Skocz do zawartości

Łachim

Members
  • Postów

    949
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez Łachim

  1. Łachim

    INFEKCJE

    Napowietrzać to można przez pierwsze kilkanaście godzin, potem to już się szkodzi.
  2. 1. Niektóre enzymy działają w niższych temperaturach (poczytaj o przerwie ferulikowej i białkowej), poza tym podgrzewając ze słodem musisz mieszać, a wody nie przypalisz 2. Generalnie można, ale rozważ w ogóle na początku robienie warek 10l z połowy zestawu - szybciej przećwiczysz proces, a takie problemy odpadają 3. Oprócz wymienionych, weź pod uwagę odparowanie wody w trakcie gotowania 4. Nie, czasy gotowania chmielu podaje się licząc od końca, czyli 15 min oznacza 15 min przed końcem gotowania 5. Po zakończonej fermentacji lub pod sam jej koniec (kiedy pojawi się obręcz z drożdży nad taflą piwa i nie będzie widać aktywności w rurce). Co do czasu, to od tego momentu 7 dni, chociaż ja zwykle trzymam 2-3 dniach, bo potem zaczynają przechodzić bardziej "zielone" aromaty 6. Przy US-05 ja bym zadał w około 16 stopniach i od razu puścił do jakichś 18, po 2-3 dniach może być trochę wyżej i już się raczej nic nie napsuje. Po około 10-14 dniach powinno być po fermentacji, ale lepiej zostawić trochę dłużej. Często radzi się mierzyć ekstrakt po kilku dniach w odstępie 2-3 dni i butelkować, gdy już nie spada. Trzeba tylko uważać, żeby nie zaglądać do wiadra za dużo, bo po pierwsze ryzyko infekcji, a po drugie utlenienia. Dodam, że na taką ilość piwa 1 saszetka to może być trochę za mało, ale zdania są na ten temat różne Edit: na cichą w ogóle lepiej nie przelewać, za to dobrze, gdyby przed butelkowaniem dało się zrobić cold crash z 2-3 dni w lodówce.
  3. Moim zdaniem wyższe temperatury zacierania, przynajmniej jako etap, sprzyjają wyższemu ekstraktowi że względu na lepsze skleikowanie słodu. W teorii starcza 65-66 stopni, ale u mnie często ekstrakt skacze o dodatkowy stopień przy podniesieniu do wyższej temperatury zacierania po przerwie maltozowej (w ten sposób poprawiłem słabą wydajność przy BIAB).
  4. Jeśli bitter zszedł do 3 z np. 10-12, to nie jest dziwne. To 4,5 blg przy Irish Red Ale jest bardziej podejrzane, możesz spróbować podnieść temperaturę. Jeśli kiedyś wszystko Ci odfermentowywało do 2 lub mniej to bardzo nisko i wskazuje na prawdopodobieństwo infekcji sprzętu diastaticusami. Większość drożdży odfermentowuje pewnie 70-80%, czyli takie ekstrakty końcowe powinny być typowo z piwa o max 10 blg - chyba że diastaticusy lub coś innego przejadało dekstryny.
  5. 1. Podaj ekstrakty początkowe 2. Jakie drożdże do bittera?
  6. Łachim

    INFEKCJE

    Zależy od temperatury fermentacji, belgijskie szczepy potrafią często dofermentować w cieple, jeśli fermentacja była zbyt chłodna.
  7. Przyłączam się do wątpliwości @Pingwinho Z kolei jeśli miodu by miało być 70%, to trzeba zadbać o pożywkę i odpowiednie prowadzenie fermentacji, np. żeby drożdże nie zajęły się tylko cukrami prostymi. Miód można dać po 2-3 dniach fermentacji, robiłem tak z powodzeniem. Trzeba tylko pamiętać, że jeśli nie będzie gotowany, to nie jest sterylny i żyją w nim m.in. drożdże, które później mogą dofermentować.
  8. Tutaj masz opisany cały proces.
  9. T-58 w teorii dające fenole, ciemny ekstrakt i do tego cytrusowe chmiele brzmi jak wszystko z innej bajki. Mógłbyś też zrobić jakiegoś stouta, gdybyś dokupił trochę palonego jęczmienia. Wtedy US-05 lub S-04 na początek, jakiś brytyjski chmiel i nie ma co kombinować, tylko odpowiednio prowadzić fermentację.
  10. Osobiście bym dalej uwadniał, ale niezłym kompromisem jest ponoć rozsypanie na powierzchni piany po napowietrzeniu. Tak jak pisali przedmówcy, aromat/smak alkoholowy to najpewniej zbyt wysoka temperatura fermentacji, zwłaszcza na początku. Zadać drożdże warto minimalnie poniżej planowanej temperatury fermentacji, a nie powyżej. Co do utraty aromatu i smaku chmielowego - albo zostały przykryte przez wady fermebtacyjne, albo to (co bardziej prawdopodobne) utlenienie. Wady fermentacyjne powstają na wcześniejszym etapie, więc to raczej świeży aromat chmielowy je przykrywał - chyba że to kwestia infekcji.
  11. Poczekaj jeszcze z 2 tygodnie, jeśli było dobrze zakapslowane, to powinno być ok.
  12. Łachim

