25% S.eubayanus, gdy zwykłe drożdże lagerowe to hybryda 50% na 50% . Jest tam też sporo technicznych informacji. Wygląda na to, że produkują beta-glukozydazę i są zdolne do biotransformacji.
  9. Jeśli tego przynajmniej nie przedmuchałeś CO2, to może mieć wpływ na utlenienie.
  10. Co do cynku, jest on potrzebny dla prawidłowego rozwoju drożdży, choć w ilościach minimalnych. W postaci chlorku lub siarczanu cynku jest ponoć najlepiej przyswajalny dla drożdży. To jest tym bardziej istotne, im bardziej wykorzystujesz ponownie drożdże - pierwsze pokolenie ma cynku raczej pod dostatkiem (z procesu hodowli), ale kolejne już niekoniecznie.
  11. Dodam kilka uwag 1. Możesz spróbować dodać minimalną ilość (<1%) słodu melanoidynowego. Wspomniany przez @smolaRed Acrive może dawać zbliżony efekt, a trudniej z nim przesadzić, więc to brzmi jak dobry pomysł. 2. Jak robisz cold crash lagerów, to obniżasz temperaturę od razu, czy stopniowo? Gwałtowne obniżenie to szok dla drożdży. Być może wpływa to na odbiór piwa. 3. Popróbuj ze zmianą dostawcy składników, w tym popróbuj różnych szczepów drożdży. Dla podkreślenia słodowości na przykład świetne są drożdże WLP830. 4. Przede wszystkim zastanowiłbym się, czy fermentacja jest bez zarzutu. Prócz szczepu, pomyśl nad natlenianiem lub pożywką, zwłaszcza cynkiem.
  12. Przy czym jeśli fermentor na zewnątrz, to tak, żeby nie padało na niego światło słoneczne.
  13. W takiej sytuacji po zacieraniu można zrobić próbę jodową, a do tego mieć w pogotowiu niewielką ilość słodu enzymatycznego lub jakiegoś jasnego podstawowego, żeby wprowadzić nieco enzymów, gdyby się nie chciało zatrzeć do końca. Jest to jednak mocno wątpliwe.
  14. Z tym chmieleniem zacieru chodzi chyba przede wszystkim o pozbycie się jonów metali, które w dłuższej perspektywie przyspieszają utlenianie. Słyszałem o tym w którejś wypowiedzi Scotta Janisha, jest też o tym w jego książce. Stosuję przy mocno chmielonych piwach, przy czym używam często chmielu odsączonego po chmieleniu na zimno.
  15. Do tego Star San lub podobne środki to koncentraty, które w efekcie wychodzą naprawdę tanio, mam wrażenie, że zdążyłem więcej wydać na nadwęglan w ciągu ostatnich 30 warek, a używam go tylko jako jeden z etapów mycia.
  16. Wiem, że o tych fenolach pisze sam producent, ale to chyba jakaś pomyłka?
  17. Łachim

    Manometr

    @skybertmajstrowałem w zeszłym tygodniu z dokładnie takim manometrem i taką awarią. Nie znam się na tym, ale z tego co czytałem gdzieś na tajemniczych forach, trzeba bardziej przygiąć taką blaszkę, jakby łącznik, niż przestawiać zębatkę, bo podobno wtedy wyniki byłyby przekłamane. W każdym razie tak zrobiłem i znów pokazuje 0, ale nie sprawdzałem dokładności pomiaru.
  18. Póki nie będziesz kegował lub rozlewał beztlenowo (a i wtedy nie zaszkodzi), warto dodawać niewielką ilość witaminy C w proszku. Mówimy o mikroskopijnych ilościach, typu 0,5g/10 l. Efekt przeciwutleniający moim zdaniem jest ogromny, zresztą nie bez przyczyny jest dodatkiem do tyłu rodzajów żywności.
  19. Żyto i owies zawierają bardzo dużo beta-glukanów, pszenica nie. Jęczmień też może zawierać ich bardzo dużo, ale odmiany browarne są m.in. selekcjonowane pod tym kątem, by zawartość beta-glukanów była niska i nie przeszkadzała w filtracji - m.in. dlatego dodatek płatków jęczmiennych o typowej dla jęczmienia zawartości beta-glukanów, daje inne efekty (kremowość) niż słód jęczmienny.
  20. Do NEIPA daje się raczej wodę z przewagą chlorków nad siarczanami, więc gips nie ma sensu. Ja bym dodał trochę chlorku wapnia i kwasu.
  21. Nie ma sensu, chyba że robisz na słabiej zmodyfikowanych słodach, np. klepiskowych.
  22. Zestawy nie mają większego sensu, za te same składniki osobno zapłacisz o wiele mniej, nawet jak kupisz większe paczki słodów niż garstki słodów specjalnych czy palonych, które w zestawach się znajdują - tym bardziej, że sklepy podają często skład, który zwykle można skompletować samemu w tym samym sklepie. Nie żeby był to jakiś rewelacyjny pomysł, bo z jakością tych receptur różnie bywa. Po prostu można kupić słód, chmiel i na początku znaleźć przepis w internecie, próbując zastanowić się, po co dany składnik jest dodawany. Po kilku warkach pewnie większość dojdzie do wniosku, że jest w stanie samemu tworzyć lub przynajmniej modyfikować receptury pod własne preferencje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.