Tak jak pisał @Pingwinhotakie drożdże można trzymać długo. warzę seriami, ale taki zapasowy ministarter czeka na swoją kolej kilka tygodni. To jest też budżetowa quasi-alternatywa dla banku drożdży, gdy chodzi o szczepy używane regularnie. Łatwiej o sterylność kolby niż całego fermentora, starter jest robiony też z myślą o drożdżach, a nie o piwie, stąd przerwana fermentacja cold crashem. Dla mnie to też ten plus, że trudno mi zbierać gęstwę, bo fermentuję niektóre warki w kegach.
Ponieważ mam sprzęt do bankowania drożdży, kilka kropli z fiolki daje też do pojemników ze sterylną brzeczką ok. 150 ml z rdzeniem do mieszadła, trzymam tak kilkanaście godzin i daję do lodówki. Nie jest to tak trwałe jak trzymanie drożdży w soli fizjologicznej, ale też to mniej zabawy.