    INFEKCJE

    A ta pokrywa nie jest czasem lekko mleczna?
  13. Łachim

    INFEKCJE

    Ja mam wątpliwości, czy to zakażenie, skoro to zdjęcie przez pokrywę. Z ostrożności bym jednak założył, że tak.
  14. Jeśli chodzi o gęstwę, to trzeba uważać, żeby jej przy zbieraniu nie natlenić, bo to potrafi pobudzić drożdże do pracy, wtedy przejadają rezerwy energii, której nie mają jak odzyskać, bo nie mają pożywki (brzeczki). Od jakiegoś czasu wolę dzielić startery niż zbierać gęstwę, ale zdarzyło mi się dać gęstwę do kolby z jakąś ilością brzeczki jak do startera, dać na kilkanaście godzin na mieszadło i potem od razu do lodówki. Może tak dłużej postać, chociaż oczywiście to wszystko na sens, jeśli mamy pewność, że nie ma infekcji.
  15. Możesz cześć lub całość nalać do słoików, zapasteryzować i mieć na startery.
  16. Skoro możena w kegu nagazować piwo od zera, to tym bardziej można już częściowo nasycone. Kwestia czasu oraz ciśnienia i temperatury. Problemem może być utlenienie przy przelewaniu oraz gorsza piana (ponoć niektóre budulce piany są "jednorazowe").
  17. Dodam, że i tak taki pojemnik później dezynfekuję przed użyciem Star Sanem, więc chodzi tylko o to, żeby nie było jakichś zaschniętych zacieków sody kaustycznej oraz żeby móc użyć Star Sanu ponownie bez znaczącego osłabiania działania.
  18. Można też spryskiwać (dość obficie), jeśli wcześniej było dobrze spłukane. Ewentualnie płuczę już użytym Star Sanem.
  19. W moim wypadku (2-3% roztwór): 1. Nalewam w wannie do fermentora, zamykam, potem odwracam, żeby każda część była zanurzona kilkadziesiąt minut. 2. Rzadko. Garnek nigdy (tu wjeżdża czasem Enzybrew 10), fermentory po brettach, kwasach lub podejrzeniu infekcji. Kegów jeszcze nie myłem, tu nie wiem, jak uszczelki się zachowają, więc wolę inne metody. 3. Spłukuję, potem spryskuję Star Sanem. Efektywnie w nim i tak najdroższa jest chyba woda demineralizowana, więc nie oszczędzam. 4. Miesiącami, tylko oczywiście w bezpiecznym miejscu. Oczywiście pamiętajmy o podstawach. Rękawice ochronne, okulary, długie ubranie, ja mam jeszcze pod ręką ocet do neutralizacji.
  20. Ponoć często słabym punktem jest instalacja już w samym budynku. Ja bym kranówki w ogóle nie lał, a w ostateczności do gorącej brzeczki przed chłodzeniem, żeby przynajmniej przeszła pasteryzację.
  21. Jaki by nie był, to lepiej, żeby nie dotykał dna przy podgrzewaniu.
  22. Mógł, chociaż to zależy od szeregu czynników (np. chmielenie). Ewentualnie zmętnienie może być skrobiowe, jeśli płatki nie były błyskawiczne i nie były skleikowane.
  23. Nie wiem co słód pilzneński ma mieć do aldehydu, ale główna przyczyna wydaje się, że jest namierzona (nalewarka). Mimo to dwie sprawy pod rozwagę: 1. Czy ilość tlenu nie jest za duża? Nie natleniałem jeszcze z butli i nie mam porównania, ale wydaje mi się, że za dużo tlenu też może spowodować powstanie aldehydu, a nie wiem, czy w domowwych warunkach przy rozsądnym budżecie zmierzy się poziom ppm tlenu. 2. Przy lagerze nie fermentującym zbyt intensywnie zastanawiałbym się, czy nie może dochodzić w takim większym fermentorze do rozwarstwienia fermentacji, gdzie górna część piwa fermentuje inaczej niż dolna. Pewnie to nie jest problem w takiej skali, ale można by było parę razy przemieszać CO2 od dołu w trakcie fermentacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.